Jump to content
Dogomania

szukam trenera do agresywnego psa


Esia

Recommended Posts

[quote name='LALUNA']Behawiorysta nic Ci nie da. Z takim psem musisz zacząc pracować, aby był pod pełna Twoja kontrola. Czyli musi mieć opanowane świetne posłuszeństwo a do tego musisz dac jej możliwosc aktywnego spędzania czasu. W mysl zasady: zmęczony pies dobry pies.[/quote]

Nawet nie śmiem polemizować z doświadczonymi osobami w kwestii agresji u psa i jak sobie z tym radzić, bo jak się okazało nie mam o tym zielonego pojęcia. W moim przypadku zakończyło się to niepowodzeniem, psa już nie mam.
Jednak zauważyłam, że po powrocie z wyczerpującego spaceru do domu mój pies stawał się jeszcze bardziej agresywny w stosunku do domowników. A córce to nawet sunia nie pozwalała oddychać. Dopiero gdy PIXI się wyspała, odpoczęła wszystko wracało do jako takiej normy. ( Dodam, że na spacerach, nawet nie wiem jak długich, nigdy córce nic nie mówiła. Uwielbiała się z córką bawić, gonić w berka, szukać razem z córką skarbów w trawie). Po powrocie do domu wszystko się diametralnie zmieniało.
To tylko takie moje spostrzeżenie co do zmęczenia u mojego psa.

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 61
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[QUOTE]
Jednak zauważyłam, że po powrocie z wyczerpującego spaceru do domu mój pies stawał się jeszcze bardziej agresywny w stosunku do domowników.
[/QUOTE]
Wtedy powinno się go odsyłac na jego miejsce i mu tam nie przeszkadzac.
[QUOTE]Uwielbiała się z córką bawić, gonić w berka, szukać razem z córką skarbów w trawie).[/QUOTE]
Ja bardziej pisałam o szkoleniu połączonym z aktywnoscia. Jezeli zaczynamy szkolic psa, uczyć go pewnych zasad, powoli przenosi te zasady do domu.
Oczywiscie są i takie psy które z natury są uległe, posluszne i wtedy wymagaja mniej pracy bo one sa niekonfliktowe.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='LALUNA']Wtedy powinno się go odsyłac na jego miejsce i mu tam nie przeszkadzac.[/quote]

Wiesz LALUNO, z PIXI było tak, że nawet jak leżała na swoim miejscu, a widziała córkę chodzącą w drugim pokoju to z odległości już na nią warczała. O zbliżeniu się wtedy do psa nie było nawet mowy. Praktycznie po takim spacerze potrafiła bez ustanku na nią warczeć. Ostatnio robiła to coraz groźniej. A mojemu tacie lub mamie nie pozwoliła nawet wstać z krzesła. Od razu się podrywała z legowiska i groźnie powarkując podbiegała do nich, potrafiła się nawet rzucić. Nieraz musiała leżeć w kagańcu bo nigdy nie było wiadomo, czy do kogoś nie doskoczy? Na męża patrzyła spod byka. Gdy wypoczęła łagodniała. Chociaż niewiele. Ciągle była gotowa doskoczyć do rodziców. Jedynie z córką wtedy lepiej się dogadywała. Ale po co do tego wracać? Po prostu to był pies agresywny. W przypadku PIXI określenie "pies zmęczony to dobry pies" się nie zgadzało. Inne psy pewnie tak się nie zachowują. Myślę, że nie ma reguły bez wyjątku.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='paczanga']elinka czy Twój pies był całkowicie zdrowy? Czy miał przeprowadzone badania przez dobrego weta?[/quote]
PIXI zaadoptowałam ze schroniska. Pewnie nie bez przyczyny tam się znalazła. Być może była chora, ale nikt na tym się tam nie poznał. Teraz nabieram przekonania, że przez agresję trafiła do schroniska. Natomiast ja nie zdawałam sobie sprawy o ryzyku adopcji psa ze schroniska bez sprawdzenia ( gdy ma się małe dziecko oczywiście). Nie wiedziałam, że jeśli już, to wybierać psa z DT.
Zaraz na początku udałam się do weterynarza. Powiedział, że w 70% gdy pies poczuje się pewniej, będzie jeszcze bardziej agresywny. Załamałam się tym, bo przed oczami pojawił mi się czarny scenariusz. A już wtedy zaczęłam się obawiać o naszą córkę. Chciałam też aby PIXI była u nas szczęśliwa, a my z nią. Niestety, weterynarz miał rację. Po ok.1,5 miesiąca sunia wylizała sobie rankę na końcu ogonka. Okazało się, że pies miał kiedyś złamany ogon. Nastąpiło niedokrwienie, obumieranie tkanki, wdał się stan zapalny, gorączka. Stąd ta wylizana ranka. Udałam się ponownie do weterynarza. Lekarz powiedział, że również po sterylizacji mogło dojść do zmian na jajnikach, co też mogło mieć wpływ na wzrastającą agresję u psa. Teraz weterynarz stanowczo odradzał mi trzymanie takiego psa przy małym dziecku. Tym bardziej, że PIXI miała agresję wzrastającą. Powiedział, że praca nad psem wymagałaby wiele czasu i dużo pracy, może nawet trwałoby to kilka lat. Przy małym dziecku byłoby to trudne dla mnie i niebezpieczne dla dziecka ( zresztą nie tylko weterynarz tak uważał). A i tak nie rokuje to wielkich szans na zmianę u psa bo suczka ma już, jak ocenił, taki charakter.
Jednak nie skupiajmy się w tym wątku na moim problemie. Chciałam tylko zasygnalizować, że u mnie zmęczenie psa i tak nic nie pomogło. Jeżeli chcesz poznać szczegóły mojej historii to zapraszam na wątek o PIXI.

[URL]http://www.dogomania.pl/forum/f85/pixi-juz-w-nowym-domu-143586/index21.html[/URL]

Powiem Ci tylko, że nie życzę nikomu takiej decyzji, jaką ja podjęłam. Nie wiem, czy kiedyś sobie to wybaczę? Jedynie przez słuszność sprawy, ochronę mojej córki staram sama przed sobą się usprawiedliwić. No i ciągle bardzo to boli.

Link to comment
Share on other sites

Chętnie przeczytam wątek Pixi. Zapytałam dlatego, że napisałaś, że suczka po spacerze była bardziej agresywna, a wypoczęta mniej to by sugerowało podłoże na tle zdrowotnym.
Współczuję całej sytuacji, sama jednak rozumiem, że mieszkanie w domu z nieprzewidywalnym psem i małym dzieckiem, do którego pies wykazuje agresję jest sportem ekstremalnym, którego uprawianie byłoby wyrazem bardziej głupoty niż odwagi. Natomiast tej ostatniej wymagało przyznanie się do tego, ze nie dasz rady (zarówno przed samą sobą jak i na forum, gdzie atmosfera nie zawsze jest wspierająca).

Link to comment
Share on other sites

Cóż powiem? Z atmosferą bywa naprawdę różnie. Tak to jest na publicznym forum. Odkąd się pojawiłam w Dogomanii schudłam 5kg! Niestety, nie każdy rozumie cel tego portalu. Jednak są też na Dogomanii osoby rozsądne, życzliwe, rozumiejące w czym problem. Są zawsze gotowe pomóc czy to komuś czy jakiemuś biednemu zwierzakowi ( i to w różny sposób). Takie osoby to złote perełki.

Link to comment
Share on other sites

elinka z całym szacunkiem, ale można robić i "robić". Mój pies na samym początku też był wymęczony spacerami, a jednak się rzucał. Godzina 22 była deadline - rodzice nie mogli do niego podejść, bo "już spał" (ja mogłam). Też uważali, że się słucha, nie widząc jego spinania się co chwile.
Zero efektów.
Poza wymęczeniem psa, powinno się jeszcze wiedzieć jak do niego podejść, kim dla niego być i jak reagować, kiedy robi coś źle, jak chwalić.
To są czasem tak niewielkie różnice, że na pierwszy rzut oka tego nie widać. Ja sama się o tym przekonałam dzięki osobie szkolącej Nera i uniknęłam decyzji o uśpieniu go.

Nie mam na celu zarzucanie, że czegoś nie zrobiliście. Nie każdy rodzi się alfą i omegą, żeby od razu wszystko wiedzieć. Ja miałam możliwości odnośnie szkolenia i odpowiedniej osoby, gdyby tego zabrakło, pewnie mój pies zostałby uśpiony.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='an1a']
Poza wymęczeniem psa, powinno się jeszcze wiedzieć jak do niego podejść, kim dla niego być i jak reagować, kiedy robi coś źle, jak chwalić.
To są czasem tak niewielkie różnice, że na pierwszy rzut oka tego nie widać. Ja sama się o tym przekonałam dzięki osobie szkolącej Nera i uniknęłam decyzji o uśpieniu go.[/quote]

an1a ale ja psa nie uśpiłam.

Niewątpliwie masz rację. Gdyby chodziło tylko o mnie, tylko o osoby dorosłe, to PIXi nadal by u nas była. Nawet by mi nie przyszło do głowy oddawać ją komukolwiek. Zresztą i w tej sytuacji próbowałam jeszcze poszukać pomocy u szkoleniowca, aby tylko pies mógł u nas pozostać. Jednak moja córka ma trzy latka, uczy się dopiero liczyć do dziesięciu, potrafi zaśpiewać z pamięci trzy piosenki. Jak wytłumaczyć takiemu dziecku zasady szkolenia psa? Czy córka by mogła dostrzec i zrozumieć te niewielkie różnice, o których piszesz?
Pies, choć nieduży (połowa spanielka), był naprawdę agresywny i silny. Jeśli atakował, to bardzo ostro i zajadliwie. Mógłby zrobić dużą krzywdę córce, gdyby pogryzł ją mocniej. Temu psu nie można było zaufać. Dlatego ostatecznie podjęłam decyzję o oddaniu PIXI. Właśnie nie chciałam jej usypiać, nie chciałam nawet oddawać do schroniska dlatego swoje kroki skierowałam do Dogomanii.
Wcześniej przeszukałam wszystkie portale o zgubionych psach w północnej Polsce. Miałam nadzieję, że odszukam właściciela PIXI. Napisałam też ogłoszenia o oddaniu PIXI na stronach adopcyjnych. Jednak tylko w Dogomanii PIXI dostała drugą szansę. To nie była dla mnie łatwa i pochopna decyzja.
Ale proszę, nie ciągnijmy już tego tematu. Przynajmniej na tym wątku. __________________

Link to comment
Share on other sites

Z adoptowanymi psami bywa różnie,suczka była zazdrosna,w domu chciała mieć swój azyl,zaufała jednej osobie, po kilku latach zmieniłaby się.
Np. mój 1 sznaucer śr. chowany od dwóch mies. w wieku 4 lat odtrącił syna (3 krotnie atakował )potem warczał na niego. 2 sznaucer w wieku 5 lat przygarnięty tolerował tylko 5 osób, na spacerach rzucał się na ludzi, chodził w kagańcu, dla mnie był wspaniały.
Oczywiście nie były kastrowane, bo tego nie uznaję.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Grey']Z adoptowanymi psami bywa różnie,suczka była zazdrosna,w domu chciała mieć swój azyl,zaufała jednej osobie, po kilku latach zmieniłaby się.
Np. mój 1 sznaucer śr. chowany od dwóch mies. w wieku 4 lat odtrącił syna (3 krotnie atakował )potem warczał na niego. 2 sznaucer w wieku 5 lat przygarnięty tolerował tylko 5 osób, na spacerach rzucał się na ludzi, chodził w kagańcu, dla mnie był wspaniały.
Oczywiście nie były kastrowane, bo tego nie uznaję.[/quote]


Nie obraź się, możesz mieć takie zdanie. Ale dla mnie ważniejsze jest bezpieczeństwo mojej córki, niż mieszkanie na bombie i czekanie kilka lat na zmianę u psa. Psa już nie mam, to jest już historia. Niemniej pod rozwagę polecam post #57. I jeszcze post #45.

A tak z czystej ciekawości w jakim wieku był Twój syn, gdy pies go atakował?

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...