Jump to content
Dogomania

Jak kastracja wpłynęła na agresje waszego psa?


rodzina_rr

Recommended Posts

Mój dwuletni labrador od kilku tygodni zmienia swoje zachowanie wobec inych psów. Przestał każde napotkane zwierzę traktować jak kumpla - małe lekceważy, za to im większy samiec, tym wieksza chęć do starcia:angryy: Postanowiłam wykastrować Mećka zanim zauczy się rzucać do każdego psa. Czy zaobserwowaliście u swoich pupili wyraźne osłabienie agresji po sterylce? Czy zmienia się osobowość psa? Jakie macie doświadczenia w tej sprawie?

Link to comment
Share on other sites

Moja sąsiadka wykastrowała swojego psa w wieku 6 lat.
Na początku był nie do zniesienia. Wogóle nie był puszczany ze smyczy bo się nie słuchał, nosił kaganiec bo rzucał się na wszystkie napotkane psy, atakował rowerzystów...
Po kastracji jest jak aniołek, można go spokojnie spuszczać, na rowerzystów nie zwraca uwagi, na psy sie nie zuca.

Ja swojego psa kastruję na wiosnę bo tez się zrobił nieznośny.

Link to comment
Share on other sites

Mój pies przez cale dorosłe życie był utrapieniem, bo rzucał się na wszystkie samce. W wieku 8,5 roku dostał przerostu prostaty i kazano mi go natychmiast wykastrować. Po około roku od zabiegu jego stosunek do psów zmienił się radykalnie - stał się przyjazny. Nareszcie mogę spokojnie chodzić z nim na spacery - przedtem musiałam jeździć w ustronne miejsca (piesio waży 50 kg).
Teraz żałuje, że wcześniej nie zdecydowałam się na zabieg.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='WŁADCZYNI']Nie traktujcie kastracji jako leku na całe zło, owszem spadnie psu trochę samczość po czasie, ale nie koniecznie musi to pomóc na inne problemy. Kastracja nie zastępuje szkolenia i wychowania, może tylko pomóc psa ułożyć.[/quote]

Nie na całe zło, ale na tę agresję. Medor, który do tej pory nie wykazywał cienia agresji, zmienia się z dnia na dzień. Na ostatnich zajęciach na placu (dla absolwentów szkolenia) biegnac za swoja piłeczką nagle zrobił zwrot i rzucił się na ogromniastego psa ćwiczącego w innym końcu. Piłaka nie mogła być przyczyną agresji. Ćwiczenia i szkolenia jak najbardziej, kastracja, tak jak pisze Władczyni, mam nadzieję pomoże w prowadzeniu psa.

Link to comment
Share on other sites

we wrześniu wysterylizowałam swoje suki i szczerze mówiąc wielkich różnic nie widzę..
dwie w miarę bezproblemowe, trzecia rzucała się na psy i ludzi, ale szkoleniem to wypleniłam. jest też bardzo terytorialna.
właściwie tylko zwiększył im się apetyt i przy sikaniu podnoszą nogi :evil_lol:
na agresję wpływu nie ma.

Link to comment
Share on other sites

Znam pita który wiele lat po kastracji zrobił się agresywny, głównie z powodu ataków innych psów na niego. Nawet jak był chłop z jajami to był sympatyczniejszy. Więc nie zawsze kastracja pomaga. Zwłaszcza że jądra to nie jedyny gruczoł produkujący "samcze" hormony.
Wiq - podobno suki po kastracji robią się bardziej "cięte" mam nadzieję że to nie prawda:evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

Problem agresji psa do innych psów, jest zwykle wynikiem braku lub błędów w szkoleniu. Eliminowanie go poprzez kastrację jest trochę "nie fer" wobec zwierzaka.
"Jestem kiepskim przewodnikiem, żeby wychować psa ale też nie zwrócę się z problemem do specjalisty, a utnę mu jajca może pomoże."
Myślę że powinno ciąć się jajca również takiemu właścicielowi, przybyłoby psów szkolonych a nie kastrowanych (kobietom można ciąć inne narządy żeby było sprawiedliwie) :-)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='A_Cichy']Problem agresji psa do innych psów, jest zwykle wynikiem braku lub błędów w szkoleniu. Eliminowanie go poprzez kastrację jest trochę "nie fer" wobec zwierzaka.
:-)[/quote]

Nie mama takiego planu, żeby wykastrowac psa i spocząć:razz: Codziennie szkolę psa, spędzam z nim około póltory godziny na dworze na ćwiczeniu i zabawie. Nie spodziewam się, że przez kastrację agresja "się wyeliminuje", ale że się zmniejszy. Takich opinii jest na forum najwięcej. Poza tym biorąc pod uwagę, że mój pies prowokuje bójki, to próbuję zważyć, czy bardziej nie fer jest go wykastrować, czy wiedząc o jego "skłonnościach" liczyć na to, że nie pokaleczy innego zwierzęcia, a inne, które w starciu okaże sie silniejsze, nie zagryzie jego. Oczywiście nie fer byłoby tu wspominać o uczuciach ludzi, których taka sytuacja by dotknęła. Również nie fer byłoby udawać, że jestem pewna, że za każdym razem uda mi sie odwrócić uwagę psa i w porę przewidzieć każdą sytuację i jej następstwa (np. wyskakujący z nienacka pies, którego babcia spuściła ze smyczy, bo tak ciagnie, że może ją przewrócić)

Muszę powiedzieć, że nie uważam się za kiepskiego przewodnika, ale w pokorze muszę przyznać, że popełniałam błędy zanim zaczęłam ćwiczyć mojego psa ze szkoleniowcem. On także doradza mi kastrację. Ale szczęśliwie jest jeszcze forum, na którym można poprosić o zdanie tych, którzy zdecydowali się na zabieg, a ich opinie wynikają z doświadczenia, a nie tylko z tego, co sądzą o właścicielu psa. Ale za te też jestem wdzięczna:evil_lol:, w koncu forum nie jest po to, żeby się ze mną zgadzać i mi przytakiwać.

Ciągle liczę na Wasze uwagi:)

Link to comment
Share on other sites


[COLOR=black]Milo wyznaje zasadę, że zostać może tylko jeden, niekoniecznie on, ale zawsze warto spróbować. Biorąc pod uwagę, że waży 8 kg, w końcu może się to dla niego skończyć tragicznie. Atakuje w zasadzie tylko samce (małe, duże, to nieistotne), ale odpuszcza kastratom. Te mogą nawet na niego warczeć, podgryzać i nic się nie dzieje.[/COLOR]
[COLOR=black]Poza tym on chyba roztacza aurę „jestem macho” i część psów na niego również reaguje agresją bez ostrzeżenia i powodu.[/COLOR]

[COLOR=black]Drugi problem to suki w cieczce, co przy trenowaniu agility, zawodach stało się bardzo uciążliwe.[/COLOR]
[COLOR=black]Z tych powodów podjęłam więc decyzję o kastracji, licząc po pierwsze na to, że przestanie tak mocno reagować na suki. I tu już widzę poprawę, choć obojętny do końca nie jest. [/COLOR]
[COLOR=black]Po drugie, że jak zmniejszy się ilość męskich hormonów, to inne psy nie będą na niego reagować tak agresywnie, jak do tej pory, więc może i on choć trochę spauzuje. [/COLOR]
[COLOR=black]W dziedzinie agresji na razie nic się nie zmieniło, ale nie jest też gorzej.[/COLOR]

[COLOR=black]Zaobserwowałam też inne zmiany na plus.[/COLOR]
[COLOR=black][FONT=Verdana]1. [/FONT][/COLOR][COLOR=black]Pies wreszcie zaczął jeść. Do tej pory musiałam w niego błagać ;), wmuszać, dosmaczać itp.[/COLOR]
[COLOR=black][FONT=Verdana]2. [/FONT][/COLOR][COLOR=black]Stał się bardziej przytualśny. Do tej pory był to niezależny terier, któremu człowiek był potrzebny głównie do wyprowadzania na spacer i rzucania piłeczki. Teraz potrafi przyjść i domagać się pogłaskania, czy po prostu przytula się.[/COLOR]

[COLOR=black]Milo jest w tej chwili 3 miesiące po kastracji. [/COLOR]
Link to comment
Share on other sites

rodzina_rr czy możesz napisać z jakiego ośrodka tresury jest szkoleniowiec który poleca ci kastracje? Mając 1,5 godziny dziennie na szkolenie psa możesz nie tylko oduczyć go agresji wobec innych psów ale nieźle przygotować do zawodów.
Miałem podobny problem z owczarkiem niemieckim którego kupiłem w wieku 4 lat. Szkoleniowiec w moim klubie kynologicznym bardzo szybko wyperswadował mu takie zachowanie. Pokazał mi jak pracować z psem. Efekt tego jest taki że kiedyś Nero atakował wszystko co było podobne do psa i miał mnie gdzieś, a teraz jak robimy grupowe przywołanie to puszczamy 20 psów naraz i na komendę każdy wraca do przewodnika.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='wiq']we wrześniu wysterylizowałam swoje suki i szczerze mówiąc wielkich różnic nie widzę..
dwie w miarę bezproblemowe, trzecia rzucała się na psy i ludzi, ale szkoleniem to wypleniłam. jest też bardzo terytorialna.
właściwie tylko zwiększył im się apetyt i przy sikaniu podnoszą nogi :evil_lol:
na agresję wpływu nie ma.[/quote]

Bo jest jeszcze za wcześnie na zmiany,one następują stopniowo ,w róznym czasie u różnych psów,za jakiś czas z pewnością nastąpią zmiany,trzeba być cierpliwym.:multi:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='A_Cichy']rodzina_rr czy możesz napisać z jakiego ośrodka tresury jest szkoleniowiec który poleca ci kastracje? Mając 1,5 godziny dziennie na szkolenie psa możesz nie tylko oduczyć go agresji wobec innych psów ale nieźle przygotować do zawodów.
Miałem podobny problem z owczarkiem niemieckim którego kupiłem w wieku 4 lat. Szkoleniowiec w moim klubie kynologicznym bardzo szybko wyperswadował mu takie zachowanie. Pokazał mi jak pracować z psem. Efekt tego jest taki że kiedyś Nero atakował wszystko co było podobne do psa i miał mnie gdzieś, a teraz jak robimy grupowe przywołanie to puszczamy 20 psów naraz i na komendę każdy wraca do przewodnika.[/quote]

A mozesz napisać w jaki sposób pracujesz z psem. Mam podobny problem i na razie niestety nie potrafię sobie z nim poradzić.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='A_Cichy']rodzina_rr czy możesz napisać z jakiego ośrodka tresury jest szkoleniowiec który poleca ci kastracje? Mając 1,5 godziny dziennie na szkolenie psa możesz nie tylko oduczyć go agresji wobec innych psów ale nieźle przygotować do zawodów.
Miałem podobny problem z owczarkiem niemieckim którego kupiłem w wieku 4 lat. Szkoleniowiec w moim klubie kynologicznym bardzo szybko wyperswadował mu takie zachowanie. Pokazał mi jak pracować z psem. Efekt tego jest taki że kiedyś Nero atakował wszystko co było podobne do psa i miał mnie gdzieś, a teraz jak robimy grupowe przywołanie to puszczamy 20 psów naraz i na komendę każdy wraca do przewodnika.[/quote]


Napiszę na PW

Link to comment
Share on other sites

Na mojego psa żadne szkolenie nie działało, chociaż zajmowali się nim naprawdę renomowani szkoleniowcy. Na widok dużego samca dostawał amoku i nic do niego nie docierało. Ewidentnie miał nadmiar testosteronu. Także wzbudzał agresję u innych samcow. Owszem - po kastracji funkcje jąder przejmują nadnercza, lecz produkują znacznie mniej testosteronu niż jądra.

Obecnie mam dwuletnią, niesterylizowaną sukę, która także sika "po męsku" - tak więc tu nie ma reguły.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='wiq']we wrześniu wysterylizowałam swoje suki i szczerze mówiąc wielkich różnic nie widzę..
dwie w miarę bezproblemowe, trzecia rzucała się na psy i ludzi, ale szkoleniem to wypleniłam. jest też bardzo terytorialna.
właściwie tylko zwiększył im się apetyt i przy sikaniu podnoszą nogi :evil_lol:
na agresję wpływu nie ma.[/quote]
Bo u suk to zupełnie inna historia. Wykastrowany pies niemal całkowicie traci męskie hormony, co w większości przypadków wpływa na złagodzenie charakteru.
U suk może (ale wcale nie musi - są to indywidualne reakcje) być wręcz na odwrót. Kastracja powoduje zmniejszenie hormonów żeńskich, co może spowodować wzrost agresji. Jednakże takie przypadki nie sa zbyt częste. Prawie wszystkie znane mi suczki nie stały się po sterylce bardziej agresywne.
Jeśli chodzi o kastrowane samce, to mój jest obecnie zdecydowanie mniej agresywny niż kilka lat temu, ale nie mogę z ręką na sercu zapewnić, że to skutek kastracji. Dużo z nim pracuję nad posłuszeństwem, poza tym starzeje się, więc myślę, że wszystkie te czynniki miały wpływ na złagodzenie jego zachowań.
Dodam tylko, że jest to niezły twardziel (i nie jest to moja opinia, a doświadczonych szkoleniowców), który nigdy nie ustępuje pola, a że charakterek ma niezbyt miły, więc miewam podobne problemy, co Ludek, czyli inne psy nie akceptują mojego. Albo go atakują (rzadko, ale się zdarza) albo (w większości przypadków) boją się go, czasami dość panicznie.
I choć w pełni zgadzam się, że kastracja nie zastąpi szkolenia, to osobiście doradziłabym wykastrowanie labka, skoro jego problemy biorą się z burzy hormonów. Jeśli nie zamierzacie zrobic z niego reproduktora, to wycięcie jajek w niczym mu nie zaszkodzi.
I oczywiście praca, praca, praca. To jest szalenie satysfakcjonujące, gdy pies ewidentnie szykuje się do zadymy, Ty pokazujesz mu piłeczkę czy inny gryzak, proponujesz zabawę, a on wtedy odpuszcza wrogowi, bo woli wspólpracować z Tobą. :lol:

Link to comment
Share on other sites

Ja mam Szkota, ktory pomimo szkolenia i pelnej karnosci rzucal sie na wszystko - poczawszy od psow, po suki i szczenieta. Poprostu jesli nie bylo mnie w poblizu to nawet nie probowal obwachac i innych zwierzat ,tylko od razu sie rzucal. Bylam z nim tez u behawiorysty i duzo pracowalismy. Dzieki szkoleniom przestal sie rzucac na smyczy ,ale wystaczylo ,ze inny pies na niego zaszczekal i juz bylismy w punkcie wyjscia.
Wtedy zdecydowalam sie na kastracje ,pomimo,ze nikt mi nie gwarantowal rozwiazania problemu.
Problem calkowicie zniknal, po jakims miesiacu od kastracji. Po pierwsze i najwazniejsze, NIE ZMIENIA SIE TEMPERAMENT PSA, ale jego zapach. Przez co otoczenie/inne psy zaczynaja go traktowac poblazliwie. Nie pachnie juz testosteronem ,wiec nie jest zagrozeniem. Psy poprostu przestaja sie na psa rzucac lub stawiac. I dopiero wtedy przyszla zmiana w zachowaniu mojego psa, przestal atakowac, bo nagle wszyscy go traktuja jak powietrze.

Zgadzam sie z tym,ze najpierw popracuj z psem nad jego karnoscia i posluszenstwem. Skonsultuj sie z behawiorysta ,zeby znalesc co jest podlozem agresji. Jesli jest to lek, tak jak u mojego psa, to kastracja powinna pomoc.
Ale jeszcze raz, nikt ci tego nie zagwarantuje. Nie masz nic do stracenia, jesli nie zamierzasz psa rozmnazac.

Link to comment
Share on other sites

Jeśli moja suka będie bardziej agresywna po kastracji to się chyba potnę ze szczęścia. Liczę że w kwesti agresji nic się nie zmieni, ale że przeprosi się z jedzeniem.
[quote name='Ludek']"Milo wyznaje zasadę, że zostać może tylko jeden, niekoniecznie on, ale zawsze warto spróbować. Biorąc pod uwagę, że waży 8 kg, w końcu może się to dla niego skończyć tragicznie. [/QUOTE]
Ja na szczęście nie ważę ośmiu kilo więc najwyżej ja ratuję moje siedem kilo białego potwora.:mad:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='SOS Sfora']Bo jest jeszcze za wcześnie na zmiany,one następują stopniowo ,w róznym czasie u różnych psów,za jakiś czas z pewnością nastąpią zmiany,trzeba być cierpliwym.:multi:[/quote]

[I]szczerze mówiąc mam nadzieję, że nie będzie żadnch zmian u moich psów, bo lubię je w stanie wyjściowym.. ;)
noo.. może gdyby Mona straciła chęć do ucieczek.. ale to raczej niemożliwe:evil_lol: inne bodźce ją do tego skłaniają..[/I]

[quote name='Mokka']Bo u suk to zupełnie inna historia. Wykastrowany pies niemal całkowicie traci męskie hormony, co w większości przypadków wpływa na złagodzenie charakteru.
U suk może (ale wcale nie musi - są to indywidualne reakcje) być wręcz na odwrót. Kastracja powoduje zmniejszenie hormonów żeńskich, co może spowodować wzrost agresji. Jednakże takie przypadki nie sa zbyt częste. Prawie wszystkie znane mi suczki nie stały się po sterylce bardziej agresywne.
[I]
zdawałam sobie z tego sprawę, ale liczę, że moim się to nie przytrafi ;)[/I]

I oczywiście praca, praca, praca. To jest szalenie satysfakcjonujące, gdy pies ewidentnie szykuje się do zadymy, Ty pokazujesz mu piłeczkę czy inny gryzak, proponujesz zabawę, a on wtedy odpuszcza wrogowi, bo woli wspólpracować z Tobą. :lol:[/quote]

[I]do tego właśnie doszłam z moją kundlicą!:multi:[/I]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Polawa'] Nie masz nic do stracenia, jesli nie zamierzasz psa rozmnazac.[/quote]
No, do końca to tak niestety nie jest: [URL="http://www.naiaonline.org/pdfs/LongTermHealthEffectsOfSpayNeuterInDogs.pdf"][FONT=Arial][COLOR=#0066cc]http://www.naiaonline.org/pdfs/LongTermHealthEffectsOfSpayNeuterInDogs.pdf[/COLOR][/FONT][/URL]

Można jeszcze liczyć, że pies z czasem się ustatkuje. Hormony działają najsilniej u dorastających samców, zresztą podobnie jest u ludzi ;).

Link to comment
Share on other sites

[quote name='WŁADCZYNI']Jeśli moja suka będie bardziej agresywna po kastracji to się chyba potnę ze szczęścia. Liczę że w kwesti agresji nic się nie zmieni, ale że przeprosi się z jedzeniem.

Ja na szczęście nie ważę ośmiu kilo więc najwyżej ja ratuję moje siedem kilo białego potwora.:mad:[/quote]

Ja postanowi pokazać wujkowi Leonowi, kto jest ważniejszy to możesz nie zdążyć.:evil_lol:

Milo przeprosił się z jedzeniem.:)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Belga']No, do końca to tak niestety nie jest: [URL="http://www.naiaonline.org/pdfs/LongTermHealthEffectsOfSpayNeuterInDogs.pdf"][FONT=Arial][COLOR=#0066cc]http://www.naiaonline.org/pdfs/LongTermHealthEffectsOfSpayNeuterInDogs.pdf[/COLOR][/FONT][/URL]

Można jeszcze liczyć, że pies z czasem się ustatkuje. Hormony działają najsilniej u dorastających samców, zresztą podobnie jest u ludzi ;).[/QUOTE]

Dzieki za ciekawy artykul. Polecam wszystkim !!
Naprawde z przyjemnoscia go przeczytalam. Prawda jest taka,ze kazdy zabieg czy to "tylko" kastracja czy tez sterylizacja nalezy traktowac jako zabieg chirurgiczny. Ja do tego podeszlam z pelna odpowiedzialnoscia co sie wiazalo przede wszystkim poprzez zrobienie badan psom oraz wybranie najlepszego specjalisty w tej dziedzinie. Mam o tyle szczescie,ze mieszkam w Warszawie , wiec mamy latwiejszy dostep do specjalistow.
Calkowicie zgadzam sie z otyloscia nastepujaca po zabiegu. Moj pies przytyl blyskawicznie pomimo iz go zaczelam karmic karma weterynaryjna dla psow z otyloscia i zwiekszylam ilosc ruchu /spacerow. Jestem teraz po sterylizacji suczki dopiero tydzien ,wiec pewnie w ciagu miesiaca przekonam sie jak to wplywa na suczki.
Jesli chodzi o podane w/w artykule przypadki raka kosci (wydaje mi sie,ze jest to standard u psow duzych ras do ktorych to sie odwoluje). Ja mam teriery, a i tak staram sie im zapewnic odpowiednia ilosc witamin na stawy i kosci.
Ciekawy jest tez w artykule podany wiek sterylizacji 6 miesiecy. Przyznam sie szczerze,ze wiekszosc znanych mi osob i specjalistow patrzy wrecz z odraza na ten wiek, najczesciej w Polsce/ Europie jest podany wiek ok. 1-2lat w zalenosci od wielkosci rasy (im wiekszy tym pozniej). A w ogole malo kto robi te zabiegi w wieku 6 miesiecy, pomimo iz w USA jest to norma.
Wiec jak bym sie bardziej zastanawiala czy podane choroby nie wynika z tak wczesnego wieku sterylizacji/kastracji. Co o tym myslicie ?

Link to comment
Share on other sites

do a_cichy - czy zna Pan może takiego "magika" który zmienił Pańskiego wilczura w super posłusznego w okolicach Gdańska/Sopotu/Gdyni?? poszukuję takiego bo mój pies mimo - jak sądzę - mojej ciężkiej i prawidłowej pracy nad nim nadal jest agresywny :( ale tylko w stosunku do innych ludzi - psy uwielbia - małe i duże i z każdym chce sie bawić. Na spacerze rzuca się na mężczyzn głównie a ostatnio też na kobiety :((

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Polawa']Mam o tyle szczescie,ze mieszkam w Warszawie , wiec mamy latwiejszy dostep do specjalistow.
[/quote]
A gdzie robiłaś zabiegi - też jestem z okolic Warszawy? Jak Twoja suczka zniosła sterylizację?

Muszę Cię pocieszyć, że mój pies też po kastracji błyskawicznie przytył, lecz po pewnym czsie wrócił do poprzedniej wagi.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...