Bella11 Posted November 22, 2007 Author Posted November 22, 2007 Tosieńko widzisz warto było czekać na taki domek jesteś szczęśliwa, kochana i to jest to :multi::multi::multi: Quote
Bella11 Posted December 5, 2007 Author Posted December 5, 2007 Co słychać u Tosieńki jak zdrówko? Czekam z niecierpliwością na foki szczęsliwej panienki :lol: Quote
ewadr Posted December 6, 2007 Posted December 6, 2007 Tosieńka ze zdrowkiem coraz lepiej, dostała ostatni zastrzyk odczuleniowy i ostatni antybiotyk. Dostała tez srodek na pchły.I w zasadzie nie drapie sie juz wcale. Dzisdostała juz pozwolenie na kapiel, bo jak brała leki wet zabronił kąpieli, zeby nie podrazniac skóry, wiec dzis znow bedzie puszysta.Jest cały czas na diecie, tylko karmę odczuleniową,sucharki, marchewke itp. ale jest nadzieja, ze bedzie jadła normalnie. Beatka mi tu podpowiada, ze oddała łozeczko kotu, a sama spi w łozeczku z synem Beaty. Quote
Bella11 Posted December 6, 2007 Author Posted December 6, 2007 Bardzo dziękuję za wiadomości ,cieszę się że jest poprawa i trzyman mocno kciuki .Po kąpieli jest taka śliczna :lol: no i widzę że stwierdziła że łóżko pańcia jest lepsze cała Tosia , jeszcze jakby jakaś foteczka , tak bardzo chciałabym pokazać ją w Schronisku i zobaczyć miny tych którzy nie dawali jej szans Tosieńko od ciotki [URL=www.fotosik.pl][IMG]http://images26.fotosik.pl/122/f138b6ab39a7a3db.gif[/IMG][/URL] Pozdrowienia dla Beatki i cioci Ewy Quote
oktawia6 Posted December 12, 2007 Posted December 12, 2007 czy mogę prosic o fotki w tej kokardce dumnej Tosieńki?:oops::p Quote
Bella1 Posted January 6, 2008 Posted January 6, 2008 Ewciu proszę choć parę słów co słychać u Tosi jak zdrówko , czy polubiła się z drugą suczką ,a o chociaż jednej fotce to wprost moje marzenie ,nan nadzieję że kiedyś się spełni;) Quote
ewadr Posted January 12, 2008 Posted January 12, 2008 Za fotki osobiscie jest mi bardzo głupio. Ale Beata nie umie a ja nie mam czasu sie tam wyrwac z aparatem. Ale zmieniłam telefon i wnim jest dosc fajny aparat to teraz jak bedę u Beaci to zrobie chociaz telefonem. Ta druga suczka to istny żywioł i Tosia traktuje ja troche jak szaloną wariatkę. Na dworze bawią sie obie biegają, szczekają ale jak wrocą do domu Tosia kładzie sie na kanapie i patrzy na szalejącą Majke z taka pogardą w oczach. Ale ogolnie sie lubią. Obie uwielbiaja jezdzic autem, wystarczy żeby Beata ubrała kurtke a juz obie sa pod autem. Ze zdrowiem Tosi rożnie. Teraz jest akurat gorzej. Gdzies stan zapalny zaplatał sie do oczu ale Beata zaraz wychwyciła i wetka mowiła, ze wystarczy pare dni antybiotyk w kroplach i bedzie dobrze. Zmieniła jej tez krople te na codzień na jakis żel bo dłuzej nawilża oczka. Żle jest ze skorą. Leki odczuleniowe działają coraz krocej, Tosia sie drapie. Beata szaleje łapie sie wszystkich pomysłow. Kąpie ja w szarym mydle, w krochmalu. Daje siemie lniane, olej słonecznikowy cuda zeby to złagodzic. Procz tego zmieniła leki, byłysmy na konsultracji w lecznicy, dostała inne lekarstwo ale to dopiero trzy dni wiec poczekamy na efekty. Wetka chce zrobic badanie na alergie IEG, mam nadzieje, ze nie pokreciłam,bo Toska moze byc uczulona na całkiem coś innego a nie jedzenie. Ale cokolwiek sie dzieje, Tosia ma oparcie w kochających ja ludziach. Wszyscy ja uwielbiaja. Nie jest im cięzko wstawac w nocy podawac leki, nosic na rekach jak ja cos boli, jezdzic do weta o kazdej porze. Czasem Tosia usiadzie i spusci tak głowe i wyglada tak smutno, to zaraz ktos jest przy niej głasze ja i przytula. Wetka mowi, ze w koncu bedzie dobrze, chocby do konca zycia musiała byc na sterydach, to najwazniejsze, zeby sie nie musiała drapac. Ma psich pacjentów, ktorzy od kilku lat zyja na sterydach i maja sie dobrze. Na razie szuka innego rozwiazania. Quote
Bella1 Posted January 13, 2008 Posted January 13, 2008 Bardzo dziękuję Ewuniu za wiadomiści jest mi bardzo miło gdy napiszesz o Tośi , martwię się tylko o jej zdrowie o nic więcej bo wiem że Tosia jest w najwspanialszym domku na swiecie , czasem sobie myślę że ta sunia musiała przejść przez piekło żeby trafić do raju w postaci domu u Beatki , jest taka szczęśliwa żeby jeszcze zdrowie dopisało . Tosia wymaga specjalnej diety i leków jeżeli będzie potrzebna jakaś pomoc finansowa , możecie na mnie liczyć . Czekam z niecierpliwością na fotki i proszę wygłaskaj ją , wycałuj i wszystkie Wasze szhitzowe dziewczynki Quote
oktawia6 Posted January 14, 2008 Posted January 14, 2008 [quote name='ewadr'] Za fotki osobiscie jest mi bardzo głupio. Ale Beata nie umie a ja nie mam czasu sie tam wyrwac z aparatem. Ale zmieniłam telefon i wnim jest dosc fajny aparat to teraz jak bedę u Beaci to zrobie chociaz telefonem. Ta druga suczka to istny żywioł i Tosia traktuje ja troche jak szaloną wariatkę. Na dworze bawią sie obie biegają, szczekają ale jak wrocą do domu Tosia kładzie sie na kanapie i patrzy na szalejącą Majke z taka pogardą w oczach. Ale ogolnie sie lubią. Obie uwielbiaja jezdzic autem, wystarczy żeby Beata ubrała kurtke a juz obie sa pod autem. Ze zdrowiem Tosi rożnie. [B]Teraz jest akurat gorzej. Gdzies stan zapalny zaplatał sie do oczu ale Beata zaraz wychwyciła i wetka mowiła, ze wystarczy pare dni antybiotyk w kroplach i bedzie dobrze. Zmieniła jej tez krople te na codzień na jakis żel bo dłuzej nawilża oczka.[/B] Żle jest ze skorą. Leki odczuleniowe działają [B]coraz krocej, Tosia sie drapie. Beata szaleje łapie sie wszystkich pomysłow. Kąpie ja w szarym mydle, w krochmalu. [/B]Daje siemie lniane, olej słonecznikowy cuda zeby to złagodzic. Procz tego zmieniła leki, byłysmy na konsultracji w lecznicy, dostała inne lekarstwo ale to dopiero trzy dni wiec poczekamy na efekty. Wetka chce zrobic badanie na alergie IEG, mam nadzieje, ze nie pokreciłam,bo Toska moze byc uczulona na całkiem coś innego a nie jedzenie. Ale cokolwiek sie dzieje, Tosia ma oparcie w kochających ja ludziach. Wszyscy ja uwielbiaja. Nie jest im cięzko wstawac w nocy podawac leki, nosic na rekach jak ja cos boli, jezdzic do weta o kazdej porze. Czasem Tosia usiadzie i spusci tak głowe i wyglada tak smutno, to zaraz ktos jest przy niej głasze ja i przytula. Wetka mowi, ze w koncu bedzie dobrze, chocby do konca zycia musiała byc na sterydach, to najwazniejsze, zeby sie nie musiała drapac. Ma psich pacjentów, ktorzy od kilku lat zyja na sterydach i maja sie dobrze. Na razie szuka innego rozwiazania. [/quote] [B][U]absolutnie tego nie można robic!:crazyeye:to zabójstwo dla psa! jak tak można[/U][/B]! mój Dyzio również ma problemy ze skóry-ma zdiagnozowany zespół kerałojotkowy ZKŁ malasejowatośc-kąpiele lecznicze w 2 rodzajach szamponach każda sesja po 15 minut 3 rodzaje antybiotyków przez 3 tygodnie- [B]do tego konsultacja okulistczna a ni zwykłego weta: ani wiedzy ani sprzętu nie ma do obejrzenia gałki i dna oka.[/B] [CENTER][B]proszę tej pani to przekazac[/B][/CENTER] [B]pies jest zmarnowany jeśli psa z chorą skórą kąpie w szarym mydle:mdleje:[/B] [B]na dziś dośc dogo-nie mam już siły po prostu:flaming:[/B] Quote
ewadr Posted January 14, 2008 Posted January 14, 2008 Akurat jesli chodzi o oczy to nasza lecznica jest przygotowana na tego typu badania,maja sprzęt i doświadczenie, moja Shila miała tam operacje oka i całe leczenie. A kapanie w szarym mydle - nie wiem czy jest dobre, ale Tosi przynosi ulge i to najwazniejsze. Quote
ewadr Posted January 28, 2008 Posted January 28, 2008 pare foteczek [URL]http://img247.imageshack.us/img247/9633/p1000123ua7.jpg[/URL] [URL]http://img247.imageshack.us/img247/963/p1000125el4.jpg[/URL] [URL]http://img301.imageshack.us/img301/1241/p1000127xh8.jpg[/URL] Quote
Bella1 Posted January 29, 2008 Posted January 29, 2008 Wchodzę na wątek a tu taka niespodzianka fotki , bardzo , bardzo dziękuję , Tosia wygląda wspaniale , piękna laleczka ,pokaże ją wszystkim tą kruszynkę która zyskała nowe wspaniałe życie . Ewa a jak ze zdrowiem Tosi czy skóra się poprawiła wiem że Beata bardzo dba o malutka żeby tylko była zdrowa bo nic więcej jej do szczęścia nie brakuje . Ucałuj malutką księżniczkę Quote
ewadr Posted January 29, 2008 Posted January 29, 2008 Zmienilismy leczenie i diete - ukłony w stronę Alpiny. Do jedzenia dostaje teraz gotowanego kurczaka, rozne warzywa, rzadko gotowa karmę. Leczenie skoncentrowalismy na niwelowaniu objawów, leki miejscowe,żeby nie swędziało, steryd w ostateczności. Zobaczymy jakie bedą efekty. Napewno Toska odzyła po obcieciu. Beata nie chciała czekac do wiosny tylko wygoliła Tosię całkiem. Jej włos jest ciagle taki tłusty i cięzki jak sie tego pozbyła to jej od razu lat ubyło.:lol: Quote
oktawia6 Posted January 30, 2008 Posted January 30, 2008 [quote name='ewadr'] Zmienilismy leczenie i diete - ukłony w stronę Alpiny. Do jedzenia dostaje teraz gotowanego kurczaka, rozne warzywa, rzadko gotowa karmę. Leczenie skoncentrowalismy na niwelowaniu objawów, leki miejscowe,żeby nie swędziało, steryd w ostateczności. Zobaczymy jakie bedą efekty. Napewno Toska odzyła po obcieciu. Beata nie chciała czekac do wiosny tylko wygoliła Tosię całkiem. Jej włos jest ciagle taki tłusty i cięzki jak sie tego pozbyła to jej od razu lat ubyło.:lol: [/quote] widzę, że kompletnie nie znasz się w opiece na chorym psem: powiem wprost w żadnym wypadku nie należy golic psa tej rasy (chyba, że jest zadredzony, skołtuniony) gdyż włos jest ochroną delikatnej skóry do tego skóra chora jest w tej chwili dodatkowo narażona na wszelkie czynniki zewnętrzne. Kąpiele w szamponach leczniczych-sesje trwające po 15 minut co drugi dzień 2 rodzaj szamponów do tego antybiotyk w zaleceniu od weta lecz Ty w 21 wieku chorego psa na skórę kąpiesz w szarym mydle Jeleń może w proszku do prania go wykąp w takim razie? Quote
ewadr Posted January 30, 2008 Posted January 30, 2008 Tosia ma atopowe zapalenie skóry, nie da sie tego wyleczyc, trzeba łagodzic objawy. Beata probuje wszystkiego i podziwiam ja za determinacje. I jezeli widzi, ze cos Tosi przynosi ulgę, to nie ma znaczenia czy to metoda prababci czy najnowszy wynalazek wspołczesnej medycyny. Rozumiem ją, ja mojego chrzesniaka z atopowym zapaleniem skory kąpię w krochmalu. Tosia jest juz troche czasu u Beaty i decyzja o obcieciu nie była pochopna.Jej włos był bardzo ciężki, mocno sie zbijał przy skorze, Tosia ledwo chodziła. Odżyła po obcieciu, łatwiej jej biegac i łatwiej pielegnowac skorę. Oktawio nie mozna wszystkich przypadków podciagac pod jedna kreskę, kazdy pacjent powinien byc traktowany indywidualnie, nie zawsze to co jest dobre dla wszystkich jest i dobre dla innych. Tosia przyjechała naprawde w strasznym stanie, zaniedbana, nie leczona od lat. Poprawa jest ewidentna, sunia jest zadbana, leczona i szczęśliwa. Quote
Alpina Posted January 31, 2008 Posted January 31, 2008 Oktawio jeśli masz jakieś uwagi co do opieki nad tym psem to bardzo Cię proszę o powiedzienie tego w innej formie... Ani Ewa ani Pani która opiekuje się Tosią nie zasługują na takie uwagi z Twojej strony. [FONT=Comic Sans MS][SIZE=4]Nikt z psem do kowala nie chodzi - tylko do weterynarza...[/SIZE][/FONT] [B][COLOR=Red]A Twój wet też nie ma wyłączności na nieomylność i rację.... Może i Chrzanów to nie Warszawa ale bez przesady![/COLOR][/B] Od lat walczę z atopem i również mam swoje zdanie na ten temat... Kąpiele też mają dwa końce i nie każdemu psu pomagają i nie u każdego można je stosować tak często żeby były skuteczne...Są różne schorzenia, które się na siebie nakładają u danego psa ...Tabletki też mają dwa końce ....Jak każde leczenie zresztą... Osobniczo wybiera się optymalny wariant leczenia dla każdego psa... Nie jestem tu za szarym mydłem, bo nigdy tego nie sprawdzałam na swoim psie ale wytykanie komuś, że się kompletnie nie zna i w ogóle wsystko robi [B]beee[/B] przy psie, który latami był zaniedbywany i dopiero co aklimatyzuje się w nowym domu to -delikatnie mówiąc- lekka przesada.... Dochodzimy do supeer paradoksu, że potem ludzie boją się cokolwiek pisać na wątku, bo zaraz dostaną po głowie tak, że im się żyć odechce za swoją ciężką pracę, miłość i poświęcenie dla psa... Oktawio może trochę mniej nerwów a więcej taktu i zrozumienia. Pamiętaj, że na kroplę miodu złapiesz więcej much niż na beczkę soli.... NIE TYLKO TY CHCESZ POMAGAĆ I MASZ NA UWADZE DOBRO PSÓW A SAMA TEŻ WIELE NIE ZDZIAŁASZ Jeśli mamy działać wspólnie, to może przestańmy się w ten sposób krytykować a uwagi też róbmy sobie w innej formie... Quote
Bella1 Posted January 31, 2008 Posted January 31, 2008 Jestem oburzona wypowiedzią Oktawii , jak można krytykować ludzi którzy robią wszystko co możliwe leczą, kochają , pielęgnują i nie dziwię się że chwytają się wszystkich możliwych sposobów żeby wyleczyć maleńką , wierz mi gdybym miała w takim stanie psa jeżeli by był tylko cień nadzieji że to pomoże zastosowałabym nawet metody ze średniowiecza . Quote
Erazm Posted February 1, 2008 Posted February 1, 2008 Ewcia, trzymaj się, jesteś dla mnie wzorem tylko pozazdrościć działania i rezultatów. Naocznie przekonałam się o skuteczności Ewy, widziałam też psiaka o którym mowa i miałam przyjemność poznać jego właścicielkę.:loveu: Nic więcej nie będę pisać bo szanuję swój czas i wolę poświęcać go na czynne działanie, a nie mielenie jęzorem, gdzie jest oczywiste, że Ewa i Beatka robią wszystko co jest tylko możliwe dla wyleczenia małej. Pozdrawiam wszystkich Quote
katya Posted March 18, 2008 Posted March 18, 2008 [quote name='Bella1']Jestem oburzona wypowiedzią Oktawii [/quote] A ja jestem oburzona działalnością Ewadr na dogo. [URL]http://www.dogomania.pl/forum/showthread.php?t=105428&page=22[/URL] Co się dzieje z psami, którymi zajmuje/zajmowała się Ewa - oto jest pytanie. Wszędzie stek kłamstw i kręcenie. Na szczęście są osoby, które znają ją osobiście i pomogą wyjaśnić nam pewne sprawy. Quote
ewadr Posted March 19, 2008 Posted March 19, 2008 Ulla dobrze wiesz, że Tosia jest u Beaty przy ul. Szpitalnej tam ,gdzie zawoziłaś Szeirę. Erazm widziała Tosię i warunki. Quote
bea_m Posted March 19, 2008 Posted March 19, 2008 [quote name='katya']A ja jestem oburzona działalnością Ewadr na dogo. [URL]http://www.dogomania.pl/forum/showthread.php?t=105428&page=22[/URL] Co się dzieje z psami, którymi zajmuje/zajmowała się Ewa - oto jest pytanie. Wszędzie stek kłamstw i kręcenie. Na szczęście są osoby, które znają ją osobiście i pomogą wyjaśnić nam pewne sprawy.[/quote] Ja chyba wiem co sie z nimi dzieje. Do Ewydr trafiają na tymczas same chude biedne stworzenia. Ewadr je odkarmia, podtucza, leczy i jak juz sa takie ładniutkie i tłuściutkie to ..... najprawdopodobniej piecze w piekarniku i zjada. Myślę że te osoby które Edędr tak dobrze znają - to potwierdzą - dla dobra sprawy oczywiście!!! Quote
Ulaa Posted March 19, 2008 Posted March 19, 2008 [quote name='ewadr']Ulla dobrze wiesz, że Tosia jest u Beaty przy ul. Szpitalnej tam ,gdzie zawoziłaś Szeirę. Erazm widziała Tosię i warunki.[/quote] Ewa pisałam już na innym wątku. Na temat Szirki to lepiej się nie odzywaj, bo chyba nie chciałabyś, żeby ta sprawa wróciła i tym razem została upubliczniona, a nie zatuszowana????? Quote
Ulaa Posted March 19, 2008 Posted March 19, 2008 [quote name='bea_m']Ja chyba wiem co sie z nimi dzieje. Do Ewydr trafiają na tymczas same chude biedne stworzenia. Ewadr je odkarmia, podtucza, leczy i jak juz sa takie ładniutkie i tłuściutkie to ..... najprawdopodobniej piecze w piekarniku i zjada. Myślę że te osoby które Edędr tak dobrze znają - to potwierdzą - dla dobra sprawy oczywiście!!![/quote] Poza wieloma niesprawdzonymi, przypadkowymi adopcjami - bez kontroli warunków, bez umów, gdy psy wracały albo trzeba było je odbierać - jeszcze w czasie działalności w fundacji. Z tym, że psy fundacyjne były sprawdzane. Quote
bea_m Posted March 19, 2008 Posted March 19, 2008 Ula dobrze wiesz że nawet jak się sprawdzi warunki, przemagluje sie nowego właściciela itd .. to i tak ryzyko że pies wróci z adopcji jest 50:50. Nie da sie wszystkiego przewidzieć, nie da się wszystkiego sprawdzić. Czy Wasze psy fundacyjne pomimo sprawdzenia warunków nie wracały z adopcji? Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.