saga_86 Posted September 28, 2008 Posted September 28, 2008 Szukamy domku:-( Karola a ja polecam dawać Sarenkę co kilka dni na gumtreee, stamtąd miałam o nią kiedyś dwa zapytania:razz: Quote
Kar0la Posted September 29, 2008 Author Posted September 29, 2008 Ja ją cały czas ogłaszam na gumtree łódzkim, warszawskim i wrocławskim oraz w kilku innych miejscach. Na ale.gratce wyróżniam ogłoszenie i nic. Quote
lewkonia Posted September 29, 2008 Posted September 29, 2008 [B]KarOla nie uwierzysz, ale to będzie mój trzeci tekst dla Sarenki. Dwa poprzednie dogo zeżarło.:angryy:[/B] Byłam najśliczniejszym szczeniaczkiem z całego miotu. Nikt nie miał takiego pięknego futerka w kropeczki jak ja. Pewno dlatego bardzo szybko pewien Pan zabrał mnie do domu, abym zabawiała jego dzieci. Dzieci były mną zachwycone. Od razu wybiegły ze mną na podwórko, aby się pochwalić, że mają swojego psa. Cały weekend karmiły mnie, głaskały i zabierały na spacer. W poniedziałek po raz pierwszy w moim życiu zostałam w domu sama. Baaardzo długo nikogo nie było. A mnie strasznie chciało się siusiu. Stałam pod samymi drzwiami i czekałam, aż ktoś do mnie przyjdzie i zabierze na spacer. Niestety - mój malutki jeszcze pęcherz nie wytrzymał. W korytarzu pojawiła się kałuża. Nagle drzwi się otworzyły i do domu wróciły dzieciaki. Nie zauważyły mokrej plamy na podłodze i pobrudziły dywan w pokoju. Gdy Pan wrócił do domu wybuchła straszna awantura, że dzieci nie pilnują swojego psa. Bardzo się bałam i wcisnęłam się kącik za szafą. Rozzłoszczony Pan jednak mnie znalazł i bardzo zbił. Nie wiem kiedy, a wylądowałam na osiedlowym podwórku. Mijaly dnie, a ja wszędzie szukałam schronienia i czegoś do zjedzenia. Jakaś miła Pani zostawiała dla mnie na trawniku coś do zjedzenia. Ale nie podobało się to innym mieszkańcom osiedla, którzy przepędzali mnie kamieniami spod swoich okien. Któregoś dnia jakaś Pani zabrała mnie do swojego samochodu i zabrała daleko z Kielc - do Łodzi. Tam zamieszkałam u Pani, co Bardzo Kocha Zwierzęta. Ale w tym domku są już inne psy, jest nam tłoczno. Zawsze wiedzialam, że czekam na ten swój jedyny i najwspanialszy dom - Pani co Bardzo Kocha Zwierzeta mi to obiecała. Szuka już PÓŁ ROKU, a ja codziennie przyklejam swój piegowaty pyszczek do szyby i wyglądam, czy nadjedzie wreszcie po mnie Mój Prawdziwy Pan na Zawsze. Jestem młodziutka i zdrowa, Pani co Bardzo Kocha Zwierzęta mnie zaszczepiła i wysterylizowała. Kocham dzieci i zabawy z psami mojej wielkości. Zmieszczę się w każdym domku, byleby mój właściciel chciał chodzić ze mną na spacerki. A na spacerkach wszyscy mnie podziwiają, bo nie dość, że mam oryginalne umaszczenie to poruszam się jak łania. Dlatego nazwano mnie [SIZE=3]Sarenka.[/SIZE] Quote
Kar0la Posted September 29, 2008 Author Posted September 29, 2008 Lewkonia dziękuję. Piękny tekst. Łezka mi się zakręciła. Mam nadzieję, że ktoś się wzruszy i pokocha ślicznotkę. Ona się bardzo do nas przywiązała. Będzie jej coraz ciężej iść do nowego domu... Piękność sprawdza się także w roli niańki :lol: [IMG]http://images35.fotosik.pl/15/afcd40feb5a4af18.jpg[/IMG] [IMG]http://images37.fotosik.pl/15/65a0a13d0f0a792c.jpg[/IMG] Quote
erka Posted September 29, 2008 Posted September 29, 2008 I jak tu ratować psy??? Skoro później nie można im znaleźc domów! Naprawdę ogarnia mnie coraz większe zniechęcenie:shake:. U nas też są psiaki, które miesiącami czekają na domy, a Birma młoda ,ładna suka, czeka juz rok i nie jest rekordzistką:cool1:. A Sarenka, taka oryginalna sunia i żadnego zaintersowania:-(. Quote
Kar0la Posted September 29, 2008 Author Posted September 29, 2008 Dokładnie. Skoro młodym, ładnym psom ciężko znaleźć dom to co dopiero tym straszym... Quote
malawaszka Posted September 30, 2008 Posted September 30, 2008 ehhh u nas to samo :shake: niektóre psiaki szybko znajdują domy, a inne czekają u missieek po rok i więcej :placz: Quote
lewkonia Posted September 30, 2008 Posted September 30, 2008 Sarenko dlaczego tak długo nikt się tobą nie zachwycił???? Quote
Kar0la Posted September 30, 2008 Author Posted September 30, 2008 Poproszę Katyę by wystawiła Sarenkę na allegro z nowym tekstem. Oby zadziałało. To taka słodka sunia. Dziewczyny nie wiecie jak to jest z chorobą lokomocyjną u psa? Da się to wyleczyć? Czytałam, że jeśli psa się przyzwyczai do jeżdżenia samochodem i będzie mu się to kojarzyło z przyjemną wyprawą np. spacerem, a np. nie jazdą do weta to niektóre psy można wyleczyć. Tylko czy to prawda? Czy ktoś próbował tych psich feromonów, którym się spryskuje auto? Quote
malawaszka Posted September 30, 2008 Posted September 30, 2008 moja Pepa tak miała, że na początku wymiotowała w samochodzie, a po iluś razach jeżdżenia jej przeszło i teraz może jeździć nawet zaraz po jedzeniu :multi: podobnie nasza podopieczna Inka - też wymiotowała, teraz już nie wymiotuje - ale jak jest pojedzona to tak :roll: - jednak jest zdecydowanie lepiej bo na początku wymiotowała od razu jak kawałeczek przejechałyśmy - teraz znacznie później jeśli już więc myślę, że jakby pojeździła więcej to by jej przeszło Quote
Kar0la Posted September 30, 2008 Author Posted September 30, 2008 Sarenka początkowo się ślini i po jakimś czasie wmiotuje. Nawet jak ma pusty żoądek to wymiotuje tą nagromadzoną śliną. Na krótkich odcinkach nie wymiotuje, ale przy dłuższej trasie tak. Kilka dni temu dzwoniła bardzo fajna Pani w sprawie Sarenki, ale oni dużo podróżują, robią ogromne ilości kilometrów i psy jeżdża z nimi. Pani się obawia czy Sarenka by polubiła jazdę, bo jeśli nie to zamiast przyjemności to byłaby dla niej męczarnia. Pytała dwóch weterynarzy i powiedzili, że to raczej nie minie. Szkoda, bo domek by był wspaniały. Quote
moana Posted September 30, 2008 Posted September 30, 2008 Obawiam sie, ze weterynarze maja racje... Moj Rudeczek od samego poczatku mial takie objawy... Sama wizja jazdy samochodem (pakowanie jego podroznego kocyka) powodowala u niego slinienie, podkulenie ogonka i nieszczesliwa psia mine.... Potem juz tylko slinienie, wymioty i strasznie nieszczesliwy pies... Nie pomagaly zadne metody, zadne srodki... Jak podrozowal na glodniaka, tez wymiotowal... Od dwoch lat nic sie nie zmienilo. Trzeba bylo podjac decyzje, ze Rudek zostaje z rodzicami, ktorzy go tylko 2 razy w roku woza samochodem do weterynarza do sasiedniej wsi... Ze mna musialby podrozowac stale :( Dlatego nie robilabym sobie nadzieji, ze Sarence sie ta przypadlosc odwroci.... :shake: Quote
malawaszka Posted September 30, 2008 Posted September 30, 2008 no tak - każdy pies jest inny :roll: Quote
lewkonia Posted September 30, 2008 Posted September 30, 2008 Znam 10.latka, ktory nie może jeździć nawet tramwajem. W samochodzie musi byc otwarte okno. Jeśli u niektórych ludzi to tak wielki problem - to sądzę, że u Sarenki może być podobnie - niestety. Quote
Kar0la Posted September 30, 2008 Author Posted September 30, 2008 Dokładnie każdy organizm jest inny. Nie ma do końca pewności czy u Sarenki da się to wyleczyć. Na pewno dotychczasowe podróże nie były dla niej przyjemne, bo albo to była podróż do weta, albo do innych osób, które mialy się nią zaopiekować. W jej mniemaniu było to porzucenie przez dotychczasowego opiekuna. Ciężka sprawa. :-( Ona jest bardzo grzeczna w samchodzie, prawie cały czas śpi. Na trasie około 200 km, wymiotowala raz, ale czy przy dłużej trasie by się to nie powtórzyło to nie wiem. Quote
Kar0la Posted October 2, 2008 Author Posted October 2, 2008 Kto pokocha prawdziwą piękność? [IMG]http://images34.fotosik.pl/364/6d4e836e37b91539.jpg[/IMG] Quote
lewkonia Posted October 2, 2008 Posted October 2, 2008 [SIZE=4][COLOR=darkorange]Sarenka [/COLOR][/SIZE]to malutka sunia, więc domek też może być malutki - oby tylko serce właściciela było duże i spacerki długie. Quote
jotpeg Posted October 4, 2008 Posted October 4, 2008 Sarenka jest juz u Kar0li :Rose: tyle czasu, ponad pol roku :-(:shake::-( Quote
Kar0la Posted October 6, 2008 Author Posted October 6, 2008 To taka kochana i piękna sunia. Wesoła, wdzięczna, wielka przylepa i pieszczocha. A domku jak nie było tak nie ma. :shake::niewiem: Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.