reucia Posted August 13, 2005 Posted August 13, 2005 właśnie wkleiłam zdjęcia Rondla, tylko nie bardzo wiem gdzie :fadein: kliknęłam na napis na górze, ale nie wiem jak wkleić, żeby pokazały sie przy mojej odpowiedzi. jak mogę umieścić jakiś cytat pod swoimi postami? i zdjęcie pod nazwą? Quote
pati_smerfek Posted August 13, 2005 Posted August 13, 2005 ja miałąm keidyś owczarka, teraz mam owczarkowatego kundelka :p ale i tak tu zaglądam ;) Quote
asher Posted August 13, 2005 Posted August 13, 2005 [quote name='reucia']właśnie wkleiłam zdjęcia Rondla, tylko nie bardzo wiem gdzie :fadein: kliknęłam na napis na górze, ale nie wiem jak wkleić, żeby pokazały sie przy mojej odpowiedzi. jak mogę umieścić jakiś cytat pod swoimi postami? i zdjęcie pod nazwą?[/quote] Musisz wejść w swój profil (na samej samiuśkiej górze strony). Tam możesz sobie wkleić awatarek i podpis. Quote
rysiczka Posted August 13, 2005 Posted August 13, 2005 Reucia napisz jak u Twojego psa objawia sie zwyrodnienie stawu lokciowego i kiedy to sie zaczelo?? Quote
reucia Posted August 14, 2005 Posted August 14, 2005 dzięki za info - mam nadzieję, że uda mi się cosik wkleić :wink: a co do zwyrodnienia - jak piesek był mały, to chodziliśmy na bardzo długie spacery (czasem 7-8 godz. był na dworze, a mieszkamy w bloku). w wieku ok. 5 m-cy zaczął kulec na przednią, lewą łapkę. Poszliśmy do weta, który stwierdził, że to młodzieńcze zapalenie kości i że panikujemy. pieskowi natomiast długie spacery na pewno nie szkodzą, bo przecież wilki robią ileś tam km dziennie etc. kiedy piesek dalej kulał na tą samą łapkę, po 1,5 m-ca zrobilismy rtg ponoć u "najepszego specjalisty" w Wrocławiu (i nie tylko). nie dość, że "specjalista" był b. niemiły i okropnie zestresował psa to jeszcze nam powiedział, że przesadzamy, na zdjęciu nic nie ma, a pies ma młodzieńcze zapalenie kości. pies dalej kulał więc wet podał mu Traumeel S, potem jakiś steryd. to jest nasz pierwszy pies, nie mieliśmy żadnego doświadczenia więc zaufaliśmy obu wetom. po kolejnym miesiący trafifliśmy w końcu na lekarza, który nie uważał że panikujemy tylko zrobił pieskowi rtg i w ogóle bardzo się przejął. porównał noew rtg ze starym i stwierdził, że pies miał kontuzję, która nielezcona spowodowała stan zapalny, a ten z kolei - zwyrodnienie. a wystarczyło przytrzymac małego w domu i zrobic coś z kontuzją :evilbat: teraz naszym zadaniem jest zachcamowanie procesu zwyrodnieniowego, żeby Rondel mógł jak najdłużej normalnie funkcjonować (bez usztywniania łokcia). nie chcemy nawet myśleć co by było, gdybyśmy nie trafili na lekarza, któremu chiało się coś zrobic z naszym psiakiem, a nie tylko zachwycać się nad tym jaki jest piekny. dostaje ziołowy lek na zwyrodnienie, nie kuleje i sprawia wrażenie najszczęśliwszego psa pod słońcem. oczywiście nie możemy mu pozwalać na skakenie przez przeszkody czy agility. ale nadal chodzimy na długie spacery. żeby jednak ten list nie był taki smutny to dodam, że ostatnio bylismy na rtg kontrolnym i okazało się , że od stycznia stan stawu łokciowego nie pogorszył się nawet o milimetr :D :D :D :D :D :D :D Taki nasz mały sukces Quote
asher Posted August 14, 2005 Posted August 14, 2005 Czy ten ziołowy lek to Reumpapai, o którym wspomniałaś? Możez napisać o nim coś więcej? Niestety moja suka ma początki zwyrodnienia stawu łokciowego :( Kiedy okulała, dostała steryd - Movalis, a na długofalową kurację lekarze polecili mi Arthroflex. Niestety, wychlała pół litra w sumie, a jakiejś zdecydowanej poprawy nie widzę :( Raz na tydzień wcina galaretę a krzych łapek, ale to przeciez nie wystarczy :roll: Quote
reucia Posted August 14, 2005 Posted August 14, 2005 my z lekarzem cały czas szukamy najskuteczniejszego i nie ukrywam, najtańszego leku dla psiaka. REUMPAPAI to lek ludzki, przeciwzwyrodnieniowy i przeciwbólowy (chyba z Indonezji). jest ziołowy, więc przy ciągłym stosowaniu nie będzie miał skutków ubocznych jak np. Rimadyl. na naszego psiaka działa b. dobrze - nie tylko nie kuleje, ale też proces zwyrodnieniowy od 8 miesięcy stoi w miejscu. lek nie jest też drogi - 10 tabl. kosztuje ok. 3 zł. (tylko, że daje się ok. 5 tabl. dzienne). nie moge podać Ci dokładnie składu, ponieważ mój mąż zabrał psiaka dzisiaj na wakacje ( już tęsknię :cry: ) i zabrał też lekarstwo. ale jest ono dostępne w aptekach. Jest też podobno lek RHEUMAFORT, ale go nie stosowaliśmy (mąż zanlazł info gdzieś w internecie) Ale to nie wszystko - dajemy psy witaminę C oraz siarczan chondrotiyny i glukozaminę. ostatnio znalazłam preparat zawierający b. dużo tych składników - Glukozamine plus z Olimpu (90 tabl. - 45 zł). zarówno chondoityna glukozamina i wit. C. są konieczne!!! co do kurzych łapek - Rondel też je jadł, tylko CODZIENNIE po ok. pół kilo (oczywiście samą galaretę). Ostatnio pytałam też o Arthroflex - owszem wet stwierdził, że jest dobry, chociaż on osobiście woli Canivition forte 30 (1 kg - ok. 150 zł). Lepiej od razu "potraktować ostro" to świństwo w łokciu. pogadaj więc z wetem o tych lekach. mam nadzieję że wszystko będzie ok. Mam też nadzieję, że nikt mnie nie udusi za podawanie nazw lekarstw. Bynajmniej nie robię tego w celach reklamowych. :wink: Quote
AM Posted August 14, 2005 Posted August 14, 2005 Jest też [b]Reumaphyt [/b] - z wyciągiem z czarciego pazura (lub diabelskiego szponu jak kto woli). Jest to ludzki odpowiednik weterynaryjnego Atrophylu tylko bardziej ekonomiczny dla psiarzy 8) . Stosuje się 1 tabletkę na 15kg masy ciała, weterynaryjnego daje się 1 tabletkę na 10kg masy ciała. Kosztuje ok. 20zł za 65 szt. a weterynaryjny 15zł za 30 tabletek. Jest dobry lek na zwyrodnienia, przynajmniej dobrze działał na moją suczke bokserkę z dysplazją. Ponadto czarci pazur dobrze wpływa na pracę trzustki, nerek :wink: Quote
rysiczka Posted August 16, 2005 Posted August 16, 2005 Kurcze teraz sie mocno zaczynam zastanawiac,bo to co opisala Reucia to prawie wypisz wymaluj problemy mojego Hakera.Wszystko zaczela sie ok 6miesiaca kiedy nagle okulal,tez dostawal solidna porcje ruchu,poszlam do weta,ktory zrobil przeswietlenie i powiedzial ze to mlodziencza kulawizna ktora minie jak pies skonczy 18-24miesiace,kulawizna co jakis czas nawracala i byla kilka dni w jednej lapce potem w nastepnej-zawsze dostawal Rymadyl i po kilku dniach bylo dobrze.Jednak gdy okulal mi w wieku 2,5roku mocno sie przestraszylam,poszlam do weta,zrobilam rtg i okazalo sie ze pies ma przebrana lape,poniewaz musialam go mocno sforsowac.To bylo prawda bo przygotowania do wystawy byly bardzo meczace i biedak mi okulal.Jednak gdy tydzien temu pies znowu zaczal mi utykac bardzo sie zaniepokoilam.Zastanawima sie czy oni nie postawili bledniej diagnozy a ja nie powinnam zaczac podawac mu lekow.Co myslicie?Czy te leki opisane przez Reucie i AM sa bez recepty?? Quote
AM Posted August 16, 2005 Posted August 16, 2005 [b]rysiczka,[/b] Reumaphyt jest bez recepty - to ziółka :wink: Ja uważam, że jeśli pies nie kuleje to nie ma co mu podawać leków, chyba że są to preparaty z glukozaminą i chondroityną. Leki podawać tylko jeśli wystąpią objawy bólowe, kulawizna. Quote
reucia Posted August 16, 2005 Posted August 16, 2005 Reumpapai i Rheumafort to też leki w 100% ziołowe, bez recepty (zresztą wszystkie o których pisałam są bez recepty). zgadzam się jednak z AM, że nie ma sensu ich podawać, jezeli pieskowi nic nie jest. nasz nie tylko kulał, ale zwyrodnienie wyszło na rtg, więc chyba nie mamy wyjścia. lepiej jest faktycznie podawać coś i siarcznem i glukozaminą, tak profilaktycznie. no i może zrobić rtg? Quote
rysiczka Posted August 16, 2005 Posted August 16, 2005 Dzieki dziewczyny tu zawsze mozna liczyc na pomoc! :D Quote
asher Posted August 16, 2005 Posted August 16, 2005 Moja Dziuba miała robione RTG. Wykazało właśnie poczatki zwyrodnienia w prawym stawie łokciowym... Lewego nie prześwietlaliśmy. Nie prześwietlałam jej tez bioder, choć podejrzewam, że tam również dzieje się coć niedobrego... Niestety Sabina jest w takim wieku, że na jakiekolwiek leczenie bioder, oprócz objawowego, jest za późno, więc właściwie nie ma sensu jej prześwietlać... Jednak we wrześniu czeka ją operacja, może wykorzystam fakt, że będzie w narkozie i zrobię to RTG... :hmmmm: Zapytam też weta, co myśli o tych ziółkach... Sabina dostaje leki na płuca i serce, więc wole sprawdzić, czy jakoś to ze sobą nie będzie kolidowało... Poza tym ona nie kuleje, a przynajmiej nie non stop. Czasami lekko na prawą łąpke utyka, ale trzeba się naprawde przyjrzeć, żeby to zauważyc... Quote
rysiczka Posted August 16, 2005 Posted August 16, 2005 Biedna Sabinka :cry: ,moj Haker tez nie kuleje caly czas tylko kulawizna nawraca co jakis czas i trwa kilka dni. :-? Quote
asher Posted August 16, 2005 Posted August 16, 2005 Oj, biedna :( Nie dość, że ma chore płuca i serducho, nie dośc, że ją kości bolą, nie dośc, że ma raka, to jeszcze po ostatniej operacji na całej długości rany wdał się odczyn zapalny... Właśnie wróciłyśmy od weterynarza. Od wczoraj mi biedna niedomagała :( Normalnie wyć mi się chce :placz: Zapomniałąm z tego wszystkiego spytać o te leki.. Ale jutro znów idziemy do lekarza. Quote
reucia Posted August 17, 2005 Posted August 17, 2005 Szkoda psiaka :( a słyszałaś cos o masażach? można podobno masować ruchami kulistymi bolące stawy i to przynosi pieskowi ulgę. początkowo krótko, później coraz dłużej. masaż rozluźnia mięśnie i je rozgrzewa. do tego można lekko prostować i zginać łapkę- to powoduje pokonanie sztywności stawu i łagodzi ból. jak kilka razy robiłam go Rondlowi jak jeszcze kulał i miałam wrażenie, że kulał mniej. trzeba też pilnować żeby psiak nie siedział w przeciągach (chociaż to oczywiste). z bardzie j kosztowych rzeczy: w sklepach są też materace ortopedyczne (dla pieska np. dziecięcy materac) lub też lampy naświetlające, które podobno przynoszą natychmiastową ulgę. słyszałam też o maści z ostrokostu (chyba tak to się nazywało - sprawdzę i najwyżej się poprawię). jak zapytasz weta o te ziółka, to napisz co powiedział, dobrze? chciałaby poznać jak najwięcej opinii dzięki i trzymam kciuki za Sabinkę Quote
reucia Posted August 17, 2005 Posted August 17, 2005 oczywiście, że nie jest to ostrokost tylko [u]żywokost[/u]. na chore stawy można robić też okłady z lnu zwyczajnego. oprócz tego zewnętrznie można stosować olejki eteryczne: z imbru, tymianku, jałowca, rozmarynu, kamforowy; wyciągi z arniki, czarciego pazura czy pokrzywy. Przeciwzapalnie działa też maść z arniki lub czarciego pazura. Przeciwbólowo działają: czarci pazur, sosna, czarna porzeczka, brzoza soja czy awokado. nie wiem jednak w jakiej formie się je przyjmuje i NIGDY nie stosowałam tych leków. podaję je tylko do wiadomości. musisz popytać lekarza. bo jeżeli pies ma coś brać cały czas, albo często, to szkoda go faszerować lekami. a tak na marginesie, to sama popytam o te maści. Quote
asher Posted August 17, 2005 Posted August 17, 2005 Reucia, dzięki! Na szczęście ze stawami nei jest najgorzej, to póki co nasz najmniejszy prblem (tfu, odpukac!). Własnie notuję nazwy leków, (bo pamięc to ja mam słabą) i człapiemy do weta... Quote
reucia Posted August 17, 2005 Posted August 17, 2005 własnie wróciłam od weta i muszę nieco zmodyfikować moje przemądrzałe wywody :D po pierwsze na psiaka maści nie działają dobrze, chyba żeby mu zgolić sierść, jeżeli już to żele, które się szybko wchłonął. oczywiście wet całkiem tego nie neguje, ale nie może stwierdzic jak to zadziała (jak powiedział - kapusta w końcu działa na biolące piersi :) ). ale chyba kupię mu coś z żywokostu albo czarciego pazura. po drugie dowiedziałam się (od pewnej dogomaniaczki) że są też muszle nowozelandzkie (omułki). to jest ponoć genialna sprawa na stawy, bo mają nie tylko siarczan i glukozaminę, ale vit. Ci E, magnez, cynk, wapń i kwasy tłuszczowe Omega 3. niestety preparat nie jest dostepny w Polsce, tylko w Niemczech. :cry: Quote
asher Posted August 17, 2005 Posted August 17, 2005 A ja oczywiście znow nie spytałam o te leki ziołowe :oops: Byłam z suką i naszym tymczasowym lokatorem Bezykiem - na kontrolę i po prostu nie miałam głowy :roll: Jutro idę już z samą suką, więc będzie spokojniej :wink: No i mam dobre wieści - z Sabiną lepiej, jest odpowiedź na antybiotyki, organizm zwalcza infekcję :D (tfu, odpukać! :wink: ). Zresztą widać, że sucz się wyraxniej lepiej czuje :D Quote
Deryn. Posted August 18, 2005 Posted August 18, 2005 Biedne te Wasze psiaki... :cry: Ech... Będę tu często zaglądać - mimo, ze raczej nie mozna mnie zaliczyć do szacownego grona "owczarkarzy". Bo mój pies jest bez rodowodu - wygląd, umaszczenie (czaprakowe), charakterek ma iście "ONowski", ale był kupiony pod wpływem impulsu... Nie z hodowli, bez rodowodu... :( Mimo wszystko, Conn jest zdrowym, wesołym prawie dwuletnim psiakiem. Ale nie moge nazwac go ON, mimo "ONkowego" wygladu. Nie jest z hodowli, matkę i ojca widziałam, jest od znajomych mojego wujka [więc powiedzieć nie mogę, że matka i ojciec byli podstawieni; z Korą (matka Conn'a) wiele razy się rozrabiało jako mały dzieciak :P ]. Na pewno w którymś pokoleniu była "obca" krew. Przecież Conn nie jest z hodowli :( . W przyszłości juz nie kupię psa pod wpływem impulsu. Na pewno to jednak będzie ON z hodowli. Być może wilczasty :D Ale zbaczam z tematu. Ale przede wszystkim życze waszym psiakom zdrowia! I po cichu mam nadzieję, że mogę się do Was przyłaczyć... :wink: Quote
rysiczka Posted August 18, 2005 Posted August 18, 2005 Deryn Wiatamy w gronie Owczarkarzy!!! :D Quote
reucia Posted August 18, 2005 Posted August 18, 2005 ja właściwie też jestem nowa, ale od razu bradzo wścibska. wszytsko mnie interesuje :D pewnie, że się przyłącz - w wielości siła :P kochamy przecież ON-ki nie za rodowód Quote
rysiczka Posted August 18, 2005 Posted August 18, 2005 [quote name='reucia'] pewnie, że się przyłącz - w wielości siła :P kochamy przecież ON-ki nie za rodowód[/quote] Zgadzam sie w 100% :D Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.