Alicja Posted February 7, 2009 Posted February 7, 2009 [FONT=Arial][B][COLOR=Red]:shake: masakra ... [/COLOR]kto teraz na już na teraz pojedzie po psa... pani się chyba z koniem przez telefon widziała :mad:... na mus tam jakiś hotelik być powinien ...Gonia będzie się orientować[/B][/FONT] Quote
maciaszek Posted February 7, 2009 Author Posted February 7, 2009 Działam. Może coś zdziałam. Oby... Na razie próbuję namierzyć madzia_a84. Poza tym znalazłam 2 hotele w Poznaniu: ul. Gorlicka 21, tel. (61) 872 66 17 ul. Krotoszyńska 5, tel. 601 74 34 63 Cholera, jest tylko jeden feler - jestem w pracy (do 22.00) i nie bardzo mogę dzwonić... Tylko jak załatwić kwestię płatności z takim nieznanym hotelem? :roll: Quote
Alicja Posted February 7, 2009 Posted February 7, 2009 [FONT=Arial]A jakby poprosić Sainta , Linkę , Gonię lub Donvitowa ...myśle kto tam jest jeszcze ...Supergoga ??[/FONT] Quote
mosii Posted February 7, 2009 Posted February 7, 2009 726 07 04 03 nr do Poznania powiedziałam ze za zwrot kosztów pojade po Bono- pani nie zapłaci Quote
maciaszek Posted February 7, 2009 Author Posted February 7, 2009 [quote name='mosii']powiedziałam ze za zwrot kosztów pojade po Bono- pani nie zapłaci[/quote]Jaki to byłby koszt? Quote
maciaszek Posted February 7, 2009 Author Posted February 7, 2009 Ufff.... Udało mi się wyrwać chwilę w pracy i uskutecznić kilka telefonów. Jestem po rozmowie z GoniąP, z panią z Poznania i z panem z Krakowa. Krótko i zwięźle mówiąc: Bono to typ kociego łowcy. Nie wiem dlaczego u mosii było inaczej - może kwestia innego charakteru kota mosii, może inne warunki bytowe, może coś mu się w główce przestawiło, a może jeszcze coś innego. Tak czy inaczej z opisu sytuacji psio-kocich ewidentnie wynika, że Bono ma zamiar polować na poznańskiego kota. A jak poluje to poluje i na nic nie zwraca uwagi. Dokładnie tak samo jak mój Bazyl... Znam to i dlatego śmiem sądzić, że do końca życia Bono będzie ryzyko, że kotka łowić będzie chciał :shake:. Rozmowa była miła, spokojna i rzeczowa. Stanęło na tym, że czekamy na decyzję państwa z Krakowa (zadzwoniłam do nich i przedstawiłam po krótce sytuację, żeby wiedzieli na czym stoją, ale jakoś ich to nie zraża... :hmmmm:). Jeśli zdecydują się na Bono, pies pojedzie do nich. Ustaliliśmy też, że na wyjazd do Krakowa będzie mógł poczekać u państwa z Poznania. W ogóle może u nich być, bez problemu, do końca następnego tygodnia. Jeśli państwo z Krakowa jednak się nie zdecydują to Bono i tak zostanie ten tydzień w Poznaniu a państwo będą obserwować rozwój wypadków (może coś się zmieni?). Jeśli będzie wyraźna poprawa Bono zostanie na stałe, jeśli nie będzie poprawy, wróci do hotelu u mosii. Czyli teraz czekamy na decyzję Krakowa. Wracam do pracy, ale w razie czego jestem na dogo. I pod telefonem (choć nie zawsze mogę odebrać): 605 788 166. Quote
jaco-placo Posted February 7, 2009 Posted February 7, 2009 Ale kibel:crazyeye:.Maciaszek Poznań, Bono napewno nie odda do schronu?Mosii pisała ze takie stwierdzenie padło. Quote
maciaszek Posted February 7, 2009 Author Posted February 7, 2009 [quote name='jaco-placo']Ale kibel:crazyeye:.Maciaszek Poznań, Bono napewno nie odda do schronu?Mosii pisała ze takie stwierdzenie padło.[/quote]Padło chyba wiele nerwowych słów i pewnie w nerwach padł ten schron. Nie wiem, nie ja rozmawiałam, więc nie chcę się wtrącać. Ja natomiast rozmawiałam z panią z Poznania naprawdę długo i była to bardzo konkretna rozmowa. Pani zapewniła, że do końca następnego tygodnia nie ma problemu z pozostaniem Bono u nich. Państwo cały czas zastanawiają się nad pozostawieniem Bono i pogodzeniem jakoś zwierzaków, ale ja osobiście uważam, że to jest nie do zrobienia, a nawet jeśli się uda to ZAWSZE będzie ryzyko, że pies zapoluje na kota. W krakowskim domku też są koty, ale są warunki do rozdzielenia zwierząt, jest ogród i w najgorszym wypadku Bono może zamieszkać w kojcu (ale to, jak pisałam, ostateczność). Nic to, czekamy i trzymamy kciuki za Kraków. Żeby byli na tak i żeby wizyta przedadopcyjna (bo przecież oczywiście taka będzie, jeśli domek się zdecyduje) wypadła na tak! Quote
mosii Posted February 7, 2009 Posted February 7, 2009 [quote name='jaco-placo']Ale kibel:crazyeye:.Maciaszek Poznań, Bono napewno nie odda do schronu?Mosii pisała ze takie stwierdzenie padło.[/quote] padło padło, i pani miała pogrozone za te słowa, ja nikomu w tyłek nie bede wchodzic, Jacek, szkoda ze to Ty nie rozmawiałes:angryy: z kotem bzdura, bzdura i jeszcze raz bzdura... moj kot jest agresywny i nie dalby sie nie zauwazyc:angryy: Quote
jaco-placo Posted February 7, 2009 Posted February 7, 2009 Wczoraj dzwonił ktos do mnie z Krakowa w sprawie Bono,powiedziałem ze nie aktualne,ale to nie ci sami ludzie,dlatego ze oni mieszkaja w bloku,poleciłem im suke doga kanaryjskiego,która jest z tego samego schronu co Bono i tez jest u Mosii.Zawsze moge zadzwonic i powiedziec ze sprawa Bono jest aktualna. Quote
madzia_a84 Posted February 7, 2009 Posted February 7, 2009 Słuchajcie! Bardzo chciałabym Wam pomóc ale niestety mam w domu wrednego kota - zadziora mojej mamy i nie chciałabym jakiejś akcji tuż przed wyprowadzką /wyprowadzam się za 2tygodnie/. Szkoda, że to nie później trochę. Do siebie do domku mogłabym go śmiało wziąc!! Bardzo mi przykro ale może mogłabym pomóc w jakiś inny sposób??? No i miło mi, że o mnie pomyślałyście. Mam nadzieję, że takie sytuacje będą się powtarzały jak najrzadziej ale polecam się na przyszłośc! Poznań obstawiony ;) Mój nr tel 501943394 Quote
jaco-placo Posted February 7, 2009 Posted February 7, 2009 Monika chcesz zebym wylewu dostał:razz:?Ja to nie moge w takich sprawach rozmawiac,zaraz sie nakrecam:mad:. Quote
maciaszek Posted February 7, 2009 Author Posted February 7, 2009 [quote name='mosii']z kotem bzdura, bzdura i jeszcze raz bzdura... moj kot jest agresywny i nie dalby sie nie zauwazyc:angryy:[/quote]Nie twierdzę, że Bono go nie zauważył, ale może po prostu czuł przed nim respekt (właśnie dlatego, że kot jest agresywny)? Nie wiem, nie siedzę w mózgu Bono. Być może znaczenie miało tu wiele innych czynników, które nawet nam do głowy nie przyszły. Nie mam pojęcia. Ale wiem, że mój pies, który kotów NIE CIERPI i jeśli je goni to po to, żeby dopaść i unicestwić, też miał w swoim życiu takie sytuacje, że koteczkom nic nie robił. A miał takie, że robił i to bardzo robił... :-(. Nikogo nie oskarżam, nie twierdzę, że ktoś mówi nieprawdę, nie byłam ani tu ani tu i nie wiem jak było. Wierze jednej i drugiej stronie, bo wiem, że argentyn potrafi być dr jekyll i mr hyde... Chciałabym tylko jakoś rozwiązać tą sytuację i to tak, żeby pies na tym wyszedł dobrze. Więc proszę bardzo bardzo - nie kłóćmy się, nie denerwujmy, wrzućmy na luz. [B]Jaco-placo[/B], wstrzymaj się chwilkę, ale numer zachowaj :). Do mnie też wczoraj ktoś dzwonił w spr. Bono. Może to ten sam człowiek? Powiesz jak zaczynał się jego numer? Na 608... [B]Madzia_a84[/B], dzięki za chęci i za odzew :loveu:. Numer już sobie zapisałam, na wszelki wypadek :). Quote
jaco-placo Posted February 7, 2009 Posted February 7, 2009 Mosii mam prośbe o suni doga kanaryjskiego pisz też na dogomanii .Chociaz ten temat jest lekko senny tu na dogo,nie wiem czy jest sens. [URL]http://www.dogomania.pl/forum/f28/suka-dogo-canario-zbieramy-na-hotel-pilnie-123902/[/URL] Quote
aisaK Posted February 7, 2009 Posted February 7, 2009 Sluchajcie ja sie nie chce naprzykrzac, ale Niemiecki domek pyta sie fundacji o Bono a ja nie wiem co powiedzieć:roll:odpowiedziałam, że musze poczekac na waszą decyzje, a tu nikt nawet mi nie odpowiedział. Dzisiaj chciałam im już pisac, żeby szukali innego psa, dla tych ludzi, ale weszłam sprawdzić i nie chce się narzucać, ale zapytam ponownie? czy Bono ma domek? czy mam niemieckiej rodzinie (tzn fundacji, a oni rodzinie) napisac, że mają szukać innego psa? jesli nie, to nawet lepiej może jakby został w Poznaniu, dopóki nie zoragnizują transportu? dajcie mi znac, nie siedze na dogo mój meil: [EMAIL="[email protected]"][email protected][/EMAIL] tel: 605 434 484 Quote
agaga21 Posted February 7, 2009 Posted February 7, 2009 a może nie warto ryzykować z tym krakowem....boję się że też z tym kotem będzie problem.jeśli w niemczech ludzie są sprawdzeni to może lepiej tam? boję się że po paru dniach w krakowie bono trafi do kojca a chyba byśmy woleli żeby grzał biały tyłek np. przy kominku(lub kaloryferze) Quote
maciaszek Posted February 7, 2009 Author Posted February 7, 2009 [B]AisaK[/B], nie odzywałam się wcześniej na wątku, bo nie byłam w kontakcie z domkiem i nie wiedziałam na 100% co i jak. A teraz mogę się odezwać, bo wiem co i jak :). Otóż czekamy na decyzję domku z Krakowa (powinna zapaść dziś/jutro). Jeśli będzie pozytywna to umawiam wizytę przedadopcyjną w Krakowie i jeśli ta wypadnie ok, to Bono pojedzie tam. Ale jeśli Kraków odmówi albo coś nie tak pójdzie na wizycie, no i w samym Poznaniu nic się nie zmieni, to Bono będzie bez domku, czyli mógłby jechać do Niemiec. Sama widzisz, że nie da się na Twoje pytanie odpowiedzieć teraz i jednoznacznie. To musi chwilę potrwać. Jeśli możesz to poproś niemiecki domek o kilka dni cierpliwości, bo dłużej to nie potrwa. Jeśli chcą Bono to poczekają, prawda :)? To tylko kilka dni... [B]Agaga[/B], sama nie wiem. Chciałabym, żeby było jak najlepiej dla Bono... Quote
ab-agnieszka Posted February 7, 2009 Posted February 7, 2009 Nie bylam dwa dni na dogo. Pogrzeb mojej babci stypai zjazd rodziny. Maciaszek jesli trzeba bedzie to oczywiscie moja deklaracja jak najbardziej aktualna. Quote
maciaszek Posted February 7, 2009 Author Posted February 7, 2009 [B]Agnieszko[/B], przykro mi z powodu babci :-(. Przepraszam, że Ci zawracałam głowę w takim momencie. Nie wiedziałam... Dziękuję za podtrzymanie deklaracji :loveu:. Za godzinę, półtorej będzie dzwonił pan z Krakowa. Quote
ab-agnieszka Posted February 7, 2009 Posted February 7, 2009 Czekam na wiadomosci. Moja Babcia byla cudowna osoba. Sama bardzo duzo pomagala ludzia:loveu: Nauczyla mnie wrazliwosci. Cioteczka Maciaszkowa w niczym mi dzisiaj nie przeszkodzilas:eviltong: Specjalnie dla Bono pojechalismy po drugi tel 20km aby uzyskac potrzebny nr telefonu i moja babcia bylaby napewno z tego powodu zadowolona.:loveu: Quote
maciaszek Posted February 8, 2009 Author Posted February 8, 2009 [quote name='ab-agnieszka']Czekam na wiadomosci.[/quote] No to poczekamy jeszcze trochę. Pan zadzwonił przed chwilą i poprosił o przełożenie rozmowy i ostatecznej decyzji na jutro. Pani wróciła z pracy nieprzytomna i padła. Jak pan wrócił ze swojej pracy to pani już była padnięta. Chciał ją nawet budzić i stawiać na nogi kawą, ale się nie dało :evil_lol:. Więc jutro z rana jej wszystko powie, potem zmyka do pracy, pani myśli, potem pani idzie do swojej pracy i nadal myśli, a wieczorem (koło 21.00) się zdzwaniamy i już będzie wiadomo. Tym razem będę rozmawiać z panią, więc poznam stanowisko jednej i drugiej strony. Pan w każdym razie jest zdecydowanie na tak. Nic go nie zraża :roll:. Będzie pracował z psem, a jak się nie uda to wymelduje koty :diabloti:. Naprawdę jest zdeterminowany. Chyba zakochał się w Bono :lol:. Trochę "przeraża" mnie ten optymizm i wiara w poradzenie sobie ze wszystkim (wiemy wszak jak to bywa), więc poprosiłam pana, żeby dobrze to przedyskutowali i obgadali plan B, gdy Bono zechce im koty zamordować, bo chciałabym wiedzieć, że taki plan mają zanim pies do nich ew. trafi. Są natomiast schody i problemy w kwestii transportu. Z Krakowa do Poznania jest prawie 500 km. Pan ma taką pracę, że musi być w niej codziennie, a nawet jak nie jest to musi być "na telefon". Jest tel. i musi jechać do pracy. Powiedział, że będzie coś kombinował, ale nie wiadomo czy się uda. Mógłby ew. wyjechać po Bono w połowę drogi albo jakoś tak. Pytałam państwa z Poznania czy nie podrzuciliby Bono do jakiejś części trasy, ale nic z tego, bo im, jak na złość, w drodze z Częstochowy, zepsuł się samochód i jest teraz w warsztacie. Z innych kwestii - państwo zgadzają się na kastrację, jeśli trzeba będzie leczyć Bono to też nie ma problemu. Po prostu chcą mu zapewnić spokojną i godną starość :). A, i mają małą starszą suczkę, ale z tym chyba nie powinno być kłopotu, bo Bono psiaki toleruje. Idę spać, bo już mnie wykończył ten białas i jego historia. Od wczorajszego wieczora prawie nic nie robię, tylko się tym zajmuję... ;) Quote
ab-agnieszka Posted February 8, 2009 Posted February 8, 2009 Cioteczka Maciaszkowa jesli nie bedzie innego wyjscia to ja pojade. Quote
maciaszek Posted February 8, 2009 Author Posted February 8, 2009 [quote name='ab-agnieszka']Cioteczka Maciaszkowa jesli nie bedzie innego wyjscia to ja pojade.[/quote]:crazyeye: Ty chyba żartujesz sobie nocną porą... Poważnie? :loveu: Quote
ab-agnieszka Posted February 8, 2009 Posted February 8, 2009 [quote name='maciaszek']:crazyeye: Ty chyba żartujesz sobie nocną porą... Poważnie? :loveu:[/quote] A masz inny pomysl? Quote
ab-agnieszka Posted February 8, 2009 Posted February 8, 2009 [quote name='agnieszka32']Ab-agnieszka, brak mi słów .... Jesteś Aniołem :loveu::loveu::loveu:[/quote] AB-ANIOL:loveu: Jasne moj TZ niewie ze jezdze. Kasiu ja od poniedzialku jestem wolna:eviltong: Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.