Jump to content
Dogomania

Wrocław. STARUSZEK DYMECZEK- Nasz najukochańszy "Zadymiarz" odszedł za TM !


Recommended Posts

Posted

[quote name='mru']no nie ma go :([/quote]

Madziu
Dymek jest i zawsze z Tobą będzie!
Zawsze będzie Ciebie trącal noskiem na dzien dobry jak codzień i przytulal sie wieczorem..Gdy tylko przymkniesz powieki będziecie razem...

Wszystkie One... te nasze jedyne, wyjatkowe, najukochansze, choc w
innej Tęczowej krainie są z nami na zawsze, tylko nieco inaczej

do konca naszych dni One z nami są,
bo są w nas

  • Replies 1.3k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Top Posters In This Topic

Posted

gdybym chociaż wiedziała
co się robi gdy pies się dusi
nie wiedziałam... nikt mi nie powiedział, nie ostrzegł, że starszy pies z powiększonymi węzłami chłonnymi może się zadusić!
ja nie wiedziałam co robić
a przecież mogłam mu pomóc.

to był ten moment

wiem, bo jak przyszłam z nim do weta to jeszcze było nieźle
nawet w drodze wyprostował główkę, oprzytomniał

Posted

Mru - ja już wiem ....
Dorota mnie powiadomiła w nocy , ale ja nie mogę jeszcze w to uwierzyć co się stało .... Moja schroniskowa miłość Dymeczek ... to nie może byc prawda!
Boże dlaczego ?!
Dymeńku kochany .....

Posted

ale co, jak? ta rurka dlaczego nie pomogła? od czego sie dusił, od przejścia narkozy?
co się stało???
:-(:-(:-(

nie wierzę naprawdę. co za miesiąc jakis straszny...

dziewczyny, jestesmy z wami, trzymajcie się, choc wiadomo, ze nie ma jak...

Posted

wet powiedział, że dlatego, że 12 lat miał
że wydzieliną się zadusił
młody pies by sobie z tym poradził...

tlen nie doszedł do serca... boże :( moje biedactwo
a ja nie umiałam pomóc, nie wiedziałam jak?!
jezuuu a rurka była tylko za późno :shake:

żebyście widziały jego mordkę już po wszystkim
nie zapomnę tego nigdy nigdy nigdy


a narkoza na pewno nie pomogła... kto to widział 2 razy w przeciągu paru dni ogłupiać psa... oczywiście to moja opinia
wet twierdzi inaczej

sleepin dziękuję za telefon :(:(:(:(:(

Posted

matko, biedny, biedny piesek, mógł jeszcze z nami być. co za los cholerny:shake:.

czytałam kiedys o pierwszej pomocy dla psów, ale wszystko z miejsca mi sie pokiełbasiło...:oops::roll:.

wiecie, i ja czuje opór pzred przeniesieniem wątku...

Posted

" Czy dotarłeś bezpiecznie, kochany
po drabinie z bielutkich obłoków
do tęczowej , świetlistej bramy ?
... Uchylona , choć nie słychać Twych kroków.

Wsuń łapeczkę w szparę - w tę niebieską ,
teraz główkę , widzisz most ? - piękny pewnie !
Nie bój się , podążaj jak ścieżką ,
drugi brzeg to Twój dom , choć beze mnie.

No a ja , chociaż serce pęka
myślę tutaj o Tobie z uśmiechem ,
przecież wiem, kto na Ciebie czeka .
Znam ich , wiedzą , że idziesz !
Już lepiej ?

Bądź szczęśliwy w tęczowej krainie ,
ja swą miłość Ci czasem podeślę,
zbieraj ją gdy do Ciebie dopłynie ,
a czasami odwiedź , choć we śnie.

Dymeczku tak bardzo Cię kocham ........

Posted

myśle sobie, ze to Mru szuka momentu w całym zdarzeniu, którego można się uchwycic i odwrócić bieg wydarzen- winiąc siebie samą tym samym za to ze czegoś tam nie zrobila...Ale Mru tak jak Tobie wet powiedział, Dymek byl starszym pieskiem, gdyby był młodszy być moze organizm poradzilby sobie. Ale może i nie. Teraz mozna łączyc glupiego jasia z tym wydarzeniem, zeby znaleść wytłumaczenie.

Prawdą jest, ze te schroniskowe psiaki ( i nie tylko) mają taką a nie inna przeszłość. Kiedys przy sterylce psiaka z ulicy od Basi wet sie załamał. wszsytko w srodku bylo nie tak jak trzeba. pozrastane dziwnie, zmiany po niewyleczonych chorobach i innych. Niestety taki los tych bid biednych.

[SIZE=3]Dymek miał to szczęscie być Waszym Zadymiarzem. Wiesz ile psów ze schronu tego nie zazna nigdy.[/SIZE]

[SIZE=3]
[*][/SIZE]

Posted

Dokładnie tak! Dymek wiedział chociaż co to znaczy mieć [COLOR=red]PRAWDZIWY [/COLOR][COLOR=red]DOM[/COLOR]! Dom w którym zaznał całą masę szczęścia i nikt mu tego nie odbierze! Był szczęśliwym psem i o tym trzeba tylko pamiętać!

Posted

[quote name='mru'][CENTER][IMG]http://i249.photobucket.com/albums/gg232/mrufczak/DSC00756.jpg[/IMG][/CENTER]


[CENTER]te oczka wczoraj martwe leżały na stole u weta[/CENTER]
[/quote]

Nie mogę patrzeć na tą fotke.... w pracy jestem, a łzy same płyną :-(

Posted

[CENTER]Dymeczek był u nas tylko 8 miesięcy :placz:

ciekawe czy spotkał za TM swojego dawnego pana... ciekawe kim jest ten człowiek i jaki był...
ulga, że Dymeczek nie będzie za tym psychodelicznym mostem sam na nas czekał...
[/CENTER]

Posted

Dymeczku ! :placz::placz::placz:
Nie sposób zrozumieć , nie sposób się pogodzić ......
Pozostaniesz kochany na zawsze w mej pamięci i sercu !
Tak bardzo Cię kocham maleńki !

Posted

Iwa, dzięki za telefon

my w domu rozprawiamy dlaczego tak się stało
ale nikt nic mądrego nie umie powiedzieć...

tata płacze cały dzień :(

jak dobrze, że jest Gacek i Diego teraz... nie jest pusto. Chociaż Gacek szukał wczoraj Dymeczka po spacerku wieczornym...
a potem położył się na posłanku i płakał cicho...
:placz:

Iwa, boże żeby wszyscy, którzy wyadoptowują psy byli tacy, jak Ty... chciałabym

naszej małej myszki nie ma :(

Posted

[quote name='mru']Iwa, dzięki za telefon



jak dobrze, że jest Gacek i Diego teraz... nie jest pusto. Chociaż Gacek szukał wczoraj Dymeczka po spacerku wieczornym...
a potem położył się na posłanku i płakał cicho...
:placz:

[/quote]

:shake::shake::-(:-(:-(
Poryczałam się....:-(:-(:-(

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...