pixie Posted December 11, 2008 Posted December 11, 2008 [quote name='mru']no nie ma go :([/quote] Madziu Dymek jest i zawsze z Tobą będzie! Zawsze będzie Ciebie trącal noskiem na dzien dobry jak codzień i przytulal sie wieczorem..Gdy tylko przymkniesz powieki będziecie razem... Wszystkie One... te nasze jedyne, wyjatkowe, najukochansze, choc w innej Tęczowej krainie są z nami na zawsze, tylko nieco inaczej do konca naszych dni One z nami są, bo są w nas Quote
mru Posted December 11, 2008 Posted December 11, 2008 gdybym chociaż wiedziała co się robi gdy pies się dusi nie wiedziałam... nikt mi nie powiedział, nie ostrzegł, że starszy pies z powiększonymi węzłami chłonnymi może się zadusić! ja nie wiedziałam co robić a przecież mogłam mu pomóc. to był ten moment wiem, bo jak przyszłam z nim do weta to jeszcze było nieźle nawet w drodze wyprostował główkę, oprzytomniał Quote
iwa77 Posted December 11, 2008 Author Posted December 11, 2008 Mru - ja już wiem .... Dorota mnie powiadomiła w nocy , ale ja nie mogę jeszcze w to uwierzyć co się stało .... Moja schroniskowa miłość Dymeczek ... to nie może byc prawda! Boże dlaczego ?! Dymeńku kochany ..... Quote
madcat1981 Posted December 11, 2008 Posted December 11, 2008 Mru, tak strasznie,strasznie, strasznie mi przykro...:-(:sadCyber: Quote
mru Posted December 11, 2008 Posted December 11, 2008 iwa przepraszam :placz: mad, jak dobrze, że jesteś... Quote
sleepingbyday Posted December 11, 2008 Posted December 11, 2008 ale co, jak? ta rurka dlaczego nie pomogła? od czego sie dusił, od przejścia narkozy? co się stało??? :-(:-(:-( nie wierzę naprawdę. co za miesiąc jakis straszny... dziewczyny, jestesmy z wami, trzymajcie się, choc wiadomo, ze nie ma jak... Quote
mru Posted December 11, 2008 Posted December 11, 2008 wet powiedział, że dlatego, że 12 lat miał że wydzieliną się zadusił młody pies by sobie z tym poradził... tlen nie doszedł do serca... boże :( moje biedactwo a ja nie umiałam pomóc, nie wiedziałam jak?! jezuuu a rurka była tylko za późno :shake: żebyście widziały jego mordkę już po wszystkim nie zapomnę tego nigdy nigdy nigdy a narkoza na pewno nie pomogła... kto to widział 2 razy w przeciągu paru dni ogłupiać psa... oczywiście to moja opinia wet twierdzi inaczej sleepin dziękuję za telefon :(:(:(:(:( Quote
Wisełka Posted December 11, 2008 Posted December 11, 2008 :mdleje::mdleje::mdleje::mdleje: TO straszneeeeeeee :placz: :placz: :placz: Mru jesteśmy z Tobą!!!! Quote
sleepingbyday Posted December 11, 2008 Posted December 11, 2008 matko, biedny, biedny piesek, mógł jeszcze z nami być. co za los cholerny:shake:. czytałam kiedys o pierwszej pomocy dla psów, ale wszystko z miejsca mi sie pokiełbasiło...:oops::roll:. wiecie, i ja czuje opór pzred przeniesieniem wątku... Quote
iwa77 Posted December 11, 2008 Author Posted December 11, 2008 " Czy dotarłeś bezpiecznie, kochany po drabinie z bielutkich obłoków do tęczowej , świetlistej bramy ? ... Uchylona , choć nie słychać Twych kroków. Wsuń łapeczkę w szparę - w tę niebieską , teraz główkę , widzisz most ? - piękny pewnie ! Nie bój się , podążaj jak ścieżką , drugi brzeg to Twój dom , choć beze mnie. No a ja , chociaż serce pęka myślę tutaj o Tobie z uśmiechem , przecież wiem, kto na Ciebie czeka . Znam ich , wiedzą , że idziesz ! Już lepiej ? Bądź szczęśliwy w tęczowej krainie , ja swą miłość Ci czasem podeślę, zbieraj ją gdy do Ciebie dopłynie , a czasami odwiedź , choć we śnie. Dymeczku tak bardzo Cię kocham ........ Quote
Charly Posted December 11, 2008 Posted December 11, 2008 myśle sobie, ze to Mru szuka momentu w całym zdarzeniu, którego można się uchwycic i odwrócić bieg wydarzen- winiąc siebie samą tym samym za to ze czegoś tam nie zrobila...Ale Mru tak jak Tobie wet powiedział, Dymek byl starszym pieskiem, gdyby był młodszy być moze organizm poradzilby sobie. Ale może i nie. Teraz mozna łączyc glupiego jasia z tym wydarzeniem, zeby znaleść wytłumaczenie. Prawdą jest, ze te schroniskowe psiaki ( i nie tylko) mają taką a nie inna przeszłość. Kiedys przy sterylce psiaka z ulicy od Basi wet sie załamał. wszsytko w srodku bylo nie tak jak trzeba. pozrastane dziwnie, zmiany po niewyleczonych chorobach i innych. Niestety taki los tych bid biednych. [SIZE=3]Dymek miał to szczęscie być Waszym Zadymiarzem. Wiesz ile psów ze schronu tego nie zazna nigdy.[/SIZE] [SIZE=3] [*][/SIZE] Quote
Wisełka Posted December 11, 2008 Posted December 11, 2008 Dokładnie tak! Dymek wiedział chociaż co to znaczy mieć [COLOR=red]PRAWDZIWY [/COLOR][COLOR=red]DOM[/COLOR]! Dom w którym zaznał całą masę szczęścia i nikt mu tego nie odbierze! Był szczęśliwym psem i o tym trzeba tylko pamiętać! Quote
Miśka84 Posted December 11, 2008 Posted December 11, 2008 Bardzo mi przykro..... Trzymajcie się :-(:-(:-( Quote
orpha Posted December 11, 2008 Posted December 11, 2008 Mru..........:-( Dymek jako prawdziwy wojownik siedzi teraz u boka Thora w Walhalli ........ Quote
mru Posted December 11, 2008 Posted December 11, 2008 [CENTER][IMG]http://i249.photobucket.com/albums/gg232/mrufczak/DSC00756.jpg[/IMG] te oczka wczoraj martwe leżały na stole u weta [/CENTER] Quote
Wisełka Posted December 11, 2008 Posted December 11, 2008 [quote name='mru'][CENTER][IMG]http://i249.photobucket.com/albums/gg232/mrufczak/DSC00756.jpg[/IMG][/CENTER] [CENTER]te oczka wczoraj martwe leżały na stole u weta[/CENTER] [/quote] Nie mogę patrzeć na tą fotke.... w pracy jestem, a łzy same płyną :-( Quote
mru Posted December 11, 2008 Posted December 11, 2008 [CENTER]Dymeczek był u nas tylko 8 miesięcy :placz: ciekawe czy spotkał za TM swojego dawnego pana... ciekawe kim jest ten człowiek i jaki był... ulga, że Dymeczek nie będzie za tym psychodelicznym mostem sam na nas czekał... [/CENTER] Quote
Weronia Posted December 11, 2008 Posted December 11, 2008 mru... :-( trzymaj się, jestem z Tobą :( Dymeczek..:( Quote
iwa77 Posted December 11, 2008 Author Posted December 11, 2008 Dymeczku ! :placz::placz::placz: Nie sposób zrozumieć , nie sposób się pogodzić ...... Pozostaniesz kochany na zawsze w mej pamięci i sercu ! Tak bardzo Cię kocham maleńki ! Quote
mru Posted December 11, 2008 Posted December 11, 2008 Iwa, dzięki za telefon my w domu rozprawiamy dlaczego tak się stało ale nikt nic mądrego nie umie powiedzieć... tata płacze cały dzień :( jak dobrze, że jest Gacek i Diego teraz... nie jest pusto. Chociaż Gacek szukał wczoraj Dymeczka po spacerku wieczornym... a potem położył się na posłanku i płakał cicho... :placz: Iwa, boże żeby wszyscy, którzy wyadoptowują psy byli tacy, jak Ty... chciałabym naszej małej myszki nie ma :( Quote
Miśka84 Posted December 11, 2008 Posted December 11, 2008 [quote name='mru']Iwa, dzięki za telefon jak dobrze, że jest Gacek i Diego teraz... nie jest pusto. Chociaż Gacek szukał wczoraj Dymeczka po spacerku wieczornym... a potem położył się na posłanku i płakał cicho... :placz: [/quote] :shake::shake::-(:-(:-( Poryczałam się....:-(:-(:-( Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.