malagos Posted July 15, 2008 Author Posted July 15, 2008 stan stada jest ustalony od maja ub. roku, ubyła tylko Majeczka.... Ale jako dt jestem spalona :placz: Quote
BIANKA1 Posted July 15, 2008 Posted July 15, 2008 [quote name='malagos']stan stada jest ustalony od maja ub. roku, ubyła tylko Majeczka.... Ale jako dt jestem spalona :placz:[/quote] Witam . Jak udały się wakacje ? Ja też jestem spalona , ale ciagle coś mi podrzucają :roll: Teraz mam 8 psów :cool1: Quote
malagos Posted July 15, 2008 Author Posted July 15, 2008 A witam, witam, słyszałam, ze masz na wsi internet :cool3: Ja po jedny wypadzie na Mazurki i przed drugim, kurcze, nie moge usiedzieć na miejscu. Wakacje takie długie, córka sie nudzi, wiec wzięłam znów kilka dni urlopu i jutro po pracy jedziemy pod namiot :multi: Psy oczywiście zostaja w domu. a jak tam ta chrapiaca slicznotka? Śledzę jej wątek. Quote
BIANKA1 Posted July 15, 2008 Posted July 15, 2008 Taaaaaaa.......................mam internet . Ale nie mam laptopa . Jak syn wyjedzie , to nie bede miała :cool1: Ślicznotka :roll: ma się doskonale :lol: Je . spi i wydala przy dzwiękach chrumkania :evil_lol: Quote
Celina12 Posted August 16, 2008 Posted August 16, 2008 Poczytałam sobie o Zulce-Bidulce....zawsze zastanawiam się nad tym-co takiego zrobili ludzie, ze tyle lęku i strachu w naszych Psiakach :shake:...dobrze ,ze ma WAS Kochani!!!:loveu: Quote
malagos Posted August 17, 2008 Author Posted August 17, 2008 Nie uwierzycie, ale Zulce naprawdę nie da sie zrobić zdjecia. Wczoraj rano wychodzimy po śniadaniu z kuchni, wszystkie psy maszerują do ogrodu, niesiemy jedzonko dla bocianka, słoneczko świeci, wszystkie ogonki radosnie w górze.... Moja siostra mówi "zaraz do was dołączę, wezmę tylko aparat". Rządek psów natychmiast sie przerzedził, Zulka w bok i spowrotem do swej budki. Niwwiarygodne! :diabloti: Quote
BIANKA1 Posted August 18, 2008 Posted August 18, 2008 Rozmawiaj z siostra po angielsku :roll::evil_lol: Quote
malagos Posted August 18, 2008 Author Posted August 18, 2008 Wiesz, ja myslę, ze to zwierzę i po angielsku rozumie :diabloti: W końcu kończyła Wieluń, a to dobre schronisko :evil_lol: Quote
malagos Posted August 21, 2008 Author Posted August 21, 2008 Przechytrzyłam Zulkę :diabloti: Siedzialyśmy sobie w sadzie, ja bawiłam sie telefonem :cool3: Tego się Zulka nie spodziewała :evil_lol: [B][img]http://upload.miau.pl/3/126516.jpg[/img][/B] A to zdjecie chwilę potem zrobił mój mąż, jak Zulka zaraz chciała wrócić do domku, a tu drzwi od tarasu zamkniete... Czekala bidna razem z kotem na dobrą duszę, która zanim otworzyła, to podstepnie zrobiła zdjecie! :diabloti: [B][img]http://upload.miau.pl/3/126520.jpg[/img][/B] Quote
maggiejan Posted August 21, 2008 Posted August 21, 2008 Widzę, malagos, że wycwaniliście się! Nabieracie wprawy w przechytrzaniu Zuli...:evil_lol: Quote
malagos Posted August 22, 2008 Author Posted August 22, 2008 Taaaa, i zanosi sie na to, ze mamy przed sobą mnóstwo czasu :diabloti: Quote
maggiejan Posted August 22, 2008 Posted August 22, 2008 Chyba jeszcze trochę czasu minie zanim Zula polubi aparat... A czy w innych sprawach widać postępy? Quote
malagos Posted August 23, 2008 Author Posted August 23, 2008 Jeśli chodzi o głaskanie, to nie-nadal nie da podejść do dsiebie ... cieszy sie bardzo, ogonkiem wywija, popiskuje z radości, ale metr od czlowieka. Quote
BIANKA1 Posted August 23, 2008 Posted August 23, 2008 Co to biedactwo musiało przejść w życiu :-( To jak mój Kobi . Cieszy się , śpi ze mną , a jak go głaskam to jest spiety i albo sie oblizuje , albo warczy :cool1: Podnieśc sie nie da . Na ręce biore go jak mu załozę kołnierz .:roll: Quote
malagos Posted August 23, 2008 Author Posted August 23, 2008 Dzis kilka osób było z wizytą, więc najbezpieczniej dla Zulki nie wychodzić z pokoju. Chociaż po kilku godzinach odważyła sie wyjśc i pokazać, przemykając pod scianami A ze to byli sami dogomaniacy na grillu, nie zdziwili sie zachowaniem Zulki, tylko współczuli jej... Quote
maggiejan Posted August 24, 2008 Posted August 24, 2008 Biedna malizna... Mam nadzieję, że czuje całą Waszą miłość i życzliwość Waszych gości... Quote
malagos Posted August 28, 2008 Author Posted August 28, 2008 Zulka za bardzo nam sie spasła, trzeba pannę odchudzać .... Quote
malagos Posted August 28, 2008 Author Posted August 28, 2008 Zajrzyjcie tu, proszę.... [URL]http://www.dogomania.pl/forum/showthread.php?t=119472[/URL] Quote
malagos Posted September 1, 2008 Author Posted September 1, 2008 i tu, na bazaerk [URL]http://www.dogomania.pl/forum/showthread.php?t=119720[/URL] Quote
malagos Posted November 26, 2008 Author Posted November 26, 2008 Minęło półtora roku, odkad Zulka jest u nas. [COLOR=#202020]Zawsze to jakas okazja do pochwalenia sie, nie? [/COLOR] [COLOR=#202020] Otóż Zulka się nieco ... no, spasła, nie ma co ukrywać. Kocha jeść i pierwsza czeka w kolejce na miseczkę. To co zostało i pewnie zostanie juz na zawsze to fakt, ze trzeba miskę postawić w kątku kuchni i odejść. Wtedy Zulka podejdzie i pochłonie jedzonko. Zostanie pewnie też tą ostatnią istotą w stadzie, nawet kotom ustępuje miejsca w progu na otwatrej przestrzeni. Nie nauczyłam jej także chodzenia na smyczy i Zulka zna tylko duzy ogród i sad. Nigdy nie wychodzimy poza obręb posesji, no ale to pół hektara, wiec jest gdzie spacerować. Z wchodzeniem do domu jest o niebo lepiej i juz potrafi wejść prawie za mną, ale nie mogę na nią patrzeć. Stoję tyłem do niej w otwartych drzwiach, a sunia przemyka za plecami. Jedny kłopot jest z obcinaniem tych wilczych pazurkow i gruczołami okołoodbytowymi. Wymagają interwencji lekarskiej mego męża co 3 miesiace i przez tydzień robimy podchody, zeby Zulkę zgrabnie złapać (a to tylko wtedy, gdy zdybam ją na moim łóżku i gdy nie zdąż czmychnąć) i żeby zgrać, ze mąż jest akurat w gabinecie. A gdy juz ją niosę na zabieg, to raptem 50 metrów za domem, nie drgnie, a w samym gabinecie nieruchomieje i mozna jej obciać nogę, też by pewnie nie drgnęła. Za to wszystkie dziewczynki, Dalia, Nutka, Pelasia i Jessi są obecne, "dowcipkują" radosnie, ze to nie ich dotyczy. A potem jest powrót do domu w podskokach i kłapanie buzią z radości. Taka to jest Zulka. Uśmiechnięta, wesoła, szczekająca na psy za płotem, i niestety nadal bojąca sie aparatu. Wierzcie mi, ze oprócz nabycia nieco ciałka, Zulka jest taka sama.[/COLOR] Quote
Tola Posted November 26, 2008 Posted November 26, 2008 Pięknie napisałaś o Zuli... Wzruszyłam się... Dobrze ze Zulcia ma Ciebie, ten ogród, psy za płotem, na które moze poszczekać. To jej mały swiat, jej małe szczęście. Najwazniejsze, ze to wszystko ma juz na zawsze. Ucałuj Zulcię ode mnie. Quote
maggiejan Posted November 26, 2008 Posted November 26, 2008 Tak, malagos, daliście Zuli tyle szczęścia ile biedactwo jest wstanie wziąć... Quote
malagos Posted November 28, 2008 Author Posted November 28, 2008 Toluś, Zulki nie pogłaszczę, bo na sobie tego nie zyczy :p ale ciekawa jestem, jaka ona bedzie za rok? Za dwa? Czy jeszcze sie jakoś zmieni, czy juz nie? Quote
BIANKA1 Posted November 28, 2008 Posted November 28, 2008 Kochana Zulka . Wasz dom to cały jej świat . I to jej wystarcza , Jest szczęśliwa :lol: Dziękuję Wam za Zulkę :Rose: Quote
malagos Posted November 29, 2008 Author Posted November 29, 2008 [quote name='BIANKA1']Kochana Zulka . Wasz dom to cały jej świat . I to jej wystarcza , Jest szczęśliwa :lol: Dziękuję Wam za Zulkę :Rose:[/quote] nie ma za co, nie ma za co...:oops: ale gdyby nie ona, to bym mogła, jak do czasów Zulki, brać tymczasowiczów, jamniczka czy ratlerka, i nie byłoby gadania i całej tej awantury z tymczasową Neską... :placz: Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.