Jump to content
Dogomania

6-cio miesięczny agresor


Aska

Recommended Posts

Bartku ja też znam takie ASTY. Matka mojego psa też jest taka. Jeszcze tylko pytanie czy asty były przyjacielskie do ciebie czy do twojego psa. Bo do ludzi to norma.

oczywiscie ze do psa, co prawda nie mojego, bo wlasnego jeszcze nie mam, ale fakt faktem ze do psa. do ze do ludzi to tak jak napisales chyba oczywiste

Link to comment
Share on other sites

Witam,

Szkolenie to na pewno dobry pomysł, nie ma co samemu podejmować się rozwiązania tego typu problemu, który z pewnością ma gdzieś swoje głębsze podłoże.

Jednak zgodzę się z Matisse..... przedszkole na pewno nie zaszkodzi (wiem to z autopsji), bo to co wygląda na jakąś mało koordynowaną zabawę bandy psów wszelkiej rasy i maści tak naprawde potrafi nam właścicielom powiedzieć wiele o własnym pupilu, szczególnie że nad wszystkim czuwa fachowiec. O zwykłej socjalizacji już nie wspominając....

Z własnego doświadczenia nie potrafie przytoczyć żadnej rady.... (na szczęście :wink: )

Pozdrawiam

Asia&Arka&Mrówka

Link to comment
Share on other sites

Ale ok. - wychowuj :lol:

(...) Po co więc "zawracać kijem Wisłę" i eskalować problem, którego nie ma jeśli się wie jakiego psa zdecydowało się mieć? (...)

Nie mówię tutaj akurat o poruszanym przypadku (...)ale ogólnie o zachowaniu Ast'ów (dorosłych).

Tekst "Ale ok. - wychowuj :lol: " wydał mi się ciut złośliwy i ironiczny :evil: Czyli mam rozumieć, że nie należy uczyć i socjalizować psa - BO TO JEST BULL ??

Uważam, że bullowate mają większą "szansę" być agresywnymi psami i dlatego nalezy je dobrze układać i pracować z nimi.

Ale osoba, która mówi, że skoro ma sie takiego psa to trzeba się z tym pogodzić, nie mówi mądrze :wink:

Żal mi psa, który miałby takiego pana... :-?

Całkowicie zgadzam się z Thaliaą.

Ja nie mam AST-a, ale wydaje mi się że szkolenie pod okiem fachowcy to jest to co uzurpator powinien zrobić (co zresztą jak napisał ma zrobić).

Jest na forum wielu doświadczonych hodowców astów i myślę, że ich rad powinieneś posłuchać. Znam to z autopsji, bo wiele udzielonych mi rad bardzo pomogło mi w wychowaniu mojego staffiorka.

Link to comment
Share on other sites

Thalio,

Nie wiem jak długo jesteś na forum, ale chyba nie długo.

Wiele było rozmów o puszczaniu psa luzem na osiedlu. Ja jestem jak najbardziej przeciw. Więc chyba nadinterpretujesz tekst....

Jak długo jestem nie jest chyba najistotniejsze. Poza tym nie wydaje Ci się, że pies bawiący się z innym na osiedlu jest raczej puszczony luzem?

Chyba więc nie nadinterpretuję :wink:

Jeśli ktoś pisze, że trzeba się przyzwyczaić, iż pies (dorosły Ast) jest niezdolny do zabawy i "nie ma sensu zawracać kijem Wisły" to uważam, że pies jest poprostu wrzucony w pewne stereotypy.

nie, to nie tak. Do zabawy owszem jest zdolny - tyle, że nie z innymi psami. I to nie stereotypy to są fakty. A propos stereotypów i faktów to pozwól, że zapytam: Czy malamuty lubią i potrafią biec w zaprzęgu? (czy to stereotyp czy fakt?)

Czy buldog francuski lubi i potrafi biec w zaprzęgu? (fakt czy stereotyp?)

Czy ktoś wpadł na pomysł zaprzęgania buldoga do zaprzęgu?

Jeśli stereotypami nazwiesz cechy, którymi dana rasa się charakteryzuje to pewnie wpadniesz na pomysł żeby tego buldoga zaprząc jednak do wózka, bo dlaczego nie - buldog taki sam pies jak malamut. Jak malamut umie i lubi biegać w zaprzęgu to buldożek też powinien :wink:

Jeśli ktoś będzie się wypowiadał tonem "znawcy" i nie będzie brał pod uwagę różnorodności charakterów psów - nie będzie przeze mnie traktowany poważnie

A gdzie znalazłaś ten "ton znawcy"? Chyba jesteś trochę przewrażliwiona.

Poza tym jakoś mi nie zależy specjalnie czy potraktujesz moje wypowiedzi poważnie czy nie. Twoja sprawa.

Nie mam Ast-a od roku, dwóch czy pięciu tylko od lat prawie siedemnastu (kolejnego oczywiście) i jeżeli nie chcesz przyjąć do wiadomości, że jednak są osoby, które pewnych rzeczy doświadczyły na własnej skórze to nic na to nie poradzę. :cry: i nie zmierzam Cię przekonywać.

Z ciekawostek powiem Ci np. że bardzo często się zdarza, że podczas krycia tym miłym pieskom zakłada się kagańce (dodam, że prawidłowo socjalizowanym, z zasady nieagresywnym, dopuszczonym do hodowli, po wspaniałych rodzicach i ze szkoleniem ukończonym celująco). Jak myślisz po co? A może lepiej pieskowi wytłumaczyć, że źle robi warcząc na sunię i oduczać go tego?

Kolejna ciekawostka - pewien miły Ast ( ze sporym wystawowym dorobkiem - jeśli to coś zmienia), uwielbiający gości i zabawy z nimi jakoś nie lubi kiedy dziecko właścicieli bawi się z kolegami i jakoś cały czas ma ich dziwnie na oku. Jak myślisz co robią właściciele? Czy tłumaczą pieskowi, że nie wolno i że będą się gniewali jak źle się zachowa? Nie - oni nie prowokują takiej sytuacji. Zwyczajnie zamykają psa.

Kolejny przykład: Mieszka sobie pod Warszawą kolejny miły piesek, który nie lubi nikogo i niczego oprócz właścicieli.(Tak więc nie jest prawdą to co napisał "uzurpator" , że miłość tych psów do ludzi to "norma") Kiedyś lubił wszystkich, ale dorósł. Właściciele żyją sobie z pieskiem już jakieś 10 lat i nie starają się go jakoś z tego "nielubienia" wyleczyć. A wiesz dlaczego? Bo to nie jest choroba. Dodam jeszcze, że piesek normalnie uczestniczył w wystawach i normalnie dawał sobie zajrzeć do "paszczy" i gdzie tam jeszcze.

Kolejna ciekawostka: Właściciele pewnej suki zostawili sobie po niej psa. Wszystko było jakis czas ok. I wiesz co się potem stało? Suka zaczęła "łoić" tyłek własnemu synowi tak, że wióry leciały. I nie była niezrównoważona ani źle socjalizowana.

Próbowałaś kiedyś rozdzielić walczące Asty? Nie sądzę.

I to samo może się stać z kążdym jednym Astem. Jednego dnia będzie przyjacielem całego podwórka, a następnego rzuci się do gardła swojemu najlepszemu psiemu przyjacielowi. A Ty jako właściciel jesteś od tego żeby takich sytuacji nie prowokować. Twój pies prawie zawsze da sobie radę - tylko co powiesz wtedy zrozpaczonemu właścicielowi tego drugiego? Że uczyłaś go żeby tak nie robił i że to pierwszy raz? Marne wytłumaczenie. Obowiązkiem każdego właściciela Asta jest przede wszystkim zdać sobie sprawę z tego, że trzyma odbezpieczony granat, który prawie zawsze wybuchnie - pytanie tylko co albo kto i kiedy ten wybuch sprowokuje. Chyba więc lepiej dmuchać na zimne niż luzacko sobie twierdzić, że Ty umiesz wychować i wychowasz psa na przyjaciela ludzi i zwierząt. Nie sądzisz?

Uważam, że to wszystko co chcę przekazać, bo nie jestem zwolenniczką sprzeczek na forum.....

Nie zamierzałam się sprzeczać. Przedstawiłam tylko swoją opinię popartą kilunastoma latami obserwacji, którą możesz przeczytać albo nie. :fadein:

Pozdrawiam :lol:

Link to comment
Share on other sites

Sorki ale bulowate nie są aż tak agresywne, dorosły bul czeka na wyzwanie i nieprzpuszcza bujki. Mój pies przechodzi obok innych bez reakcji ale niech tylko wrknie a jest młody Ok 1 roku to kaplica. Pozatym wezmy Yorki one są dopiero agresywne rzucają sie na co się da. mamy takie dwa w klatce. Razem z ASKĄ omijamy je no bo szkoda psiaków.Oczywisście niue jest to reguła

Link to comment
Share on other sites

uzurpator,

nie czytaj między wierszami.

Nie napisałam, że są agresywne, nie napisałam, że polują na ludzi, dzieci i staruszki i nie napisałam że rzucają się na wszystko co się rusza.

Reasumując napisałam, że nie należy prowokować dziwnych sytuacji i należy ich pilnować dla "zdrowotności" innych psów przede wszystkim.

Ale każdy zrobi jak uważa oczywiście

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...