Jump to content
Dogomania

czarna jaszczurka Galina


Justa

Recommended Posts

[quote name='Doginka']Czy aby przyszła Pani Vet nie przesadza troszkę:hmmmm: 7 lat u sznupa to nic - Gordon wariuje jak się go zachęci, ale sam z siebie to stonowany jest jak żółw:lol:
Galusia też poprostu stała się stateczną damą, ale podejrzewam, że jakbyś ją podjudziła to będzie zapylać jak mały beteerek;-)[/QUOTE]

Wiesz, każdy pies jest inny, dlatego nie ma co porównywac tak naprawdę..
Ona zawsze była taka szalona, a nagle zrobiła się taka jakaś nienakręcona na wszystko wokół, co dla mnie jest szokiem. Jak zobaczy piłkę to owszem - szaleństwo w oczach i biegnie ile sił w łapkach. Ale ona jest jak taki durny chomiczek w kołowrotku - będzie biegać dopóki będę jej rzucać..

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 5.7k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='malawaszka']zrób morfologię i biochemię - podstawowe - nerki, wątroba, jak coś by się działo to tam już będą odchylenia, jak ją wymacałaś i nie boli jej nic to nie panikuj (i kto to mówi hahaha)[/QUOTE]

Dziękuję Wasiu :loveu:
Nerki bolą jak coś się dzieje i ponoć jest to ból bardzo niepzyjemny, często nie do wytrzymania - zauważyłabym chyba..

Boję się, że to może być coś w środku, co się ukrywa :(

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Doginka']Przecież nie jest też młodą panienką, tylko już stateczną damą;-)
Gordon jak był młodszy też szalał jak goopol, a teraz stetryczał:lol:
Ale badanie krwi warto zrobić;-)[/QUOTE]

Może to kwestia mojego niedoświadczenia - wciaż jakieś nowości na mnie czekają, jak to przy pierwszym psie..
Może jak będe na praktykach wakacyjnych w klinice, to uda mi się Galinę lepiej przebadać..
Dzięki dziewczyny za wsparcie, można na Was liczyć !

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Unbelievable'] mój szczur potrzebuje czegoś więcej niż biegania za piłeczką ([/QUOTE]
bo każdy pies/rasa jest inny/inna , moich psów nie zmęczy wskakiwanie na stopy , ani fizycznie , ani tym bardziej psychicznie :)
poznanie specyfikacji , przeznaczenie rasy , jest kluczowe .... u TTB ganianie piłki nie jest takie jak u ONka .... TTB są wyhodowane do współzawodnictwa i myślenia samodzielnego w opracowaniu strategii "walki" - łapanie piłki , to też strategia , tak by wyprzedzić przeciwnika i nie zostać zranionym .... tak mniej więcej w skrócie .... mniejsza z tym zresztą .....


Justa , moja Lalka niebawem też 7 skończy i też czasem się zachowuje jak stetryczały dziad :diabloti: podobno co 7 lat się charakter zmienia - tak mówi porzekadło ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Vectra']o widzisz , to mi rozjaśniłaś w mózgu , nie mam psów , tylko kosmitów :diabloti:
u mnie 1 na 7 reaguje na kliker :) aczkolwiek , to właśnie tylko pies kuma co to kliker :evil_lol:
więc Twoja teoria , że pies to pies , a nie kosmita - jest jak najbardziej prawdziwa :multi:[/QUOTE]


:eviltongue: no tak, widzisz- Twoi kosmici sa bezklikowi :mgreen:

Justa- wiesz niektore psy "klapaja" psychicznie po roku czy dwoch nawet. Nie śa juz tak zywiołowe jak keidys. Wiec Galina i tak dlugo zahcowala ta żywiołowość. A mysle ze to co opisujesz to poprostu prawo jej wieku. Choc np Tosca dalej zahcowuje sie jak puppis, a 7latek skonczyla 11 kwietnia :)

No ale wiadomo najpierw trzeba wykluczyc ze cos -tfu tfu odpukac -z fizjonomią :) i bedzie oki.

Link to comment
Share on other sites

Vectra - Lalka chyba zawsze była taką damą - co ona sie będzie z tymi kurduplami zabawiać.. Przynajmniej takie zawsze odnosiłam wrażenie.

Beatko - po roku? dwóch? gdzie to takie psy? albo właściciele nie zapewniali im więcej rozwrywki ponad spacer na smyczy wokół bloku.

Trudno mi się pogodzić z tym upływającym czasem. Może to dlatego czuje jakby coś mi zabierano i przedstawiam to co widzę w jakiś wyolbrzymiony sposób..

:(

Link to comment
Share on other sites

Lalka tak , ona jest dość spokojna - ma swoje gry i zabawy gdy jest świrem ... ale co tu ukrywać , psy się zmieniają z wiekiem ...
Jak trafiłam na dogo , to mój Kano był już seniorem prawie - ten za młodu to był struśpędziwiartkrzyżowanyzdiabłemtasmańskim .... ale tak właśnie jak skończył 7-8 lat , to się lekko wytonował .....

a Lalka ma humory ;) czego kiedyś nie miała :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Justa']

Beatko - po roku? dwóch? gdzie to takie psy? albo właściciele nie zapewniali im więcej rozwrywki ponad spacer na smyczy wokół bloku.

[/QUOTE]

mam na mysli np pieski moich sąsiadow-matka i syn. ale juz ich nie ma :/ jako szczaniaki byly radosne, po osiagniecu dwoch lat-zarowno matka , pozniej i syn, staly sie takimi powolnymi psiakami, bez tej energii ktora mialy na poczatku. Fakt -byly psami podworkowymi tylko-bez spacerow.

Po drugie mam klientow nielicznych -z psami niewielkiemi tzn niskimi ktore nie sa napewno 7 letnie a sa starsznie spokojne, malo reagujące na otoczenie. Moze taka ich natura? i specyfika.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Vectra']Lalka tak , ona jest dość spokojna - ma swoje gry i zabawy gdy jest świrem ... ale co tu ukrywać , psy się zmieniają z wiekiem ...
Jak trafiłam na dogo , to mój Kano był już seniorem prawie - ten za młodu to był struśpędziwiartkrzyżowanyzdiabłemtasmańskim .... ale tak właśnie jak skończył 7-8 lat , to się lekko wytonował .....

a Lalka ma humory ;) czego kiedyś nie miała :evil_lol:[/QUOTE]

Mam więc nadzieję, ze to właśnie o to wytonowanie się chodzi. Zobaczymy co pokażą badania.
Ale powiem Wam, że im więcej się dowiaduję na tych studiach tym w większą paranoję zaczynam popadać :mdleje:

Lalka ma humory, a Galina jakieś lęki - pogłębiające się :mdleje: Kiedyś tematem nr. jeden były studzienki, jak się zaparła wszystkimi łapami to się jej ruszyć nie dało dopóki smyczy nie popuściłam. Teraz do repertuaru doszło podejście pod klatkę schodową (nowe płytki), szlaban dla samochodów i osiedlowe ujęcie wody - są taaaaaaakie straaaaaaszne przecież !
Ja się martwię o fizjologię jej, a powinnam chyba bardziej o mózg !

Link to comment
Share on other sites

Obawiam się , że to mózg ;) ... NOWE .. zobacz ile jest zmian w otoczeniu , nowe zapachy - mamy wiosnę , piszesz nowe płytki ....
Jeśli ona wcześniej miała jakieś paranoje , np studzienki , to teraz to jej się trochę nowościami wyolbrzymiło ....
Olej ją , a zajmij się tymi POTWORAMI , a sobie pogłaskaj szlaban , a pozachwycaj się tym ujęciem wody , pogłasz płytki ... tylko rób to tak sprytnie , energicznie z entuzjazmem , że to jest fajne , super , strasznie ciekawe ..... tylko ją olewaj ... traktuj jak plecak na plecach ... chyba ze się zainteresuje w końcu , to jej opowiedz o tych przedmiotach , z takim wesołym , entuzjastycznym akcentem - broń boziu dramatów tylko ..... jak byś opowiadała komuś o super ekstra przygodzie ....

Moja Marysia też ma różne paranoje :evil_lol: np do niedawana uważała że szlauch z wodą , powietrze z kompresora (reszta świń szału dostaje i chce się bawić tym) jest straszna , należy się schować , skulić .... teraz metamorfoza taka , że Marysia jak usłyszy ssssssssssssss powietrza , to pierwsza jest gotowa do ataku :diabloti: a ileż ja się z tym pistoletem od kompresora nagadałam ;)
Pomijam że Marysia dostała schiz na smycz , wystawy , stanie , chodzenie na smyczy .... teraz wybija się w pierwsze szeregi ... i jestem ciekawa , co to pół roczne pracowanie z nią dało - przekonam się za tydzień na wystawie w Łodzi .... ciekawe czy wystąpi na ringu na trzech łapach :diabloti:
bo raz nadepnęła na coś ostrego czy też coś ją na ringu ugryzło w stopę i jak tylko widziała ring z trawą , to zamiast na 4 to na trzech dawaj biegać :cooldevi:

Poza piłką , oponą i tymi fotami co daje , bo to da się focić :) to ja mam całe dnie praktycznie CO Z NIMI ROBIĆ :diabloti: bo każde ma swojego bzika.
Dziś np Emila uczyła się statyki w rozproszeniu , a rozproszeniem było takie wielkie auto , co jeździ po ulicach i sprząta .. fajne to , bo wydaje z siebie obrzydliwe dźwięki , wygląda ponuro , dużo się koło takiego auta dzieje i wolno jedzie .. burki chcące nas zjeść zza płota , też były fajne ...
ale stała , bo mamy patent , Emila lubi dezodoranty :evil_lol: dla tego ssssssssss z aerozolu , zrobi wszystko - taki nieekologiczny pies mi się trafił :evilbat:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Justa']Mam więc nadzieję, ze to właśnie o to wytonowanie się chodzi. Zobaczymy co pokażą badania.
Ale powiem Wam, że im więcej się dowiaduję na tych studiach tym w większą paranoję zaczynam popadać :mdleje:

Lalka ma humory, a Galina jakieś lęki - pogłębiające się :mdleje: Kiedyś tematem nr. jeden były studzienki, jak się zaparła wszystkimi łapami to się jej ruszyć nie dało dopóki smyczy nie popuściłam. Teraz do repertuaru doszło podejście pod klatkę schodową (nowe płytki), szlaban dla samochodów i osiedlowe ujęcie wody - są taaaaaaakie straaaaaaszne przecież !
Ja się martwię o fizjologię jej, a powinnam chyba bardziej o mózg ![/QUOTE]

mam nadzieje ze badania będa ok. Ale wiadomo łatwo mozna popasc w panikę jak sie ciagle slucha o chorobach przeroznych...:/

Link to comment
Share on other sites

[B]Vectra[/B], wesoło masz tam u siebie. Uwielbiam do Was zaglądać i sobie czytać, bo co jak co, ale opowiadanie o Waszej codzienności wychodzi Ci rewelacyjnie. Pewnie słyszysz to co rusz, ale ja chyba jeszcze tego nie mówiłam. I podziwiam zmysł obserwacji, podziwiam własny patent na zapanowanie nad prosiakami i swój własny sposób na wychowanie ich. Masz ogromne serce - przynajmniej do nich - i to się czuje.

Ostatnio i ja częściej przemawiam do Galiny na spacerach. Chodzimy tak sobie i chodzimy, a ja tak do niej gadam jaki cudowny patyczek, jaki chrupiący i jaki wspaniały i jak swietnie się nim można szarpać. I piłeczka jaka cudna, jaka obliśniona rozkosznie, jaka mięciutka i jak szybko można za nią biegać. I jaki piesek mądry, jaki grzeczny, pojętny i wogóle oh ah. A ona tak na mnie patrzy i się cieszy głupek i te oczy na mnie wybałusza, jęzor wywala :loveu:
A ja z kolei chyba pierwszy raz w życiu mam gdzieś to co sobie ludzie pomyślą przechodzący przez to nasze psie pole.

Pozachwycam się teraz płytkami przed klatką i poklikam i pokarmię paszą z królika i może oczy wybałuszy i ogonem się zacieszy za jakiś czas :p

Link to comment
Share on other sites

Ja lubię psy ze schizami :evil_lol:

zasadniczo zasada jest taka , pies ze schizami potrzebuje stawiania twardo na ziemi ... nie nie , nie biciem i krzyczeniem , on potrzebuje normalności , trzeba dobrze stymulować układ nerwowy .... to jest bardzo pasjonujące .. a nie tam klikanie :diabloti:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='betty_labrador']mnie tez sie lduzie dziwnie przyglądają gdy mowie do Tosci cienkim głosikiem w imie pochwały :D[/QUOTE]

Co innego chwalić a co innego przemawiać regularnie i opowiadac o cudowności świata :lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Vectra']Ja lubię psy ze schizami :evil_lol:

zasadniczo zasada jest taka , pies ze schizami potrzebuje stawiania twardo na ziemi ... nie nie , nie biciem i krzyczeniem , on potrzebuje normalności , trzeba dobrze stymulować układ nerwowy .... to jest bardzo pasjonujące .. a nie tam klikanie :diabloti:[/QUOTE]


Tosca jest bardzo żywiołowa , i tez moznaby powiedziec po co jej klikanie..a jednak sie przydało.

Jakie schizy masz na myśli?


[quote name='Justa']Co innego chwalić a co innego przemawiać regularnie i opowiadac o cudowności świata :lol:[/QUOTE]

no chybaże to tak ująć :D musi fajnie wygladac.

ps jak samopoczucie Justa?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Vectra']Ja lubię psy ze schizami :evil_lol:

zasadniczo zasada jest taka , pies ze schizami potrzebuje stawiania twardo na ziemi ... nie nie , nie biciem i krzyczeniem , on potrzebuje normalności , trzeba dobrze stymulować układ nerwowy .... to jest bardzo pasjonujące .. a nie tam klikanie :diabloti:[/QUOTE]

Oj, to może wyślę do Ciebie Galinę na wakacje?

No.. Chyba, że to zamiłowanie do schiz nie oznacza ich leczenia - a wręcz przeciwnie :diabloti:

Link to comment
Share on other sites

Masz do mnie blisko :)
no jakich schiz ? lubię psy wyprowadzać z problemów ot co :)

teraz dopiszę resztę , bo miałam telefon :diabloti:

Betty , co ma żywiołowość do problemów natury psychicznej ? czyli nazywanych przeze mnie schiz - to zupełnie nie ta bajka , nie ten temat ..... temperament :) a mózg.

Ja lubię mimo mojego specjalnego marudzenia :evil_lol: jak mają problem , różny .... np Egon nie boi się niczego , boi sie gradu ... nie wiem czemu , nie wiem co jej się stało , nie mam jej od dziecka ;) Ja lubię knuć , kombinować , dochodzić przyczyn zachowania ... potem je jakoś eliminować .... nie śpię wtedy po nocach , dumam i wymyślam ....
Dlatego kliker mnie nie bawi , bo ja lubię dobierać metodę do psa , indywidualną do każdego - wychowawczą .... nie ogólniki , podawanie łapek ......
Mnie pasjonuje obserwacja , potem zrozumienie , komunikacji między psiej ... zachowań , podłoża , no i nie była bym sobą , gdybym nie mogła obalić tysiące takich książkowych pierdzieleń hahahaha , zresztą tu na dogo też te kwasy latają ... o hierarchiach , klikach , bzdurach .....
Temu moje psy są specyficznie rozkapryszone , popsute , zdemoralizowane , aroganckie , walnięte , aspołeczne , asocjalne - jeden plus mają , to jest moja sztuka wychowawcza , one tylko słuchają mnie :) po co mi kliker , jak mogę się z nimi komunikować spojrzeniem , mimiką , BA nastrojem :)
Ja ok rozumiem , jak ktoś lubi mieć psa co robi sztuczki , waruje , staje na rzęsach ..... mnie to nie bawi .... frajda jest inna , tak popsuć psa , by był mega upierdliwy wtedy gdy ja tego chcę :evil_lol: Już miałam psy ze szkoleniami PT ... które miały ukończone z wyróżnieniem , ale to nie moja pasja :)
Natchnął mnie mój Kano , że można mieć fajną zabawę w rozwikłania zagadek wychowawczych ... 3 wybitnych szkoleniowców pokonał :diabloti:
To są rzeczy których nie da się opisać w punktach , jak postępować .. jak pisałam , metoda i droga do psa ..
Ja przeczytałam wsio o klikerze , ja obejrzałam jakieś filmy o tym , ja to kumam , tylko to jest nudne :diabloti:

Oczywiście że ja sobie sama dołki kopie , bo gdybym się spieła , to by Stefania stała jak posąg ... ale po co sobie psuć zabawę , skoro fajniej jest patzreć jak pies sam knuje , jak zrobić teatrzyk i celowo łapy ustawiane odstawiać ?

Marysia i jej cały problem zarówno psychiczny jak i zdrowotny , który był bardzo ze sobą powiązany , wyjął mnie z życia na kilka miesięcy ... temu i dogo olałam , bo to mnie wkręciło ... ja opracowałam sama metodę leczenia jej psychiki , powiedzmy wzorując się na różnych szkołach , tym również na starych .. bo nie zawsze uwierzcie smaczkami i tiutaniem , da się psu pomóc , jeśli problem jest złożony i nie do końca zrozumiałe jest podłoże pewnych zachowań .... Jak wiecie , praca nad wyciąganie psa z problemu jest długa i bolesna , wymaga poświęcenia i cierpliwości .... jeden krok do przodu i 10 w tył , ale nie wolno się poddawać :)
To że Marysia wisi , gania , jest niegrzeczna , ciągnie na smyczy - to nie jest wynik braku jej wychowania , przeciwnie , ona była mega posłusznym psem ... który nie podgryzał , nie wyrywał niczego z ręki , szedł na miejsce , wykonywał wszystkie polecenia - podobnie Lalka .... taka natura uległa ;) teraz jak zrobić z psa uległego , krnąbrnego ? wyklikać ?

Jak wyklikać by się Galina nie bała szlabanu ? jak wyklikać zaufanie do człowieka ? może od tego zacznijmy ;) Bo to mam na myśli pisząc schizy , schiza to nie jest skakanie do opony , latanie za piłką ..... schiza to jest szlaban , kafelki , latanie na trzech łapach , grad , burza - rzeczy których psy boją się nagle i bez powodu.

My jako ludzie , trochę mało postrzegamy te osobowości psie , ogólnikujemy , wsadzamy do jednego wora , chcemy naprawić jak popsute auto .... a to nie zawsze jest tak ... czasem trafia kosa na kamień - i to jest moja pasja :diabloti:
Ja nie jestem szkoleniowcem i nie będę , ja jestem samouk , myśliciel , kombinator , ja się lubię uczyć sama ..... Popełniam błędy jak każdy , czym więcej niby tego doświadczenia mam , dochodzę do wniosku że gucio wiem ... ale to się podobno człowiek uczy całe życie , ważne by na błędach się uczyć i wyciągać stosowne wnioski ...

Za metodę naprawiania Marysi , dogomania by mnie zeżarła .... ale sorry , moja droga się sprawdza ... ona będzie długa i kręta , ale ja Marysi obiecałam że ja wyleczę zarówno zdrowotnie jak i psychicznie ... Kliker nie naprawi duszy :) Marysia musi sama uwieżyć że np wchodzenie na stół jest fajne , nie że będzie smaczek , tylko że to jest fajne , wkurzające mnie ;) musi uwierzyć w siebie , odzyskać pewność ..
Emile by wyklikał , bo to żarty kretyn ... no ale ja cenie samoistną kreatywność :)

dobra koniec epopei bo mnie palce bolą :cooldevi: ale mam nadzieje że mniej więcej się rozumiemy.

Link to comment
Share on other sites

Kora ma już 6 lat, w pewnym okresie zaczynała już tak stopować, robić się spokojniejsza. Jak wprowadziłam Florę do domu wróciło jej 2 razy tyle energii. Zaczęła się robić jak szczeniak, domaga się uwagi, ciągle przynosi piłkę " no dalej, porzucaj mi piłkę", wczoraj to aż cała z energii skakała, więc zamiast Flory wzięłam ją jak szłam biegać, nie spodziewałam się, że będzie tak ładnie ze mną biec przez ponad półgodziny.

A co do klikera to właśnie od wczoraj wprowadziłam go do szkoleń z Florą. Na razie próbowałyśmy targetowanie, szło trochę beznadziejnie. Dziś popróbuję jeszcze. ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Vectra']bo każdy pies/rasa jest inny/inna , moich psów nie zmęczy wskakiwanie na stopy , ani fizycznie , ani tym bardziej psychicznie :)
poznanie specyfikacji , przeznaczenie rasy , jest kluczowe .... u TTB ganianie piłki nie jest takie jak u ONka .... TTB są wyhodowane do współzawodnictwa i myślenia samodzielnego w opracowaniu strategii "walki" - łapanie piłki , to też strategia , tak by wyprzedzić przeciwnika i nie zostać zranionym .... tak mniej więcej w skrócie .... mniejsza z tym zresztą ..... [/QUOTE]
ja znam specyfikację TTB, i mam nadzieję będę mieć takiego staffika w przyszłości ;)

[quote name='Vectra']Ja lubię psy ze schizami :evil_lol:

zasadniczo zasada jest taka , pies ze schizami potrzebuje stawiania twardo na ziemi ... nie nie , nie biciem i krzyczeniem , on potrzebuje normalności , trzeba dobrze stymulować układ nerwowy .... to jest bardzo pasjonujące .. a nie tam klikanie :diabloti:[/QUOTE]
zgadzam się z tym ;) ja klikera, tak jak już wcześniej napisałam, używam do uczenia sztuczek, a nie życia ;) nie klikam mu jak usiądzie przed pasami, nie klikam jak nie ciągnie na smyczy- bo za to jest inna nagroda, samo pójście dalej :razz: ALE jak ma się nie bać pana przechodzącego obok nas w nocy, to pakuję w niego smakołyki, bo jak inaczej mu uprzyjemnić to...?
kliker to jest przede wszystkim dokładność- i to nie jest tak, że każdego psa nauczysz tak samo ;) dla szczurzego w większości przypadków ja sama wymyślałam sposób i etapy nauki, bo jak wiesz to dziwny pies :evil_lol: tak samo było z przywołaniem, musiałam zrobić pozytywno-niepozytywny misz-masz żeby on się w końcu nauczył pilnowania mnie na spacerze... wczoraj robił siad-zostań przed norą z której mysz wykopał! to nie ZA pomocą klikera, tylko PRZY pomocy ;)
potrafię na szczura nakrzyczeć, nawrzeszczeć, przylać jak mu się należy, ci klikerowcy pełną parą tego nie zrobią :diabloti:



z wracając do Galiny, mi się wydaje że np. te ciągnięcie na smyczy może mieć coś wspólnego ze schizami- pies zaczął iść wolno, bo uważa żeby nie spotkać się z tym, czego się boi i co mu przeszkadza- chociażby tych studzienek, czy nowych płytek (bo jeżeli pojawiły się na klatce schodowej nagle, to bóg wie gdzie jeszcze mogą być! )

Link to comment
Share on other sites

Nie martw się :) Galina nie jest jeszcze taka stara, znam psa (jamnik), który w wieku 4 lat spoważniał, nic mu się nie chciało po prostu zachowywał się jak taki starzec :diabloti:
Mam nadzieję, że badania nie wykażą nic co by mogło w jakiś sposób zagrażać Galinie.
I życzę Ci miłego klikania :cool3:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Vectra']...

...Mnie pasjonuje obserwacja , potem zrozumienie , komunikacji między psiej ... zachowań , podłoża , no i nie była bym sobą , gdybym nie mogła obalić tysiące takich książkowych pierdzieleń hahahaha , zresztą tu na dogo też te kwasy latają ... o hierarchiach , klikach , bzdurach .....
...
[B][COLOR=darkred]Popieram w 100% [/COLOR][/B]
To są rzeczy których nie da się opisać w punktach , jak postępować .. jak pisałam , metoda i droga do psa ..
Ja przeczytałam wsio o klikerze , ja obejrzałam jakieś filmy o tym , ja to kumam , tylko to jest nudne :diabloti:
[B][COLOR=#8b0000]Ja swoje kundle też szkolę, starymi i nowymi metodami i do każdego z osobna muszę zastosować zupełnie inną metodę - klikier działa, ale tylko na Rapcia i to też woli się uczyć bez klikiera niż z nim, Gordon to taki KANO - muszę do niego podejść z większym sercem - klikier to wróg Gordona;-)[/COLOR][/B]

Oczywiście że ja sobie sama dołki kopie , bo gdybym się spieła , to by Stefania stała jak posąg ... ale po co sobie psuć zabawę , skoro fajniej jest patzreć jak pies sam knuje , jak zrobić teatrzyk i celowo łapy ustawiane odstawiać ?
[B][COLOR=darkred]O taaaaak, bo ONE zawsze robią coś celowo na przekór[/COLOR][/B]:roflt:
... powiedzmy wzorując się na różnych szkołach , tym również na starych .. bo nie zawsze uwierzcie smaczkami i tiutaniem , da się psu pomóc , jeśli problem jest złożony i nie do końca zrozumiałe jest podłoże pewnych zachowań .... Jak wiecie , praca nad wyciąganie psa z problemu jest długa i bolesna , wymaga poświęcenia i cierpliwości .... jeden krok do przodu i 10 w tył , ale nie wolno się poddawać :)
[B][COLOR=darkred]Dokładnie, Trzeba mieć trzeźwe spojrzenie na problem;-) A zeby takowe mieć, to trzeba umieć obserwować i wyciągać wnioski[/COLOR][/B]:lol:

...My jako ludzie , trochę mało postrzegamy te osobowości psie , ogólnikujemy , wsadzamy do jednego wora , chcemy naprawić jak popsute auto .... a to nie zawsze jest tak ... czasem trafia kosa na kamień ...Ja nie jestem szkoleniowcem i nie będę , ja jestem samouk , myśliciel , kombinator , ja się lubię uczyć sama ..... Popełniam błędy jak każdy , czym więcej niby tego doświadczenia mam , dochodzę do wniosku że gucio wiem ... ale to się podobno człowiek uczy całe życie , ważne by na błędach się uczyć i wyciągać stosowne wnioski ... [/QUOTE]
[B][COLOR=darkred]Widzę, że nie jestem wyjątkiem, co do takiego myślenia. Do tej pory myślałam, że to źle, że nie uczę swoich kundli książkowo, tylko według swoich zasad i tego, co działa na moje psie, ale teraz Vectra utwierdziłaś mnie w przekonaniu, że to jest słuszne i że takie działanie daje efekty:-) Ja tez nie jestem żadnym szkoleniowcem, jestem samoukiem, a zaczęłam bawić się w tresurę jak miałam 8 lat. Wtedy miałam wilczaka - Baszkira, którego mama oddała ciotce, bo zjadł jej kwiatki z parapetu (całe szczęście nie były trujące:lol:)[/COLOR][/B]
[B][COLOR=darkred]Ciocia do dziś wspomina Baszkira, jaki to był mądry i posłuszny pies. jam to nie chwaląc się sprawiła, może z błedami, ale to był mój pierwszy raz, kiedy mi się udało, a byłam wtedy goopia i młodziutka. Ale do dziś brak metody to najlepsza metoda na trudne przypadki;-) Cieszę się, że nie myślę tak sama;-)

[/COLOR][/B]

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...