Ka$ka9141868 Posted December 11, 2007 Share Posted December 11, 2007 [FONT=Fixedsys][SIZE=1]Od jakiegoś miesiąca mam psa (2).[/SIZE][/FONT] [FONT=Fixedsys][SIZE=1]Baron ma okolo 4 lata i nie lubi inych psów no i suk (no chyba że jego rasy [??])[/SIZE][/FONT] [FONT=Fixedsys][SIZE=1]Atakuje wszystkie psy jakie zobaczy (przynajmniej probóje.[/SIZE][/FONT] [FONT=Fixedsys][SIZE=1]Musi cały czas chodzic w kagańcu i na smyczy :([/SIZE][/FONT] [FONT=Fixedsys][SIZE=1]Jeszcze nigdy go nie spuszczałam :([/SIZE][/FONT] [FONT=Fixedsys][SIZE=1]Raz wyszłam bez kagańca przed klatke to pogryzł pekińczyka (suke) mojej sąsiadki [oczywiście celowo go nie pościłam sama kobieta podeszła ze słowami ,,zobaczymy co będą robic"- no i zobaczyła. (ps. pekińczykowi nic nie jest)[/SIZE][/FONT] [FONT=Fixedsys][SIZE=1]Na duże psy chce się ,,rzucic,,[/SIZE][/FONT] [FONT=Fixedsys][SIZE=1]Chciała bym żeby sie jakos przyzwycził do psów (pewnie to juz nie mozliwe :()[/SIZE][/FONT] [FONT=Fixedsys][SIZE=1]Nie chodzi tak ladnie na smyczy (mnie się jeszce w miarę słucha bo trzymam go ,,na dystans,, :shake: ale jak idzie z moim ojcem to tragedia :oops:[/SIZE][/FONT] [FONT=Fixedsys][SIZE=1]Dziasiaj kiedy byłam w szkole a moja mama byla z Baronem w domu i przyszedł do mnie dziadek to pies mało co go nie zaatakował.[/SIZE][/FONT] [FONT=Fixedsys][SIZE=1]Strasznie szczekał i skakał na dziadka (podobno).[/SIZE][/FONT] [FONT=Fixedsys][SIZE=1]Nie których obcych wchodzących do mnie do domu akceptuje nie lubi facetow w czapkach i jak ktos krzyczy :crazyeye:. (moj dziadek ma donośny głos :roll:[/SIZE][/FONT] [FONT=Fixedsys][SIZE=1]Chiabym o jakoś wyszkolic ale Baron nie chce z mną ,,współpracowac" :([/SIZE][/FONT] [FONT=Fixedsys][SIZE=1]I tak żeby nie wyszedł na diabła heh umnie podstawowĄ komendĘ (ciągle się zastanawiam czemu tlko jedną :roll: ) tzn.: siad. Umie uprawiac jakiś z psich sportów (heh nie wiem jak sie nazywa :) ) ten co pokonuje się tor przeszkod :)[/SIZE][/FONT] [FONT=Fixedsys][SIZE=1]ma rodowód :roll:[/SIZE][/FONT] [FONT=Fixedsys][SIZE=1]Uszy cięte ale jakieś takie brudne (muszę iśc z tym do weta??) [/SIZE][/FONT] [FONT=Fixedsys][SIZE=1]Może i muszę przynajmniej bym chciała zeby wet go zobaczył ale jak Baronek zobaczy tam jakiegoś psa a nie daj Boże kota to tragedia :roll: ;p[/SIZE][/FONT] [FONT=Fixedsys][/FONT] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
WŁADCZYNI Posted December 12, 2007 Share Posted December 12, 2007 Znasz przeszłośc psa? Wiesz może co mogło tak na niego wpłynąć? Ten psi sport to agility może warto kontynuować jeśli pies to lubił a Ty masz możliwosć biegania z nim? Jeśli chodzi o zachowanie - zdecydowanie szkolenie, idealnie by było gdyby trener najpierw Was poobserwował - psa z każdym z domowników, jak się zachowuje jak ktoś wchodzi itd Spuszczanie ze smyczy odpada dopóki może stanowić zagrożenie - nie pozbędziesz się opini świra z psem mordercą/na walki i ktoś może chcieć mu zrobić krzywdę:( Uszy - warto żeby wet obejrzał. Na odległość cięzko coś doradzić. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ka$ka9141868 Posted December 12, 2007 Author Share Posted December 12, 2007 No te uszy to ma dziwne nie powiem ze straszne bo to przesada :/ Dużo właśnie komentarzy slyszałam na temat ,,psa mordercy" ale jak dziecko z nim wychodzi to coś musi byc z tym nie tak :) A przeszłośc psa wprawdzie nie wiem ale jego bli właściciele chyba go nie szkolili :/ (przynajmniej mi sie tak wydaje) Możliwośc biegania oczywiscie że mam :) no i biegam z nim heByli właściciele mówili mi tylko że nie lubi psow ze lubi dzieci (nie sprawdzałam) ze mam wychodzic tylko z kagańcem i że ich syn jest młody i nie wie ze odają psa (nie chciało im się z nim wychodzic) te w nawiasie tez mi mowili. no nie wiem co jeszcze. . . no i że nie lubi obcych ale do tej sytuacji z dziadkiem niec takiego sie nie zdarzyło normalnie mohl wchodzic do mnie kolezanki i znajomi moich rodzicow. I z tego co ja zaobserwowałam w jego zachowaniu to nie lubi typów z czapkami na glowie moze jego wlasciciel (ten chlopak) go bil albo cos. ps. przypomnialam sobe ze wlascicielka przy mnie nawet bila Baronka smyczą i powiedziała ze tak trzeba jak jest nie grzeczny ;/ Dla mnie to zaden sposob ale. . . Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
WŁADCZYNI Posted December 12, 2007 Share Posted December 12, 2007 Powąchaj - jeżeli pachnie woskowiną to są brudne tak po prostu i można je oczyścić (jesli nie umiesz wet pokaże jak) płyny, gaziki i takie tam. Jeśli pachnie nieprzyjemnie to obowiązkowo do weta. Jeśli ktoś wchodzi to pakuj w psa smaki - niech mu się dobrze kojarzy. Zacznij nosić czapkę, baw się z nim nią (niech aportuje jeśli umie). Albo jeśli się boi to czapka na ziemie i żarcie wokół niej, najpierw dalej później bliżej, przyzwyczai się. Wybatożyć smyczą to należy poprzednich właścicieli. To nie jest metoda, masz rację! Jeśli musi nosić kaganiec to wybierz wygodny, taki żeby pies mógł ziać itd Trzymam kciuki za Was, proszę wymiziać "Mordercę":evil_lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kasia & Nemo Posted December 12, 2007 Share Posted December 12, 2007 [quote name='K@$K@9!4!868']ps. przypomnialam sobe ze wlascicielka przy mnie nawet bila Baronka smyczą i powiedziała ze tak trzeba jak jest nie grzeczny ;/ Dla mnie to zaden sposob ale. . .[/quote] No jasne, że to nie jest żaden sposób, bo tylko pogarsza agresję, zachowanie, więź z panem i tak dalej. Konieczne jest szkolenie psa, najlepiej byś się skontaktowała z jakimś dobrym trenerem w okolicy. A sama już zacznij naukę skupiania psa na sobie, byś na spacerze mogła odejść, gdy tylko zobaczysz w oddali innego psa. Potem warto dawać mu smakołyki, gdy zachowuje się grzecznie, a na widoku jest pies ( opczywiście na początku pies jest bardzo daleko od twojego, tak żeby prawie go nie zauważał ). No i oczywiście na razie go nie spuszczaj. A co do uszu to warto by obejrzał to weterynarz, możesz pójść do lecznicy bardzo wcześnie, by nikogo nie było no i z drugą osobą, wtedy ty zostajesz na zewnątrz, a druga osoba sprawdza, czy jest pusto w lecznicy. Możesz też spróbować wizyty domowej, jeśli weterynarz by się zgodził. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ka$ka9141868 Posted December 13, 2007 Author Share Posted December 13, 2007 Właśnie tak się wybieram do tego weta ale własnie tam z rana są psy i koty wlaśnie muszę zobaczyc może do domu przyjdzie nie daleko ma heh przez ulicę chyba uda mu się prześc :) (chodzi mi o weta :D ) Władczynio morderca wymiziany :D Kasia może ja dam sobie spokój z tym przyzwyczajaniem do psów bo nie chce zeby innemu stała się krzywda a jak on podejdzie do psa większego od siebie (no bo amstaffy są niskie) to z pewnością się na niego żuci :( Jat tą pekinkę chciał zjeśc to ja nie weim co by zrobił z psem :( On sie ,,pieni,, na widok psa :lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
WŁADCZYNI Posted December 13, 2007 Share Posted December 13, 2007 A widzisz że się boi, czy bardziej "stawia" - bo agresja lękowa i dominacyjna to dwie różne i inaczej się z nimi pracuje. Skupiaj go na sobie - żarcie (zabawki odpadają przez kaganiec, chyba że jesteś 100% pewna że go utrzymasz i nie zje innego psa jak będzie bez kagańca). Imbardziej skupisz psa na sobie tym mniej będą go interesowały inne zwierzęta, tym mniej będzie się nudził i poszukiwał rozrywek typu "oo wpieprzmy tamtemu psu" (jeśli to dominacyjna...) albo będzie się czuł lepiej z Tobą, będzie Ci ufał i nie będzie robił psom "buuu tak się boje że zagryze" (w przypadku lękowej). Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ka$ka9141868 Posted December 13, 2007 Author Share Posted December 13, 2007 Moim zdaniem to bardziej dominacyjna postawa. Wątpie że bym go utrzymala jak pies by był mniejszy od niego to utrzymam a jak większy to wątpie :lol: W domu to anioł mnie sie slucha i wogle cały czas za mną łazi. A na dworze jednym slowem ma mnie w doopie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
WŁADCZYNI Posted December 14, 2007 Share Posted December 14, 2007 Czas zrobić z siebie cyrk na kółkach - piszczenie pajacowanie wygłupy komendy ciasteczka żeby nie miał Cię w dupie:diabloti: Profesjonalny szkoleniowiec powinien Wam coś doradzić bo przez forum to tak średnio mozna coś ocenić i pomóc. Byłaś u weta wiesz już co z uszami? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ka$ka9141868 Posted December 14, 2007 Author Share Posted December 14, 2007 nie byłam u weta :/ Ale na dworze ma mnie w doopie i nic raczej tego nie zmieni hehe a do jakiego ja się trenera mogę w Łomży zgłosic?? nie znam :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Anusia&Saba Posted December 15, 2007 Share Posted December 15, 2007 Masz taki sam problem co ja. Saba, też by się rzuciła na każdego psa i wystawia zęby do obcych. Saba się przybłąkała jak miała rok, niewiadomo co się z nią działa jak była mała, jak do mnie przyszła to najbardziej szczekała na facetów, może jakiś jej robił kiedyś krzywdę?? Chodzę na spacery tylko na łąkę koło domu, no nie wyobrażam sobie żebym poszła gdzieś, gdzie jest dużo ludzi :roll: moja suczka jest mieszańcem. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
WŁADCZYNI Posted December 15, 2007 Share Posted December 15, 2007 Anusiu - jeżeli psa nie będziesz do niczego przyzwyczajać to lęki same z siebie nie znikną, mogą się pogłębiać. Kaśka nie poddawaj się! Próbuj go skupiać w domu, później dopiero na dworu. Zajrzyj na stronę listy dyskusyjnej kliker. Trenera z Łomży nie znam ale poszukam,popytam. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ka$ka9141868 Posted December 15, 2007 Author Share Posted December 15, 2007 Kurde on do ludzi to nic ale psy to ja nie wiem... Na dworze to wszystkich ludzi ma w doopie ale jak psa zobaczy to najchętniej by sie rzucił no tylko nie na suczki amstaffki :) Ja chodzie z nim doslownie tylko przed blok i tak jeszcze sie rozglądam czy zaden pies nie wychodzi z klatki a jak pojde na pole to juz będzie święto moj lęk zacząs sie od wtedy jak ona pogryzł tą pekinkę :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
WŁADCZYNI Posted December 15, 2007 Share Posted December 15, 2007 Zmęcz go - agility,obedience, frisbee co bądź ale trzeba go rozładować i nakierować na pracę z przewodnikiem. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Anusia&Saba Posted December 15, 2007 Share Posted December 15, 2007 Kasiu spytaj się rodziców, może pojedziecie razem z psem do lasu, tam pies się wyszaleje, będzię ciekawy świata a ludzi z psami jest tam bardzo mało. Saba się nie boi, po prostu nie lubi ludzi i innych psów. Ma tylko jednego kumpla, tylko że on jest o połowe mniejszy od niej, więc Saba dominuje. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ka$ka9141868 Posted December 16, 2007 Author Share Posted December 16, 2007 heh o lesie to ja juz myslałam bardzo dawno... tylko że mój kochany morderca nienawidzi także jeżdżenia samochodem :) I mam go krótki czas i nie jestem pewna czy wroci :) Ale raczej by wrócił a teraz pozostaje tylko [niemozliwe] przyzwyczajenie psa do jeżdżenia samochodem :lol: Raz z nim jechaliśy jakies kilkanaście metrów to ja myslałam ze mi ręke urwie bo jest to takie cos: rzuca sie po calym tylnym siedzieniu... ok uspokoiłam go lezy ale jak moj [w tym wypadku kierujący] tata staje to pies dstaje szału :lol: a jak otworzy drzwi to Baronek za wszelką cenę chce z samochodu wysiąsc i próbyje skoczyc calym ciałem [troche wazy ;)] w stronę otwartych drzwi :|.... Na dlużej to ja jeszcze z nim nie jezdziłam ale moj tata tak :) tylko ze piesek byl jedynym pasazerem i malo co nie spowodowal wypadku poniewaz... w czasie jazdy chyba 2 razy skoczyl ojcu na kiedownice [doslownie] :) Moze na to jest jakieś sposob?! WŁADCZYNI jak byś mogła to bardzo dziękuje... i jak coś to te spotkania z trenerem raczej bez obecosci innych psow ;) ps. agility trenujemy :) heeh nie profesjonajnie tak jak z Korą ale zawsze jakoś bo mam tor ale to w białymstoku a o jeżdżeniu samochodem juz pisałam ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
WŁADCZYNI Posted December 16, 2007 Share Posted December 16, 2007 Dopóki nie będziesz pewna że wróci na awołanie nie ryzkuj - ani życia innych psów, ani zwierząt w lesie. Do samochodu psa da się przyzwyczaić. W utrzymaniu psa na miejscu mogą pomóc pasy dla psa, no i będzie bezpieczny w nich. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ka$ka9141868 Posted December 17, 2007 Author Share Posted December 17, 2007 [quote name='WŁADCZYNI']Dopóki nie będziesz pewna że wróci na awołanie nie ryzkuj - ani życia innych psów, ani zwierząt w lesie. Do samochodu psa da się przyzwyczaić. W utrzymaniu psa na miejscu mogą pomóc pasy dla psa, no i będzie bezpieczny w nich.[/quote] mogę kupic ten sznur do tresury:cool3: Można to kupowac na metry jeden metr po 2 zlote to kupie z 20:cool3: i pobiega sobie przynajmniej troche :) A pasy hee ja nie wiem czy on wogle będzie chcial siedziec w czyms takim ;) ale może sprobuje, rozejze sie na allegro i w sklepach:p Jutro jade do wawy to też tam zobacze :diabloti: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Guest Mrzewinska Posted December 17, 2007 Share Posted December 17, 2007 A pomyslalaś o kastracji psa? Od razu nie będzie istotnej zmiany, ale jednak po pewnym czasie zmniejszy sie chec atakowania innych psow. Nawet jesli tylko troche i dopiero po roku - to i tak lepiej. Pies poza tym wymaga intensywnego szkolenia od podstaw pod okiem fachowca. Opisywalam w Moim Psie - nie pamietam juz numeru - proces nauki spokojnej jazdy samochodem. Ale najpierw pies musi umiec wykonac bodaj siad i waruj - niezaleznie od okolicznosci. Umiec pozostac w tej pozycji. Rowniez cos na ten temat pisalam w poradach na onecie, w dziale pies. Zofia Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Martens Posted December 17, 2007 Share Posted December 17, 2007 Najpierw mozna oswoić psa ze stojącym samochodem - nauczyć go wchodzić do środka na smakołyki, zabawki. Mozna psa karmić w stojącym samochodzie.. Kiedy pies z radością włazi do środka można w stojącym samochodzie włączyć silnik.. I tak małymi kroczkami :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ka$ka9141868 Posted December 17, 2007 Author Share Posted December 17, 2007 hehe do samochodu to on wchodzi bez problemu siada merda ogonem he tylko jak samochud zaczyna jechac to tez zaczynają sie ,,schody,, lol Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Anusia&Saba Posted December 17, 2007 Share Posted December 17, 2007 Ale ja nie mówie o spuszczaniu psa ze smyczy. Saba bardzo chętnie wskakuje do samochodu, nie wiem dlaczego twój pies nie lubi Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ka$ka9141868 Posted December 18, 2007 Author Share Posted December 18, 2007 [quote name='Anusia&Saba']Ale ja nie mówie o spuszczaniu psa ze smyczy. Saba akurat bardzo chętnie wskakuje do samochodu.[/quote] ten twoj post byl jakis :cool3: dziwny...:eviltong: hehe tak wogle to do kogo to bylo???? Chyba władczyni mowiła do mnie... [CHYBA] :evil_lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Anusia&Saba Posted December 18, 2007 Share Posted December 18, 2007 Najpierw piszę do ciebie, a potem pisze ogólnie do was ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
WŁADCZYNI Posted December 18, 2007 Share Posted December 18, 2007 Ja przepraszam ale po jaką cholerę jeździć daleko tylko po to żeby z psem spacerować na smyczy? (nie mówię o socjalu ze szczeniakiem). Linka dobry pomysł +kaganiec i niech śmiga:cool3: Mój pies nie ma wyboru jeśli ja chcę żeby coś miała na sobie to ma to mieć:evil_lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.