Jump to content
Dogomania

MELANIA - "Córka Foresta"...czyli: łatwo przyszło-łatwo poszło... W NOWYM DOMKU!!!!


kinga

Recommended Posts

  • Replies 380
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Kinga my często przez gg gadamy (siedząc w jednym pokoju :roll: wiesz tak żeby rodzice nie wiedzieli o czym gadamy ;)) lub nawet przez telefon :p wiesz mieszkanie takie duże :eviltong:

To może zacznę od początku (dla niewtajemniczonych ;)) wczoraj z przyczyn ode mnie nie zależnych (padłam ofiarą oszustwa :-() musiałam opuścić w trybie natychmiastowym dom w podkowie i wróciłam do rodziców
Tak więc Nufa musiała sie przyzwyczaić do nowych warunków czyli:
1. tym ze trzeba zapamiętać że mieszka się na 3 piętrze
2. że oprócz niej jest jeszcze jedna sunia
3. że oprócz suni są jeszcze 2 frety
4. ze oprócz suni i fret jest jeszcze kot :crazyeye:

I muszę przyznać że to nawet wychodzi choć jeszcze czasem ścina sie z sunią, na frety uwielbia patrzeć i je zaczepiać czasem za mocno zębami działa więc na razie kontakt tylko przez kraty, ale zapowiada się dobrze :bigcool:no a jeśli chodzi o kota to sie jeszcze nie widziały wczoraj a spotkanie w święta zaowocowało głębokimi ranami na rękach Juli (kot wbił pazurki :eviltong:)
Więc wygląda na to że wszystko powoli się ułoży :cool3:

A jeśli chodzi o szkolenie to dziś Nufi była rozkojarzona (trudno się dziwić) wprowadziliśmy komendę waruj i Nufi nie bardzo wiedziała o co chodzi,bo jak z siad łapy szły jej do przodu to pupa do góry :loveu: wiec idziemy jeszcze potrenować

Link to comment
Share on other sites

Co tam głębokie rany na moich rękach... ale jak wyglądał kot :crazyeye: ogon mu sie chyba poczwórnie powiększył!! moje kochane biedactwo :calus: trauma mu na cale życie zostanie =P
ale dosyć o moim kocie... i jej traumie ;p

Nuffa w niedziele na szkoleniu troszeczkę rozkojarzona była :roll: gdyż ja stałam obok i sie patrzyłam jak to wielkie bzydkie mamucisko sie zachowuje :evil_lol:
w ogóle okazało sie, że Nuffi o wiele lepiej sie uczy na herbatnikach niż na psich ciasteczkach :crazyeye: szczerze, tez bym wolała słodkie herbatniczki od jakiś niedobrych psich ciasteczek :eviltong:
Ulka wieczorkiem musiała przynajmniej na 2 godzinki wyjść i kto sie musiał nią zając, zając oczywiscie nuffa?! :angryy: oczywiscie ze ja :D po co mam się nudzić =P
Ale przynajmniej troszeczkę ja ją potrenowałam :cool3: najbardziej męczyłam u niej waruj :D i szczerze powiedziawszy zaczęła sie słuchać :crazyeye:
Dzisiaj za to stwierdziliśmy, że skoro trzeba eliminować na razie ogniska zapalne za co nuffa z dina mogą sie podziabać to trzeba wyeliminować Ulę :evil_lol::mad:
nuffi pilnuje ulki i tylko jak sie Dinulec zbliża już sie rzuca.... po prostu ulka ma zły wpływ nawet na swojego psa :eviltong::megagrin:

Link to comment
Share on other sites

a po co sobie rece nim brudzic :evil_lol: wiesz zabijemy gowno a za czlowieka pojdziemy siedziec wiec nie ma sensu =P
I tak mu sie los jesczze odpłaci... :mad:

Na szczęście z Diną i Nuffa coraz lepiej jest. Gdy ulki nie ma to nuffa bez smyczy biega i jakos oki jest :razz: ale gdy ulka wraca to nuff pilnuje jej i gdy dinus za bardzos ie zblizy to sie zaczyna :roll:

ale w koncu na wszystkoi potrzeba troszeczkę czasu :lol:

Link to comment
Share on other sites

No więc dziś Nufa o mało nie doprowadzała mnie do zawału :-( jednocześnie podpisując na siebie wyrok: zero spuszczania ze smyczy na polach mokotowskich (jeden z największych warszawskich parków) powód na dzisiejszym spacerze nie bardzo się słuchała (linka 5m ciągnęła się za nią):mad: mimo że była z Dinką a to zawsze wpływało na to że trzymały się razem. Jednak tym razem coraz bardziej się oddalała i nie przychodziła na zawołanie aż w końcu weszła w krzaki po czym zniknęła nam z oczu :shake: znikła dosłownie w ciągu sekundy, po prostu jak by się rozpłynęła na zawołanie nadal nie wracała:placz: zaczęliśmy jej szukać :placz: na szczęście mimo tego że była godzina 19 więc było już ciemno siedziało tam trochę piwkującej młodzieży w związku z czym każdego informowaliśmy że jak by ją widział to żeby ją złapał bo to bardzo łagodna sunia... Chodziliśmy z tatą i Dinką do okoła stawu (sztucznego zimą zawsze jest pusty) w odwrotnym kierunku tak żeby zwiększyć prawdopodobieństwo jej znalezienia :placz: Niestety nigdzie jej nie było :placz::placz::placz:
Po jakiejś pół godzinie szukania i wołania nagle usłyszałam że ktoś woła "jest tutaj" w tym momencie jak by kamień spadł mi z serca choć nie wierzyłam dopuki jej nie zauważyłam :shake:
Złapała ją parka około 18 - 20 lat zanim mi ją oddali zapytali skąd mają wiedzieć że to mój pies tyle tylko że nie zdążyli no Nufi radośnie skoczyła na mnie :loveu: stwierdzili że beztrosko sobie biegała po czym zaczęła nie spokojnie kogoś szukać.
Jedyny pozytyw z tej sytuacji to, to że zaczęła nas szukać tam gdzie nas zgubiła :roll:

W związku z czym dopuki zwierz nie zacznie się pilnować zostało na tylko puszczanie jej tylko na tzw kasztanach :roll: (ogrodzony teren po starym przedszkolu około 3000m2) niedaleko naszego mieszkania...

Link to comment
Share on other sites

Ula - nie spuszczaj jej absolutnie - Nufce nic się nie stanie,jak nie polata po polach mokotowskich - a być moze ocali życie (u Ciebie)

załóż jej koniecznie ten adresownik, jak radzi Camara - ale i tak jej nie spuszczaj :shake:

... ja od razu mam przed oczami Liptona - o czym ci mówiłam - który po ok. 2 miesiącach codziennych spacerów ze spuszczaniem NAGLE wypuścił sie aż za horyzont za... ptaszkiem :angryy: - po prostu nigdy wcześniej nie zaobserwowaliśmy jego reakcji na ptaszki :mad: - a po zlapaniu przez Maćka ( bo psiątko było podobnie, jak Nufa - głuche i szcześliwe) - minę miał wielce zdziwioną - o co chodzi :crazyeye:

cieszę sie z happy endu - i szczerze wspołczuję popołudnia :roll:

Link to comment
Share on other sites

Adresownik jutro będę zamwiać dokładnie taki :)
[url]http://www.allegro.pl/item272406760_identyfikator_dla_ulubienca_grawerowanie_grawer.html[/url]

Kinga z Nufą jest trochę inaczej niż z liptonem ona ucieka jak jest nie wybiegana, a jak się nie wybiega to dom roznosi więc nie mogę doprowadzić do sytuacji żeby była ciągle na smyczy bo nie da się z nią wytrzymać :placz:

Do póki nie nauczy się przychodzić na zawołanie będę ją puszczać na kasztanach z Dinką też tam chodziłam jak była mała :roll: jest tam dużo drzew więc będę mogła się jej schować tak uczyłam sunie żeby się pilnowała :p

Link to comment
Share on other sites

No to tak jak mówiłam Nufa biega tylko na tzw. kasztanach (bo tam pełno kasztanów rośnie :eviltong:) ćwiczymy tam przychodzenie na zawołanie i muszę przyznać że słabo nam to wychodzi :shake: ale to dopiero początek więc napewno się nauczy :p bo jak nie to :mad:

Poza tym dziewczyny już się prawie zaakceptowały i bardzo rzadko są między nimi zgrzyty :p
Jeśli chodzi o frety to Nufa się z nimi polubiła :roll: na razie kontakt tylko przez kratę ale już wymieniają buziaki :loveu: tylko Nufi czasem zbyt energicznie nosem je traktuje, ale się nauczy :mad:
Z kotem też się widuje ale na krótko bo kicia się bardzo denerwuje i prycha a właściwie miałczy przeraźliwie :cool3: za to Nufi zachowuje się wzorowo wącha i zachęca do zabawy :loveu:

Link to comment
Share on other sites

No trening czyni mistrza :cool3:
Dacie radę z tym przychodzeniem. W końcu Nufa nie jest szarpejem.
Ani huskym.
Ani innym takim głąbem :evil_lol:

Śliczny ten identyfikator.
Ja mam głównie takie: [url]http://reddingo.bazarek.pl/category/26245/identyfikatory.html[/url]
Ale teraz pokazano mi taks, która tu na dogo na bazarkach robi aukcje identyfikatorów swojej produkcji z których dochód idzie na bezdomniaczki :razz:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Usia_82']No to tak jak mówiłam Nufa biega tylko na tzw. kasztanach (bo tam pełno kasztanów rośnie :eviltong:) ćwiczymy tam przychodzenie na zawołanie i muszę przyznać że słabo nam to wychodzi :shake: ale to dopiero początek więc napewno się nauczy :p bo jak nie to :mad:
[/quote]

Ula - a moze masz za słaby smakołyk?

znajdź jej coś takiego, za co da sie pokroić - moje psy np. za kawałkami kurczaka wejdą w ogień - w efekcie, jak mam je dyskretnie schowane w kieszeni - kurczaki, nie psy -to jakbym miała 3 psy na przylepcach poprzyczepiane do siebie...

no i cieszę się, ze nie chce zjesć fretek ani kota - mądra suka :loveu:

Link to comment
Share on other sites

niby bylo juz tak dobrze pomiedzy suniami a tu co... dzisiaj sie trzy razy pogryzly :placz: i to tak ze dinka musiala do weta isc :crazyeye: wet powiedzial ze Nuffi jej dwie warstwy przegryzla i podobno jej troszeczke mięcha było widać:mdleje:a miało być tak pieknie :roll: teraz lezy nieprzytomna w pokoju po narkozie a obok lezy przerazony i niewiedzacy co sie dzieje kot...

Ale podobno jak sie psy tak raz badz dwa razy dziabną to im to przechodzi, wiec przynjamniej taka mamy nadzieje.... :multi:

Link to comment
Share on other sites

Dla wyjaśnienia:
Nufa łapiąc Dinkę za kark wbiła jej kła w potylicę rozrywając skórę przez co zrobiła się spora rana (około 1,5 cm), którą niestety trzeba było zszyć zakładając sączek żeby nie doszło do ropienia :shake:
Dziewczyny po pogryzieniu zachowywały się tak jak by sie nic nie stało na szczęście zawsze po takich akcjach oglądamy psiaki jak tylko Julia znalazła ranę u Dinki to niezwłocznie poszłam z nią do weta no a dalej to już wiecie... :sad:

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...