Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

  • Replies 396
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

Z Sarenką jest dość skomplikowanie: raz ma napady czułości, chce być głaskana (niestety to rzadkość), a raz (tj. większość czasu) lezy skulona w jednym miejscu. Boi się bardzo smyczy, a spacery, nawet po ogródku, muszą się odbywać właśnie na smyczy. Bardzo stresuje ją wtedy fakt, że ktoś za nią idzie, a w dotatku 'coś' dotyka jej grzbietu. To ogromny dyskomfort psychiczny dla suni. Może macie na to jakieś rady? Co robić, by sunia zaczęła chociaż tolerować smycz?
Poza tym miałyśmy cichą nadzieję, że gdy zostanie zapoznana z psami Marty, to znacznie się ośmieli. Niestety, nic się nie zmieniło, a czasami rodzą się pewne sprzeczki. Sarenka zaatakowała raz Żabunię, ale to było bardziej straszenie niż atak. Moim zdaniem to agresja lękowa. Broni się, bo się boi.
Co nas jeszcze martwi, to obojętność Sarenki na to, co się dzieje wokół niej. W ogóle nie rusza się ze swojego posłanka, nawet nie jest ciekawa otoczenia. Z pewnością potrzebuje czasu. Ale czasami ma takie przebłyski , np. gdy Marta się budzi (sunia śpi w jej pokoju), Sarenka podchodzi i bardzo się cieszy, wita Martę i nawet macha ogonkiem! To niesamowite. A potem znowu chowa się w swój kącik...
Miejmy nadzieję, że czas zagoi rany, przede wszystkim te psychiczne. Rany po sterylce goją się pięknie. Marta sama zdejmie te dwa szwy, aby nie stresować suni kolejną wycieczką do weterynarza. No i sunia najbardziej ufa Marcie, pozwala się dotykać, więc to też plusuje.

Na koncie suni doszło kolejne 60 zł. Mamy z Martą cichą nadzieję, że jej rodzice zgodzą się zostawić sunię na dłużej. To by było wymarzone wyjście, bo w hoteliku nie będzie miała takiej opieki. No i przerzucanie jej z miejsca na miejsce też bardziej pogorszy niż naprawi jej psychikę. Więc trzymajcie mocno kciuki, aby się udało obłaskawić rodziców Marty! Jedzonko będzie zapewnione przez Help Animals, więc myślałyśmy z Martą, aby (jeśli uda się ten DT), aby pieniążki wykorzystać np. na zaszczepienie suni.

Posted

Musiała nie mieć łatwego życia a i ulica też swoje dodała...Jednak trzeba mieć nadzieję, że czas wszystko zmieni i Sarenka zacznie na dobre ufać człowiekowi i przestanie sie tak straszliwie bać!

Ten DT u Marty to najlepsze co moze teraz być. Trzymamy kciuki aby rodzice sie zgodzili ;)

Posted

Myślimy też, że jej niska aktywność wynika w dwóch czynników: sterylka i... jej życie na ulicy, gdzie bardziej czuwała niż spała. A teraz niejako czuje się bezpieczna w swoim kąciku, więc odsypia nieprzespane noce.

Posted

Oczywiście, że trzymamy kciuki i pieniążki przynajmniej ja tak myślę - były wpłacane z myślą o Sarence, więc spokojnie mogą być przeznaczone na szczepienia czy inne Sarence potrzebne rzeczy

Posted

Przepraszam za nieobecność :oops:. Praca nad naszą biedulą jest absorbujaca i stersująca. Mimo moich wszelkich zabiegów Suńka nadal jest niechętna do wszelkich kontaktów. Poza porankami pełnymi euforii i radości na widok moich otwartych oczu i faktu, że już nie śpię niewiele się zmienia. Dziś rano oprócz wielkiej radości, wylizaniem twarzy i dłoni, sunia położyła się obok łożka i przytuliła do mojego wyciągniętego ramienia. Spała dopóki nie wstałam. Potem wróciła na swoje miejsce i nastąpiła całkowita blokada. Mam jednak nadzieję, że w końcu nadejdzie przełom. Na pewno byłoby łatwiej gdybm znała klucz do jej psychiki, coś co pozwoliłoby przełamać jej lęk. W dzień staram się wychodzić z nią na dwór bez smyczy. Sunia niechętnie rusza się ze swojego legowiska, a kiedy jest już na zewnątrz bacznie obserwuje drzwi. Najmniejsze ich uchylenie powoduje ucieczkę suni do domu. Może jutro pzryniesie pozytywne zmiany. ;)

Posted

Biedna Sarenka, jakby nie mogła znieść myśli o tym, że jeszcze może być szczęśliwa. Mam nadzieje, że w końcu się otworzy. Chyba można powiedzieć o niej, że to nadal dziki pies, którego można próbować oswoić!

Posted

Dziś suniek spała prawie całą noc przy moim łożku. Wcześniej penetrowała pokój, bo słyszałam jak chodz. Poranek obfitował w wielką radość. Kiedy leżąc jeszcze w łóżku, przestawałam ją głaskać podbijała nosem dłoń, domagając się pieszczot. Ciekawe co takiego siedzi w jej główce, że kiedy tylko wstaję, ona kładzie się na legowisko i tracę z nią kontakt. Zagadkowe...

Posted

[URL=www.fotosik.pl][IMG]http://images34.fotosik.pl/231/7654fc7a4c98d27d.jpg[/IMG][/URL]

[URL=www.fotosik.pl][IMG]http://images32.fotosik.pl/231/0a4a7053f792f95c.jpg[/IMG][/URL]

[URL=www.fotosik.pl][IMG]http://images26.fotosik.pl/202/2a4bdf2495bc6d81.jpg[/IMG][/URL]

[URL=www.fotosik.pl][IMG]http://images32.fotosik.pl/231/539efe86abc68069.jpg[/IMG][/URL]

Posted

[quote name='mafik']Przepraszam za nieobecność :oops:. Praca nad naszą biedulą jest absorbujaca i stersująca. Mimo moich wszelkich zabiegów Suńka nadal jest niechętna do wszelkich kontaktów. Poza porankami pełnymi euforii i radości na widok moich otwartych oczu i faktu, że już nie śpię niewiele się zmienia. Dziś rano oprócz wielkiej radości, wylizaniem twarzy i dłoni, sunia położyła się obok łożka i przytuliła do mojego wyciągniętego ramienia. Spała dopóki nie wstałam. Potem wróciła na swoje miejsce i nastąpiła całkowita blokada. Mam jednak nadzieję, że w końcu nadejdzie przełom. Na pewno byłoby łatwiej gdybm znała klucz do jej psychiki, coś co pozwoliłoby przełamać jej lęk. W dzień staram się wychodzić z nią na dwór bez smyczy. Sunia niechętnie rusza się ze swojego legowiska, a kiedy jest już na zewnątrz bacznie obserwuje drzwi. [B]Najmniejsze ich uchylenie powoduje ucieczkę suni do domu[/B]. Może jutro pzryniesie pozytywne zmiany. ;)[/quote]
Zwróciłam uwagę na to zdanie. Wychodzi na to, że ona nie ucieka OD ciebie ale DO ciebie. To chyba dobra wiadomość. Boi się, że znowu wyląduje na ulicy? Próbowałaś kontaktować się z nią siedząc albo leżąc na podłodze? Nie z pozycji "tej dużej"? Nie znam się na tym co prawda, ale przerabiałam paniczny psi strach ze swoją psiną - siedzenie i leżenie na podłodze i gadanie do niej, dało rewelacyjne rezultaty.

Posted

cyt. Selenga : "Próbowałaś kontaktować się z nią siedząc albo leżąc na podłodze? Nie z pozycji "tej dużej"? Nie znam się na tym co prawda, ale przerabiałam paniczny psi strach ze swoją psiną - siedzenie i leżenie na podłodze i gadanie do niej, dało rewelacyjne rezultaty".

Oczywiście próbowałam takiej metody. Nawet wtedy gdy leży na legowisku siadam lub kłądę się obok. Próbowałam też położyć się za dnia, aby symulować moje poranne zachowanie przed wstaniem z łóżka, ale narazie nie "kupiła" tej sztuczki. Nasunęła mi się teoria związana z jej przeszłością. Może mieszkała z kimś kto był chory i leżał, a był dla niej dobry. Natomiast ktoś inny, kto przychodził opiekować się chorą osobą traktował sunię bardzo źle. Może jest to jakieś wytłumaczenie rozdwojenia w psychice suńki?

Posted

Muszę jeszcze dodać, że dziś zdjęłam suni szwy. Wszystko odbyło się po konsultacji z lekarzem. Poszło gładko i bezboleśnie :multi: Doszliśmy do wniosku, że lepiej dla niej będzie, jeśli zrobię to ja. Podróż i kolejny stres byłyby niewskazane. Psunia zjadła smakowity, niedzielny obiad i śpi.

Posted

Przeczytałam prawie wszystko na wątku w sprawie zachowania Sarenki, ale jeszcze brakuje mi wielu informacji. Prosiłabym o kontakt na gg osobę, która ma sunię obecnie pod opiekna, a także osobę, która wie jak najwięcej o tym, co się wcześniej z sunią działo. Ciężko jest mi teraz coś powiedzieć więcej, ale wygląda mi to nie tylko na lęk, bardziej na jakieś zdołowanie. Apatia jest częsta u psów zabranych z ulicy. Bardzo możliwe, że czas zrobi swoje. Postaram się pomóc jakimiś radami co do pracy z sunią.

Posted

Dziewczyny napiszcie do Zofii Mrzewińskiej (nick na forum [URL="http://www.dogomania.pl/forum/member.php?u=6608"]Mrzewinska[/URL]).
Jest to doświadczony szkoleniowiec, który miał do czynienia z lękliwymi psami.
Tylko opiszcie sytuację, bo podejrzewam, że nie będzie miała czasu czytać całego wątku.

Posted

[quote name='mafik']
Oczywiście próbowałam takiej metody. Nawet wtedy gdy leży na legowisku siadam lub kłądę się obok. Próbowałam też położyć się za dnia, aby symulować moje poranne zachowanie przed wstaniem z łóżka, ale narazie nie "kupiła" tej sztuczki. Nasunęła mi się teoria związana z jej przeszłością. Może mieszkała z kimś kto był chory i leżał, a był dla niej dobry. Natomiast ktoś inny, kto przychodził opiekować się chorą osobą traktował sunię bardzo źle. Może jest to jakieś wytłumaczenie rozdwojenia w psychice suńki?[/quote]
To jest bardzo prawdopodobne wytłumaczenie. Może ta chora osoba została zabrana do domu opieki albo zmarła, a sunia trafiła na ulicę...
Mam nadzieję, że czas i dobrzy ludzie wyleczą ją z tego strachu.

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...