Jump to content
Dogomania

dziwna narośl na łapce.


chemicalo

Recommended Posts

Dzisiaj u mojego psa zobaczyłam coś co mnie strasznie przestraszyło. Wsześniej nie widziałam tego, ponieważ włoski zasłaniały, a dopiero dzisiaj kąpałam mojego Scoobiego i dopiero kiedy zmoczyłam łapki to zobaczyłam. Jeszcze 1,5 tygodnia temu nie było tego na 100%, bo wtedy też go kąpałam i nie widziałam tego.
Dopiero jutro pojadę z tym do weta.

[URL="http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/22e3d75cbcaeba63.html"][IMG]http://images30.fotosik.pl/195/22e3d75cbcaeba63m.jpg[/IMG][/URL]

[URL="http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/2e65028624c106df.html"][IMG]http://images33.fotosik.pl/216/2e65028624c106dfm.jpg[/IMG][/URL]
[SIZE=1]przepraszam, że takie mało wyraźnie, ale tylko na tyle stać mój aparat.[/SIZE]

ta narośl ma z 4-5 mm średnicy i jest doś wypukła.

czy spotkał się kiedyś ktoś z czymś takim?

Link to comment
Share on other sites

nie uwierzysz, ale u mojej Jeannie dosc niedawno tez tak bylo :-o i ja jakos sama z tym poradzilam, nie bylysmy u weta...
ja jakos zaczelam patrzec co tam takiego, zaczelam ciskac ta narosl i zobaczylam ze piesku od tego ciskania nie boli, wiec zmyslalam "odparzyc" te swinstwo, nie podam ci nazw lekow ktorymi to robilam, bo one sa rosyjskie pewnie u was takich nie ma... ale tez probowalam z jodyna, potem z tym takim hydroperoxydem i jeszcze z czyms... potem obwinelam lapke, zeby nie popadlo tam jakas bakteria i tak jakos przez kilka dni to przeszlo i zagoilo sie...

a skad to pojawilo sie, to nie wiem... moj narzeczony mowi, ze moze podrapala sie jakos w lesie, bo wtedy chodzilismy i popadla jakas bakteria i stad to wszystko...

zycze szybkiego pozbyciu sie tego swinstwa ;)

Link to comment
Share on other sites

A my własnie wróciliśmy od weta. Powiedział, że to wygląda brodawkowato i raczej smarowanie żadnymi maściami nie pomoże, więc wypadałoby to wyciąć.
Weterynarz doświadczony, długo jest w zawodzie więc mam do niego zaufanie. A sama boje się z tym kombinować.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='chemicalo']A my własnie wróciliśmy od weta. Powiedział, że to wygląda brodawkowato i raczej smarowanie żadnymi maściami nie pomoże, więc wypadałoby to wyciąć.
Weterynarz doświadczony, długo jest w zawodzie więc mam do niego zaufanie. A sama boje się z tym kombinować.[/QUOTE]

no ja ciebie rozumiem, tylko mowie, ja sama z tym poradzilam i jak raz dzis kapalam Jeannie i jeszcze raz popatrzylam na te miejsce i nic, wszystko ladnie zagojone jakby nic nie bylo :lol:
nie wiem ty wlozylas malutkie zdjecia, wiec moze to troche cos innego, a w ktorym to miejscu dokladnie? u Jeannie to bylo tam gdzie jest zgiecie nozki (na tylnej) nad sama koscia (rzepka) czy jak tam nazywa sie ;)

a propos weterynarzy i zaufania... nie zawsze to jednak sprawdza sie... nie dawno napisala mi znajoma... przez pewnego weterynarza jej pies moze miec operacje oka, bo juz leki moga nie pomoc, bo piesek sobie z pazurkiem podrapal oczko, a pewien weterynarz stwierdzil zapalenie i podal leki od zapalenia, oczko bylo az biale i drugi weterynarz stwierdzil, ze te leki jeszcze bardziej poszkodzily, jak dluzejby podawala piesek mogl oslepnac...
no ale mam nadzieje, ze twoj weterynarz wie co mowi, no bo u mojej jeannie nic nie trza bylo kroic i jest naprawde w porzo, nie dopuscilabym do tego, zeby bylo cos zle :cool1:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Vici i Jeannie'] u Jeannie to bylo tam gdzie jest zgiecie nozki (na tylnej) nad sama koscia (rzepka) czy jak tam nazywa sie ;)[/quote]

dokładnie to samo miejsce.

[quote name='LucyLou']"Wypadaloby" czy jest wskazane? Jesli to konkretnie brodawka, to raczej kwestia urody, po co meczyc psiura.[/quote]

No raczej tak. Na pewno nie można tego tak zostawić. Raczej go to nie boli, ale wydaje mi się, że od wczoraj (!) to urosło z 2 mm.
Strasznie się o niego boję, a dopiero na czwartek na 13 jesteśmy umówieni.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='chemicalo']Wiesz, ja mam tzw. syndrom pierwszego psa, czyli z każdą pierdołą do weterynarza i sama się boję cokolwiek ruszyć, bo się po prostu na tym nie znam.
A jesli coś co by miało wysuszyć, to co?[/QUOTE]

ja zaczelam od peroxidu wodorowego, on wysusza, tylko potem jeszcze trza i splaszczyc choc troche ten pecherz, bo u nas to wygladalo jak jakis dziwny pecherz i tam w srodku byla zolta ciecz, dlatego ja nijak nie rozumiem po co to trza wyciac i jakos nie zgadzam sie z twoim weterynarzem... lepiej niech to samo po troche wycieknie, a ty tylko posmaruj wciąz, poszusz i juz

Link to comment
Share on other sites

Z tym, że to nie jest taki typowy pęcherz. Jest strasznie twardy, a środku nie ma żadnej cieczy, tylko normalne mięso :shake:
Zobaczymy do czwartku.
Najbardziej martwi mnie to, że to strasznie szybko rośnie. Jak już pisałam, przez noc urosło jakieś 2 mm i teraz też jest większe niż rano.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='chemicalo']Z tym, że to nie jest taki typowy pęcherz. Jest strasznie twardy, a środku nie ma żadnej cieczy, tylko normalne mięso :shake:
Zobaczymy do czwartku.
Najbardziej martwi mnie to, że to strasznie szybko rośnie. Jak już pisałam, przez noc urosło jakieś 2 mm i teraz też jest większe niż rano.[/QUOTE]

oj... wiec znaczy u Jeannie bylo troche cos innego, lub wiesz, niewiadomo kiedy ja go zobaczylam, bo na pewno nie od razu :oops: ona ma duzo wlosow na lapkach, wiec moze dlatego... moze jak zobaczylabym przez pierwsze dni, to tez moze byloby tam twardo w srodku, moze ciecz zrobila sie pozniej...? kto teraz wie? wiec w tym przypadku nie bardzo ci doradze, tylko nie martw sie na zapas, to nie powinno byc nic zlego, przeciez piesek mlody, wszystko bedzie dobrze, to na zewnatrz, nie wewnatrz i to nozka, a nie oko ;)
trzymajcie sie

Link to comment
Share on other sites

Współczuję tego uczucia kiedy nie wiadomo co ma się zrobić... Niedawno przechodziłam to z Mikim i jego grudkami pod skórą:roll:
Jeśli wet radzi wycięcie to myślę, że wie co robi. Narośl jest dosyć różowa z tego co widzę na zdjęciu, ale może okaże się, że to tylko na skórce i nie trzeba będzie głębiej wycinać. Zwykły zabieg, potem maść na gojenie i po kłopocie.

Trzymam kciuki za szybkie rozwiązanie sprawy. Nie martw się;)

Link to comment
Share on other sites

Ja mam przykre doświadczenia z guzikami - przydarzyło się coś takiego mojej bullterierce - na początku wet podejrzewał jakies zapalenie, dał maści do smarowanie, ale nic nie pomogło - w bardzo krótkim czasie wyrósł guz wielkości oliwki ( o ile pamiętam niecałe 2 miesiące) w końcu wet zdecydował o wycieciu i okazało się że to nowotwór złośliwy skóry -od razu uspokajam, że pies ma się świetnie a jesteśmy już 3 lata po zabiegu (dokładnie rocznica w czerwcu).
Piszę to nie żeby Cie chemicalo przestraszyć ale ostrzec, ja już od tamtej pory nie zwlekam z niezidentyfikowanymi guzami - choć decyzje podejmuje wet - zaufany (bo Cc też ma narośl ale ona nie rośnie i podobno jest niegroźna i usuniemy ją "przy okazji")
Tak, że jeśli wet ma wątpilwosci to lepiej usunąć - takie jest moje zdanie!
Życzę dużo zdrówka

Link to comment
Share on other sites

Chemicalo, wiesz co... ja czasami mam jakas jakby utrate pamieci :-( wiec opowiedzialam narzeczonemu, ze i twojemu piesku tak sie stalo, tylko guz twardy... a on mnie na to, ze od poczatku u Jeannie tez byl twardy, tylko potem po pare dni zmiekczyl :-o a ja jakos nie bardzo pamietam :oops: ale jak on mowi, to znaczy tak i jest, ja moze z tych nerwow i strachu juz nie pamietam...
wiec nie martw sie, nie sadze, ze to moze byc jakas forma raku itp., bzdura, zobaczysz, on sam ten guz wycieknie, badz dobrej mysli! u Jeannie teraz tam ladnie jakby nic nie bylo, a przeszlo juz moze 4 miesiecy

Link to comment
Share on other sites

Vici, a co jeśli to rak (tfu!tfu!tfu! oby nie!!!!!)...wiesz ile ja się namartwłam i jakie miałam wyrzuty sumienia, że czekałam z usunięciem 2 miesiące?! Jak to jest patrzeć na młodziutkiego psa i zamartwiac się, że może odejść bo pojawią się przerzuty na płuca, mózg czy wątrobę...ciężki był to dla mnie rok...potem jakoś przestałam o tym bez przerwy myśleć, a teraz jest ok!
na szczęście nasz w porę był wycięty i dało się go wyciąć w całości...
Guz mojej Trejsi był twardy,różowy, gdzie niegdzie wyrastały włoski i bardzo łatwo ulegał obtarciom i krwawił, bardzo szybko się powiększał.
Ale faktem jest że może to nie być nic takiego, i zejdzie od maści i tego życzę!!!
Słuchaj rad weta - operacja małej narośli nie jest przecież wielkim problemem i rana szybciutko się zagoi, no tylko narkoza...

Link to comment
Share on other sites

No i już jesteśmy po. Piesek sobie odpoczywa i jeszcze nie za bardzo wie co się dzieje. Na razie jest dobrze.
Z gorszych wiadomości to niestety okazal się nowotwór. :-( Mam nadzieję, że zareagowaliśmy wystarczająco szybko i nie będzie żadnych komplikacji.

W sobotę rano jedziemy na zmianę opatrunku i dostaniemy antybiotyk, a w piątek za tydzień zdjęcie szwów.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='chemicalo']No i już jesteśmy po. Piesek sobie odpoczywa i jeszcze nie za bardzo wie co się dzieje. Na razie jest dobrze.
Z gorszych wiadomości to niestety okazal się nowotwór. :-( Mam nadzieję, że zareagowaliśmy wystarczająco szybko i nie będzie żadnych komplikacji.

W sobotę rano jedziemy na zmianę opatrunku i dostaniemy antybiotyk, a w piątek za tydzień zdjęcie szwów.[/QUOTE]

:crazyeye: ja nic nie rozumiem... nowotwor czyli poczatek raka??? ale na nodze i w takiej formie, u mlodego psa? jak to mozliwe? ja mowie, u Jeannie to wszystko potem wycieklo zolta ciecza, to ma byc rak? ale juz przeszlo iles miesiecy i ona miewa sie dobrze (tfu, tfu, tfu)... to co ja mam myslec? biec robic dla niej badania? kiedy ona zdrowo wyglada, biega jak szalona, gra itp.
Mnie to brzmi troche absurdalnie...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='chemicalo']No i już jesteśmy po. Piesek sobie odpoczywa i jeszcze nie za bardzo wie co się dzieje. Na razie jest dobrze.
Z gorszych wiadomości to niestety okazal się nowotwór. :-( Mam nadzieję, że zareagowaliśmy wystarczająco szybko i nie będzie żadnych komplikacji.

W sobotę rano jedziemy na zmianę opatrunku i dostaniemy antybiotyk, a w piątek za tydzień zdjęcie szwów.[/QUOTE]

No i dobrze - masz pewność, że zrobiłaś szybko to co trzeba było zrobić!!!
U mojej psicy po biopsji okazło sie że to twór o strasznej nazwie -neoplasma malignum anaplasticum, do dziś pamiętam moment w którym się dowiedziałam od koleżnki (lekarki) że to złośliwe...ale wszystko jest ok i Wam tez tego z całego serca życzę!!!
A co mówił wet, udało się wszystko usunąć i czy zrobiliście biopsję?
Moja suńka dostawała jeszcze serię zastrzyków- takich wzmacnijących organizm...
ściskam i nic się nie martw!!!

Link to comment
Share on other sites

[B]Vici[/B] z tym, że u mojego scoobiego to nie był pęcherz z płynem, tylko bardzo twardy guz. Też wtrastały z niego pojedyncze włoski i bardzo szybko się wycierał. Wczoraj wieczorem leciała z niego krew.
Dzisiaj w klinice jeden wet zawołał drugiego i temten drugi powiedział "nowotwór (w tym miejscu wstawił jakąś dziwną nawzę) typowe."
3 wetów go oglądało i każdy powiedział to samo.

[B]as-ania[/B] wet mówi, że wszystko bardzo dobrze poszło, bo guzek był w miejscu gdzie jest bardzo dużo luźnej skóry. W każdym razie o żadnych zastrzykach nic nie wspominał.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='chemicalo'][B]Vici[/B] z tym, że u mojego scoobiego to nie był pęcherz z płynem, tylko bardzo twardy guz. Też wtrastały z niego pojedyncze włoski i bardzo szybko się wycierał. Wczoraj wieczorem leciała z niego krew.
Dzisiaj w klinice jeden wet zawołał drugiego i temten drugi powiedział "nowotwór (w tym miejscu wstawił jakąś dziwną nawzę) typowe."
3 wetów go oglądało i każdy powiedział to samo.[/QUOTE]

Boze, ale to straszne... sluchajcie, czemu te rasowe pieski sa takie czule? mialam kundelka, to nigdy nawet nie rzygala lub nie miala biegunki, o zadnych guzach mowy nie bylo...
chociaz i interesuje sie teraz psim zdrowiem, duzo o tym czytam ale jak znalazlam ten guz nawet nic zlego nie pomyslalam, dziwnie to wygladala guz u pieska, ale okazalo sie ze sama z tym poradzilam i teraz tam wszystko czysto i ok, plyn wyciekl, ja namazalam, obandazowalam i po pare dni wszystko bylo ok jakby nigdy nic...
ale teraz jak to wszystko przeczytalam to az strach :crazyeye: nie wiem co mam myslec, czy tam ona podrapala sie w lesie i popadla bakteria, czy tez jakis nowotwor :crazyeye:
Boze... mam nadzieje, ze to nie powtorzy sie i wszystkim pieskom zycze zdrowka :loveu:

Link to comment
Share on other sites

Guest Agata_B

Straszne :(
Nowotwór u tak młodego psiaka. :(

Ciesz sie, ze zauważyłaś tego guza w miare szybko, bo za kilka tygodni mogłoby byc gorzej.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...