Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

  • Replies 7.7k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

[B]aba14[/B], paszport jest Ci potrzebny do przekraczania granicy, wiec wpisujesz tam tylko zabiegi z tym zwiazane. Reszta nie musi byc w paszporcie, ja bym poprosila o jakas ksiazeczke zdrowia u weta.

[B]Dahme[/B], ja co prawda nie NW London, ale chetnie pomoge jesli dojazd bylby okey (na razie jestem w okol. Crystal Palace).

Mialam zaproponowac, i w tamtym watku tez ktos podaje, zebys uczyla psa skupiac uwage na Tobie i nagradzac za to. Zasada ktora opisala Gos w tamtym watku, czyli zaczynasz od miejsca gdzie jest mniej ludzi, czyli sytuacji w ktorej Dahme czuje sie komfortowo, i stopniowo przenosisz w miejsca bardziej zaludnione. Tylko jesli podejscie do przechodnia i poproszenie o karmienie psa jest problemem (dla psa), to ja nie prosilabym ludzi o dawanie smakow, ale sama dawalabym smaki mojemu psu - najpierw gdy obca osoba pojawia sie w pewnej odlegosci. Stopniowo, zmieniajac miejsce, bedziecie miec coraz wiecej osob dookola, nie koniecznie musza isc w waszym kierunku, ale mijaja was w mniejszej odleglosci - Ty nagradzasz psa za kazde spojrzenie na Ciebie, gdy w poblizu ktos sie pojawia. Jesli w takich sytuacjach Dahme czuje sie komfortowo, idziesz w jeszcze wieksze tlumy tak, ze jest prawie pewne ze ktos bedzie szedl w waszym kierunku - nadal nagradzasz. Chodzi o to zeby jej pokazac ze obca osoba w okolicy (blizej Was, w koncu obok) to bardzo dobra wiadomosc, bo dostajemy smaczki (albo bawimy sie, przeciagamy, drapanko za uchem - to co motywuje ja najbardziej). I dopiero wtedy przeszlabym do proszenia przechodniow o podawanie psu smakow, jak juz pies czuje sie okey gdy ta osoba poprostu stoi obok. I powoli, zwiekszasz rozproszenia tylko jesli na poprzednim etapie pies czul sie okey i przyjmowal bez problemu nagrode.

Posted

Ja do konca bym nie ufala smakolykom. Moj pies (ctr) tez mial problem z obcymi ludzmi przez jakis czas. Poniewaz mialam w okolicy duzo psiarzy i wszyscy sie do niego pchali (zaczelo sie jak byl jeszcze mala pluszowa kulka), prosilam o dawanie smakolykow. Efekt byl taki, ze maly sie pchal do kieszeni, a glaskac i tak sie nie pozwalal. Na dziwnie wygladajacych ludzi (duze kurtki, niosacych cos) szczekal i zachowywal sie naprawde nieladnie. Najgorzej bylo kiedy bylismy na psacerze w odludnym miejscu. I wlasnie na jednej wycieczce rozwiazalam problem. Zaczelam z daleka i bardzo radosnie gadac do tych obcych ludzi. Na psa w ogole nie zwracalam uwagi, ale bylam dosc glosn i bardzo serdeczna. Cale szczescie w Szkocji takie zachowania nie dziwia, zwlaszcza na szlaku... ;) I pomoglo wlasciwie po dwoch probach. Nie jest latwo, zwlaszcza dla takich odludkow jak ja, ale zadzialalo.

Posted

a ja mam pytanie w imieniu kolezanki. Jej córka jest w high school, year 11. Chce zostać weterynarzem. I matka nie wie jak pokierować edukacją córki, czy ma zostać na sixth form czy isc do college. Kazdy radzi jej co innego i teraz jest w kropce. Ma ktos jakies informacje na ten temat?

Posted

Na studia weterynaryjne jest TRUDNIEJ ie dostac niz na medycyne (pisze o UK) - jak ona wyobraza sobie dostac sie na studia z takimi wymaganiami bez 6th Form czyli bez A-Levels (i to bardzo wysokich, same A chyba chca i to z przedmiotow zwiazanych z kierunkiem a nie jakichkolwiek)

Piszesz ze kazdy radzi co innego - co na przyklad jej radza?

Moze zrobic HNC z veterinary science ale po tym weterynarzem nie bedzie tylko jakims techikiem....

Niech wejdzie na UCAS i sobaczy jakie sa wymagania na weterynarie i niech sie bierze za nauke porzadnie naprawde.... Jeszcze zalezy jakie GCSE robila bo od tego zalezy jakie A levels moze robic.... Ni emoze np robic A level z chemi jezeli nie robila GCSE z chemi itd...

Tu jest takie ogolne info:

[URL]http://www.giveusahome.co.uk/education/BeAVet.htm[/URL]

I oczywiscie tu:

[url]http://www.rvc.ac.uk/[/url]


Tu jest jakie sa wymogi przyjecia:

[url]http://www.rvc.ac.uk/Undergraduate/BVetMed/EntryReqs.cfm[/url]

Wymagaja 3 A levels i to z wynikami A (czyli najwyzszymi) z czego usi byc Bilogia i Chemia - 3cie niby nie wazny (ale nie moze byc "General Studies ktory teraz to przedmiot wszystkim na sile w college wpychaja a ktorego zadny szanujacy sie Uni nie uznaje - kompletna strata czasu) ale dobrze gdyby to bylo tez cos z "science"




POwodzenia dziewczynie zycze....

Tez chcialam byc weterynarzem ale mnie rodzice do Technikum weterynaryjnego w Nysie nie chcieli po podstawowce puscic - bo internat buuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu

:(


******************************

[QUOTE]Zaczelam z daleka i bardzo radosnie gadac do tych obcych ludzi.[/QUOTE]hehehhe ja cos w tym stylu robie jak widze ze Zara mi sie jezy i spina na widok jakiego obcego psa po drodze... dre morde - Zara, zobacz jaki fajny piesek.. takich slodkim glosem.. psica glupieje i mysli ze go (psa) znamy i sie luzuje

Posted

[quote name='nykea']Ja do konca bym nie ufala smakolykom. Moj pies (ctr) tez mial problem z obcymi ludzmi przez jakis czas. Poniewaz mialam w okolicy duzo psiarzy i wszyscy sie do niego pchali (zaczelo sie jak byl jeszcze mala pluszowa kulka), prosilam o dawanie smakolykow. Efekt byl taki, ze maly sie pchal do kieszeni, a glaskac i tak sie nie pozwalal. Na dziwnie wygladajacych ludzi (duze kurtki, niosacych cos) szczekal i zachowywal sie naprawde nieladnie. Najgorzej bylo kiedy bylismy na psacerze w odludnym miejscu. I wlasnie na jednej wycieczce rozwiazalam problem. Zaczelam z daleka i bardzo radosnie gadac do tych obcych ludzi. Na psa w ogole nie zwracalam uwagi, ale bylam dosc glosn i bardzo serdeczna. Cale szczescie w Szkocji takie zachowania nie dziwia, zwlaszcza na szlaku... ;) I pomoglo wlasciwie po dwoch probach. Nie jest latwo, zwlaszcza dla takich odludkow jak ja, ale zadzialalo.[/QUOTE]

Problemem nie sa smakolyki (czy inne motywatory typu zabawa, pieszczoty itp) tylko sposob w jaki je wykorzystasz :) Podajac smaki w nieodpowiednim momencie wzmacnialas nieporzadane zachowania...

Posted

No to juz sama wydedukowalam, ale niestety, podchodzac do innych psiarzy trudno kontrolowac ich zachowania co do momentu w ktorym dadza psu smakolyk. Ba! Kiedys maly mi sie strul, poprosilam zeby smakolykow nie dawac, a i tak babsztyle go karmily :/

Posted

[quote name='UTAAP']
ja co prawda nie NW London, ale chetnie pomoge jesli dojazd bylby okey (na razie jestem w okol. Crystal Palace).

Mialam zaproponowac, i w tamtym watku tez ktos podaje, zebys uczyla psa skupiac uwage na Tobie i nagradzac za to. Zasada ktora opisala Gos w tamtym watku, czyli zaczynasz od miejsca gdzie jest mniej ludzi, czyli sytuacji w ktorej Dahme czuje sie komfortowo, i stopniowo przenosisz w miejsca bardziej zaludnione. Tylko jesli podejscie do przechodnia i poproszenie o karmienie psa jest problemem (dla psa), to ja nie prosilabym ludzi o dawanie smakow, ale sama dawalabym smaki mojemu psu - najpierw gdy obca osoba pojawia sie w pewnej odlegosci. Stopniowo, zmieniajac miejsce, bedziecie miec coraz wiecej osob dookola, nie koniecznie musza isc w waszym kierunku, ale mijaja was w mniejszej odleglosci - Ty nagradzasz psa za kazde spojrzenie na Ciebie, gdy w poblizu ktos sie pojawia. Jesli w takich sytuacjach Dahme czuje sie komfortowo, idziesz w jeszcze wieksze tlumy tak, ze jest prawie pewne ze ktos bedzie szedl w waszym kierunku - nadal nagradzasz. Chodzi o to zeby jej pokazac ze obca osoba w okolicy (blizej Was, w koncu obok) to bardzo dobra wiadomosc, bo dostajemy smaczki (albo bawimy sie, przeciagamy, drapanko za uchem - to co motywuje ja najbardziej). I dopiero wtedy przeszlabym do proszenia przechodniow o podawanie psu smakow, jak juz pies czuje sie okey gdy ta osoba poprostu stoi obok. I powoli, zwiekszasz rozproszenia tylko jesli na poprzednim etapie pies czul sie okey i przyjmowal bez problemu nagrode.[/QUOTE]


Crystal Palace - to bliżej Kamili :) do mnie daleko (Kingsbury) pewnie min 1,5 godz drogi metrem, busem i pociągiem ... ale jeśli tylko masz ochotę to ja serdecznie zapraszam ;) niestety my z Dahme mało mobilne jesteśmy .... :roll:

Problemem nie są grupki ludzi, czy zatłoczone miejsca, bo tam Dahme nie zwraca uwagi czy ktoś idzie w jej stronę czy w przeciwną ... jak jaest tłum to jest ok.
Co innego jak jest pusto w parku i pojawia się człowiek! :crazyeye: Ewentualnie jak jesteśmy w "zaludnionym" parku i ktoś idzie w naszą stronę ewidentnie żeby coś zagadać itd ... wtedy Dahme się spina, jeży i potrafi burknąć coś czy szczeknąć, ale na szczęście nie próbuje tej osoby "capnąć".

Dziś zaczęłam jej rzucać smakołyki pod nogi jak ktoś szedł chodnikiem zna przeciwka. Fajnie nam szło ... choć momentami miałam wrażenie że to nie ja potrzebuję okularów :diabloti:

dzięki za wszystkie posty :)

Posted

Sprawdzilam, kurcze rzeczywiscie 1,5h jak nic do Was - chyba troche za daleko dla mnie...

Moze w tlumie jest zbyt duzo obiektow do pilnowania/obserwowania, nie wiadomo na kogo patrzec i dlatego nie skupia tak uwagi na otoczeniu...
Jesli w 'pustym' parku smaki odwracaja jej uwage to swietnie, a ze musi ich sobie troche poszukac w trawie (i z checia to robi) to nawet lepiej. Powodzenia w dalszym szkoleniu :)

Posted

Ale przeplacilam za Furminator - kupilam na Amazon, prawie £20 z wysylka za Large size a tu...

[url]http://shop.ebay.co.uk/i.html?_nkw=furminator+medium&_sacat=0&_sop=15&_dmpt=UK_Pet_Supplies_Dogs&_odkw=furminator+medium&_osacat=0&_trksid=p3286.c0.m270.l1313[/url]

Buuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu

LOL

:D

Posted

u nas minimalnie lepiej ... bo wpycham ludziom smakołyki do ręki jak już z kimś akurat zagadamy ... plus rzucam smakołyki (najlepiej jasne jakieś żeby widziała od razu :D ) pod nogi Dahme jak ktoś pędzi na nas.

Posted

przypominamy się
[IMG]http://img710.imageshack.us/img710/1277/img2116t.jpg[/IMG]

i pac w głowę
[IMG]http://img192.imageshack.us/img192/4444/img2118c.jpg[/IMG]

[IMG]http://img63.imageshack.us/img63/9371/img2120r.jpg[/IMG]

[IMG]http://img25.imageshack.us/img25/6530/img2124dk.jpg[/IMG]

Posted

Witam po wakacjach w Londynie :D jestem zachwycona warunkami tam panującymi, wszystkie psy jakie widziałam były przyjaźnie nastawione do ludzi nie słyszałam żeby jakiś szczekał :) aż się boję co będzie jak mój bandyta tam pojedzie.
Poryczałam się na lotnisku w Polsce jak wróciłam:oops:
Teraz odliczam niecierpliwie dni do wyjazdu:-(

Posted

Wszystko fajnie tylko czy masz wszystko załatwione z papierami psa? Pytam bo moi kuzyni przewieżli swoje pudelki za czwartym razem zawsze było coś nie tak. Wkurzające trochę nie ma co. Raz wracali z Francji bo stępelek żle przybity raz bo za wcześnie szczepienie , a za ostatnim razem to czekali sześć godzin aż minie jakiś tam czas masakra .

Posted

Witam mam pytania przed urlopem w polsce, a mianowicie wyjazd mamy z psinką zaplanowany z Angli na 2 siepnia a okres kwarantanny kończy się 4 sierpnia czy to nie szkodzi i nie bedzie problemów z powrotem. Drugie pytanie czy przed wyjazdem z angli muszę psa odrobaczyć i coś przeciw kleszczom dać? Czym najlepiej w Polsce go odrobaczyć i co na kleszcze dobrego i żeby było honorowane w UK? i jeszcze pytanie czy na promie norfolkline mogę zostać z psem w aucie?

Posted

[quote name='senitus']Wszystko fajnie tylko czy masz wszystko załatwione z papierami psa? Pytam bo moi kuzyni przewieżli swoje pudelki za czwartym razem zawsze było coś nie tak. Wkurzające trochę nie ma co. Raz wracali z Francji bo stępelek żle przybity raz bo za wcześnie szczepienie , a za ostatnim razem to czekali sześć godzin aż minie jakiś tam czas masakra .[/QUOTE]
Dzięki za troskę wszystko mam już gotowe teraz czekamy na koniec kwarantanny:shake: niestety do 6 listopada:-( wiem ,że przed przekroczeniem granicy mam podać psom środki na robaki , pchły i kleszcze. Paszport sprawdzałam już milion razy i pewnie jeszcze nie raz go będę oglądać żeby mieć pewność ,że wszystko jest ok

Posted

[quote name='minia913']:-( wiem ,że przed przekroczeniem granicy mam podać psom środki na robaki , pchły i kleszcze. Paszport sprawdzałam już milion razy i pewnie jeszcze nie raz go będę oglądać żeby mieć pewność ,że wszystko jest ok[/QUOTE] to jak możesz to napisz co podać na robaki i kleszcze , będę miał już jedną odpowiedz . dzieki

Posted

emigrantka nie będziesz jedyna z tym problemem :) mój bandzior też psyk drze na wszystkie psy , a młodej się od niego udziela też zaczyna pyskować:evil_lol:
[B]krzysztofk [/B]na kleszcze i pchły może być frontline a na robaki to nie pamiętam ale tu na wątku jest napisane co można podać żeby było akceptowane na granicy

Posted

czy ktoś z Was czytał na stronie defry , że można ubiegać się o skrócenie kwarantanny? Znalazłam na ich stronie jakiś czas temu taką informację , a teraz nie mogę jej znaleźć :shake:
Jeżeli ktoś coś wie na ten temat to proszę się wypowiedzieć ewentualnie link wstawić

Posted

pytanie nieaktualne , dzwoniłam do defry i jedyna możliwość jaka jest to uzyskanie pozwolenia na dokończenie kwarantanny w UK w kennelu :( pisze o tym na przyszłość gdyby ktoś przypadkiem trafił na to na stronie defry i miał nadzieje na skrócenie czasu oczekiwania na wjazd na wyspy

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...