Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

[quote name='Malcharek Maria']Wojtek, to dlaczego w czasie "tej operacji" szczeniaki piszczą? Chyba nie z zadowolenia?. A jeszcze zakładanie szwów? [/quote]Hmm. Uczestniczyłam w kopiowaniu setek szczeniąt (to było już bardzo dawno) i te, co widziałam wcale nie piszczały... Nie mówię, że nigdy, bo znajdują się takie, co zaczynają się drzeć jak tylko się je podnosi. Ale znakomita większość, z którymi miałam do czynienia, ani nie pisnęła przy kopiowaniu ogonów. Ale również nie miała żadnych szwów zakładanych... :o Może to kwestia metody?

Ja nie wiem, czy to szczeniaka boli, czy nie, bo nigdy nie byłam szczeniakiem. :wink: Ale wiem na pewno, że największy rwetes szczeniaki podnoszą, gdy chcą jeść, a nie gdy mają kopiowane ogony. :wink:

Jednym z powodów, dla których mój prawnik skrytykował tę ustawę jeśli chodzi o zastosowanie do ogonów, to właśnie to, że pojęcie "cierpienia" (jak i "potrzeby" zresztą) to pojęcia bardzo abstrakcyjne i względne... O ile łatwiej byłoby napisać wprost o co chodzi - a jednak tego nie zrobiono, ani w oryginalnej ustawie, ani później, w poprawkach, gdy już było wiadomo o problemach. Może więc jednak nie o te ogony w tej ustawie chodziło? :wink:

Ja też ogonów nie cięłam, ale nie potrzebuję podpierać się w tej decyzji ani ustawą, ani o gdybaniu o cierpieniu. :wink: Narazie jeden szczeniak ma ogon ok, drugi dziwaczny, a co będzie w kolejnych miotach to zobaczymy. Ja osobiście obawiam się, że moda na niecięcie plus wymogi wzorcowe zaowocują zwiększoną modą na chirurgiczne poprawianie zakręconych ogonów u dorosłych psów. A o tych, które z natury noszą ogony ładnie będa niewątpliwie krążyły plotki, że właśnie poprawiane... :o

  • Replies 4.2k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Top Posters In This Topic

Posted Images

Posted

z tego co pamietam to juz byl podnoszony temat o noszeniu niekopiowanych ogonow - nie trzeba poprawiac chirurgicznie by ladnie byly noszone. Z reszta ogony ciete tez sa poprawiane chirurgicznie :evilbat:

Posted

[quote name='Nitencja']z tego co pamietam to juz byl podnoszony temat o noszeniu niekopiowanych ogonow - nie trzeba poprawiac chirurgicznie by ladnie byly noszone.[/quote]No jasne, że tak, chociaż ja zgaduję, że jest to tym łatwiejsze, im ogon krótszy... czyli wśród terierów będzie najtrudniejsze u AT.

[quote name='Nitencja']Z reszta ogony ciete tez sa poprawiane chirurgicznie :evilbat:[/quote]Oczywiście, z tym tez się zgadzam - i właśnie dlatego w moim poście napisałam, że boję się nie, że to się zacznie - bo już jest - ale że stanie się zjawiskiem częstszym. Obym się myliła.

Posted

poprawianie jest znane z autopsji.? :wink: Ja ufam jednak wlascicielom ze nie beda robic swoim psom krzywdy z powodu glupiego ogona/
sa at ktore ladnie nosza i bez tego :
[img]http://republika.pl/kementari/grafiki/nowosci/dortmund/hektordort.jpg[/img]
[img]http://republika.pl/kementari/grafiki/nowosci/zabrze/lima-zabrze.JPG[/img]

Jack russelowcow przepraszam za fotki :)

Posted

[quote name='Nitencja']poprawianie jest znane z autopsji [...] sa at ktore ladnie nosza i bez tego [/quote]Nitencja, że takie są to ja nigdzie nie kwestionowałam, bo z tym też się zgadzam :wink: Zresztą ogon Api w swoim łuku jest niemal identyczny z tym na Twoim drugim zdjęciu.

Ale wiem też, co widzę u większości obecnie wystawianych ogoniastych AT (i u Ansela, który ogonek ma prościusieńki, aż do obwarzanka na samym koniuszkuu - to dopiero jest widok! :lol: ). Jeszcze długa droga przed nami... i z tego co widzę, nie jest dla mnie jasne, jak zostanie pokonana...

Posted

[quote name='Nitencja']Jack russelowcow przepraszam za fotki :)[/quote]A ja dziękuję Ci za nie, bo właśnie byłam ciekawa, czy ogon taki, jak na tym drugim zdjęciu jest uważany za poprawny.

Posted

Ogonek się tnie jak szczeniak ma 2-4 dni. Rdzień kręgowy nie jest unerwiony, jedynie skóra, więc faktycznie młody może to odczuć jako jakieś rozcięcie. Ale chyba więcej stresu ma z powodu oderwania od mamy i faktu, że jakieś obce łapska się po nie wyciągają :wink:

Posted

Mój psiak ma śliczny świński precelek, ale nawet na wystawie sędziowie nie powiedzieli mi,że pies ma wadę i to zmienia mu ocenę. Myślę, że to wszyskto wyjaśni się z czasem. Co do bólu lub jego braku, wydaje mi się, że brak unerwienia rdzenia nie jest równy brakowi bólu. Jak się człowiek przyszczypnie, np w rękę to też boli prawda ?

[img]http://photos.heremy.com/russele/1550464.jpg[/img]

Świński precelek Faraonek :P

Posted

Przede wszystkim witam russelowców :hand:
(czytając ten topik nareszcie dowiedziałam się, jaka jest róznica między parsonem i jackiem :wink: )

[quote name='Flaire'][quote name='Malcharek Maria']Ustawa z dn. 21.08.1997 r. o ochronie zwierząt (tekst jednolity Dz.U.2003 Nr 106 poz. 1002) zabrania niepotrzebnego zadawania cierpień zwierzętom w tym również kopiowania uszu i kurtyzowania ogona (ogonów się nie kopiuje tylko kurtyzuje). [/quote]A czytałaś tę ustawę? Bo ja czytałam z prawnikiem przy boku. Konkretnie o ogonach nie ma tam nic, ani o kopiowaniu, ani o kurtyzowaniu, a artykuły tej ustawy, które mogą sie odnosić do ogonów są, jak już pisałam, co najmniej niejednoznaczne.
(...)
Ja się nie wypowiadam tutaj ani za, ani przeciw, tylko donoszę, że są co najmniej dwa punkty widzenia odnośnie tego, czy ta ustawa ma zastosowanie do ogonów. Jakże prosto byłoby napisać w ustawie po prostu, że zakazuje się kopiowania uszu i ogonów... Ale tego w tej ustawie nikt nie napisał. :roll:[/quote]
Oprocz zapisu o nie zadawaniu niepotrzebnych cierpień (zresztą nie bardzo wiem, która wzmianka o cierpieniach miałaby się odnosić do kopiowania? :niewiem: ) jest tez dość jasny zapis:

[i]Art. 27.
[b]1. Zabiegi lekarsko-weterynaryjne na zwierzętach są dopuszczalne dla ratowania ich życia lub zdrowia oraz dla koniecznego ograniczenia populacji[/b] i mogą być przeprowadzane wyłącznie przez osoby uprawnione.[/i]

Obcinanie ogonów i uszu tylko po to, żeby upiększyć zwierzaka raczej trudno podciągnąć pod ratowanie zdrowia, czy życia, a tym bardziej pod ograniczanie populacji :wink: (pomijam przypadki typu "polak potrafi", czyli wystawianie przez wetów lewych zaświadczeń, że ogon ciachnęli ze względów medycznych :wink: ).

Ja jednak uważam, że zakaz kopiowania to bzudra :roll:

A propos - czy ci z was, którzy mają psy bezogoniaste zaobserwowali, żeby miały one jakieś problemy w porozumiewaniu się z własnym gatunkiem? Ogonowa dyskusja toczy się własnie na PONach i jednym z argumentów przeciwników kopiowania jest to, że ogon pełni ważną funkcję komunikacyjną... Ja się z tym zgadzam, ogon pelni, jednak jego brak nie oznacza przecież, że pies się z psem nie dogada... :niewiem:

Posted

[quote name='asher']Obcinanie ogonów i uszu tylko po to, żeby upiększyć zwierzaka raczej trudno podciągnąć pod ratowanie zdrowia, czy życia[/quote]Tak, ale tutaj problem ze słownictwem jest taki, że obcinanie ogonów (uszy to inna sprawa) niekoniecznie musi być uważane za zabieg lekarsko-weterynaryjny. Na dobre czy na złe, jest to czynność bardzo prosta i wielu (jeśli nie większość) hodowców wykonuje ją sama.

Powtarzam, nie chodzi mi tutaj o bronienie tego zabiegu. Chodzi mi wyłącznie o to, że ustawa jest fatalnie napisana. Nie ta jedna zresztą, jak dobrze wiemy. :roll:

Posted

[quote name='asher']A propos - czy ci z was, którzy mają psy bezogoniaste zaobserwowali, żeby miały one jakieś problemy w porozumiewaniu się z własnym gatunkiem? Ogonowa dyskusja toczy się własnie na PONach i jednym z argumentów przeciwników kopiowania jest to, że ogon pełni ważną funkcję komunikacyjną... Ja się z tym zgadzam, ogon pelni, jednak jego brak nie oznacza przecież, że pies się z psem nie dogada... :niewiem:[/quote]asher, to chyba lepsze pytanie do właścicieli ras, którym ogony kopiuje się (czy tez kopiowało się) krótko. W przypadku wysokonożnych terierów, większość ogona się zostawiało. U ogoniastego nie zauważyłam, żeby ta końcówka, którą ma dodatkowo, pełniła jakąś rolę komunikacyjną, ale nie jestem psem. :wink:

Posted

[quote name='Flaire']asher, to chyba lepsze pytanie do właścicieli ras, którym ogony kopiuje się (czy tez kopiowało się) krótko. W przypadku wysokonożnych terierów, większość ogona się zostawiało.[/quote]
:oops: Tak się własnie znam na terierach - czyli nie znam się wcale :wink:

Posted

[quote name='asher'] :oops: Tak się własnie znam na terierach - czyli nie znam się wcale :wink:[/quote]No to kiedy się umawiamy na ten spacerek? :wink:

Posted

Miałam kiedyś sznaucery olbrzymy z bardzo krótkimi ogonkami i nie miały one żadnych problemów z dogadaniem się z innymi psami.
Widziałam też psiaka, który miał minimum ogonka ( ok 2cm ) i dogadywał się z innymi merdając całą pupcią :lol:

Posted

Słuchajta, jak Endrju zostanie preziem RP to ma przywrócić "podatek ogonowy". Ale będzie! :lol:

A niektóre rasy z długim ogonem to dla mnie po prostu nie do przejścia są - np. boksery. Kurcze, nie widzę w tym nic złego. Ludzie też poprawiają sobie wygląd i to kosztem własnych cierpień i wyrzeczeń :-?
[b]Flaire[/b], czy w Kalifornii widziałaś choć jedną blondyne z naturalnym biustem? :lol:

Posted

[quote name='Wojtek'][b]Flaire[/b], czy w Kalifornii widziałaś choć jedną blondyne z naturalnym biustem? :lol:[/quote]No pewnie, że tak - bo czasem w lustro patrzyłam. :wink:

Posted

[quote name='Wojtek'][quote]No pewnie, że tak - bo czasem w lustro patrzyłam. [/quote]
... no dobra, jest ... jedna :lol:[/quote]
[b]Była[/b], bo z Kaliforni już wyemigrowała :wink:

Posted

A ONy maja stojace uszy jak wilki, ogony jak wilki, ba - nawet kolor wilczasty - a z innymi psami to sie rzadko dogaduja :wink:

Posted

[quote name='Abi']A ONy maja stojace uszy jak wilki, ogony jak wilki, ba - nawet kolor wilczasty - a z innymi psami to sie rzadko dogaduja :wink:[/quote]

oj prawda prawda. Małe z nich diabły :evilbat: , ale czasami bywają :P wyjątki

Guest
This topic is now closed to further replies.

×
×
  • Create New...