Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

[quote name='malagos']stan stada jest ustalony od maja ub. roku, ubyła tylko Majeczka.... Ale jako dt jestem spalona :placz:[/quote]
Witam . Jak udały się wakacje ? Ja też jestem spalona , ale ciagle coś mi podrzucają :roll: Teraz mam 8 psów :cool1:

Posted

A witam, witam, słyszałam, ze masz na wsi internet :cool3:
Ja po jedny wypadzie na Mazurki i przed drugim, kurcze, nie moge usiedzieć na miejscu. Wakacje takie długie, córka sie nudzi, wiec wzięłam znów kilka dni urlopu i jutro po pracy jedziemy pod namiot :multi: Psy oczywiście zostaja w domu.
a jak tam ta chrapiaca slicznotka? Śledzę jej wątek.

Posted

Taaaaaaa.......................mam internet . Ale nie mam laptopa . Jak syn wyjedzie , to nie bede miała :cool1:
Ślicznotka :roll: ma się doskonale :lol: Je . spi i wydala przy dzwiękach chrumkania :evil_lol:

  • 1 month later...
Posted

Poczytałam sobie o Zulce-Bidulce....zawsze zastanawiam się nad tym-co takiego zrobili ludzie, ze tyle lęku i strachu w naszych Psiakach :shake:...dobrze ,ze ma WAS Kochani!!!:loveu:

Posted

Nie uwierzycie, ale Zulce naprawdę nie da sie zrobić zdjecia.
Wczoraj rano wychodzimy po śniadaniu z kuchni, wszystkie psy maszerują do ogrodu, niesiemy jedzonko dla bocianka, słoneczko świeci, wszystkie ogonki radosnie w górze.... Moja siostra mówi "zaraz do was dołączę, wezmę tylko aparat".
Rządek psów natychmiast sie przerzedził, Zulka w bok i spowrotem do swej budki.
Niwwiarygodne! :diabloti:

Posted

Przechytrzyłam Zulkę :diabloti:
Siedzialyśmy sobie w sadzie, ja bawiłam sie telefonem :cool3:
Tego się Zulka nie spodziewała :evil_lol:


[B][img]http://upload.miau.pl/3/126516.jpg[/img][/B]

A to zdjecie chwilę potem zrobił mój mąż, jak Zulka zaraz chciała wrócić do domku, a tu drzwi od tarasu zamkniete... Czekala bidna razem z kotem na dobrą duszę, która zanim otworzyła, to podstepnie zrobiła zdjecie! :diabloti:

[B][img]http://upload.miau.pl/3/126520.jpg[/img][/B]

Posted

Jeśli chodzi o głaskanie, to nie-nadal nie da podejść do dsiebie ... cieszy sie bardzo, ogonkiem wywija, popiskuje z radości, ale metr od czlowieka.

Posted

Co to biedactwo musiało przejść w życiu :-( To jak mój Kobi . Cieszy się , śpi ze mną , a jak go głaskam to jest spiety i albo sie oblizuje , albo warczy :cool1: Podnieśc sie nie da . Na ręce biore go jak mu załozę kołnierz .:roll:

Posted

Dzis kilka osób było z wizytą, więc najbezpieczniej dla Zulki nie wychodzić z pokoju. Chociaż po kilku godzinach odważyła sie wyjśc i pokazać, przemykając pod scianami A ze to byli sami dogomaniacy na grillu, nie zdziwili sie zachowaniem Zulki, tylko współczuli jej...

  • 2 months later...
Posted

Minęło półtora roku, odkad Zulka jest u nas.

[COLOR=#202020]Zawsze to jakas okazja do pochwalenia sie, nie? [/COLOR]
[COLOR=#202020]
Otóż Zulka się nieco ... no, spasła, nie ma co ukrywać. Kocha jeść i pierwsza czeka w kolejce na miseczkę. To co zostało i pewnie zostanie juz na zawsze to fakt, ze trzeba miskę postawić w kątku kuchni i odejść. Wtedy Zulka podejdzie i pochłonie jedzonko. Zostanie pewnie też tą ostatnią istotą w stadzie, nawet kotom ustępuje miejsca w progu na otwatrej przestrzeni.
Nie nauczyłam jej także chodzenia na smyczy i Zulka zna tylko duzy ogród i sad. Nigdy nie wychodzimy poza obręb posesji, no ale to pół hektara, wiec jest gdzie spacerować. Z wchodzeniem do domu jest o niebo lepiej i juz potrafi wejść prawie za mną, ale nie mogę na nią patrzeć. Stoję tyłem do niej w otwartych drzwiach, a sunia przemyka za plecami.
Jedny kłopot jest z obcinaniem tych wilczych pazurkow i gruczołami okołoodbytowymi. Wymagają interwencji lekarskiej mego męża co 3 miesiace i przez tydzień robimy podchody, zeby Zulkę zgrabnie złapać (a to tylko wtedy, gdy zdybam ją na moim łóżku i gdy nie zdąż czmychnąć) i żeby zgrać, ze mąż jest akurat w gabinecie. A gdy juz ją niosę na zabieg, to raptem 50 metrów za domem, nie drgnie, a w samym gabinecie nieruchomieje i mozna jej obciać nogę, też by pewnie nie drgnęła. Za to wszystkie dziewczynki, Dalia, Nutka, Pelasia i Jessi są obecne, "dowcipkują" radosnie, ze to nie ich dotyczy. A potem jest powrót do domu w podskokach i kłapanie buzią z radości.

Taka to jest Zulka. Uśmiechnięta, wesoła, szczekająca na psy za płotem, i niestety nadal bojąca sie aparatu.
Wierzcie mi, ze oprócz nabycia nieco ciałka, Zulka jest taka sama.[/COLOR]

Posted

Pięknie napisałaś o Zuli...
Wzruszyłam się...
Dobrze ze Zulcia ma Ciebie, ten ogród, psy za płotem, na które moze poszczekać.
To jej mały swiat, jej małe szczęście.
Najwazniejsze, ze to wszystko ma juz na zawsze.
Ucałuj Zulcię ode mnie.

Posted

Toluś, Zulki nie pogłaszczę, bo na sobie tego nie zyczy :p
ale ciekawa jestem, jaka ona bedzie za rok? Za dwa? Czy jeszcze sie jakoś zmieni, czy juz nie?

Posted

[quote name='BIANKA1']Kochana Zulka . Wasz dom to cały jej świat . I to jej wystarcza , Jest szczęśliwa :lol: Dziękuję Wam za Zulkę :Rose:[/quote]
nie ma za co, nie ma za co...:oops:


ale gdyby nie ona, to bym mogła, jak do czasów Zulki, brać tymczasowiczów, jamniczka czy ratlerka, i nie byłoby gadania i całej tej awantury z tymczasową Neską... :placz:

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...