Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

  • Replies 1.4k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

Zaraz wkleję zdjęcia z dzisiaj. Jutro Achaja jedzie z Bambim na zdjęcie szwów. Rana ładnie się goi ale nie wiem czy nie boli, bo dzisiaj Bambi zachowywał się dziwnie. Ucieszył się na nasz widok ale zaraz potem wrócił na posłanie i zwinął się w kłębek. Potem wiele razy podbiegał z machaniem ogona po czym znowu wracał na posłanie i znowu się kładł. Wczesniej tak się nie zachowywał. Właścicielki (tak, tak - Bambi ZOSTAJE :multi:) twierdzą, że Bambi wraca na posłanie, żeby nie zabierać go do lekarza ale mnie się wydaje że coś go boli. Z tego co mówiła Pani Doktor nowotwory kości są bardzo bolesne, amputacja zmniejsza ból ale nie prowadzi do wyzdrowienia. :shake: Nie wiem co dalej będzie z Bambim. Zdrowy napewno nie będzie. Ale przynajmniej ma już swój dom.

Labradorka Sara wpuściła go na swój kocyk, który, rzecz jasna, okazał się o niebo ciekawszy od Bambusiowego posłania. Wczoraj natomiast Bambi sam wpuścił się do łóżka i przeleżał pod kołdrą spory okres czasu, podczas którego domownicy intensywnie go poszukiwali, podejrzewając samowolną wyprawę poza teren ogrodu, choć to co otacza dom Bambiego w zasadzie nie jest ogrodem tylko wielkim parkiem z przepiękną lipową aleją i hektarami ogrodzonych łąk, na których pasą się konie, którymi Bambi, jak pisałam wcześniej, lubi sterować. Kontakty z kotami idą mu gorzej. Oberwał już raz boleśnie po nosie ale nadal goni. :roll: Na szczęście koty niewiele sobie z niego robią i śpią na kaloryferze nad głową Bambiego. Pokrzywdzony jest natomiast starutki owczarek Maciek, który od czasu przybycia Bambiego zdegradowany został do stopnia psa łańcuchowego.

Posted

Bambi ma DOMEK!!!! Huuuraaaaaaa!!!!!! :loveu:
I w koncu ON znalazł Swojego Człowieka!!!!!!!! :multi: :multi: :multi:
Dziękuje w imieniu swoim i mojej mamy rity wszystkim cioteczkom, które przyczyniły się do tego!!!!!
...i poryczalam sie :oops:

Posted

Zdjęcia z dzisiaj. Na dwóch pierwszych Bambi, Achaja i labradorka Sara, u Bambiego w kuchni.

[URL="http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/pelny/7f9edcad4c06a0d8.html"][IMG]http://images38.fotosik.pl/172/7f9edcad4c06a0d8.jpg[/IMG][/URL]

[URL="http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/pelny/c04e60e83053ddb1.html"][IMG]http://images37.fotosik.pl/171/c04e60e83053ddb1.jpg[/IMG][/URL]

Posted

A więc i Bambi znalazł swoje szczęśliwe miejsce, szkoda tylko że jest chory :-(, czy nie da się nic zrobić, jakoś leczyć, wiem że to są pytania retoryczne, ale bardzo bym chciała, żeby piesek był jeszcze zdrowy i długo mógł się cieszyć miłością swoich nowych opiekunów. Najważniejsze żeby go nic nie bolało. I żeby czuł się kochany.

Posted

:placz::placz::placz:/to łzy szczescia/nawet nie wiesz piesku,jak sie ciesze,po tylu latach masz wreszcie [B]swoj domek[/B] :multi::multi::multi:zycze ci przede wszystkich duzo zdrowka,bo miłosc juz znalazłes:multi:
Bardzo dziekuje wszystkim,ktorzy wiernie przez taki długi czas byli ze mna na watku,ale szczegolne podziekowania naleza sie [B]Frotce,Achaja[/B] bo to dzieki nim znalazł domek,bardzo,bardzo wam dziekuje/nie da sie tego wyrazic słowami/.

Posted

Dla takich chwil warto żyć.

Wszystkim zaangażowanym w pomoc Bambiemu, serdecznie z głębi serca dziękujemy! Tylko dzięki Wam Bambiś ma wreszcie to czego nigdy nie zaznał - swoje miejsce na ziemi i kochających ludzi. Mocno wierzymy w to, że dane mu będzie cieszyć się tym jeszcze długie lata.

Frotko, Achaja podziękujcie proszę w naszym imieniu Państwu Bambiego za miłość, którą obdarzyli naszego skrzata (i wstawcie się za Maciusiem ;)).

Posted

U Bambiego wszystko w porządku. Mam nowe zdjęcia ale wkleję je dopiero jutro. Achaja nie przyznała się jeszcze na wątku, że Bambi uciekł na jej widok z ogrodu do kuchni i nie chciał wyjść, żeby jechać na wizytę kontrolną. Tak nas polubił. :oops::roll:

Posted

[quote name='Frotka']U Bambiego wszystko w porządku. Mam nowe zdjęcia ale wkleję je dopiero jutro. Achaja nie przyznała się jeszcze na wątku, że Bambi uciekł na jej widok z ogrodu do kuchni i nie chciał wyjść, żeby jechać na wizytę kontrolną. Tak nas polubił. :oops::roll:[/quote]
:lol:spryciura,ale on nie wie,ze wy dwie,to dobre wrozki:calus:

  • 2 weeks later...
Posted

Wszystko dobrze. Zdjęć mam pełno, ale ciężko znaleźć chwilę, żeby powklejać, tym bardziej, że komuputer bardzo wolno wgrywa większe pliki.


Bambi przytył i odzyskał połysk sierści. Na trzech łapach biega szybciej od labradorki. Bradzo się zaprzyjaźnili. Śpią wpsólnie na jednym fotelu. Kontakty z owczrakiem Maćkiem nie są już tak serdeczne. Bambi nie wchodzi mu w drogę , a Maciek zdaje się go nie zauważać. Na wszelki wypadek Maciek nadal jest wiązany ale już na krótsze okresy. Bambi goni koty i wyjada im z misek, mimo że jego micha napełania się minimum dwa razy dziennie. Za swoją Panią chodzi jak cień. Wygląda na bardzo, naprawdę BARDZO szczęśliwego.

Do przedyskutowania jest sprawa kastracji. Decyzja trudna, bo Bambi choruje. Z drugiej strony dwie samotne kobiety w tym jedna w wieku 80 lat nie zapanują nad nim gdy labradorka dostanie cieczki, tym bardziej że psy mieszkają w domu, który składa się z przechodnich pomieszczeń i ciężko jest stworzyć warunki do izolacji. Co myślicie? Sterylizacja labradorki odpada ze względów zdrowotnych (bardzo słaba krzepliwość krwi).

Posted

Frotka mysle,ze kastracja jest niezbedna,chociazby ze wzgledu na wiek tych Pan,nie poradza sobie:shake:w tym okresie,one sa jak w amoku.
Tak sie ciesze,ze Bambi jest wreszcie szczesliwy:multi:ucałujcie tego pycholka od wirtualnej cioteczki i szepnijcie mu na uszko,ze na zawsze zapadł mi w serduszko:oops:

Posted

[quote name='rita60']Frotka mysle,ze kastracja jest niezbedna,chociazby ze wzgledu na wiek tych Pan,nie poradza sobie:shake:w tym okresie,one sa jak w amoku.
Tak sie ciesze,ze Bambi jest wreszcie szczesliwy:multi:ucałujcie tego pycholka od wirtualnej cioteczki i szepnijcie mu na uszko,ze na zawsze zapadł mi w serduszko:oops:ji[/quote]

Ucałujemy. Zobaczymy się z Bambim w poniedziałek. Trochę się martwię tą kastracją. Po amputacji Bambi jest wyraźnie silniejszy i wygląda jakby nie miał przerzutów ale jednak wciąż jest chory.

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...