Jump to content
Dogomania

Agersja do psów do (nie ktorych) obcych i..


Ka$ka9141868

Recommended Posts

[FONT=Fixedsys][SIZE=1]Od jakiegoś miesiąca mam psa (2).[/SIZE][/FONT]
[FONT=Fixedsys][SIZE=1]Baron ma okolo 4 lata i nie lubi inych psów no i suk (no chyba że jego rasy [??])[/SIZE][/FONT]
[FONT=Fixedsys][SIZE=1]Atakuje wszystkie psy jakie zobaczy (przynajmniej probóje.[/SIZE][/FONT]
[FONT=Fixedsys][SIZE=1]Musi cały czas chodzic w kagańcu i na smyczy :([/SIZE][/FONT]
[FONT=Fixedsys][SIZE=1]Jeszcze nigdy go nie spuszczałam :([/SIZE][/FONT]
[FONT=Fixedsys][SIZE=1]Raz wyszłam bez kagańca przed klatke to pogryzł pekińczyka (suke) mojej sąsiadki [oczywiście celowo go nie pościłam sama kobieta podeszła ze słowami ,,zobaczymy co będą robic"- no i zobaczyła. (ps. pekińczykowi nic nie jest)[/SIZE][/FONT]
[FONT=Fixedsys][SIZE=1]Na duże psy chce się ,,rzucic,,[/SIZE][/FONT]
[FONT=Fixedsys][SIZE=1]Chciała bym żeby sie jakos przyzwycził do psów (pewnie to juz nie mozliwe :()[/SIZE][/FONT]
[FONT=Fixedsys][SIZE=1]Nie chodzi tak ladnie na smyczy (mnie się jeszce w miarę słucha bo trzymam go ,,na dystans,, :shake: ale jak idzie z moim ojcem to tragedia :oops:[/SIZE][/FONT]
[FONT=Fixedsys][SIZE=1]Dziasiaj kiedy byłam w szkole a moja mama byla z Baronem w domu i przyszedł do mnie dziadek to pies mało co go nie zaatakował.[/SIZE][/FONT]
[FONT=Fixedsys][SIZE=1]Strasznie szczekał i skakał na dziadka (podobno).[/SIZE][/FONT]
[FONT=Fixedsys][SIZE=1]Nie których obcych wchodzących do mnie do domu akceptuje nie lubi facetow w czapkach i jak ktos krzyczy :crazyeye:. (moj dziadek ma donośny głos :roll:[/SIZE][/FONT]
[FONT=Fixedsys][SIZE=1]Chiabym o jakoś wyszkolic ale Baron nie chce z mną ,,współpracowac" :([/SIZE][/FONT]
[FONT=Fixedsys][SIZE=1]I tak żeby nie wyszedł na diabła heh umnie podstawowĄ komendĘ (ciągle się zastanawiam czemu tlko jedną :roll: ) tzn.: siad. Umie uprawiac jakiś z psich sportów (heh nie wiem jak sie nazywa :) ) ten co pokonuje się tor przeszkod :)[/SIZE][/FONT]
[FONT=Fixedsys][SIZE=1]ma rodowód :roll:[/SIZE][/FONT]
[FONT=Fixedsys][SIZE=1]Uszy cięte ale jakieś takie brudne (muszę iśc z tym do weta??) [/SIZE][/FONT]
[FONT=Fixedsys][SIZE=1]Może i muszę przynajmniej bym chciała zeby wet go zobaczył ale jak Baronek zobaczy tam jakiegoś psa a nie daj Boże kota to tragedia :roll: ;p[/SIZE][/FONT]
[FONT=Fixedsys][/FONT]

Link to comment
Share on other sites

Znasz przeszłośc psa? Wiesz może co mogło tak na niego wpłynąć?
Ten psi sport to agility może warto kontynuować jeśli pies to lubił a Ty masz możliwosć biegania z nim?
Jeśli chodzi o zachowanie - zdecydowanie szkolenie, idealnie by było gdyby trener najpierw Was poobserwował - psa z każdym z domowników, jak się zachowuje jak ktoś wchodzi itd
Spuszczanie ze smyczy odpada dopóki może stanowić zagrożenie - nie pozbędziesz się opini świra z psem mordercą/na walki i ktoś może chcieć mu zrobić krzywdę:(
Uszy - warto żeby wet obejrzał. Na odległość cięzko coś doradzić.

Link to comment
Share on other sites

No te uszy to ma dziwne nie powiem ze straszne bo to przesada :/
Dużo właśnie komentarzy slyszałam na temat ,,psa mordercy" ale jak dziecko z nim wychodzi to coś musi byc z tym nie tak :)
A przeszłośc psa wprawdzie nie wiem ale jego bli właściciele chyba go nie szkolili :/
(przynajmniej mi sie tak wydaje)
Możliwośc biegania oczywiscie że mam :) no i biegam z nim heByli właściciele mówili mi tylko że nie lubi psow ze lubi dzieci (nie sprawdzałam)
ze mam wychodzic tylko z kagańcem i że ich syn jest młody i nie wie ze odają psa (nie chciało im się z nim wychodzic) te w nawiasie tez mi mowili. no nie wiem co jeszcze. . . no i że nie lubi obcych ale do tej sytuacji z dziadkiem niec takiego sie nie zdarzyło normalnie mohl wchodzic do mnie kolezanki i znajomi moich rodzicow. I z tego co ja zaobserwowałam w jego zachowaniu to nie lubi typów z czapkami na glowie moze jego wlasciciel (ten chlopak) go bil albo cos.
ps. przypomnialam sobe ze wlascicielka przy mnie nawet bila Baronka smyczą i powiedziała ze tak trzeba jak jest nie grzeczny ;/ Dla mnie to zaden sposob ale. . .

Link to comment
Share on other sites

Powąchaj - jeżeli pachnie woskowiną to są brudne tak po prostu i można je oczyścić (jesli nie umiesz wet pokaże jak) płyny, gaziki i takie tam.
Jeśli pachnie nieprzyjemnie to obowiązkowo do weta.
Jeśli ktoś wchodzi to pakuj w psa smaki - niech mu się dobrze kojarzy.
Zacznij nosić czapkę, baw się z nim nią (niech aportuje jeśli umie).
Albo jeśli się boi to czapka na ziemie i żarcie wokół niej, najpierw dalej później bliżej, przyzwyczai się.
Wybatożyć smyczą to należy poprzednich właścicieli. To nie jest metoda, masz rację!
Jeśli musi nosić kaganiec to wybierz wygodny, taki żeby pies mógł ziać itd
Trzymam kciuki za Was, proszę wymiziać "Mordercę":evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='K@$K@9!4!868']ps. przypomnialam sobe ze wlascicielka przy mnie nawet bila Baronka smyczą i powiedziała ze tak trzeba jak jest nie grzeczny ;/ Dla mnie to zaden sposob ale. . .[/quote]

No jasne, że to nie jest żaden sposób, bo tylko pogarsza agresję, zachowanie, więź z panem i tak dalej. Konieczne jest szkolenie psa, najlepiej byś się skontaktowała z jakimś dobrym trenerem w okolicy. A sama już zacznij naukę skupiania psa na sobie, byś na spacerze mogła odejść, gdy tylko zobaczysz w oddali innego psa. Potem warto dawać mu smakołyki, gdy zachowuje się grzecznie, a na widoku jest pies ( opczywiście na początku pies jest bardzo daleko od twojego, tak żeby prawie go nie zauważał ). No i oczywiście na razie go nie spuszczaj. A co do uszu to warto by obejrzał to weterynarz, możesz pójść do lecznicy bardzo wcześnie, by nikogo nie było no i z drugą osobą, wtedy ty zostajesz na zewnątrz, a druga osoba sprawdza, czy jest pusto w lecznicy. Możesz też spróbować wizyty domowej, jeśli weterynarz by się zgodził.

Link to comment
Share on other sites

Właśnie tak się wybieram do tego weta ale własnie tam z rana są psy i koty wlaśnie muszę zobaczyc może do domu przyjdzie nie daleko ma heh przez ulicę chyba uda mu się prześc :) (chodzi mi o weta :D )
Władczynio morderca wymiziany :D
Kasia może ja dam sobie spokój z tym przyzwyczajaniem do psów bo nie chce zeby innemu stała się krzywda a jak on podejdzie do psa większego od siebie (no bo amstaffy są niskie) to z pewnością się na niego żuci :(
Jat tą pekinkę chciał zjeśc to ja nie weim co by zrobił z psem :(
On sie ,,pieni,, na widok psa :lol:

Link to comment
Share on other sites

A widzisz że się boi, czy bardziej "stawia" - bo agresja lękowa i dominacyjna to dwie różne i inaczej się z nimi pracuje.
Skupiaj go na sobie - żarcie (zabawki odpadają przez kaganiec, chyba że jesteś 100% pewna że go utrzymasz i nie zje innego psa jak będzie bez kagańca).
Imbardziej skupisz psa na sobie tym mniej będą go interesowały inne zwierzęta, tym mniej będzie się nudził i poszukiwał rozrywek typu "oo wpieprzmy tamtemu psu" (jeśli to dominacyjna...) albo będzie się czuł lepiej z Tobą, będzie Ci ufał i nie będzie robił psom "buuu tak się boje że zagryze" (w przypadku lękowej).

Link to comment
Share on other sites

Masz taki sam problem co ja. Saba, też by się rzuciła na każdego psa i wystawia zęby do obcych. Saba się przybłąkała jak miała rok, niewiadomo co się z nią działa jak była mała, jak do mnie przyszła to najbardziej szczekała na facetów, może jakiś jej robił kiedyś krzywdę?? Chodzę na spacery tylko na łąkę koło domu, no nie wyobrażam sobie żebym poszła gdzieś, gdzie jest dużo ludzi :roll: moja suczka jest mieszańcem.

Link to comment
Share on other sites

Kurde on do ludzi to nic ale psy to ja nie wiem...
Na dworze to wszystkich ludzi ma w doopie ale jak psa zobaczy to najchętniej by sie rzucił no tylko nie na suczki amstaffki :)
Ja chodzie z nim doslownie tylko przed blok i tak jeszcze sie rozglądam czy zaden pies nie wychodzi z klatki a jak pojde na pole to juz będzie święto moj lęk zacząs sie od wtedy jak ona pogryzł tą pekinkę :(

Link to comment
Share on other sites

Kasiu spytaj się rodziców, może pojedziecie razem z psem do lasu, tam pies się wyszaleje, będzię ciekawy świata a ludzi z psami jest tam bardzo mało.

Saba się nie boi, po prostu nie lubi ludzi i innych psów. Ma tylko jednego kumpla, tylko że on jest o połowe mniejszy od niej, więc Saba dominuje.

Link to comment
Share on other sites

heh o lesie to ja juz myslałam bardzo dawno...
tylko że mój kochany morderca nienawidzi także jeżdżenia samochodem :)
I mam go krótki czas i nie jestem pewna czy wroci :)
Ale raczej by wrócił a teraz pozostaje tylko [niemozliwe] przyzwyczajenie psa do jeżdżenia samochodem :lol: Raz z nim jechaliśy jakies kilkanaście metrów to ja myslałam ze mi ręke urwie bo jest to takie cos:
rzuca sie po calym tylnym siedzieniu... ok uspokoiłam go lezy ale jak moj [w tym wypadku kierujący] tata staje to pies dstaje szału :lol: a jak otworzy drzwi to Baronek za wszelką cenę chce z samochodu wysiąsc i próbyje skoczyc calym ciałem [troche wazy ;)] w stronę otwartych drzwi :|.... Na dlużej to ja jeszcze z nim nie jezdziłam ale moj tata tak :) tylko ze piesek byl jedynym pasazerem i malo co nie spowodowal wypadku poniewaz... w czasie jazdy chyba 2 razy skoczyl ojcu na kiedownice [doslownie] :) Moze na to jest jakieś sposob?!
WŁADCZYNI jak byś mogła to bardzo dziękuje...
i jak coś to te spotkania z trenerem raczej bez obecosci innych psow ;)
ps. agility trenujemy :) heeh nie profesjonajnie tak jak z Korą ale zawsze jakoś bo mam tor ale to w białymstoku a o jeżdżeniu samochodem juz pisałam ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='WŁADCZYNI']Dopóki nie będziesz pewna że wróci na awołanie nie ryzkuj - ani życia innych psów, ani zwierząt w lesie.
Do samochodu psa da się przyzwyczaić. W utrzymaniu psa na miejscu mogą pomóc pasy dla psa, no i będzie bezpieczny w nich.[/quote]
mogę kupic ten sznur do tresury:cool3:
Można to kupowac na metry jeden metr po 2 zlote to kupie z 20:cool3: i pobiega sobie przynajmniej troche :)
A pasy hee ja nie wiem czy on wogle będzie chcial siedziec w czyms takim ;) ale może sprobuje, rozejze sie na allegro i w sklepach:p Jutro jade do wawy to też tam zobacze :diabloti:

Link to comment
Share on other sites

Guest Mrzewinska

A pomyslalaś o kastracji psa?
Od razu nie będzie istotnej zmiany, ale jednak po pewnym czasie zmniejszy sie chec atakowania innych psow. Nawet jesli tylko troche i dopiero po roku - to i tak lepiej.
Pies poza tym wymaga intensywnego szkolenia od podstaw pod okiem fachowca.
Opisywalam w Moim Psie - nie pamietam juz numeru - proces nauki spokojnej jazdy samochodem. Ale najpierw pies musi umiec wykonac bodaj siad i waruj - niezaleznie od okolicznosci. Umiec pozostac w tej pozycji. Rowniez cos na ten temat pisalam w poradach na onecie, w dziale pies.

Zofia

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...