Jump to content
Dogomania

Zaprzęgowe czy ozdobne ?


troglodytes

Recommended Posts

Ciekaw jestem Waszej opinii ( którą zawsze bardzo szanuję ) na taki temat :
Na jednej z ostatnich wystaw usłyszałem z ust sędziego ( sędziny ) pytanie skierowane do hodowcy husky :
"Czy pies ( suka ) biega w zaprzęgu ?"
padła odpowiedź :
"Tak, biega. Nie w zawodach ale biega."
Stwierdzenie sędziego ( sędziny ) :
"To bardzo źle, bardzo źle...."
Ocena była adekwatna do tego stwierdzenia.
Co Wy na to ? Bo ja zgłupiałem, jakie w końcu psy hodujemy?
Zaprzęgowe czy ozdobne ? ( puderek, żel, nożyczki, itp. )
Że już nie wspomnę o psychotropach.....

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 105
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Wiesz, moze odpowiedz byla zgodna z prawda. Pies biega regularnie np. ciagnac rower, za to wlasciciel moze nie ma czasu/mozliwosci/checi startu w zawodach.
Mam taka sytuacje z swoim malamutem, wszystkie zawody byly na tyle daleko od Szczecina, ze wybranie sie bez samochodu i przy malym dziecku graniczylo z cudem. Za to biegamy i "velujemy sie" regularnie, wiec nie wydaje sie biednym kanapowcem.
Nie wydaje sie, ze tylko starty w zawodach powoduja, ze zaprzegowiec bedzie szczesliwy i wybiegany, natomiast na pewno ulatwiaja ocene takiego psa jako uzytkowego. Ciekawie by sie zrobilo, gdyby do hodowli i do ocen wystawowych ujmowac wyniki sportowe, jako ras uzytkowych.
Natomiast na ile ograniczyloby to hodowcow i sprowokowalo dzialalnosc pseudohodowcow :roll:. W koncu duzy odsetek posiadaczy zachwycil sie tymi porcelanowymi slepkami, niestety.

Link to comment
Share on other sites

Co do oceny wygladu zewnetrznego.. to malo sedziow wie jak ma wygladac husky. Dla niektorych to po prostu ma byc puchata kulka człapiaca po ringu i słodkim wyrazie. I niestety to jak rozwija sie poglowie rasy w kraju chociazby to wina sedziow, bo to oni tworza mode np na dane psy ( typ psa)- i nie chodzi mi tu o siberiany tylko. To ze uzywa sie pudru, innych kosmetykow czy suszarki ( nozyczki tylko tam gdzie dozwolone:angryy:) to juz inna sprawa- juz kieyds o tym gdzies pisalam jak pies powinien byc przygotowany na pokaz pieknosci a jak na umiejetnosci. Wazne zeby nie przesadzic w zadna strone.

Link to comment
Share on other sites

[quote] Na jednej z ostatnich wystaw usłyszałem z ust sędziego ( sędziny ) pytanie skierowane do hodowcy husky :
"Czy pies ( suka ) biega w zaprzęgu ?"[/quote]Sędzia, który zadaje takie pytanie, daje wyraz swojej niekompetencji. Czy to pluszak, czy zerowy przecinak - po psie widać (ruch) i czuć (związanie, mięśnie) takie rzeczy, jeżeli się ma o nich pojęcie. Za to właśnie bardzo szanuję pewną sędzinę, która po zbadaniu dotykowym psa i jednym kółku na ringu podeszła do mnie i spytała:
"na jakiej pozycji ten pies biega w zaprzęgu?".

[QUOTE] Na wystawie w Płocku sędzina powiedziała o mojej suce: "szkoda, że biega w zaprzęgu, bo się marnuje".[/QUOTE]
Nie martw się. Ja takie słowa usłyszałem od pani Radomskiej i od Cyraneczki ;)

Link to comment
Share on other sites

ht, Ciekawe... Jaka to sędzina?
Wszystko zależy od formy treningu i podejścia maszera. Ja nigdy nic takiego nie słyszałam, wręcz przeciwnie. A to, że nie każdy ma warunki, aby trenować z psami, jest dyskusją na oddzielny temat. Nie ukrywajmy, że wszystko kosztuje- masę czasu, zaangażowania i... pieniędzy: sprzęt nie jest wcale tani, tak samo jak zawody.

Link to comment
Share on other sites

Do czego, w takim razie, zmierzamy ?
Czy do prezentacji na ringu haszczaka zgodnego z wzorcem rasy ?
Czy do stworzenia nowego wzorca ?
Z jednej strony mamy do czynienia z psami, których właściciele znają specyfikę rasy. Zapewniają im niezbędny ruch, dbają o właściwe traktowanie psa rasy pierwotnej.
Z drugiej strony mamy do czynienia z psami, które podczas wystaw trzymane są w klatkach, potulnie stoją na "szubienicy", nie protestują jak traktuje się ich produktami kosmetycznymi i nadmuchem z suszarki. Gdzie ich temperament ? Gdzie chęć parcia do przodu, jak najszybciej, jak w zaprzęgu ? Stoją biedne czekając co jeszcze właściciel z nimi zrobi aby być jak najbardziej puchatym na ringu. Może mają cechy morfologiczne typowe dla rasy. Ale z ich psychiką jest coś nie tak. A przecież wzorzec rasy opisuje również psychikę....
Dziwnym jest to, że husky, które kilka lat wcześniej zdobywały wszystko na wystawach, w tej chwili nie miały by żadnych szans. ( w Polsce )
Jeszcze raz spytam : do czego zmierza hodowla husky w naszym Kraju ?
Czy husky ma być psem zaprzęgowym, pierwotnym ?
Czy ma być puchatą, krótkonogą, nie potrafiającą biegać przytulanką o pięknych oczach ?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='troglodytes']Z drugiej strony mamy do czynienia z psami, które podczas wystaw trzymane są w klatkach, potulnie stoją na "szubienicy", nie protestują jak traktuje się ich produktami kosmetycznymi i nadmuchem z suszarki. Gdzie ich temperament ? Gdzie chęć parcia do przodu, jak najszybciej, jak w zaprzęgu ?[/quote]

A może niektórzy po prostu potrafią zapanować nad temperamentem swojego psa?
Albo inaczej.... Potrafią go ukierunkować i wyzwolić w odpowiednim momencie?
Takie przypadki też się zdarzają.
To, że pies nie wyrywa człowiekowi ręki wraz z ringówka, nie znaczy, że nie ma temperamentu i predyspozycji do pracy.
Pies, którego teraz wystawiam- i owszem- niewiele biegał w zaprzęgu, ale przez lata intensywnie trenowałam i wystawiałam grupę tych samych psów.
Każdy z nich szalał na starcie- żaden nie wyrywał mi ręki na wystawie.
I wiesz co, troglodytes? Wiele lat temu, powiedziałam sobie, że jeśli uda mi się wystawić parę takich biegających psów, na wystawie, to będzie coś.
Uwierz mi- da się. I te same psy, na zawodach, nie wyglądały jakby straciły temperament.

Co do słów Jacka....
Jacku, widziałam nie jednego, nie dwa i nie trzy psy, które solidnie trenują (wiem, bo znam właścicieli, których interesują jedynie zaprzęgi), a które są skąpo umięśnione, mają luźne stawy (szczególnie skokowe) i karpiowate grzbiety. Naprawdę. Czasem aż dziw bierze, że te psy trenują i co ciekawsze- mają dobre wyniki na zawodach.

Ale żeby nie było, że jestem antyzaprzęgowa i hołduję otyłym, krótkonożnym kuleczkom, chcę dodać, że nie ma dla mnie nic piękniejszego niż zgodny ze wzorcem, pięknie umięśniony, dynamiczny i zadbany Husky w ruchu.
I pewnie znów wrócimy do dyskusji, które tu się już toczyły, więc przypomnę, że wystawcy może i nie są bez winy w degenracji rasy, ale zaprzęgowcy też mają swoje małe grzeszki powodujące, że psy stricte biegające, nie zawsze wyglądają tak, jak nakazuje wzorzec ;)
Różnica jedynie polega na tym, że każdy w tej swojej prózności idzie w innym kierunku- wystawcy w estetykę, zaprzęgowcy- w szybkość.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='troglodytes']Do czego, w takim razie, zmierzamy ?[/quote]

Odpowiedź jest prosta. Hodowca chce, aby jego psy były doceniane na wystawach. Na ringu o wyniku decyduje sędzia (często mający niewielkie pojęcie o rasie:roll:). Każdy patrzy na coś innego: jeden lubi piękne głowy, inny doskonałe kątowanie, kolejny docenia przede wszystkim ruch psa. To taka loteria- nigdy nie wiadomo jaki będzie wynik. Od jakiegoś czasu husky hodowane są tak, by podobały się... sędziom. Mało kto próbuje czegoś nowego, jak krycie wysokich czy lekkich husky, bo istnieje dużo ryzyko, że szczeniaki z miotu po takich psach nie będą zgraniać pierwszych lokat. Ja mam nieco inne podejście- lubię wysokie psy i moją dużą sukę pokryłam dużym psem. Siberiany w tym typie to obecnie rzadkość, a mnie się bardzo podobają tym bardziej, że większość (bo nie wszystkie) wystawowe husky są w dolnej granicy wzorca. Czas, by wreszcie to zmienić ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='mortikia']Siberiany w tym typie to obecnie rzadkość, a mnie się bardzo podobają tym bardziej, że większość (bo nie wszystkie) wystawowe husky są w dolnej granicy wzorca. Czas, by wreszcie to zmienić ;)[/quote]

Przez lata bywały przerośnięte ;)
Jak tak obswerwuję, co się działo na przestrzeni lat, mam wrażenie, że mamy do czynienia z nieustanna sinusoidą.
Mieliśmy psy drobniutkie, wręcz szczurkowate, więc zaczęliśmy hodować te mocniejsze, dochodząc do etapu, na którym niektórzy zastanawiali się dlaczego na wyborze grupy stoją dwa Malamuty. Wtedy znów zaczęliśmy schodzić w dół jeśli chodzi o masę.
Mieliśmy psy skąpo owłosione- zaczęliśmy hodować psy puchate, co spowodowało utrwalenie bardzo częstwo wtedy wystepującą cechę długiego włosa. Na szczęście to też już minęło.
Mieliśmy psy średniego wzrostu, ale wraz z powiększeniem masy, przemycił się i nadmierny wzrost- mieliśmy sporo psów o wzroście powyżej 60 cm.
Potem znów zaczeliśmy schodzić w dół, co zaowocowało prawie, że miniaturyzacją niektórych psów.
Na szczęście, wielu nie dało ponieść się kolejnemu ekstremum i zatrzymało się gdzieś pośrodku, ale podejrzewam, że jeszcze nie raz i nie dwa będziemy bujać się z jakąś cechą od jednej skrajności do drugiej.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='mortikia'] Czas, by wreszcie to zmienić ;)[/quote]
Jestem ZA....

A tak, całkiem na marginesie :
Co sądzicie o ofertach sprzedaży dorosłych husky z utytułowanych hodowli ?
Ja, osobiście, tego nie rozumiem.
Gdzie więź właściciela z oddanym Mu psem ( wiemy jak haszczaki są oddane swojemu pańciowi czy pańci ) ?
Wiecie co ?
Miałem labradora, razem byliśmy w Turcji gdzie szukał zasypanych osób w wyniku trzęsienia ziemi. Znalazł 3, w tym dwie martwe. Ale jedną uratował. Przez ostatnie trzy lata trzeba było bardzo intensywnie nim się opiekować. Nawet nie wiecie jak. Odszedł za TM 10 miesięcy temu mając 19,5 roku. Życzę każdemy haszczakowi z hodowli aby dożył tego wieku. Nasze mają zapewnione dożywocie. Nigdy nie zdecydował bym się ich pozbyć. KASA nie ma znaczenia.

Link to comment
Share on other sites

Jeszcze jedna wzmianka dotycząca wystaw.
Na początku wspomiałem o ewentualnym stosowaniu środków farmakologicznych przed lub w czasie wystawy.
Wypowiedzcie się, proszę : co o tym sądzicie ?

P.S. Najbardziej popularny środek to Haloperidol (w kroplach).
w/g lekarzy wet., którzy go przepisują.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='troglodytes']Co sądzicie o ofertach sprzedaży dorosłych husky z utytułowanych hodowli ?[/quote]

Jest mi to całkowicie obce i niezrozumiałe :roll:
Pies to dla mnie przede wszystkim cudowny przyjaciel- wszystko pozostałe to dodatek.
Z tego, co mi wiadomo, niektórzy pozbywają się psów ze względów chyba wyłącznie ekonomicznych (swoje wygrał, swoje pokrył- już na siebie nie zarobi).
I tu jest sedno sprawy- uważam, że moim obowiązkiem jest zarabiać na swoje psy, a nie na odwrót.

Co do stosowania leków uspakajających na wystawie....
Nie wiem- nigdy się z tym nie spotkałam i rzecz jasna, nie stosowałam.
Ale mam wrażenie, że to zwykła nieudolnośc wystawców- zamiast wychowywać- truć.
Nie muszę chyba dodawać, że całkowicie potępiam.

Link to comment
Share on other sites

Pozwolę przyznać sobie tu szczerze, że jedną z pierwszych stron w necie o husky była strona Z Krainy Nigdy Nigdy. To właśnie tu oczarował nas Bursztyn i zapadła decyzja, ze po wielu latach posiadania psów "służbowych" podejmiemy wyzwanie i powiększymy nasze stadko o husky.Pierwszy musiał być podobny do Bursztyna.Zaczęliśmy też przygodę z wystawami.Myśleliśmy, że to niezła frajda : czysta rywalizacja w gronie przyjaciół. Ot, po prostu weekendowy piknik. Jak bardzo myliliśmy się....... Na ostatniej wystawie jak zobaczyłem te nie reagujące na nic innego niż przysmak w ręce wystawiającego, załatwiające podczas oceny potrzeby fizjologiczne bidule to zaraz przypomniały mi się inne, ze schronisk, którym pomagamy jako wolontariusze. I....wierzcie mi ( posiadam stosowne wykształcenie i praktykę zawodową ) niektóre z tych psów były pod działaniem psychotropów czy neuroleptyków jak tam kto chce je nazywać.......

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE]Z drugiej strony mamy do czynienia z psami, które podczas wystaw trzymane są w klatkach, potulnie stoją na "szubienicy", nie protestują jak traktuje się ich produktami kosmetycznymi i nadmuchem z suszarki. Gdzie ich temperament ? Gdzie chęć parcia do przodu, jak najszybciej, jak w zaprzęgu ?[/QUOTE]

To nie jest tak. Pies, który nie jest poddany stymulacji w jakiejkolwiek formie (obecność na zawodach, zachęty maszera, środki chemiczne...) nie jest z natury nerwowy ani nadpobudliwy. W zaprzęgach biegają doskonałe psy, które są spokojne i które nie maja kenelozy. Natomiast tajemnica poliszynela jest stosowanie różnych środków dopingujących (tych legalnych) u psów biegających, tak, jak u ludzi. Takim środkiem jest choćby makaron, który zawiera dużo węglowodanów i jest pochłaniany w dużych ilościach przez sportowców czy HMB, który "wspomaga proces regeneracji mięśni".
Psy, które są normalnie karmione i które mają normalny kontakt z ludźmi (czytaj - widzą człowieka więcej niż raz dziennie podczas karmienia) powinny mieć stabilna psychikę.

Moje 2 leaderki zachowują się na ringu tak, jakby były do tego szkolone tygodniami, a nie są. Kwestia egzemplarza?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='troglodytes']Na ostatniej wystawie jak zobaczyłem te nie reagujące na nic innego niż przysmak w ręce wystawiającego, załatwiające podczas oceny potrzeby fizjologiczne bidule to zaraz przypomniały mi się inne, ze schronisk, którym pomagamy jako wolontariusze. (...) niektóre z tych psów były pod działaniem psychotropów czy neuroleptyków jak tam kto chce je nazywać.......[/quote]

Wiesz ile zajmuje ''szkolenie" psa na wystawę, aby ładnie stał i biegał na ringówce? Świetnym przykładem jest Kortiz, który był na klubówce w Łodzi w klasie Baby- zachowywał się fantastycznie, prezentował się pięknie, a przed wystawą był ćwiczony przez zaledwie 30 minut (poza wystawą jest wesołym, energicznym psiakiem, poznałam go osobiście:) ). Starszemu psu wystarczy ''przypomnieć", że na komendę ''stój" ma stać. To zajmuje około pięciu minut i nie ma w tym wielkiej filozofii...;)

Jedna z moich suczek- Tofcia, młodziutka rudziacha, na komendę grzecznie stoi wpatrzona w moją rękę z przysmakiem- zawsze z [B]uśmiechem na pyszczku i ''iskierkami" w oczach[/B]. W zaprzęgu uwielbia biegać, na starcie szaleje (prawda, Asiu?;)) tak, że ledwo można ją utrzymać. Ani jej, ani innych moich husky nie porównałabym nigdy do -jak to napisałeś- ''biduli ze schronisk".

A potrzeby fizjologiczne? Zdarza się i na zawodach i na wystawach.

Co do psychotropów, neuroleptyków i innych- takie ''oskarżenia" są bardzo poważne. Nie powienieneś sugerować, że ktokolwiek faszeruje tym psy, nie posiadając na to dowodów.

Link to comment
Share on other sites

[URL]http://pl.youtube.com/watch?v=kasdXZtk3bY&feature=related[/URL]

A jaka przyjemność jest z posiadania haszczaka jesli do wystawy przygotowuje się go w ten sposób:roll:
Widziałam nawet na stronie jednej z hiszpańskich hodowli ,że sprzedaja bieżnie do trenowania psów.Dla mnie to bezsens posiadania psa, jeśli funduje mu się to zamiast porządnego spaceru w parku lub lesie:cool1:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Bajon'][URL]http://pl.youtube.com/watch?v=kasdXZtk3bY&feature=related[/URL]

A jaka przyjemność jest z posiadania haszczaka jesli do wystawy przygotowuje się go w ten sposób:roll:
Widziałam nawet na stronie jednej z hiszpańskich hodowli ,że sprzedaja bieżnie do trenowania psów.Dla mnie to bezsens posiadania psa, jeśli funduje mu się to zamiast porządnego spaceru w parku lub lesie:cool1:[/quote]

Dla niektórych takie wyjście jest wygodniejsze niż poświęcenie każdemu z psów odrobiny czasu i zabranie ich na wyczerpujący spacer do lasu...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='mortikia']

Co do psychotropów, neuroleptyków i innych- takie ''oskarżenia" są bardzo poważne. Nie powienieneś sugerować, że ktokolwiek faszeruje tym psy, nie posiadając na to dowodów.[/quote]
Dowodów oczywiście nie mam. Po Waszych wyjaśnieniach jako osób mających zdecydowanie większe doświadczenie w tej rasie skłonny jestem przeprosić i wycofać swoje "oskarżenia". Celowo piszę w cudzysłowiu bo nie taki był zamiar mojego poprzedniego wpisu.
Ale już na marginesie dodam ( wcale nie chcąc się bronić ) :
Kiedyś znajoma osoba hodująca psy ras polskich zapytała mnie co daję psu na wystawę. Myślałem, że chodzi o jakieś specjalne żarcie ale okazało się, że nie..... Kierując się ciekawością spytałem lekarza wet. przyjmującego w dużym mieście wojewódzkim czy wypisuje "specyfiki". Okazało się, że tak i to bardzo często, zwłaszcza dla hodowli wystawiających swoje psy. Tłumaczenie jest proste : prawie każdy z neuroleptyków działa bardzo silnie przeciwwymiotnie. Wystawa, to wiadomo - podróż, czyli możliwa choroba lokomocyjna. Resztę można sobie dopowiedzieć.
I jeszcze ciekawostka :
nie wiem czy wiecie, że mocz osobnika biorącego psychotropy ma specyficzny zapach ?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Bajon'][URL]http://pl.youtube.com/watch?v=kasdXZtk3bY&feature=related[/URL]

A jaka przyjemność jest z posiadania haszczaka jesli do wystawy przygotowuje się go w ten sposób:roll:[/quote]
Dzięki Bajon, nawet nie przypuszczałem, że stosuje się takie metody "treningu" :crazyeye:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='troglodytes']Celowo piszę w cudzysłowiu bo nie taki był zamiar mojego poprzedniego wpisu.(...)
Okazało się, że tak i to bardzo często, zwłaszcza dla hodowli wystawiających swoje psy. Tłumaczenie jest proste : prawie każdy z neuroleptyków działa bardzo silnie przeciwwymiotnie. Wystawa, to wiadomo - podróż, czyli możliwa choroba lokomocyjna. Resztę można sobie dopowiedzieć[/quote]

Wiem, dlatego i ja pisałam w cudzysłowie :) Na szczęście u husky nigdy nie słyszałam o stosowaniu takich ''specyfików" i oby tak zostało ;)
Co do drugiego akapitu: :crazyeye:! :shake:

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...