UTAAP Posted November 16, 2008 Share Posted November 16, 2008 Ja wlasnie tez ze stron KC. Ja to sprawdzalam jakis rok temu, moze cos sie przez ten czas zmienilo. Tez uwazam ze ta sytuacja z oplacaniem przydomka jest powalona :angryy:. Mysle ze napewno warto do nich napisac w sprawie tych przydomkow - ja nawet nie doczytalam o tym limicie slow i liter. Troche tez od znajomych hodowcow slysze na temat zasad hodowli, ale glownie KC. W ktoryms momencie pisalam do znajomego hodowcy w Irlandii wlasnie o mozliwosc rejstracji hodowli u nich ale prowadzenia jej na terenie UK (jedna hodowczynie podejrzewalam o cos takiego bo adres podawala wszedzie irlandzki ale przebywala z psami w UK). Z tego co pamietam ten znajomy hodowca odpisal mi ze nie mozna tak zrobic, ale jak mowie, to bylo juz dawno temu. Ja w tym momencie troche przystopowalam z tymi sprawami, ale jakby mi zalezalo na czasie to napewno sprobowalabym cos naskrobac do IKC ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
dahme Posted November 16, 2008 Share Posted November 16, 2008 Niestety strona IKC coś nie działa ... tzn część działa a część nie. Z tego co mi się zdaje to przenieśli ja na inny adres ... pewnie jeszcze nie uzupełnili zawartości i chyba im się nie spieszy. Zanim do nich napiszę to wolę poczytać o tamtejszych zasadach hod. :bye: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
zaba14 Posted November 16, 2008 Share Posted November 16, 2008 mieszkajac w Irlandii moge smialo kupic i przewiezc szczeniaka z UK do siebie?? co takie szczenie musi miec aby przekroczyc granice??? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
dahme Posted November 16, 2008 Share Posted November 16, 2008 [url=http://www.defra.gov.uk/animalh/quarantine/pets/procedures/support-info/countries.htm]Defra, UK - Animal health and welfare - Pet Travel Scheme - European countries eligible for pets[/url] w tabelce Irlandia ma u gory znacznik 3 co oznacza: "No preparation or documentation is necessary for the movement of pets directly between the UK and the Republic of Ireland" Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kaśka (Hasta) Posted November 17, 2008 Share Posted November 17, 2008 :-o a to jestem zaskoczona... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
dahme Posted November 17, 2008 Share Posted November 17, 2008 zaskoczona? serio? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
UTAAP Posted November 17, 2008 Share Posted November 17, 2008 [B]dahme[/B], twoje pytania sklonily mnie zeby napisac do IKC w sprawie hodowli. Napisalam ze interesuja mnie przepisy odnosnie hodowli, rejestracji przydomka, rejestracji miotu i ze nie moge znalezc info na ich stronie, i czy mogliby mi to przyslac poczta. Juz mi odpisala jakas pani z pytaniem o adres ;). Jak dostane, to dam znac tu na forum. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
karjo2 Posted November 19, 2008 Share Posted November 19, 2008 Uff, no to jestesmy z powrotem :multi:. Moge wszystkim polecac klinike psy/koty/konie w Hatfield. Swietna opieka nad futrem, badania (jakims cudem) skondensowali do jednego dnia, zamiast dwoch, ten sam zestaw lekarka-student przez caly dzien z psem, a bylismy od wczesnego rana do wieczora. Wilku wygolony strasznie, bo i podstawa czaszki (pobranie plynu mozgowo/rdzeniowego) i lapa (krew i znieczulenia), klata piersiowa i boki do usg, ekg. W komplecie konsultacja neurologiczna, kardiolog, ortopeda. Nerwowka, bo serducho ok, wiec lepszym wyborem miala byc narkoza klasyczna. A wilku jak chrapnal, to go dobudzic nie mogli, upodobal sobie cieplutki boks... A my dalej jestesmy w punkcie wyjscia, wyszlo, ze wilk idealnie zdrowy, zadnych zmian. Jako podejrzenie zostaly chemikalia sypane po ogrodkach (na slimaki, nawoz do trawnikow, srodki do wypalania chwastow) albo ten nieszczesny BHA/BHT w Royalu i Purinie. Wiec wracamy na calego do barfa. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
UTAAP Posted November 19, 2008 Share Posted November 19, 2008 karjo2, no to ulga ze z psiakiem w porzadku, choc napewno jest niepokojace jak nie wiesz co wywolalo reakcje. Co to jest ten BHA/BHT? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mrowa23 Posted November 19, 2008 Share Posted November 19, 2008 [quote name='UTAAP']karjo2, no to ulga ze z psiakiem w porzadku, choc napewno jest niepokojace jak nie wiesz co wywolalo reakcje. Co to jest ten BHA/BHT?[/quote] BHA/BHT to konserwanty w suchych karmach... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
karjo2 Posted November 19, 2008 Share Posted November 19, 2008 No ulga, ze nie nowotwor, mozg itp."atrakcje". Jednak czekanie na nastepny raz troche mnie mrozi, pozostaja dobre drzwi i zamykany pies na noc w pokoju. [FONT=Arial]Butylohydroksyanizol (BHA) , [/FONT][FONT=Arial]Butohydroksytoulen (BHT), tributylhydrochinon (TBHQ) oraz Ethoxyquin, to najczesciej uzywane antyutleniacze-konserwanty, bedace czesto powodem padaczki, ze wzgledu na kumulacje w organizmie ( tak nam tlumaczyla wet).[/FONT] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
AniaCz. Posted November 19, 2008 Share Posted November 19, 2008 Karjo2 super,ze z psiakiem ok. Musze Wam napisac o moim problemie bo ze zlosci chyba zaraz eksploduje.:angryy: Jak wiecie czekam na ukonczenie kwarantanny mojej Negry, zeby ja w koncu zabrac z Polski. Napisze od poczatku, pierwszy problem pojawil sie po pobraniu krwi. Okazalo sie po dwoch dniach, ze probowki ulegly zniszczeniu w transporcie i nalezy pobrac krew jeszcze raz(bylo to 19 lipca). Pojechalam wiec do lecznicy i ponownie pobrano krew od mojej suni. (bylam wtedy na urlopie w Polsce)Po tygodniu kiedy juz wrocilam do Anglii zadzwonila moja mama, ze musiala po raz kolejny jechac na pobranie krwi poniewaz wyszla wysoka hemoliza.:placz:Po raz trzeci krew pobierana byla ok.11 sierpnia. Po dwoch tygodnia przyszedl wynik, ze wszystko ok. i trzeba tylko poczekac az przyjdzie certyfikat. Na poczatku wrzesnia moja mama pojechala do lecznicy po odbior certyfikatu i uzupelnienie paszportu. Bylam szczesliwa kiedy zadzwonila i powiedziala, ze kwarantanna zaczyna sie od lipca czyli pierwszego pobrania krwi. Kilka dni temu, poniewaz nie bylam od lipca w Polsce poprosilam mame o zeskanowanie paszportu i certyfikatu i wyslanie mi go na maila. Wyobrazcie sobie, ze na certyfikacie z Laboklinu data pobrania jest [B]11.07.2008[/B] a data badania [B]19.08.2008,[/B] data wyniku [B]20.08.2008[/B] Wychodzi na to, ze krew lezala w laboratorium miesiac zanim ja zbadali.:crazyeye: W paszporcie mam wpisana date 11.07.2008. Dzwonie juz od dwoch dni do lecznicy co w takim przypadku mam zrobic? Pani mi powiedziala, ze dostane nowych certyfikat tylko, ze nie wiadomo czy bedzie data lipcowa czy sierpniowa pobrania krwi.:angryy: Jesli bedzie sierpniowa to trzeba bedzie kreslic w paszporcie, a chyba nie powinien byc pokreslony. Do tego mam juz zamowiony transport do Anglii na styczen i jesli teraz wpisza date sierpniowa to kwarantanna przesuwa sie o miesiac, wiec przepada mi transport i kasa za niego. :placz:Co waszym zdaniem powinnam zrobic? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
karjo2 Posted November 19, 2008 Share Posted November 19, 2008 Jak najszybciej przebukuj transport o ten miesiac, moze obejdzie sie bez dodatkowych kosztow, dosc wczesnie to robisz. Z tego, co piszesz, krew ostatecznie do badania byla pobrana 11.08, wiec calkiem dobrze jest certyfikat wypisany, ten tydzien szla krew (troche dlugo, ale takie cuda sie zdarzaja). O nowy paszport scignij weta, to oni zawalili sprawe za pierwszym razem, z wpisem do paszportu i zniszczeniem probek. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
AniaCz. Posted November 19, 2008 Share Posted November 19, 2008 karjo2 chodzi o to, ze certyfikat jest rowniez zle wypisany. Data pobrania krwi w certyfikacie jest [B]11.07.2008[/B] czyli lipcowa a data badania [B]19.08.2008 i data wyniku 20.08.2008.[/B] Mam dzwonic jutro rano do weta co postanowili w Laboklinie. Trzymajcie kciuki. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
GoskaGoska Posted November 19, 2008 Share Posted November 19, 2008 no pieknie - kliknélam cos nie tak i mi sié wátek wyrejstrowal i sié dziwiłam do ciotki w UK tak zamilkły :roll: no nic to poczytam co się tam u was działo Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
karjo2 Posted November 19, 2008 Share Posted November 19, 2008 spokojnie, jeszcze raz przeczytalam, co napisalas. Na certyfikacie i w paszporcie masz date pobrania, 11.07. i od tej daty sie liczy kwarantanna, o ile wynik jest ok. Probka nie lezala w laboratorium miesiac czasu, bo jej nie bylo przeciez - zostala tak naprawde pobrana 11.08. - zgadza sie? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
AniaCz. Posted November 19, 2008 Share Posted November 19, 2008 Zgadza sie. Tylko, ze w certyfikacie wpisane sa 3 daty. Pierwsza to pobrania czyli 11.07, druga badania 19.[B]08, [/B]a trzecia wyniku badania 20.08. Chodzi mi o to czy na granicy nie doczepia sie do tego ze jest tak duza rozbieznosc dat na certyfikacie? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
karjo2 Posted November 19, 2008 Share Posted November 19, 2008 To przeciez normalne, jednego dnia pobranie probek, potem ida kurierem, a wynik jest dzien po badaniu - procedura trwa 24 godziny. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
AniaCz. Posted November 19, 2008 Share Posted November 19, 2008 karjo2 chyba nie rozumiesz o co mi chodzi. Wg tego co jest napisane na certyfikacie probka krwi po pobraniu czekala na badanie miesiac i 8 dni! Czy dla sprawdzajacego na granicy nie wyda sie to dziwne? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kamila Posted November 19, 2008 Share Posted November 19, 2008 Karjo-a czy nie myslalas by sprobowac suchej karmy JamesWellbeloved?Z tego co mi sie wydaje to ona nie ma rzadnych konserwantow :oops: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
karjo2 Posted November 19, 2008 Share Posted November 19, 2008 Kamila, sciagnelismy jedna paczke tego jedzenia, ale jakies takie ubogie, wilku byle jak na nim zaczal wygladac. 2 tygodnie temu przyszedl Timberwolf, ponoc jedzenie z bardzo gornej polki, sklad tez wyglada ok. Ale mimo wszystko wracamy do Barfa, w Pl pies mi na tym jechal i bylo dobrze. Tu przestawilismy na suche i cuda sie zaczely dziac :roll:. Ania, na granicy nikogo odleglosci czasowe nie interesuja, ma byc 6 miesiecy od pobrania probki, 24-48 godzin od odpchlenia/odrobaczenia i tyle. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kamila Posted November 19, 2008 Share Posted November 19, 2008 Powaznie? :crazyeye::oops: Ja jestem tym jedzeniem zachwycona,Lala tez :lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
dahme Posted November 19, 2008 Share Posted November 19, 2008 Ania - ja się nie znam ... ale dmuchałabym na zimne ... niech wet sprawi nowy paszport coby nie kreślić po tamtym i proś o nowy certyfikat z poprawnymi datami. Koszty niech poniosą ci którzy zawalili sprawę - czyli wet zdajesię. Najpierw jednak zadzwoniłabym i dowiedziała która próbka (1-sza czy 2ga) w końcu została użyta do badania - żeby mieć 100% pewności. dopiero potem domagaj sie ewentualnej korekty w dokumentacji. ale jak już mówiłam - ja się nie znam na tym powodzenia - trzymam kciuki ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
UTAAP Posted November 19, 2008 Share Posted November 19, 2008 AniaCZ., nie wiem czy cie to uspokoi czy nie, ale napisze jaka ja mam. Data pobrania probki: 14.11.2005 Data przyjecia probkiL 17.11.2005 (czyli krew szla 3 dni do laboratorium) Data wykonania badania: 12.01.2006 (czyli krew badana prawie 2 miesiace po pobraniu) U mnie tez byly cyrki z tymi datami, bo z tego co pamietam pierwotnie date badania wpisali mi wczesniejsza niz pobranie probki :crazyeye:, i zwracalam im certyfikat do poprawy. W efekcie wyszla taka duza roznica czasu miedzy pobraniem a badaniem krwi, bo date badania najwidoczniej 'wybrali' sobie tak juz po mojej interwencji. Moze nie mogli wpisac daty wstecznej :roll: W kazdym razie nie mialam problemow na granicy, nikt mi w ten certyfikat nie patrzyl ani sie nie pytal. Patrzyli tylko w paszport gdzie masz podana tylko date pobrania krwi i date wryfikacji przez weta. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
karjo2 Posted November 19, 2008 Share Posted November 19, 2008 [quote name='Kamila']Powaznie? :crazyeye::oops: Ja jestem tym jedzeniem zachwycona,Lala tez :lol:[/quote] Wetka z kliniki zasugerowala powrot do domowej karmy, sama nie byla dobrego zdania o gotowych. A robila wrazenie niezlego fachowca. Wspomniala, ze nie maja padaczkowca chowanego na domowym jedzeniu.. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.