Wera12 Posted January 18, 2008 Share Posted January 18, 2008 Opis sytuacji: Na umowe adopcyjną wydałam szczeniaka. Był kontakt z właścicielką przez jakiś czas, potem wiadomo coraz żadziej. Nagle kontakt sie urwał. Nie odbierała tel, maili ani nie chciała wysłać zdjęć. Jak zapowiedziałam się z wizytą i kontrola to powiedziała że pies jej uciekł 12.01.08 czyli kilka dni temu. zaczełam dopytywać i między innymi podała mi treść ogłoszenia które niby rozkleiła. w ogłoszeniu podała wage psa 9 kg, wiem ile ważą pozostałe szczeniaki z miotu i ważą 20 i więcej kg czyli kobita nie ma go już długo skoro nie wie ile by ważył w chwili obecnej. drążąc temat owiedziałam się od lokalnego weta że już w grudniu był u niego jej sąsiad i pytał go o jej psa bo niby zniknął a ona nie chce mówić co się z nim stało. pytana i dociskana trzyma się swojej wersji że uciekł dopiero co ale cały czas narzeka że "sikał po kątach" i nie dawała sobie z nim rady. (swoją drogą szczeniaki sikają, miałby w chwili obecnej 6 mies, urodził się 13 lipca 007) Co mogę zrobić od strony prawnej? Mam umowę podpisaną z jej danymi. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
VitisVini Posted January 18, 2008 Share Posted January 18, 2008 [FONT=Arial][SIZE=2]Cześć Wero. Nie jestem wprawdzie prawnikiem ale ponieważ nikt nie zabrał głosu, to powiem jak według mnie to wygląda na tzw"chłopski rozum"[/SIZE][/FONT] [FONT=Arial][SIZE=2]Po pierwsze mam nadzieję, że nie masz 12 lat;), bo w tym wypadku to chyba żadna zawarta przez ciebie umowa nie ma mocy prawnej.[/SIZE][/FONT] [FONT=Arial][SIZE=2]W innym przypadku obawiam się, że również moc prawna tych umów adopcyjnych jest praktycznie żadna.Raczej mają dać efekt psychologiczny.[/SIZE][/FONT] [FONT=Arial][SIZE=2]Bo popatrz- w jakich kategoriach moglibyśmy to rozpatrywać- jeśli karnych i ściganych z tzw urzędu, to jedynie można by złożyć zawiadomienie do prokuratury o popełnieniu przestępstwa z powołaniem się na ustawę o Ochronie Zwierząt, tutaj pasowałby Art6,ustawa 2, paragraf 10 i 11-czyli w skrócie[/SIZE][/FONT] [FONT=Arial][SIZE=2]Art6"znęcanie się nad nimi(czyli zwierzętami) jest zabronione....] [/SIZE][/FONT] [FONT=Arial][SIZE=2]ust2."przez znęcanie się nad zwierzętami należy rozumieć "....] [/SIZE][/FONT] [FONT=Arial][SIZE=2]-[/SIZE][/FONT][FONT=Arial][SIZE=2]10) utrzymywanie zwierząt w niewłaściwych warunkach bytowania itd[/SIZE][/FONT] [FONT=Arial][SIZE=2]-11) porzucenie zwierzęcia[/SIZE][/FONT] [FONT=Arial][SIZE=2]Załóżmy , że żyjemy w idealnym kraju i prokuratura zamiast pęc ze śmiechu na takie doniesienie, wdraża postepowanie.Musi w takim razie zgromadzić dowody, czyli przesłuchać weterynarza i sąsiadów. Oczywiście gdyby ci złożyli jakieś drastyczne zeznania byłoby to podstawa do wniesienia oskarżenia np o znęcanie się. Ale bardzo wątpie czy ci ludzie coś takiego powiedzą( jeśli w ogóle coś powiedzą bo co innego sobie poszeptać a co innego zeznawać), co najwyżej , że nie widzieli psa od miesiąca czy dwóch.Czyli na zarzut znęcania się nie będzie raczej wystarczających dowodów.[/SIZE][/FONT] [FONT=Arial][SIZE=2]A jak prokuratura udowodni, że pies został porzucony?? W żaden sposób :shake: - musiłaby ktoś tę kobiete przyłapać i jeszcze najlepiej sfilmować jak przywiązuje psa do drzewa w lesie, nie zaszkodziłoby też gdyby pies był już wtedy porządnie skatowany, żeby nie było wątpliwości, że np przywiązała go tylko na chwile bo chciała się udać za potrzebą. Sorry , wiem , że to brzmi okropnie, ale wydaje mi się, że udowodnić komuś porzucenie jest bardzo trudno.A nie ma dowodów nie ma sprawy, śledztwo umorzone.[/SIZE][/FONT] [FONT=Arial][SIZE=2]Pozostaje ci więc Kodeks Cywilny i pozew przeciwko tej pani, np o niedotrzymanie warunków umowy( tu uwaga, nie wiem co tam było napisane ale przypuszczam standart- że będzie opiekować się, karmić,prowadzać do weta, nie odda, nie sprzeda itd).[/SIZE][/FONT] [FONT=Arial][SIZE=2]Taki pozew to primo koszty które ty musisz ponieść na początek na opłaty sądowe, potem zaś tak czy śmak znowu musisz udowodnić ,że np pani nie chodziła do weta- to ona powie , że piesek był zdrowy, zła waga w ogłoszeniu to wynik pomyłki,maili nie wysyłała bo coś tam coś tam, a niedopilnowanie skutkujące ucieczką psa- coż do tego może się przyznać- i co sądzisz , że dostanie za to 10 lat, zresztą w cywilnych procesach więzienia chyba i tak nie zasądzają, co najwyżej jakieś odszkodowanie.Ale mniemam, że i tak ją by unniewinnili bo ucieczka psa to trudno- siła wyższa.[/SIZE][/FONT] [FONT=Arial][SIZE=2]No i tak to wygląda z mojej strony.Chętnie posłuchałabym innych opinii ale obawiam się, że mam rację.[/SIZE][/FONT] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Wera12 Posted January 19, 2008 Author Share Posted January 19, 2008 co do mojego wieku to mam prawie 3 x 12 lat :) Nie sądzę, żeby tak było jak piszesz, gdyż mam umowę gdzie jest jak wół napisane że nie wolno oddać psa nikomu poza mną. inaczej jest to złamanie umowy w imie ustawy itp. Czyli można by było taką umową się podetrzeć? nie sądzę... Po co by schroniska pisały takie umowy? przecież na mocy tych umów odbierają psy! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
VitisVini Posted January 19, 2008 Share Posted January 19, 2008 [quote name='Wera12']co do mojego wieku to mam prawie 3 x 12 lat :)[/quote] a, no to dobrze.Oczywiście nie mam nic przeciwko dwunastolatkom:evil_lol: Wero, ja pierwsza bym chciała ,żeby było tak jak mówisz i żebym tej racji nie miała. Zważ jednak, że w twoim konkretnym przypadku pies nie został oddany- co mogłabyś udowodnić wtedy jako naruszenie warunków umowy, tylko UCIEKł -przynajmniej właścicielka tak twierdzi.Zapewne można odebrać psa posługujac się tą umową ale jeśli pies jest. Tylko nie wiem czy wtedy nie wchodzi w grę wyłącznie Kodeks Cywilny. No i to nie takie proste chyba jak się wydaje bo powiedz mi np w takie sytuacji gdzie oddajesz psa i np ktos zaniedbuje postanowienia umowy- nie karmi dobrze, nie leczy- ty idziesz do niego i mówisz -prosze oddać psa.A on na to, że nie odda bo to jego zwierz.I co zrobisz? Nie możesz tak po prostu sobie wejść na cudza posesję i zwierzaka wziąć.Musisz przebrnąć przez procedurę prawną a do tego czasu pies już może 15 razy "uciec" i jesteśmy w punkcie wyjścia. Łatwiej i szybciej zareagować z paragrafu karnego , czyli kiedy zachodzi znęcanie się bo wtedy przy odrobinie szcześcia można zwierze odebrać niemal natychmiast. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Wera12 Posted January 19, 2008 Author Share Posted January 19, 2008 ona sie juz przyznała ze oddała! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
VitisVini Posted January 19, 2008 Share Posted January 19, 2008 No to oddała czy uciekł, bo w pierwszym poście jest, że uciekł. Jak oddała, to możesz sprawdzić komu oddała i jesli pies ma tam żle,i chciałabyś go jednak odebrać to albo po dobroci- co doradzam, albo pozostaje ten Kodeks Cywilny. Trzeba by znaleźć paragraf adekwatny do sytacji- czyli coś o tych umowach i przynajmniej kobiete tym postraszyć. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Wera12 Posted January 19, 2008 Author Share Posted January 19, 2008 pierwsza jej wersja była ze uciekł, teraz mówi że mąż go oddał na wieś, a na tej wsi oddali go dalej i ona juz nie wie gdzie jest. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kryminalny Posted January 20, 2008 Share Posted January 20, 2008 Vero.... jeśli masz możliwość to musisz iść po nitce do kłębka, sprawdzić gdzie został oddany przez jej męża i tam pojechać i dowiedzieć sie gdzie oddali go ci ze wsi, jak powiedzą to sprawdzić czy tam rzeczywiście jest.. i po drodze spisuj oświadczenia, że psa takiego i takiego w dniu tym i tym oddano panu/pani zam... (adres) aby były papierki do prokuratora w razie czego... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Wera12 Posted January 21, 2008 Author Share Posted January 21, 2008 dziękuje kryminalny. będę pisała oświadczenia. jeszcze jakieś rady? w środę jadę osobiście przeszukiwac schronisko i przytulisko a potem pani kierownik schroniska obiecała póść ze mną na niezapowiedzianą wiztyę do tej babki. To dobry pomysł? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
VitisVini Posted February 4, 2008 Share Posted February 4, 2008 No i jak- udało się coś ustalić? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Wera12 Posted February 5, 2008 Author Share Posted February 5, 2008 nic... nie wiem czy napisać list do tej kobiety gdzie poprosić ją o oficjalną pisemną odpowiedz w sprawie ustosunkowania się do tej sytuacji? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
VitisVini Posted February 7, 2008 Share Posted February 7, 2008 Wero to już sporo czasu minęło i obawaim się , że nic nie wyjdzie z tego wszystkiego.Wspominałaś, ze miałaś razem z kierowniczką schroniska wpaśc do tej osoby na niezapowiedzianą wizytę- i co byłyscie? Oczywiście list, w tonie jak najbardziej urzedowym możesz wystosować, ale pewnie baba nic ci na niego nie odpowie. A skąd był ten piesek? Od nas z dogomanii ? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Wera12 Posted February 15, 2008 Author Share Posted February 15, 2008 pieska to ja odchowałam od noworodka razem z jego rodzeństwem, od pierwszej doby życia suka-matka padła przy porodzie. mam pytanie. policja napisała do mnie pismo ze wszczyna postepowanie przeciwko tej babie co go odemnie wzieła. w najbliższy wtorek ide na policje bo mam złożyć zeznania. poradzcie co i jak mówić? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Juta Posted February 19, 2008 Share Posted February 19, 2008 Wero Jeśli mogę coś doradzić to : jeśli masz umowę cywilno-prawną (czyli taką spisaną między Wami), w której jest wyraźnie wszystko napisane i obie się pod tym podpisałyście to jest ona honorowana w sądzie. Wydaje mi się, że powinny w niej być dane osobowe, NIP, PESEL. Jeśli jest tam zapis o prawie pierwokupu to ta osoba miała obowiązek zwrócić psa do Ciebie. Nie miała prawa nic innego z nim zrobić. Jeśli nie minęło ileś tam lat od momentu popełnienia czynu to napisz oficjalne pismo do kobiety, w którym powołaj się na umowę. Odczekaj 14 dni i znów napisz, jeśli pierwsze pozostanie bez reakcji. Potem trzecie. Musisz wyczerpać drogę urzedową czy jakoś tak. A dopiero potem sąd. Znam parę podobnych spraw, gdzie hodowca wygrał - i to dość szybko - i dostał odszkodowanie. Ale szczegółów postępowania nie znam, bo nie interesowało mnie to aż tak bardzo. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Wera12 Posted February 23, 2008 Author Share Posted February 23, 2008 a co dokładnie mam tam napisac w tym pismie do tej kobiety? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.