Jump to content
Dogomania

Wypadanie sierści-uszy


BORA

Recommended Posts

Wypadanie sierści na uszach zaczęło się już ponad pół roku temu :cool1: Najpierw było to mało widoczne, małe kółko...pierwszy weterynarz (nie nasz stały) wypisał jakąś maść bez badania, smarowałam kilka miesięcy, odczekałam miesiąc i poszłam do swojego weterynarza (znowu maść bez badania), kilka miesięcy smarowania, odczekałam. W między czasie zaczęło się powiększać...poszłam znowu do swojego weterynarza....zeskrobina, badanie na grzyby chyba (dokładnie nie wiem na co) nic nie wykazało, znowu maść :roll: Oczywiście nie muszę pisać, że nie pomogła :shake: Może ktoś będzie wiedział co to, jakie badania zrobić? Może krew? Czy to alergiczne czy może być hormonalne jeżeli jest 1,5 roku po sterylce?

[IMG]http://img254.imageshack.us/img254/743/img5954yn7.jpg[/IMG]

[IMG]http://img403.imageshack.us/img403/7572/img5952dd4.jpg[/IMG]


[IMG]http://img169.imageshack.us/img169/2187/img5951xp5.jpg[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

My mamy ten sam problem. Dora jest alergiczką ( po testach), ale akurat uszy były zawsze w miarę zarośniętę. Od jakiegoś miesiąca zaczeły jej łysieć identycznie jak u Twojej suni. Nie wiem czy to zbieg okoliczności, ale Dora jest rok i trzy miesiące po sterylizacji.
Miała braną zeskrobinę z uszu i wyszły nieliczne grzybki, narazie smarujemy tydzień Pimafucortem, zobaczymy.
Jest też po określeniu hormonów i wszystko wyszło ok., ale jak się dowiedziałam wcale tak do końca nie musi być, bo niekiedy bardzo trudno uchwycić uchylenia od normy.
Jakbys wiedziała cos przydatnego, to napisz.

Link to comment
Share on other sites

Już myślałam, że nikt nie odpisze :cool3:
Na razie nic nie wiem, ale jak będę coś wiedziała to na pewno napiszę. Pewnie u Dory (imiona też podobne Dora-Tora, a Tora początkowo miała być Dorą :lol:) łysinki są na razie małe. Mam nadzieję, że jej pomoże ta maść, ja przetestowałam 3 maści i żadna nie pomogła, było coraz gorzej :roll:

Link to comment
Share on other sites

Czytałam ostatnio, że u yorków często występują zaburzenia hormonalne (związane właśnie z hormonami płciowymi), które powodują łysienie uszu. Więc zmiany mogą mieć jak najbardziej podłoże hormonalne, zwłaszcza, że obie sunie są po sterylce.
Postaram się poszperać więcej na ten temat.

Link to comment
Share on other sites

Mam ten sam problem z moim bokserem- psem nie suka. Byłem w tej sprawie w klinice we Wrocławiu. Pokazałem przy okazji miejsce na łapie gdzie Neo (tak się zowie psiulek) wygryzł sobie sierść. Pan poskrobał trochę w tym miejscu skalpelem i spojrzał pod mikroskop. No i okazało sie że Neo ma nużeńca:placz: Kiedyś miał już pobieraną zeskrobinę i pasożyta nie było. Spytałem czy te wyłysienia na uszach mogą mieć coś z tym wspólnego i odpowiedź była twierdząca. No cóż. Zobaczymy jak to będzie. Na razie jeździmy na cotygodniowe zastrzyki i przemywamy zmienione miejsca co 4 dni płynem, który dał nam wet.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Martens']Czytałam ostatnio, że u yorków często występują zaburzenia hormonalne (związane właśnie z hormonami płciowymi), które powodują łysienie uszu. Więc zmiany mogą mieć jak najbardziej podłoże hormonalne, zwłaszcza, że obie sunie są po sterylce.
Postaram się poszperać więcej na ten temat.[/quote]
Dzięki za podpowiedź :razz:
Niedługo termin szczepienia, więc przy okazji zapytam o hormony. Tylko jakie leczenie w takim przypadku? Chyba jakieś tabletki? Bo maści nic nie dają, czyli wychodzi na to, że leczenie powinno być od wewnątrz :roll:

[quote name='Herunumen']Mam ten sam problem z moim bokserem- psem nie suka. Byłem w tej sprawie w klinice we Wrocławiu. Pokazałem przy okazji miejsce na łapie gdzie Neo (tak się zowie psiulek) wygryzł sobie sierść. Pan poskrobał trochę w tym miejscu skalpelem i spojrzał pod mikroskop. No i okazało sie że Neo ma nużeńca:placz: Kiedyś miał już pobieraną zeskrobinę i pasożyta nie było. Spytałem czy te wyłysienia na uszach mogą mieć coś z tym wspólnego i odpowiedź była twierdząca. No cóż. Zobaczymy jak to będzie. Na razie jeździmy na cotygodniowe zastrzyki i przemywamy zmienione miejsca co 4 dni płynem, który dał nam wet.[/quote]
Nad tym też się zastanawiałam. Na nużeńca chyba nie miała badanej zeskrobiny. Chociaż dokładnie nie wiem na co miałam, na jakieś grzyby, wieć i o to dopytam :cool1: Ale nużeniec chyba by się rozprzestrzenił po ponad pół roku...

Skóra w miejscach, w których wypada sierść jest taka jakby sucha, zrogowaciała, nie wiem jak to opisać...Na pierwszym zdjęciu widać takie jakby zgrubienie, w kolorze żółci.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='BORA']Dzięki za podpowiedź :razz:
Niedługo termin szczepienia, więc przy okazji zapytam o hormony. Tylko jakie leczenie w takim przypadku? Chyba jakieś tabletki? Bo maści nic nie dają, czyli wychodzi na to, że leczenie powinno być od wewnątrz :roll:

Nad tym też się zastanawiałam. Na nużeńca chyba nie miała badanej zeskrobiny. Chociaż dokładnie nie wiem na co miałam, na jakieś grzyby, wieć i o to dopytam :cool1: Ale nużeniec chyba by się rozprzestrzenił po ponad pół roku...

Skóra w miejscach, w których wypada sierść jest taka jakby sucha, zrogowaciała, nie wiem jak to opisać...Na pierwszym zdjęciu widać takie jakby zgrubienie, w kolorze żółci.[/QUOTE]

Zmiany skórne podobne do tych, które opisujesz, bywają również wynikiem problemów hormonalnych.
Może tak - zrób badania pod kątem nużycy i świerzbowca. Jeśli nic nie wykażą, prawdopodobnie jest to problem hormonalny. Z tym, że przeciętny wet o takowych prawdopodobnie nie słyszał.
Nie wiem dokładnie z czego to wynika. Jeżeli z braku hormonów płciowych, prawdopodobnie będzie trzeba podać preparat hormonozastępczy. Z tym że w przypadku hormonów płciowych jest to dość kosztowne i niekoniecznie obojętne dla zdrowia. Nie czuję się za bardzo kompetentna wypowiadać się głębiej na ten temat. Jeżeli coś znajdę, wstawię tu link.

Link to comment
Share on other sites

My jesteśmy po drugich badaniach hormonalnych i wszystko ok. Więc jesteśmy w kropce. U nas w zeskrobinie wyszły nieliczne nużeńce, podalismy profilaktycznie Adwocate (na pewno nie zaszkoszkodzi a może pomoże).

P.S. Leczenie hormonalne nie jest kosztowne :)

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

Byłam u weta. Twierdzi, że to raczej nie nużeniec, badań jeszcze nie było. Zapytałam też czy to może być hormonalne, odpowiedź:nie :cool1:

Tym razem dostałam receptę na tabletki i maść do smarowania, bo strasznie suche te uszyska się zrobiły. Wet twierdzi, że może to być słabe ukrwienie końcówek uszu (czy jakoś tak), przez to skóra jest słaba i sierść wypada. Nie wiem dokładnie na czym to polega, ale te tabletki mają podobno w tym pomoć...zobaczymy :roll:

Kupiłam też jakieś witaminki na sierść, które dodaje do jedzenia. Pod koniec miesiąca mamy się pokazać u weta...jak nie będzie lepiej to nie wiem :shake:

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

U nas chyba SUKCES!!! :multi: Dzisiaj oglądałem dokładnie uchole mojego piesa i zaczynają mu rosnąć włoski na końcówkach :multi: na razie kilka niewielkich włosków ale wcześniej nic nie rosło... Jezu jak sie ciesze.. Ale dobra było tak:

1. Wykryty nużeniec (nie na końcówkach ale na tylnej łapie)- cotygodniowe zastrzyki z Ivermektyny + przemywanie co 4 dni zmienionych miejsc Peroxyvetem. Podejrzewam jednak że nużyca (moim zdaniem młodzieńcza) nie miała wpływu na zmiany na końcówkach- tyle co pomogliśmy organizmowi zwalczyć pasożyta.

2. Jakiś miesiąc temu w małżowinach pojawiły sie swędzące wykwity- pies drapał sie aż do krwi. Prawdę mówiąc zawsze miał jakieś zmiany w uszach ale zawsze kojarzyliśmy to z alergią. Gdy stan sie zaostrzył a w otoczeniu nie przybyło alergenów lecz wręcz przeciwnie ubyło (zima) zaczęliśmy sie temu intensywniej przyglądać. Wet przepisał Orimerdyl (maść do stosowania dwa razy dziennie na zmiany- smarowaliśmy również końcówki). Uszy w przeciągu dwóch tygodni zagoiły sie w 100% i od tygodnia nie ma żadnych nowych zmian (mimo ze już nie smarujemy). Maść stosuje sie przy świerzbowcu wiec tak po cichu podejrzewam że mógł mieć świerzbowca usznego, ale nie jest to potwierdzone żadnymi badaniami i wet tego w prost nie powiedział.

3. Trzy dni temu, gdy byliśmy na ostatnim zastrzyku z Ivermektyny wet powiedział że końcówki można smarować raz dziennie olejkiem rycynowym podgrzanym do ok 42 st. C. i ze to może pobudzić cebulki włosa. Z racji tego iż smarowaliśmy dopiero dwa razy nie podejrzewam aby dało to jakiś pozytywny skutek ale będziemy smarować dalej :D

Podsumowanie: wydaje mi sie ze na końcówki pomogła maść Oridermyl. Problem jest w tym iż jest ona wycofana ze sprzedaży, ponieważ zawiera niedozwolony w UE lindan :roll: a preparat jest naprawdę świetny ponieważ ma bardzo szerokie spektrum działania i jest skuteczny. Zawsze można jednak popytać czy jakaś klinika nie ma zapasów. :)

Link to comment
Share on other sites

Minęły 2 tygodnie od ostatniego wpisu. Jest lepiej :multi:

Dzisiaj Tora dostała ostatnią tabletkę, we wtorek jedziemy do weta. Pewnie jeszcze będzie trzeba 2 tygodnie podawać te tabletki, bo wiem, że jak przerwę to to wróci :angryy: Muszę to skutecznie, raz na zawsze do końca wyleczyć, żeby całe uszy zarosły, bo na razie tylko widać, że sierść zaczęła rosnąć :lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='BORA']Minęły 2 tygodnie od ostatniego wpisu. Jest lepiej :multi:

Dzisiaj Tora dostała ostatnią tabletkę, we wtorek jedziemy do weta. Pewnie jeszcze będzie trzeba 2 tygodnie podawać te tabletki, bo wiem, że jak przerwę to to wróci :angryy: Muszę to skutecznie, raz na zawsze do końca wyleczyć, żeby całe uszy zarosły, bo na razie tylko widać, że sierść zaczęła rosnąć :lol:[/quote]
A mogłabyś napisać jakie tabletki podajesz i czym smarujesz? (tak na wszelki wypadek jakby mojemu znowu zaczęło łysieć)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Herunumen']A mogłabyś napisać jakie tabletki podajesz i czym smarujesz? (tak na wszelki wypadek jakby mojemu znowu zaczęło łysieć)[/quote]
Tabletki to Polfilin, a maść Alantan Plus ;)

We wtorek byłam u weta, dostałam znowu receptę na te tabletki. Będę podawała jeszcze 2 tygodnie ;) One kosztują około 3,5 zł :crazyeye: Maść chyba 7 zł, ale na długo starcza, bo jeszcze mam od poprzedniego zakupu.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='BORA']Tabletki to Polfilin, a maść Alantan Plus ;)

[/quote]
Herunumen, tylko nie stosuj przypadkiem Polfiliny zapobiegawczo bez porozumienia z wetem! Polfilin to lek rozrzedzający krew - skoro wet podejrzewał u psiaka Bory niedokrwienie uszu to jeszcze ok podawanie tego leku, ale w Twoim przypadku on nic nie pomoże a moze zaszkodzic - rozrzedzenie krwi bywa niebezpieczne, każde zranienie, skaleczenie jest trudne do zatamowania. Moze się trochę wymądrzam, ale akurat cos wiem na ten temat, sama biorę ten lek :)

Bora tak z ciekawosci - jaką dawke polfiliny bierze Twój pies?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Visenna']Herunumen, tylko nie stosuj przypadkiem Polfiliny zapobiegawczo bez porozumienia z wetem! Polfilin to lek rozrzedzający krew - skoro wet podejrzewał u psiaka Bory niedokrwienie uszu to jeszcze ok podawanie tego leku, ale w Twoim przypadku on nic nie pomoże a moze zaszkodzic - rozrzedzenie krwi bywa niebezpieczne, każde zranienie, skaleczenie jest trudne do zatamowania. Moze się trochę wymądrzam, ale akurat cos wiem na ten temat, sama biorę ten lek :)

Bora tak z ciekawosci - jaką dawke polfiliny bierze Twój pies?[/quote]
No ja myślę, że nikt nie będzie psa na własną rękę leczył :roll: Nie wiem czy ten lek można kupić bez recepty. Wydaje mi się, że w przypadku Tory ten lek pomaga, ona naprawdę miała niedokrwienie uszu. Teraz sobie przypominam jakie te łyse końcówki były blade, a czasami nawet sine, a teraz w połowie już zarosły sierścią. Tż to w ogóle stwierdził, że te uszy wyglądają jakby były martwe i że je obetną :crazyeye: Nie wiem skąd on takie rzeczy wymyśla :roll:

Tora dostaje 1 tabletkę dziennie, 100mg. Czy to dużo?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='BORA']No ja myślę, że nikt nie będzie psa na własną rękę leczył :roll: Nie wiem czy ten lek można kupić bez recepty. Wydaje mi się, że w przypadku Tory ten lek pomaga, ona naprawdę miała niedokrwienie uszu. Teraz sobie przypominam jakie te łyse końcówki były blade, a czasami nawet sine, a teraz w połowie już zarosły sierścią. Tż to w ogóle stwierdził, że te uszy wyglądają jakby były martwe i że je obetną :crazyeye: Nie wiem skąd on takie rzeczy wymyśla :roll:

Tora dostaje 1 tabletkę dziennie, 100mg. Czy to dużo?[/quote]
No wiesz, ja nie mowie że bedzie leczył na własną trękę, ale jak widzę tekst "powiedz mi na wszelki wypadek co podajesz"..to wole uprzedzic ;)

100 mg mowisz? Ja teraz biorę Sintrom (to to samo co Polifilin, Acenokumarol - tylko ze innej firmy i w zwiazku z tym ten lek jest "najczystszy"..ja biorę codziennie, na przemian - jednego dnia 4mg (jedna tabletka), drugiego i trzeciego dnia 6 mg (połtorej tabletki). Polfilin ma chyba słabsze działanie niz moj lek, jest mniej steżone, wiec stąd roznica w gramaturze pewnie..dla człowieka standardowa dawka polfilin to 400 mg, wiec dla psa 10o jest chyba ok. A czy robiątwojemu psu badanie krwi INR, czy tylko każą podawać lek? I jak długo masz go podawac?

BTW. Tż nie wymyslal :) - uszy były niedokrwione wiec rzeczywiscie moglo grozić obciecie, gdyby wdała się martwica...na szczęscie zareagowaliscie w porę i rozrzedzenie krwi pomoglo :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Visenna'] A czy robiątwojemu psu badanie krwi INR, czy tylko każą podawać lek? I jak długo masz go podawac?

BTW. Tż nie wymyslal :) - uszy były niedokrwione wiec rzeczywiscie moglo grozić obciecie, gdyby wdała się martwica...na szczęscie zareagowaliscie w porę i rozrzedzenie krwi pomoglo :)[/quote]
Nie miała robionych badań krwi. Lek podawałam 2 tygodnie i teraz jeszcze 2 tygodnie.

To mnie teraz nastraszyłaś z tymi uszami :crazyeye:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='BORA']

To mnie teraz nastraszyłaś z tymi uszami :crazyeye:[/quote]
Spokojnie, niedokrwienie nie musi być wcale jakies wielkie, żeby od razu martwica i obcinanie :). Ale na 100% było, skoro wet przepisał na nie lek i ten lek pomógł.

Link to comment
Share on other sites

Do leczenia na własną rękę (tym bardziej preparatami na receptę) to mi jeszcze daleko... ;) Chciałem tylko wiedzieć jaka terapia jest jeszcze skuteczna przy takich samych objawach aby móc ją skonsultować z weterynarzem w razie potrzeby. Jak na razie jestem dobrej myśli- włoski powoli rosną :lol:

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...