agata51 Posted September 14, 2008 Posted September 14, 2008 Kozak, jestem, na spacer biegniemy. Wyżełku niesamowity. Quote
Yorija Posted September 14, 2008 Author Posted September 14, 2008 [quote name='agata51']Kozak, jestem, na spacer biegniemy. Wyżełku niesamowity.[/quote] o 5:05? sadyzm Quote
agata51 Posted September 15, 2008 Posted September 15, 2008 Wyżełki kochają poranne spacerki. Nocnymi też nie pogardzą. Wyżełki kochają spacerki o każdej porze. Quote
Yorija Posted September 15, 2008 Author Posted September 15, 2008 [quote name='agata51']Wyżełki kochają poranne spacerki. Nocnymi też nie pogardzą. Wyżełki kochają spacerki o każdej porze.[/quote] Kozak z dostawą do domu - komu komu - jadę w niedzielę do Łodzi z Poznania jakaś chętna Cioteczka? :diabloti::evil_lol: Quote
Panca Posted September 15, 2008 Posted September 15, 2008 kurcze..nie rozumiem dlaczego ta Pani wciaz milczy:roll:no nie rozumiem:watpliwy: Quote
agata51 Posted September 17, 2008 Posted September 17, 2008 [quote name='Yorija']Kozak z dostawą do domu - komu komu - jadę w niedzielę do Łodzi z Poznania jakaś chętna Cioteczka? :diabloti::evil_lol:[/quote] Yorija, ty mnie nie dobijaj! Najpierw to Liwka mała do domku by pójść musiała. A potem Betka z córką wrócić na swoje podwórko. I jeszcze moje psiaki muszą pokochać Kozaka. A Kozak musi, cholera, pokochac mojego Mixerem. Yorija, bedziesz w Lodzi? Spotkac sie nie zaszkodzi. A moze by Kozaka wziac, skoro wola taka. Psy sie polubia moze, Co ja robie, o Boze! Quote
Yorija Posted September 17, 2008 Author Posted September 17, 2008 już nic nei wiem. Jade nie jade w sobote chyba nie pojade jednak poniedziałek Quote
Panca Posted September 17, 2008 Posted September 17, 2008 a tymczasem nasz biedny Kozaczek marznie:-( Quote
agata51 Posted September 17, 2008 Posted September 17, 2008 [quote name='Panca']a tymczasem nasz biedny Kozaczek marznie:-([/quote] A masz jakiś lepszy pomysł? Kozak, mykamy na spacer. Quote
Yorija Posted September 18, 2008 Author Posted September 18, 2008 [quote name='agata51']A masz jakiś lepszy pomysł? Kozak, mykamy na spacer.[/quote] Do Łodzi go!!!! Przynajmniej popływa a nie zmoknie :-) Quote
Hala Posted September 18, 2008 Posted September 18, 2008 To gdzie Ty w końcu jesteś? Miałaś być z Poznaniu dziś. :razz: Quote
Yorija Posted September 18, 2008 Author Posted September 18, 2008 miałam być dziś jutro w niedzielę o właśnie - w niedzielę mam być jeżeli nic nie napisałam wcześniej to dlatego, że same wulgarne słowa mi się na usta cisną po mi firma plany moje rozpi... jak może a ja jestem idiotka i się na to zgadzam Quote
Yorija Posted September 19, 2008 Author Posted September 19, 2008 kurde - ja grzeje tyłek a temu łyżewkowi zimno Przez chwilę wyglądało tak obiecująco. Wyglądało, że naprawdę ktoś chce go stamtąd wyciągnąć. Wiecie co, są różne sytuacje. Ktoś najpierw może, potem się coś zmienia. Ktoś psa bierze, potem się coś dzieje i musi go oddać. Nie jest to miłe. Czasem nie jest proste dla człowieka. A mnie dobija jak najpierw się rozpływamy nad kimś jaki jest cudowny i wspaniały. A gdy się coś niepowiedzie to czasem jak ktoś wpisze chamskie i obraźliwe uwagi na jego temat to ja odpadam. I pewnie są sytuacjie gdy mają racje ale jakoś nie o to chodzi. Spuścić kogoś i już. Bo nie spełnil oczekiwań. I to właśnie jest najgorsze. Jak czegoś od kogoś, po kimś oczekuję a on tego nie robi to wtedy czuje się rozczarowana, zawiedziona, zła. Więc najlepiej nic nie oczekiwać od nikogo? Ale nie w tym przypadku. Tym razem naprawdę oczekuję, że stanie się coś dobrego i on tej zimy nie spędzi w budzie. Kurcze. Zastanawiam się z czego mogłabym zrezygnować, żeby on miał dom. Z czegoś poważnego i wmiarę prostego. I wiecie co. Wychodzi mi na to, że mogłabym nawet auto sprzedać i kasę temu komuś oddać albo w podzięce jakiejś organizacji od zwierzaków. Koni, psów, kotów. Ale oczywiście po tym jak bym go zawiozła do jego nowego domku. Jestem cholerną egositką. Sama bym chciała być dla niego domkiem. I z tak przyziemnych powodów nie mogę. A może mogę - tylko mówię sobie nie bo to nie jest łatwe? za małe mieszkanie? za dużo w nim zwierząt?, za mało czasu jestem w domu? bo Metro by się z nim niezgadzał? bo na trzecim piętrze? bo nie mam trzeciej ręki do spacerowania? Bo TŻ mówi nie? Czy to nie są banalne powody? Ja to mam doła za dołem Quote
agata51 Posted September 20, 2008 Posted September 20, 2008 To nie są banalne powody, Yorija. Jeśli biorę psa, to chcę, żeby było mu dobrze. I nie mogę pozwolić, żeby przestało być dobrze reszcie psów. Mixer jest chory z zazdrości nawet o małe suńki. Z tej zazdrości zaczął sypiać ze mną na kanapie, chociaż męczy się strasznie, bo gorąco i niewygodnie, ale skoro Liwka pod kołderką to on chociaż na. Jak mogę zafundować mu samca olbrzyma? Jest łagodny, ale tego chyba by nie zdzierżył. Ja nawet piątego wyrka nie mam gdzie położyć. Praktycznie dwa pokoje. Nie wiem, czy Kozak byłby szczęśliwy w takich warunkach. Od TŻ też nie mogę zbyt wiele wymagać - ja mogę być wariatką, on nie musi, ma prawo. I tak godzi się na wiele - dodatkowe spacery, finansowanie i znoszenie tymczasów, przelewy na różne bidy, kocioł w domu. Chyba ma prawo do odrobiny spokoju po 10 godzinach harówki. Twój też. Czasami powinnyśmy zaufać zdrowemu rozsądkowi TŻ. Wciąż szukam dla Kozaka domku, ale cóż, 10-letniego psa mogą pokochać i przytulić tylko wariaci. Quote
Yorija Posted September 20, 2008 Author Posted September 20, 2008 banalne to nie są - to napewno gdyby były to myślę, że nawet nie zastanawiałabyś się nad tym czy Kozaka brać czy nie bo on byłby już dawno u mnie Metro też jest wielkim cilaczkiem - spokojnym i kochanym i chyba mu sprawiłam, że jest mu gorzej. Bo najpierw był jedynakie. Potem się kotka pojawiła. Włazi mu na głowę ale on to ze stoickim spokojem przyją. Potem się jazda zaczęła. Bydełek, który do łóżka nie właził - przed czterema piszczącymi gnomami uciekał po mieszkaniu aż wreszcie sie w łóżku znalazł. Ale gnomy były tylko przez chwilę. Potem staruszka Dusia - ktora łóżko odkryła po 10 latach w budzie schrniskowej. Pierwszej nocy jej pobytu Metro w łóżku. A potem jeszcze kotfur Agatka - despota co to w nos wali i ponton okupuje (pod spodem ciepła rura idzie) No to Metro co raz częściej spotykany jest w łóżku. TŻ to samo - ma więcej rozumu i mówi NIE - kolejnemu psu. Ma rację, oczywiście. Ale gdybym chciała Metrowi oszczędzić wszystkiego nadal byłby jedynakiem. Ale jestem wredna i ma trochę gorzej. Ale za to chodzimy czasem na takie spacery tylko dla nas. Jaki on wtedy szczęśliwy. Ale drugi duży samiec to fakt dla niego byłoby za dużo. Ale to z punktu Metra. Ale jak popatrzeć od strony Kozaka to dla niego bylaby to gigantyczna poprawa. I z tej perspektywy to że u mnie go jeszcze nie ma to tak jak bym się bała i nie chciała pewnych wygód się pozbyć. Tak mam wrażenie że masz podobnie. I co z tego (ja o sobie mowię) tyle psów w schronach czy innych miejscach i na nie się "uodporniłam" ale na Kozaka nie mogę. Byłam u niego, głaskałam go, ślepki jego widziałam, spacerowaliśmy. No kurcze nie mogę go zapomnieć i sie uodpornić. I jestem bezsilna. I niech ktoś mi powie - obiektywnie - co jest dla niego dobre - bo co do tego co najlepsze to nie mam wątpliwości (własny człowiek-domek). Zostawić go tam - zna to miejsce, ludzi, psy od lat. Zabrać do hotelu? Zamknać w kojcu - z budą - też na dworze i z dwoma spacerami dziennie? Dać go komukolwiek? Kto powie - mam ogródek i budę i miejsce w szopie, piwnicy, komórce - gdyby zimno było - wezmę bo w schronie taki biedny. Wpakować do 45m ze stadem autochtonów, zniechęconym TŻ-tem, mną pracującą 14h dzienie i jeżdżącą po delegacjach? Do dupy Quote
Figa Bez Maku Posted September 20, 2008 Posted September 20, 2008 Powiem Ci ..Yorijo ..jak to u mnie bywa ja nie mogę dawać szczęścia sama będąc nieszczęśliwa:shake: nie byłabym zadowolona mając półtora ogona w niedużym mieszkaniu i kategorycznym przez tz-ta idei tej odrzucaniu... jeden człek ma pojemniejsze serce i ciągle żyje w rozterce- bo jakby na śmietnik wystawić szafę to dałoby się jeszcze w domku upchnąć ...choćby i żyrafę.... Dałaś domek tylu stworzeniom o czym tu dyskutować :-( nie musisz (?), nie możesz (?)całego świata ratować....:-(:shake: Quote
agata51 Posted September 25, 2008 Posted September 25, 2008 Kozaczku, wciąż nie tracę wiary, że znajdziesz domek przed zimą. Quote
Yorija Posted September 25, 2008 Author Posted September 25, 2008 [quote name='agata51']Kozaczku, wciąż nie tracę wiary, że znajdziesz domek przed zimą.[/quote] Bo jak nie znajdziesz to... mam propozycję - podzielimy się nim. Trochę u mnie trochę u Ciebie Quote
Yorija Posted September 25, 2008 Author Posted September 25, 2008 Byłam od niedzieli do wczoraj w Poznaniu. I dopiero wczoraj udało mi się wyrwać na tyle wcześnie (12 w południe) że pojechalam do Obornik. Słoneczko było piękne. Okropne korki. Chciałam z nim iśc na spacer ale dotarłam ok 13:20. Schronisko do 14 otwarte. Juz nie mogłam go zabrać. Ale mi otwarła Pani Hania i weszłam tam do środka. I doznałam szoku. dotarłam do jego boksu i zobaczyłam że [SIZE=4][COLOR=red][B]KOZAK NIE ŻYJE!![/B][/COLOR][/SIZE] I się załamałam. Takie piękne słońce. A on tam leży i nikt by go pewnie nie znalazł do jutra. I że najgorszy z moich horrorów wię wydarzył. [B][SIZE=4][/SIZE][/B] [IMG]http://lh3.ggpht.com/kamila.szczepaniak/SNs9yDD_yaI/AAAAAAAAJDk/UC8X7LW4y84/s800/CIMG4339.JPG[/IMG] Quote
Yorija Posted September 25, 2008 Author Posted September 25, 2008 Zaczełam to leżące szturchać bo nie mogłam uwierzyć. I nic. A potem nie wiem co - zmarchwychwstanie czy jak. Ten bandyta otworzył ślepia i się na mnie gapił wzrokiem nieco rozepanym. On tam tylko spał. I to jak mocno. A potem wstał i ogonem machał. Łapkę podawał i ucieszył się. I stał na tej budzie w boksie. Ja stałam w boksie obok i się poryczałam. Gnojek jeden nastraszył mnie porządnie. kochany gnojek. No ale z wyjściem z boksu gorzej. Pełno psów innych. jak tylko widziały, ze go głaskam to się na niego z warczeniem rzucały a Kozak uciekał do środka. [IMG]http://lh6.ggpht.com/kamila.szczepaniak/SNs7AXv5G5I/AAAAAAAAI-w/u3FfN-jLJq4/s400/CIMG4366.JPG[/IMG] Quote
Yorija Posted September 25, 2008 Author Posted September 25, 2008 [IMG]http://lh6.ggpht.com/kamila.szczepaniak/SNs9cHIeSjI/AAAAAAAAJC0/TUkG-y-bxIM/s800/CIMG4344.JPG[/IMG] Quote
Yorija Posted September 25, 2008 Author Posted September 25, 2008 [URL]http://video.google.pl/videoplay?docid=8168781534699409834&hl=pl[/URL] Quote
Yorija Posted September 25, 2008 Author Posted September 25, 2008 [URL]http://video.google.pl/videoplay?docid=-6336350490606989842&hl=pl[/URL] Quote
Panca Posted September 25, 2008 Posted September 25, 2008 Kamila ja Cie blagam!!!!!!!!!!!!!!nie pisz wiecej pogrubiona czcionka ze Kozak odszedl, bo ja malo co histerii nie dostalam dwa dni becze juz po uspieniu slicznego Filecika gdzie wszystko bylo juz dograne: hotelik, dziewczyny po niego przyszly i co?!?!!zostal USPIONY:placz::placz::placz::placz:takie rzeczy dzieja sie w ELBLAGU:angryy: ja tez wciaz mysle jak go stamtad wyciagnac, zdazyc bo tez sie boje ze zima w tym roku go zabije...ma byc mrozna ludzie co mozemy zrobic zeby mu pomoc????mam w tym tygodniu potwornego dola a nwet myslam czy sie z tego wszystkiego nie wycofac,ze psychika mi siada... Quote
Yorija Posted September 25, 2008 Author Posted September 25, 2008 Przepraszam. Paskudna jestem. Ale tak to wyglądało. Leżał tak jak mu zdjęcie zrobiłam. I nie mogłam go dobudzić. Bo sobie spał twardo. Powiem Wam jeszcze coś gorszego. Jak już stamtąd pojechałam to się poryczałam kolejny raz z bezsilności. I dzwoni do mnie TŻ i pyta jak tam. No to mu coś bąknęłam przez łzy. A na to on się wkurzył i powiedział, że ma dość i że mam go brać i przywozić do Krakowa. No i jeszcze się bardziej poryczałam. Bo on by mi chociaż nie utrudniał. Teraz się zgadza. No i kurcze co z tego - nadal pozostają te wszystkie inne NIE, które znam. Nie wiem czy to dobrze czy źle ale wyjeżdżalam o 14 a o tej zamykają to schronisko. Dzwoniłam do Oli z Toz-u powiedziała mi że nie ma szansy. Tam nikogo nie ma, kierownik nie jest z tych, którzy by przyjechali specjalnie psa wyadoptować. Nie mówiąc juz o tym, ze ja małym Clio slużbowym - bez jakiegokolwiek koca, smyczy, czegokolwiek. Ale to tylko techniczne kwestie, które by się dało załatwić. Tylko jak ja mam 3 wielkiego psa wpakować do małego mieszkania i do tego sprawić żeby Metro go nie pogryzł. ALbo żeby nie zdołował się że kolejne zwierze. On przeżywa to że już nie jest jedynakiem. Jak wyjeżdżałam stamtąd słońce zakryły ciemne chmury. A ja mu szepnelam przed wyjściem ze schronu że go wyciągnę stamtąd. I wyciągnę Też myślałam, że jak uda mi się z nim to się z tego wypisuję - nie mam siły. Ale zobaczcie tę resztę psów tam. Tu jest trochę zdjęć. Ta mała foksterierowata babcia jest kolejnym moim wyrzutem sumienia. [URL]http://picasaweb.google.pl/kamila.szczepaniak/Schron2409[/URL]# Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.