Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

Wczoraj na wieczornym spacerku przekonałam kolejną parę, że nie ma sensu rozmnażać i alaskan huski'ego.... naprawdę tego psiaka nie da się inaczej nazwać - przepiękny mix alaskana z syberianem sprzedany jako syberian...

  • Replies 422
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

Witam ponownie :)..
Za chwilę wybieram się do "Psiej Krainy" obejrzeć zajęcia z tresury...Może przy okazji Birma pobawi się z tamtejszymi psiakami, jeśli będzie grzeczna... Jeśli będę miała jakieś wątpliwości to jeszcze spróbuję wybrać się na zajęcia z "Wesołej Łapki" i może już w lipcu zacznę szkolenie młodej :)...
A... poznałyśmy dzisiaj przemiłą panią ze słodkim Berneńczykiem... ta starsza już kobieta podbiła moje serce tym, że... mimo, że ma psa tylko do kochania to wybrała psinkę z rodowodem [nie chce go rozmnażać alni jeździć na wystawy, a nad kastracją się zastanawia] :).

Posted

[quote name='bonsai_88']Wczoraj na wieczornym spacerku przekonałam kolejną parę, że nie ma sensu rozmnażać i alaskan huski'ego.... naprawdę tego psiaka nie da się inaczej nazwać - przepiękny mix alaskana z syberianem sprzedany jako syberian...[/quote]

odnosisz sukcesy pedagogiczne :multi:

Posted

Rozpoczęłyśmy szkolenie :). Co prawda nie mam w tej chwyli dość kasy, ale instruktor obiecał, że będę mogła płacić w ratach... dzisiaj jesteśmy po pierwszej lekcji - szło nam bardzo dobrze - Birma nauczyła się komendy "Równaj", przypomniała "Siad" i zaczęła w końcu reagować na "Waruj"... a ja uczę się jak zawracać :P. No i młoda nie zagryzła żadnego psa [chociaż próbowała :P]

Posted

Wczoraj doszłam do wniosku, że skoro nie znam daty urodzenia Birmy i nie mam jak obchodzić jej urodzin to trzeba jakąś datę wybrać...

Tak więc ogłaszam konkurs na najlepszą datę na urodzinki Birmy. Daty proszę pisać w temacie z uzasadnieniem :).

Ps. Osobiście zastanawiam się na 1 czerwca [tej daty chyba nie trzeba tłumaczyć ;)] albo 3 września [data urodzenia Smoka :) ]

Posted

Byłam u weta. Wszystkie wyniki krwi w normie [w sumie nie robiliśmy tylko cukrzycy, bo Birma była po śniadaniu, ale na cukrzyka bynajmniej nie wygląda :cool3:]:
ALKP= 46 U/L [23-212]
UREA= 7.1 mmol/L [2.5-9.6]
AST= 0 U/L [0-50]
TP= 66 g/L [52-82]

morfologia:
RBC 8,51
MCU 72
wet [? nie umiem rozczytać, później pokombinuję, co to może być] 61,6
WBC 12,5
Hb 18,4

A sterylizację umówiłam sie na piątek na godzinę 13.00 [tak, żebym mogła Birmę odebrać tuż po 17, jak Kamil wróci do domu]. Już teraz się boję jak Birmulka zniesie ciachanie :-(. Zwłaszcza, że mały pewnie będzie chciał się do niej poprzylepiać [właśnie dlatego zależało mi na piątku - Kamil będzie w domu przez weekend i mi pomoże... nie będę musiała sama zajmować się Birmą i Smokiem] :shake:

Posted

[quote name='bonsai_88']Byłam u weta. Wszystkie wyniki krwi w normie [w sumie nie robiliśmy tylko cukrzycy, bo Birma była po śniadaniu, ale na cukrzyka bynajmniej nie wygląda :cool3:]:
ALKP= 46 U/L [23-212]
UREA= 7.1 mmol/L [2.5-9.6]
AST= 0 U/L [0-50]
TP= 66 g/L [52-82]

morfologia:
RBC 8,51
MCU 72
wet [? nie umiem rozczytać, później pokombinuję, co to może być] 61,6
WBC 12,5
Hb 18,4

A sterylizację umówiłam sie na piątek na godzinę 13.00 [tak, żebym mogła Birmę odebrać tuż po 17, jak Kamil wróci do domu]. Już teraz się boję jak Birmulka zniesie ciachanie :-(. Zwłaszcza, że mały pewnie będzie chciał się do niej poprzylepiać [właśnie dlatego zależało mi na piątku - Kamil będzie w domu przez weekend i mi pomoże... nie będę musiała sama zajmować się Birmą i Smokiem] :shake:[/QUOTE]
Trzymamy kciuki-ja dziś również mam urwanie głowy-jedna z moich suk przeszła wycięcie guzów (prawdopodobnie gruczolaków) z brzucha.. Jest bardzo osłabiona, ma dużą ranę, wycięty cycek i węzły chłonne.. Mam nadzieję, że będzie lepiej..

A Figulec umówiony na sterylkę 29 sierpnia! :)

Posted

Nie pisz mi teraz o wycinaniu cycków - na 90% Birmę też to będzie czekać, ale na razie może jeszcze się wszystko wchłonie [jest na to jakieś 10% szansy]. W piątek na szczęście "tylko" sterylka + przepuklina... Dzisiaj wet uprzedzał mnie, że zostanie dość spora rana ze względu na usuwanie przy okazji przepukliny. Nie chciał żebym miała później pretensje, ze pies ciachnięty przez pół brzucha ;) ... Niestety mniejszej rany nie będzie się dało zrobić...

Posted

Wczoraj na szkolenie przyszedł nowy psiak [golden - agresywny, rządzi w domu, ma 6 miesięcy]... Birma oczywiście na dzień dobry poszła mu wlać i pokazać kto rządzi. Wystraszyłam się dopiero, jak w pewnym momencie zobaczyłam, ze ma czerwoną sierść na szyi. Ponieważ nie chciałam go dotykać [Birma by się mogła wkurzyć i go pogonić na nowo] poprosiłam właścicieli, żeby obejrzeli mu szyję, czy nie jest pogryziony. Od razu zaczęli mnie uspokajać, że farbuje mu obroża i to od tego... Jednak się uparłam - zaczęli oglądać psiaka... I wiecie kto miał rację....:roll:






















ONI :multi:...
Ale co ja się strachu najadłam, że Birma psa pogryzła to moje :razz:

Posted

eeeeeeeeeeee to tak bywa. Jak się ma psa to nigdy nie wiadomo jak wórci do domu. Albo czerwony (od swojej albo cudzej krwi), ziolony od trawy, albo w bliżej nieokreślonym kolorze ( znaczy sie że w gównie się wytarzał). No chyba że sie ma szczęście ak jak ty. :)

Posted

Żadna twoja.... moja ona, moja!

Birma obolała, smutna, w kiepskiej formie...nie wie co ze sobą zrobić, położyła się tylko na chwilkę jak ja leżałam obok [teraz zajmuję się małym, więc nie mogę z nią leżeć]... Jednak mimo tego w jakim jest stanie bałam się że będzie jeszcze gorzej wyglądać - młoda już biegała po schodach, ciągnęła i ... przeskoczyła mi z tyłu samochodu na przód w trakcie jazdy!
A... rana ma chyba gdzieś 5-6 cm, tak więc jestem naprawdę dumna z weterynarzy [pamiętajcie, że Birma miała przy okazji usuwaną przepuklinę]... dokładniej nie ocenię, bo jest osłonięta opatrunkiem...

Posted

Birma całą noc grzecznie przespała u mnie w łóżku [jak ma się położyć to tylko obok mnie] rozpychając się kołnierzem okrutnie :mad:... za chwilkę będę próbować wyciągnąć jej wenflon [tzn. obejrzeć dokładnie, jak nie dam rady to jechać do weta] :roll:. Młoda wygląda już lepiej niż wczoraj - jest żywsza [przybiegła się przywitać :mad:],kładzie się już inaczej [na boku.. wczoraj się tak nie kładła, bo ją to za bardzo bolało] :cool3:...

Tak w ogóle, żeby mi się dzisiaj nie nudziło przy Birmie to Maciuś... zaczął ząbkować :placz:... jest 9 rano, a ja mam już kompletnie dość :shake:

Posted

minęły już 24 h od zabiegu... rana jest ładna - brak zaczerwienienia czy opuchlizny, Birma nadal dużo śpi, ale:
-goni już kota po domu
-próbuje biegać na dworze
-chciała ustawiać psy o weterynarza [byłyśmy ściągnąć opatrunek... sama nie umiałam, bo mi franca o całym domu uciekała :mad:]
- ma jeszcze bardziej charcią figurę..

EDIT:
Zapomniałam dodać, że rana ma dokładnie 6 cm [zmierzyłam :eviltong:]... Jestem pełna podziwu dla weterynarzy, że rana jest tak mała - sama przepuklina miała wielkość ponad 3 cm [chyba nawet 4 :roll:]...

Posted

Właśnie byłyśmy na wieczornym spacerku.... Birmulka zrobiła śliczną kupkę [nawet się nie męczyła ;)] i pobiegała troszeczkę - galopkiem, a co :mad:... no i wściekłam się na jedną babę - jak szła, to prosiłam ją, żeby zapięła psa, co też zrobiła.... i byłoby wszystko w porządku, gdyby nie odpięła suni parę metrów dalej. Psina oczywiście przybiegła do nas pełnym pędem [chciała się bawić]... Wiecie jak się namęczyłam odganiając sunię [babka stoi parę metrów dalej i woła :angryy:] i pilnując Birmy żeby nie skakała [zdominować chciała franca... a ja się bałam, ze szwy jej pójdą :mad:].

Posted

[quote name='bonsai_88']Ja czekam na kabel do aparatu, możemy czekać razem :P[/QUOTE]
Okej, ja też czekam-na aparat, bo jest od 3 tyg. w naprawie, w stolicy...!

Posted

Młoda już zapomniała, że była operowana... wczoraj o 19.00 tak roznosiła mi chałupę [nauczyła się, że o tej godzinie zbieramy się na szkolenie, gdzie może się wyszaleć :diabloti:], ze pojechałyśmy poćwiczyć trochę - Birma na dzień dobry wpieprzyła wszystkim obecnym psom [tylko przy jednym czuła się na tyle niepewnie, że nie dominowała go na siłę, ale tez nie dała siebie zdominować :mad:]. Ponieważ wczoraj były głównie ciut bardziej zaawansowane osoby [tzn. z ćwiczących w grupie ja i Birma ćwiczyłyśmy najkrócej] wykonywaliśmy trudniejsze ćwiczenia - np. zaprowadzić wszystkie psy w 1 miejsce, tak żeby siedziały obok siebie, kazać im usiąść, zostać i odejść od niech... nie udało mi się odejść za dużo, bo Birma już chciała wprowadzać porządek [jakiś pies na innego burczał], ale tez nie stałam tuż obok niej [jakieś 3-4 m dalej :cool3:], a ona nadal siedziała :multi:. Ogólnie sukcesy mamy duże... zwłaszcza w zostawaniu - w te upały młodej nie chce się chodzić :evil_lol:.

A z przygód to wczoraj 2 psy na szkoleniu się pogryzły - rottweiler z beaglem... rottweiler został odciągnięty za ogon przez właścicielkę, ale właściciele beagla go nie odciągali - w efekcie psiak leciał za odciąganym rotkiem i atakował na nowo [btw. to on zaczął bójkę]. Na koniec okazało się, że beagel jest zadrapany w ucho [rotek zresztą chyba tez gdzieś został zadrapany, ale tego nie jestem pewna] a właściciele beagla mieli pretensje, że "ten agresor" nie ma kagańca... i nie dawali sobie wytłumaczyć, że to ich pies zaczął jatkę i że to oni swojego nie odciągali... ogólnie skoczyło się na tym, że beagel został zabrany do domu przez obrażonych właścicieli, a pani od rotka była później wkurzona, bo jej się niesłusznie czepiali...

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...