ciuszki ciuszki ciuszki

[kordzinkasia1]

Dobra,dzięki:)

[tigrunia]

[quote name='Balbina12']to radzę sie najpierw doszkolić tobie i twojemu wetowi:shake:Niektóre yorki wcale nie noszą ubranka i jakoś nie jest im zimno.mój nosi tylko na dwór jak jest zimno czyli na minusie bądz 0-5 stopni ale nie w domu:shake:Ale teraz sobie tak myślę,że wet miał rację-jak taka kordzinkasia założy psu ubranie w domu w ktory z pewnością jest temp. na plusie to potem o byle chłodek jest zimno![/quote]
Nie można wszystkich Yorków wkładać do jednego worka :p
Ja mam dwie suczki jedna 2 lata skończyła w maju, druga rok we wrześniu. Suczka starsza ma więcej ciałka, więcej włosa to i jest jej cieplej, młoda to chudzizna z 3 włoskami na krzyż i myślisz, że na zimno reagują tak samo? Młoda śpi pod kołdrą, nawet w tej chwili siedzi na kanapie i się trzęsie z zimna i co - Twoim zdaniem powinnam ją tak zostawiać i niech marznie, trzęsie się cały dzień? Mam ją hartować, tak? :diabloti: Co prawda nie chodzi po domu w ubranku (jeszcze:diabloti:) ale zawsze zostawiam jej jakiś koc, kołdrę żeby mogła się schować.
Druga - starsza w ogóle się nie przejmuje chłodkiem jaki jest w tej chwili ale przyjdą mrozy i też będzie zimko w doopkę .. Dodam, że nie mieszkam w mieszkaniu i póki co niczym nie grzeję więc w domu jest autentycznie zimno!

[Chantell]

dokładnie. a trzęsie się nie z zimna jak przychodzisz, tylko ze zdenerwowania, że zostawiłaś ją na tyle czasu. NIE ubieraj jej w domu. Jeżeli na dworzu temperatura spadnie do 10 stopni i mniej, to wtedy, a tak to tylko niszczysz jej odporność

[Balbina.]

[quote name='Chantell']dokładnie. a trzęsie się nie z zimna jak przychodzisz, tylko ze zdenerwowania, że zostawiłaś ją na tyle czasu. NIE ubieraj jej w domu. Jeżeli na dworzu temperatura spadnie do 10 stopni i mniej, to wtedy, a tak to tylko niszczysz jej odporność[/quote]
:happy1:zostaw jej kocyk ale nie w domu w ubranku!:mad:mój w lipcu też się trząsł to znaczy,że mam mu założyć ubranie w domu?:cool3:bez przesady to pies i też musi się uodpornić a nie potem wyjdzie - wiaterek i do weta bo pies chory:angryy::shake:

[megi82]

witam
ja ubieram moje pieski-jak pada mają kubraczki,jak jest zimno czyli pora jesienno-zimowa maja swetereki(ktore sama im robie:cool1:),kombinezon i bluza polarowa..uważam ,że takie rasy jak yorki nie mają jak ogrzewać sie same,wiec jak jest zimno to nalezy je ubierać.oczywiscie bez przesady typu:lato,a tu piese idzie np.w sukience:shake:

co do ubierania w domu-moja shih tzu musiala zostac scieta(wlos byl sychy,lamliwy i mimo codzienniej pielegnacji koltunil sie potwornie)i teraz nie ma jej co grzac,wiec teraz jak jest chlodno i w odmu nie rozpalimy to ona trzesie sie z zimna...staram sie w domu jej nie ubierac,ale w miare mozliwosci biore ja do siebie na klana zeby wtulila mi sie w bluze i ogrzala sie...ale na dwor juz musi chodzic ubrana w sweterek

[tigrunia]

[quote name='Chantell']dokładnie. a trzęsie się nie z zimna jak przychodzisz, tylko ze zdenerwowania, że zostawiłaś ją na tyle czasu. NIE ubieraj jej w domu. Jeżeli na dworzu temperatura spadnie do 10 stopni i mniej, to wtedy, a tak to tylko niszczysz jej odporność[/quote]
A skąd wiesz jaka panuje u niej temperatura w domu? :cool3: Może też ma 10 stopni :p
A Twoim zdaniem moja sucz się trzęsie bo co? Denerwuje się, że Jessi nie jest zimno a jej tak? :diabloti:

[megi82]

[img]http://images37.fotosik.pl/204/a01cf320fb08b646med.jpg[/img]
[img]http://images44.fotosik.pl/189/42ad8245716c4261med.jpg[/img]
[img]http://images40.fotosik.pl/180/5b60a61638f4426emed.jpg[/img]

[Chantell]

tigrunia- no to powodzenia, ale w domu BARDZO ciężko, żeby temperatura spadła poniżej 15, więc nie gadaj głupot okey? Mi chodzi o ubieranie psa, któego zostawiasz w domu, bo gdzieś idziesz. PO CHOLERE? Zostaw mu kocyk, nawet 2 kocyki, legowisko i co tam jeszcze chcesz, ale nie zakładaj mu ubranka. Ćwicz jego odporność. Chcesz, żeby piesek przy każdym wyjściu łapał zapalenia?

[Balbina.]

jeśli psiak będzie chodził w domu w ubraniu to co załorzysz jej na mrozy -10?:eviltong:2 sweterki i kombinezon?:mad:I potem idą takie pingwinki co się na każdym kroku przewracają przez tą ilosc ubrań bo właściciel ubierał je w domu...aż krew zalewa:angryy::angryy::angryy:

[tigrunia]

[quote name='Chantell']tigrunia- no to powodzenia, ale w domu BARDZO ciężko, żeby temperatura spadła poniżej 15, więc nie gadaj głupot okey? Mi chodzi o ubieranie psa, któego zostawiasz w domu, bo gdzieś idziesz. PO CHOLERE? Zostaw mu kocyk, nawet 2 kocyki, legowisko i co tam jeszcze chcesz, ale nie zakładaj mu ubranka. Ćwicz jego odporność. Chcesz, żeby piesek przy każdym wyjściu łapał zapalenia?[/quote]
A tu Cię zaskoczę bo w zeszłym roku zaraz po świętach wyprowadziłam się do mamy bo w domu mi woda zamarzła :diabloti: I co Ty na to ? :megagrin:
I co za różnica czy pies ma na sobie kocyk czy polarek? :stupid:

[Balbina.]

z kocyku zawsze może wyjść - sam sobie reguluje a jak założysz jej ubranko to musi w nim chdzić czy sie jej podoba czy nie:roll:

[tigrunia]

[quote name='Balbina12']z kocyku zawsze może wyjść - sam sobie reguluje a jak założysz jej ubranko to musi w nim chdzić czy sie jej podoba czy nie:roll:[/quote]
Wiesz Balbino - ja już pisałam, że nie ubieram swojej sucz ale rozumiem, że bywa tak, że trzeba :cool3:

[Chantell]

tigrunia- no to skoro się przeprowadziłąś, to co za różnica? lol. przecież nie siedziałaś z zamarzniętą wodą

[Balbina.]

:roll:Chcecie to ubierajcie to swoje biedne yorki ale potem nie pytajcie co zrobić bo yorczek się zaziębił bo wyszedł w straszny mróz 5 stopni na plusie:-o:mdleje::turn-l:

[megi82]

[quote name='Balbina12']:roll:Chcecie to ubierajcie to swoje biedne yorki ale potem nie pytajcie co zrobić bo yorczek się zaziębił bo wyszedł w straszny mróz 5 stopni na plusie:-o:mdleje::turn-l:[/quote]
moja Lili jeszcze nie smiga w ubranku ale druga sunia tak-musiałam ją ściąć i nie ma co ją grzać.
nosi sweterek,jak bedzie naprawde zimno to ma grubszy,i wcale nie rusza sie w nim jak balwan zapakowany,sama robie sweterki,wiec staram sie żeb y zaden nie krepowal im ruchow

[tigrunia]

[quote name='Chantell']tigrunia- no to skoro się przeprowadziłąś, to co za różnica? lol. przecież nie siedziałaś z zamarzniętą wodą[/quote]
Sorry ale w ogólne nie rozumiem Twojego pytania - co za różnica w czym ? :cool1: A do mamy wyniosłam się tylko na dwa miesiące i dalej sobie mieszkam w moim chłodnym domku :p

[Chantell]

Mi nie chodzi o to, że bluzy czy sweterki nie są yorkom potrzebne, bo są, ale uważam, że ubieranie psa, gdy temperatura nie spada poniżej powiedzmy 15-10 stopni nie widzę sensu zakładania owego kubraczka, gdyż niszczymy ich odporność. Wiem coś o tym, bo koleżanka właśnie robiła podobnie, bo ubierała psa w domu "bo się trzęsie" (temperatura była około 19-20 stopni i jak przyszło wyjść na dwór w -2'C to pies tak strasznie się pochorował (zapalenie płuc), że od tego czasu powiedziała sobie 'koniec z ubieraniem w domu' i nie ma już więcej takich problemów. Okey. rozumiem wasz pies, wasza sprawa, ale też zastanówcie się jakie są tego skutki uboczne.

[tigrunia]

Jasne, niech się trzęsie, niech marznie - na pewno się nie zaziębi :p

[Balbina.]

mój jak był lipiec poszedł do strzyżenia.i tez się trząsł ale nawet do głowy by mi nie przyszlo aby go ubierać czy w domu czy na dworze choć jak wychodził to się trząsł jak galareta.i co?i nic.pies ani się nie przeziebił ani nie zachorował tylko nabrał odporności i po kilku dniach wychodził normalnie na spacery.dzisiaj rano chociaż bylo zimno nie założyłam mu ubrania-zacznę to robić jak temp. spadnie do 0 stopni;)i naprawde krzywda mu się nie dzieje - to tylko dla jego dobra,że nie stroje go w ciuszki w domu i poza nim kiedy jest ciepło bądz jest taka temp. , że ja nie musze zakładać kurtki zimowej:p

[Chantell]

Balbina12- w 10000% Cię popieram.

[Balbina.]

ja tez się z Tobą zgadzam;)

[ola46]

A ja się niestety znowu z tobą nie zgodzę:diabloti:
Obcięłaś swojego psa w lipcu więc na dworze na pewno nie było 10 stopni, tylko temperatura zbliżona do temperatury w domu. Psiakowi na pewno było wygodniej, bo włosy go tak nie grzały. A na tym dworze to się trząsł też z zimna na pewno, bo przecież słońce w lato wcale nie grzeje:razz:
A co do tej kurtki i okoliczności na jakie ją zakładasz... To w innym wątku pisałaś, że pies zdycha lub odchodzi, a słowo umiera jest przeznaczone tylko dla ludzi, nie dla zwierząt. A tu zaś piszesz, że gdy ty zakładasz kurtkę zimową, to psa też ubierasz, jak ty kurtki nie zakładasz to pies też idzie bez.
To tutaj piszesz, że jak pańcia ubrana to przecież psiak też musi, a na innym wątku, że znowu psa się nie traktuje jak człowieka i pewne słowa są tylko dla ludzi ... Gdzie tu sens??, gdzie logika???

[Chantell]

omg. dokładnie. Chyba coś kręcisz

[Balbina.]

:shake:po pierwsze-jak go obcięłam to przez pierwsze kilka dni sie trzasł,a potem już nie więc przywykl do temp. panującej.po drugie-moje określenie zdychać którego uzywam nie ma nic do tego,że jak ja zakładam kurtke zimowa to znak,że psiaka tez wypadało by ubrać:pchyba szukasz dziury w całym i piszesz jakies okreslenia z zupełnie innego watku,porównujesz je tutaj bez rzadnego sensu,odpuść sobie;)

[tigrunia]

Balbino nie zauważasz różnicy w marznięciu 10 minut na spacerze od marznięcia 8 godzin w domu? :cool1: