BeataG Posted July 16, 2004 Share Posted July 16, 2004 Ja już też podjęłam decyzję o wykastrowaniu Emila. Ale u nas problem jest trochę inny - bo nie tyle suczki z cieczką go interesują, co zostawione przez nie ślady na trawie czy chodniku. Może dlatego, że u mnie te suczki mają w większości normalnych właścicieli, którzy informują, że suka ma albo wkrótce będzie miała cieczkę i daje się ich unikać (a parę razy udało mi się Emila odwołać w połowie drogi do takiej suczki). Poza jedną kretynką, która spuściła kiedyś sukę z cieczką w parku pełnym psów i musiałam z niej Emila ściągać. Ale za to jak Emil się przyssie do kałuży zostawionej przez sukę z cieczką na trawie czy na chodniku, to muszę go siłą odrywać. Mam nadzieję, że na to też wykastrowanie pomoże? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Flaire Posted July 17, 2004 Share Posted July 17, 2004 Mam nadzieję, że na to też wykastrowanie pomoże?To naprawdę zależy... Gdy kastrujemy młodego psa, który jeszcze nie zaznał "życia" :wink: , takie zachowanie w psie się nie wyrabia i można go w ogóle uniknąć. Natomiast im więcej zwlekamy z decyzją kastracji, tym więcej takich zachowań zakodowuje się jako nawyki, już niekoniecznie związane z hormonami, ale z przyzwyczajeniem. W przypadku dorosłych psów z nieznaną przeszłością, dochodzi jeszcze możliwość, że pies już w swoim życiu krył, co robi niektóre z tych nawyków jeszcze trudniejsze do wyeliminowania.Tak że nie ma co zwlekać z tą kastracją, na lepszą okazję, na koniec lata, czy na cokolwiek. To nie jest skomplikowany zabieg i pies dochodzi do siebie bardzo szybko. Drache, nie znam szczegółow tego, co się stało z Twoim poprzednim psem i bardzo Ci współczuję, Po takim przejściu, ja na Twoim miejscu zrobiłambym psu kompleksowe badania przed narkowzą, dla swojego spokoju - ale również nie zwlekałabym z tym jeżeli jesteś zdecydowana nie używać Plastra jako reproduktora. Szczególnie nie zwlekałabym z badaniami - pewnie zrobiłabym tak, że poszłabym do weta (który, zakładam, wie, w jaki sposób odszedł Twój poprzedni pies) i powiedziałabym, że chciałabym przebadać Plastra na wypadek, gdyby kiedyś potrzebna mu była narkoza... Lepiej wiedzieć z góry, z czym ma się do czynienia, jeśli to tylko możliwe. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
BeataG Posted July 17, 2004 Share Posted July 17, 2004 W przypadku dorosłych psów z nieznaną przeszłością, dochodzi jeszcze możliwość, że pies już w swoim życiu krył, co robi niektóre z tych nawyków jeszcze trudniejsze do wyeliminowania. Wydaje mi się, że Emil nigdy nie krył - do schroniska trafił w wieku ok. roku, może mniej, a po jego zachowaniu w stosunku do suczek mam wrażenie, że nie wie "jak to się robi". :D A to "wrastanie w ziemię" przy śladach suczek zaczęło się stosunkowo niedawno, więc może jeszcze mu to w nawyk nie weszło. Tak że nie ma co zwlekać z tą kastracją, na lepszą okazję, na koniec lata, czy na cokolwiek. To nie jest skomplikowany zabieg i pies dochodzi do siebie bardzo szybko. My niestety musimy poczekać, aż Emil będzie w lepszej formie. Tak w każdym razie twierdzi moja wetka. Emil był na początku bardzo wychudzony, potem narkoza w związku z szyciem ucha i 3 serie antybiotyków w ciągu 2,5 miesiąca. Myślę, że we wrześniu będzie OK. Chyba że lato będzie takie jak dotąd i nie będzie upałów, to może w sierpniu. Bo w upały rany się gorzej goją, a poza tym pies się bardziej męczy. No i niestety kwestie finansowe też mają swoje znaczenie - w kwietniu, maju i czerwcu wydałam na leczenie Emila więcej, niż zarobiłam, więc najpierw muszę wyjść z długów i zarobić na ten zabieg. :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Flaire Posted July 17, 2004 Share Posted July 17, 2004 potem narkoza w związku z szyciem ucha Szkoda, że wtedy przy okazji go nie odjajczyłaś :chainsaw: :wink: . Teraz bądź czujna: w razie jakiejś innej potrzeby narkozy, można przy okazji wykastrować, bo to bardzo króciutki zabieg. Przynajmniej ja tak zawsze staram się robić: zbieram te drobiazgi do "następnej okazji". Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kyane Posted July 18, 2004 Share Posted July 18, 2004 _tm_, mam jeszcze pytanie odnosnie czasu bezposrednio po zabiegu. Wiem, ze odbiera sie psa calkowicie wybudzonego, ale jak to wyglada w praktyce? Bo ja, jako niezmotoryzowana, musialabym go wiezc do domu autobusem i tu powstalby problem, gdyby psiak byl jeszcze ciut otumaniony i np. mialby nie do konca skoordynowane ruchy :( , bo on do najmniejszych jednak nie nalezy :roll: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Flaire Posted July 18, 2004 Share Posted July 18, 2004 kyane, to najlepiej skoordynować z lecznicą - wytłumaczyć im sytuację, zapiszą Cię na zabieg jako pierwszą wcześnie rano, do wieczora na pewno będzie już super, a jeśli nie - to mogą nawet w szpitalu psa przetrzymać. Teraz często podaje się leki wybudzające nawet po głupich jasiach, ale ja jakoś tego nie lubię, wolę, żeby pies sam się wybudził, więc Misia z reguły po prostu czeka godzinkę czy dwie w lecznicy. (Z narkozy wziewnej wybudzenie jest w zasadzie natychmiastowe, więc pozostaje psu ewentualnie wybudzić się tylko z tych leków uspakajających). Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
_tm_ Posted July 19, 2004 Share Posted July 19, 2004 _tm_, mam jeszcze pytanie odnosnie czasu bezposrednio po zabiegu. Wiem, ze odbiera sie psa calkowicie wybudzonego, ale jak to wyglada w praktyce? Bo ja, jako niezmotoryzowana, musialabym go wiezc do domu autobusem i tu powstalby problem, gdyby psiak byl jeszcze ciut otumaniony i np. mialby nie do konca skoordynowane ruchy :( , bo on do najmniejszych jednak nie nalezy :roll: Morda byl calkowicie przytomny i jak szedl to trzymal sie nawet linii prostej :) Dal rade nawet sam wskoczyc do samochodu (pytalem sie weterynarza, czy moze skakac czy mam go wnosic - powiedzial, ze moze robic wszystko co chce), wiec problemow z koordynacja raczej nie mial. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
_tm_ Posted July 19, 2004 Share Posted July 19, 2004 A jak Wam idzie szkolenie? Wrociliscie juz na PT? Chwilowo mamy przerwe w szkoleniach zwiazana z brakiem czasu, ale caly czas w planach jest powrot do Cave Canem na szkolenie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
_tm_ Posted July 19, 2004 Share Posted July 19, 2004 tm_, jak tam wiesci z frontu? To, ze juz tak szybko mogl bez problemu bawic sie z suczka (i to na dodatek z cieczka), to balsam na moje uszy (oczy? :wink: ), mam nadzieje, ze Atrey tez tak bedzie reagowal :D Z suczkami juz nie ma zadnego problemu. Ostatnio nawet troche przejawia mniejsze sklonnosci do awantur - tzn. psow, ktorych od dawna nie lubi to obszczekuje z daleka, ale jak ostatnio spotkal nieznanego psa to go powachal i nie byl zbyt zadowolony, ale nie rzucil sie na niego, a jak tamten rzucil sie z zebami (byl na smyczy, wiec go wlasciciel od razu powstrzymal) to Morda tylko sie cofnal o krok i warknal, ale nie zaatakowal :) Mam nadzieje, ze to pierwszy, drobny krok do normalnosci :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kyane Posted July 22, 2004 Share Posted July 22, 2004 Mam nadzieje, ze to pierwszy, drobny krok do normalnosci I zycze Wam tej normalnosci jak najpredzej :D . Dzieki za informacje i wszelkie wiesci, chlone je wciaz jak gabka, bo brzmia dla mnie jak wspaniala melodia :D . Nam, byc moze, uda sie wszystko zgrac i za 2-3 tygodnie przystapic do zabiegu (nie ukrywam, ze liczymy na to, ze pogoda tez wyjdzie nam naprzeciw 8) ) A na topic bede zagladala, moze znajde tu kolejne pozytywne opowiesci o zachowaniach Mordy :P Duzo zdrowia dla psiaka :D Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kyane Posted July 27, 2004 Share Posted July 27, 2004 To znowu ja 8) . Decyzja podjeta, termin umowiony na najblizszy czwartek, teraz prosze wszystkich o trzymanie kciukow :D . Niestety, zeby zgrac i EKG i sam zabieg, jestesmy zapisani na 20-ta, ale nic to, bedziemy sie martwic we czwartek, jak do domu wrocic :wink: . Najwazniejsze, zeby wszystko bylo ok. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Lara Posted July 28, 2004 Author Share Posted July 28, 2004 Kyane trzymamy kciuki za Was i za psiaka!!! :D powiedz tylko bo nie rozumiem, po co macie "zgrac" EKG i zabieg? Do czego podczas zabiegu kastracji potrzebne jest EKG?!!!!???? Przeciez caly zabieg polega na podaniu narkozy, przecieciu woreczkow :cry: , wycieciu jajeczke :cry: , zaszyciu woreczkow (lub nie jak u Melona) :cry: , i czekaniu az psisko sie wybudzi :D :D Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
BeataG Posted July 28, 2004 Share Posted July 28, 2004 Lara, EKG nie jest potrzebne podczas kastracji, tylko przed, żeby się upewnić, czy nie ma jakichś przeciwskazań do narkozy. Kyane ma psa schroniskowego niewiadomego pochodzenia i chce się przed zabiegiem upewnić, że z serduszkiem wszystko w porządku, żeby w trakcie zabiegu nie było jakichś przykrych niespodzianek i obawy, że pies się nie wybudzi z narkozy. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Flaire Posted July 28, 2004 Share Posted July 28, 2004 powiedz tylko bo nie rozumiem, po co macie "zgrac" EKG i zabieg? Do czego podczas zabiegu kastracji potrzebne jest EKG?!!!!???? Lara, ja odpowiem. To wszystko zależy od tego, jak bardzo ostrożna chcesz być z zabiegiem. Ale z reguły u ludzi, przed podaniem narkozy robi się różne badania - najczęściej kompleksowe badania krwi. Odpowiedzialni weci traktują zwierzęta tak samo serio, jak ludzi - więc również robią takie przedoperacyjne badania. Oczywiście u znakomitej większości zwierząt - jak i ludzi - te badania niczego szczególnego nie wykazują i łatwo uznać je za "naciąganie" czy "wyrzucanie pieniędzy". Ale ten mały procent (ludzi i psów), któremu takie przedoperacyjne badania uratowały życie pewnie by się z tymi określeniami nie zgodził... Spójrz na to tak: jeżeli badania przedoperacyjne uważa się za konieczne u ludzi, to dlaczego nie u psów? Chyba właśnie dlatego, że niektórzy nie uważają straty psa podczas zabiegu za sprawę równie poważną, jak stratę człowieka. Natomiast dla niektórych wetów, strata pacjenta jest sprawą bardzo poważną, której trzeba unikać tak samo serio, jak unika się straty człowieka.Tyle o badaniach krwi. Co do EKG, to przedoperacyjnie robi się je rzadziej, szczególnie u młodych zdrowych psów, u których badania krwi nie wykazały niczego szczególnego. Ale EKG jest tanie (chyba tańsze nawet, niż badania krwi) i na pewno nie zaszkodzi, a u niektórych psów wskaże konieczność ostrożności przy podawaniu narkozy spowodowanej chorobą serca (np. konieczność podania narkozy wziewnej). Z tego powodu, niektórzy weci rutynowo robią EKG przedoperacyjnie, właśnie po to, żeby zwiększyć prawdopodobieństwo, że pies się z narkozy wybudzi. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
BeataG Posted July 28, 2004 Share Posted July 28, 2004 :D :D :D Ale się idealnie zgrałyśmy w czasie i treści. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Lara Posted July 28, 2004 Author Share Posted July 28, 2004 Aha, ladnie mi dziewczyny wytlumaczylyscie :D Teraz juz wiem po co ekg. Nigdy o tym nie slyszalam i dlatego sie zdziwilam :-? Oby tylko psiaczek kyane mial silne serduszko i oby zabieg sie udal. Trzymam kciuki jak najsilniej potrafie :D Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
chip Posted July 28, 2004 Share Posted July 28, 2004 Kyane - gratuluję decyzji :D wszystko będzie OK. Ronka też jest już po sterylce - miała zabieg w poniedziałek, tak samo miała konsultację kardiologiczną z EKG przed zabiegiem, bo wiek suni no i też nic nie wiemy o jej poprzednich choróbskach ani o jakichkolowiek obciążeniach dziedzicznym jako, że jest ze schroniska, a z nami dopiero miesiąc. Ale konsultacje i EKG miała robione parę dni przed zabiegiem, wcale nie trzeba było tego robić tuż przed. Trzymam kciuki i nie denerwuj się. Napisz jak poszło. PS. Nadal nie mogę przekonać męża do kastracji Chipa , ale pracuję nad tym :roll: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Flaire Posted July 28, 2004 Share Posted July 28, 2004 Ale konsultacje i EKG miała robione parę dni przed zabiegiem, wcale nie trzeba było tego robić tuż przed. chip, wydaje mi się, że tu też nie trzeba tuż przed - ta koordynacji jest po to, żeby kyane nie musiała kilka razy do kliniki jeździć. Przynjmniej ja tak to zrozumiałam. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Lara Posted July 28, 2004 Author Share Posted July 28, 2004 Nadal nie mogę przekonać męża do kastracji Chipa , ale pracuję nad tym przeciez nie meza kastrujesz tylko psiaka ... rety! te chlopy sa jakies popaprane!!!!!!! :evil: :evil: :evil: Sluchaj, poradzilam jednej pani w parku (jej pies kundelek ucieka codziennie za sukami na dlugi czas, cud, ze jeszcze nikt mu krzywdy nie zrobil i ze nie wpadl pod samochod, przy czym wdaje sie w bojki i wraca "potargany", pani ledwo zyje ganiajac za psem, a cierpi jak ma prowadzac psa na smyczy .... ) co jej maz (!!!!!!) nie zgadza sie na kastracje, aby SAMA podjela decyzje i zawiozla psiaka na zabieg. Powiedzialam jej, ze przeciez maz kocha psa i chyba nie przestanie go kochac jak sie dowie, ze zostal wykastrowany. Pani powiedziala, ze kocha go baaaardzo i ze jedynie ryzykuje, ze JA (ta pania) przestanie maz kochac ... A jesli przestanie ja kochac to znaczy, ze PO CO jej taki maz!!???? :wink: :wink: :D Pani sama stwierdzila, ze to swietny test milosci meza do niej :D Wierz lub nie, testuj lub nie ale chyba cos w tym jest .... Pozdrawiam i zycze madrego meza, i zdrowych, szczesliwych psiakow! :D Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kyane Posted July 28, 2004 Share Posted July 28, 2004 ewczyny, serdeczne dzieki za wsparcie :D :D Powod polaczenia badania i zabiegu jest dokladnie taki, jak napisala Flaire. Dojazd do kliniki mamy taki sobie (koniecznosc przesiadki), wiec chcialam to zgrac. A EKG dlatego, ze tak naprawde nic o psiurze nie wiem i wole dmuchac na zimne. To byla moja decyzja a nie weta, bo niby Atrey jest mlody, wiec konkretnych przeslanek nie ma, ale ja wole miec pewnosc, ze z jego sercem jest wszystko ok. chip, ciesze sie, ze Ronka ma to juz za soba i ze wszystko jest w porzadku, apetyt tez jej wroci, nie mart sie :D . I zycze powodzenia w pertraktacjach z mezem, wierze, ze Ci sie w koncu uda, bo to przeciez dla zdrowia psiaka, lepiej to zrobic teraz, niz wtedy, gdy bedzie starszy i (odpukac!!!) cos sie zacznie dziac... Ja na szczescie takich problemow nie mam (dwie baby w domu), jedyna niewiadoma byl tylko termin, co do samej decyzji nie mialysmy zadnych watpliwosci. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Flaire Posted July 28, 2004 Share Posted July 28, 2004 kyane, może mogę pomóc z podwiezieniem do domu w czwartek wieczorkiem? Gdzie robisz zabieg? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kyane Posted July 28, 2004 Share Posted July 28, 2004 Flaire , dzieki serdeczne za propozycje :D . Nie ukrywam, ze baaardzo by to nam ulatwilo zycie :D . Dzis jeszcze bede rozmawiala ze znajomym, moze bedzie mogl pomoc, ale jesli nic z tego nie wyjdzie, to pewnie zawroce Ci glowe i skorzystam z propozycji, bo wychodzi na to, ze powrot do domu bylby po 23-ciej.. :roll: A zabieg bede robila w Elwecie (o ile wiem, to rzut beretem od Ciebie :wink: ) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Flaire Posted July 28, 2004 Share Posted July 28, 2004 A zabieg bede robila w Elwecie (o ile wiem, to rzut beretem od Ciebie :wink: )Jeżeli w Elwecie na Niepodległości, to rzeczywiście tuż obok. Ja bym proponowała więc, żebyś odstawiła psiura na zabieg, ja Cię spotkam w lecznicy o 20, podejdziemy do mnie, poczekasz u mnie, a o 23 odbierzemy Atreya i ja Cię podwiozę do domciu. Co Ty na to? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kyane Posted July 28, 2004 Share Posted July 28, 2004 Rozmawialam ze moim znajomym - jak na zlosc musi jutro pojechac do Bialegostoku :( . A wiec Flaire, masz za swoje :wink: , bo jednak w tej sytuacji pozwolimy sobie na wykorzystanie Twojego dobrego serca :D . Dzieki za zaproszenie do Ciebie, ale nie chcialabym robic Ci klopotu, naprawde. I tak juz wiele robisz, ofiarujac sie z podwiezieniem nas do domu :D , za co raz jeszcze bardzo, bardzo dziekuje :D Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kyane Posted July 31, 2004 Share Posted July 31, 2004 No to mamy juz to za soba, ufff :D :D :D . Zabieg przebiegl bez problemow, chociaz badanie EKG wykazalo jakies nieprawidlowosci w pracy serca (za wolno pracuje :( ). Nie jest to nic az tak alarmujacego, by na gwalt robic dodatkowe badania, ale na pewno w niedalekiej przyszlosci trzeba bedzie to dokladnie sprawdzic. Atrey ma juz sa soba zsikanie sie pod siebie, co go tak sfrustrowalo, ze urzadzil przy tym calkiem niezly cyrk. Jak na razie musi byc pod stalym nadzorem, bo kolnierz wcale mu nie przeszkadza w probach poprawiania tego, co "zepsul" pan doktor. Porusza sie po domu pelzając, bo tak mu wygodniej (co to lenistwo moze z psa zrobic :wink: ). Flaire :calus: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.