Jump to content
Dogomania

Łańcuszek zaciskowy ??


bartek_yo

Recommended Posts

  • Replies 73
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

:lol: a ja polecam obroże opisywaną przez Fischera. Pies od pierwszego razu pięknie idzie :D , nie mam mowy o żadnym ciagnięciu...rewelacja :P

kupiłam ja w Anna Zoo w Galerii mokotów za ok 90 plm- warto :D

pozdrawia,m

Link to comment
Share on other sites

Cześć :D

Tydzień temu moja szanowna połówka zezłościła się na naszą sunię terierka walijskiego. Strasznie ciągła podczas spaceru - każdy wie jak wtedy wygląda pies i właściciel. Kupił pieksowi półkolczatkę. Po kilku spacerach sunia zrobiła się spokojna i grzeczna. W nagrodę odwracamy łańcuszek na drugą stronę i widać, że to docenia - swoim zdyscyplinowaniem.

Pozdro :D

Link to comment
Share on other sites

Ja też, jak już wielokrotnie pisałam, używam łańcuszka do szkolenia. Kiedyś, jak nie będzie prawie 12 w nocy i nie będę miała jeszcze zajęć do przygotowania na dzień następny, postaram się opisać dokładnie dlaczego.

Natomiast z używaniem łańcuszka wiąże się wiele mitów, biorących się właśnie z doświadczeń ludzi, którzy używali go nie mając pojęcia, jak to się robi. Jeden z takich mitów to że pies, który był uczony, żeby nie ciągnąc przy używciu łańcuszka będzie ciągnąć na innej obroży. Inny to że pies będzie się na łańcuszku cały czas dusił. I tak dalej.

Link to comment
Share on other sites

Flaire :D - a bałam się, że dostanę reprymendę od Ciebie, że sobie nie radzę z psiną, uff

Próbowałam szarpnięć i innych porad z dogo, ale nie skutkowały. HM

Pan zadecydował, więc sunia już takie cacko posiada. Jesteśmy jak narazie zadowoleni ze spacerów. Kiri też, bo często mnie naciąga na siusianie - a potem okazuje się, że to tylko spacerek.

Pozdro :D

Link to comment
Share on other sites

Jestem przeciwna stoswaniu wszelakich wynalazków w postaci kolczatek, łańcuszków, oe itd. Ale jesli już ktos musi to niech się nauczy używać. Niejednokrotnie widziałam jak pies ma łańcuszku ciągnie niemiłosiernie przy okazji dusząć sie. To jest nie zdrowe dla psa. Właściwa korekta łańcuszkiem to powinien być ułamek sekundy, to ma być impuls, sygnał dla psa. Nie słuzy on bynajmniej to przemieszczania psa, a niektórzy to wloka psa na tym łańcuszku ze 2 metry :evil: I jeszcze jedno - jak juz stosujemy korekty to takie które skutkują - jedno energiczne szarpnięcie przyniesie lepszy skutek niż kilka słabszych. Od razu bo korekcie nagroda za dobrze wykonaną czynność.

Może wy mi w końcu wytłumaczycie dlaczego nie którzy nie moga obejść się bez łańcuszka czy kolczatki ? Bo ja naprawde nie wiem ... Radą na wszelki problemy jest "kup łańcuszek", zamiast zastanowienie się jak dany problem rozwiązać i jak zmienic motywacje psa tak. aby robił to co nam odpowiada.

Link to comment
Share on other sites

Może wy mi w końcu wytłumaczycie dlaczego nie którzy nie moga obejść się bez łańcuszka czy kolczatki ? Bo ja naprawde nie wiem ...
Obejść się bez łańcuszka można się na pewno. Ale w moim doświadczeniu odpowiednio użyty łańcuszek jest naiszybszą metodą nauczenia psa nieciągnięcia na smyczy. A ponieważ w moim przekonaniu, prowadzenie niemiłosiernie ciągnącego psa jest niehumanitarne, to właśnie najszybsza metoda, która nie jest bardziej "okrutna" niż to niemiłosierne ciągnięcie, staje się najbardziej humanitarną.

Ostatnio wyprowadzałam na spacery psy schroniskowe, często całkiem dzikie, i najbardziej oporny nauczył się chodzić na smyczy bez ciągnięcia w przeciągu dwóch spacerów. I o takie wyniki mi chodzi. Jak piszesz, "zmieniam motywację psa, żeby robił to co mi odpowiada" - robię to używając jako obroży łańcuszka. Poza tym oczywiście bardzo dużo nagród i pochwał.

Podkreślam jeszcze, że chodzi mi o uczenie psa chodzenia na luźnej smyczy, nie o chodzenie przy nodze - to ostatnie robię inaczej.

Link to comment
Share on other sites

No tak - chodzenie na luźnej smyczy a chodzenie przy nodze to dwie inne rzeczy. U mnie "noga" to chodzenie przy nodze (sportowe), "chodź tu" - idź koło mnie blisko nogi obojetnie z jakiej strony (przydatne jak trzeba przejśc przez tłum) i bez komendy chodzenie na luźnej smyczy.

Flaire - wiadomo metoda powinna być skuteczna. Ale czy w swoim dążeniu do jak najszybszego rozwiazania problemu nie zapominasz o tym co najlepsze ? Nie zrozum mnie źle - niemiłosierne ciągnięcia psa na na smyczy nie jest dobrym rozwiązaniem (dla obu stron). Ale czasami dłużej trwający proces nauki jest lepszym rozwiązaniem, np. pies rzuca się na innego psa - rozwiązanie nr 1 - szarpiemy psa tak że drugi raz tego nie zrobi - mało skuteczne bo pies przy najmniejszej okazji rozszarpie tamtego bo szarpnięcie skojarzy sobie z innym psem. Metoda nr 2 - odwrazliwiamy psa, powoli, spokojnie - trwa to kilka miesięcy ale dochodzimy do tego że pies biega miedzy innymi psami nie zwracając na nie wiekszej uwagi.

To tylko takie moje rozważanie, nie bierz tego do siebie :wink: Wiem że to zupełnie inna sytuacja, ale ja tak tylko. Ty raczej nie dążysz po trupach do celu, ale są tacy którzy tak robią. Nie liczy się jak metoda działa na dłuższa mete i jak sie to robi tylko czy w danej chwili skutkuje. Ja miałam takiego pecha że trafiłam kilka lat temu na tresera który uważał łańcuszek za cudowny wynalazek. I ten "cudowny wynalazek" doprowadził do bardzo kiepskiej sytuacji...

Więc dla mnie najważniejsze jest JAK się cos robi, choć skutecznośc metody też jest ważna ale dla mnie w mniejszym stopniu.

Link to comment
Share on other sites

Ty raczej nie dążysz po trupach do celu

Masz rację, nie dążę.

Ja uczę chodzenia na luźnej smyczy poprzez nauczenie psa komendy "nie ciągnij". Jak tylko pies zrozumie, co znaczy "nie ciągnij", to mogę uskuteczniać korektę chodzenia na luźnej smyczy wyłącznie słownie. No i przez jakiś czas, komunikacja z psem polega na powtarzaniu "nie ciągnij" raczej często :wink: - dopóki pies nie załapie, że to "nie ciągnij" obowiązuje na stałe, a to trwa trochę dłużej. Oczywiście za każdym razem przy tej komendzie pies jest obficie nagradzany.

Nauczyć "nie ciągnij" można na różne sposoby i oczywiście łańcuszek nie jest bynajmniej do tego konieczny. Natomiast w moim doświadczeniu, dla wielu psów, uczenie "nie ciągnij" przez lekkie szarpnięcie (tak, żeby smycz się na moment rozluźniła) połączone z natychmiastową nagrodą jest najskuteczniejsze. Dlaczego tak jest? Myślę, że składa się na to wiele powodów, ale przewaga, w tym przypadku, łańcuszka nad, np. skurzaną obrożą polega na dokładniejszym momencie przesłania sygnału. Obroża skórzana trochę się rozciąga, więc sygnał jest mniej precyzyjny - ten ułamek sekundy, o którym pisałaś staje się dłuższy - i chyba dlatego psu na obroży skojarzenie swojej pozycji z komendą "nie ciągnij" zajmuje trochę dłużej - a tylko o to skojarzenie mi chodzi w uczeniu tej komendy.

Ale biorąc rzecz bardziej ogólnie, ja po prostu jestem zadowolona z wyników, które w ten sposób uzyskuję. Są nie tylko bardzo szybkie, ale również trwałe i nie zauważyłam, szczerze mówiąc, żadnych skutków negatywnych. Psy przeze mnie szkolone (nie mówię tutaj o tych schroniskowych - to osobny temat) są wesołe, pracują chętnie, chodzą na luźnej smyczy i w łańcuszku, i bez, ani łańcuszka, ani smyczy źle nie kojarzą. Ty, jak rozumiem, sugerujesz, że wybierając tę metodę jako najszybszą idę być może na jakiś kompromis:

Ale czy w swoim dążeniu do jak najszybszego rozwiazania problemu nie zapominasz o tym co najlepsze ?

Ale ja naprawdę nie widzę, co tutaj tracę. A w konkretnym przypadku właśnie większości tych psów schroniskowych, gdzie moje pole do popisu to 20 minut raz na tydzień, to już naprawdę nie znam metody równie skutecznej. A tutaj skuteczność jest kluczowa; za tydzień psa może już nie być i okazji do dalszego szkolenia nie będzie, chyba że pierwsza okazja była nieskuteczne, a w tym przypadku, druga może się pojawić, gdy pies zostanie do schroniska zwrócony.

Ja rozumiem, że Ty masz z łańcuszkiem kiepskie doświadczenie, ale z tego co piszesz, fakt, że to, co Cię zraziło u tego tresera to był akurat łańcuszek to przypadek... i gdyby ten człowiek w trakcie szkolenia cały czas jadł lody, to może do nich też byś się zraziła :wink: . Łańcuszek w dobrych rękach jest, moim zdaniem, pomocnym narzędziem szkoleniowym, a sam w sobie nic nie jest wart - tak samo jak kliker :wink: .

Link to comment
Share on other sites

Tak masz racje - można switnie szkolić za pomoca łańcuszka (jesli trafi nam sie świetny trener), można również kiepsko szkolic klikerem jesli trafimy za osobe nie mająca o tym pijęcia.

Ale znam przyjemniejsze sposoby na wyjasnienie psu że ciągnięcie nie ma sensu. Po pierwsze, jesli chcemy czegokolwiek psa nauczyc/oduczyć musimy zdać sobie pytanie "dlaczego pies to robi?" Musimy znaleźc to cos co motywuje psa do wykonywanie takiej czynności. Pies nic nie robi o tak sobie. Więc dlacego pies ciągnie ? Bo chce szybciej dojśc do celu. A ciągnie dlatego że jest to skuteczne - ciągne więc ide do przodu. Gdyby ciągnięcie nie zblizało psa do celu to pies nigdy by nie wpadl że smycz się ciągnie. najgorzej jest z psem który ma juz wyrobiony mocny nawyk ciągnięcia. Ale wszystko można zrobic "pokojowymi" metodami, np. stosując "drzewko", robiac sobie trase długości 10-20m : my na starcie z psem na mecie coś bardzo atrakcyjnego dla psa - ruszamy, nic do psa nie mówimy, nie cmokamy itd (pies ma zawsze chodzic na luźnej smyczy a nie na komende), pociągnie - wraca na start. działa bardziej skutecznie niż np. drzewko bo pies oddala się od porządanego przedmiotu. Samo drzewko niewiel pomoże - pies i tak może patrzeć sie gdzies tam i miec nas gdzieś. Można iśc tyłem mając psa przed sobą i karmiąc go. Po czasie jak sie odwrócimy to pies idzie przy nas.

Link to comment
Share on other sites

Łańcuszek w dobrych rękach jest, moim zdaniem, pomocnym narzędziem szkoleniowym, a sam w sobie nic nie jest wart - tak samo jak kliker :wink: .

Acha, a kliker w kiepskich rekach wyrzadzi psu bardzo malo krzywdy, natomiast lancuszek w kiepskich rekach ... :evil:

Link to comment
Share on other sites

Ale wszystko można zrobic "pokojowymi" metodami
Mnie się wydaje, że gdybyś zobaczyła, jak ja używam łańcuszka, to nie uważałabyś to za metodę mniej "pokojową" niż ta, którą opisujesz. Bo na przykład,
np. stosując "drzewko", robiac sobie trase długości 10-20m : my na starcie z psem na mecie coś bardzo atrakcyjnego dla psa - ruszamy, nic do psa nie mówimy, nie cmokamy itd (pies ma zawsze chodzic na luźnej smyczy a nie na komende), pociągnie - wraca na start.
W jaki pokojowy sposób dziki, dorosły pies ciągnący do celu wraca na start?
Acha, a kliker w kiepskich rekach wyrzadzi psu bardzo malo krzywdy, natomiast lancuszek w kiepskich rekach ...
Sam kliker szkody nie wyrządzi. Sam łańcuszek też nie. Ale i jeden, i drugi w kiepskich rękach może wyrządzić szkodę podobną - bo pies ciągnący na obroży wyrząca sobie szkodę podobną do tej, którą wyrządza sobie pies ciągnący na łańcuszku.

A żeby się przekonać, że są ludzie, którzy używają klikera mając bardzo blade pojęcie, do czego to służy, polecam topik "kliker rzeczywiście is quicker".

Nie chcę tu wszczynać kolejnej bitwy na temat czy to klikera, czy to łańcuszka, bo to było obrabiane wielokrotnie i naprawdę nie warto. Natomiast zależy mi na tym, żeby nie zniechęcać początkujących do żadnej metody, która może im się kiedyś przydać.

Link to comment
Share on other sites

Flaire - metody dobiera sie do psa. Jesli pies jest całkiwm "dziki" to najlepsza metoda jest iście tyłem, stosowane razem z drzewkiem. Potem dopiero można psa wystawiac na silniejsze bodźce, czyli np. stawiać mu miske z jakiejś odległości. Jak wraca ? Normalnie - siłą fizyki :wink: Ty zawracasz i idziesz na start a pies robi co chce :wink: Z reguły dotarcie do mety zajmuje kilka minut za pierwszym razem a z każdym nastepnym razem jest coraz lepiej.

Link to comment
Share on other sites

Jak wraca ? Normalnie - siłą fizyki :wink: Ty zawracasz i idziesz na start a pies robi co chce :wink: .
Wytłumacz mi, bo ja naprawdę nie rozumiem -- jakaś goopia jestem. Co to znaczy "robi co chce" jak jest na smyczy, a ty idziesz w przeciwnym kierunku od niego???
Link to comment
Share on other sites

Ja też się przymierzam do do zakupu łańcuszka, nie dlatego żeby pies ciągnął ale dla bezpieczeństwa. Potrafi wywinąć się z obroży,szyje ma grubszą od głowy :-? , choć ostatnio już nie próbuje. Miała kupione szelki i wszystko by było OK, ale szczerze mówiąc kontrolowanie psa w szelkach jest o wiele trudniejsze niż w obroży.

Mam pare pytanek dotyczących łańcuszków i byłabym wdzięczna gdyby mi ktoś doświadczony na nie odpowiedział :)

1. Jaki łańcuszek jest lepszy? W gre wchodzą półzaciskowe, ale chodzi mi o to czy podwójna czy potrójna?

2. Jak powinno się dobrać obwód takiej obroży do szyi psa? Czy zaciśnięta obroża powinna być równa obwodowi szyi psa czy mniejsza?

3. czy jest możliwość, że pies jak idzie na luźno, kiedy łańcuszek leży luźno na szyi a pies schyli głowę to łańcuszek nie ześliźnie się? Pytam o to bo kiedyś założyłam suni kolczatke do góry kolcami, wystarczyło że schyliła głowę i kolczatka spadła.

4. czy łańcuszki nie plączą się? Nie wiem dokładnie jaką budowę mają te łańcuszki, ale wydaje mi się, że każdy łańcuszek jest oddzielny, czy może się mylę?

To narazie tyle, czekam na odpowiedzi :D

Link to comment
Share on other sites

Zapomniałam napisać jeszcze jednej rzeczy, która moim zdaniem jest ważna, a dotyczy motywacji. Ja wychodzę z założenia, że pies nie chce robić rzeczy, które mnie się nie podobają. Dla niektórych moich psów, tych najlepszych :wink: , uszczęśliwianie mnie było najważniejsze; dla innych może nie aż tak, ale nadal jest ważne. Ale dla wszystkich, uszczęsliwienie mnie było motywacją co najmniej dosyć silną. Dlatego uważam za swój obowiązek przekazanie psu, że ciągniecie na smyczy mnie się nie podoba. To akurat nie ma nic wspólnego z łańcuszkiem, bo ja łańcuszka nie używam jako kary (pociągam najlżej jak się da aby osiągnąć pożądany efekt, czyli luźną - choćby tylko na moment - smycz), już nie mówiąc o tym, że zwykłą obrożę używam tak samo, a łańcuszek jest tylko, jak już pisałam, bardziej precyzyjny. Natomiast samo odwracanie uwagi czy też powrót z psem na start nie przekazuje mu informacji, że ciągnięcie mnie się nie podoba, tylko że mu się nie opłaca. I w tym właśnie leży główna różnica większości metod używanych przeze mnie od tzw. metod pozytywnych, czy bezstresowych.

Czyli,

Więc dlacego pies ciągnie ? Bo chce szybciej dojśc do celu.
Ale czasami również dlatego, że nie wie, że mnie się to niepodoba.
Flaire - metody dobiera sie do psa.
Dokładnie o to mi chodzi i wiele razy już o tym pisałam - prawie tak samo wiele, jak polecałam Ovari :wink: . Dlatego dyskusje na temat która metoda jest lepsza rzadko mają sens. Weź na przykład to, co napisałam powyżej, na temat motywacji. Mojej najlepszej suce (której niestety nie ma już wśród nas od ponad 10 lat) naprawdę zależało niemalże wyłącznie na tym, żeby mnie uszczęśliwiać. Jedyne co trzeba było zrobić, żeby ją czegokolwiek nauczyć, to przekazać jej, czego chcę. I to jak najszybciej, bo dopóki tego nie rozumiała - a zawsze doskonale wiedziała, że nie rozumie - to stres był okrutny. Z nią, najmniej stresowa metoda była właśnie ta, która potrafiła jej przekazać o co mi chodzi najszybciej. Natomiast moja obecna suka, owszem, chce żebym była z niej zadowolona, ale kiełbaskę czy mój odpowiednik klikera też chce. Podejście do uczenia tych dwóch suk jest zupełnie różne.

"Drzewko" z psami schroniskowymi się nie sprawdza. Dlaczego? Chyba właśnie dlatego, że ich powód ciągnięcia jest inny. One nie ciągną do celu - one ciągną, bo po raz pierwszy od co najmniej tygodnia mogą - albo myślą, że mogą - iść gdzie chcą i mają gdzie. Więc chcą wszędzie. Tu, tam, wprzód, wstecz - ale w żadnym kierunku niezbyt długo. Większość z nich smakołyki ma gdzieś, przynajmniej początkowo. Zabawki - tak samo. Ciebie też. Pierwsze dwa spacery polegają właśnie na tym, żeby coś przestały mieć gdzieś. Próbujemy wszystkiego, ale większość najszybciej przestaje mieć gdzieś właśnie wyprowadzającego je człowieka. Smakołyki sa na drugim miejscu. Rzadko który schroniskowiec umie się bawić.

Uff, ale się rozpisałam... :D

Ja po prosty prowadze dyskusje a niech właściciel psów decydują jak będą szkolić swoje czworonogi
No i dobrze. Ja też. Tylko jak się zaczyna o krzywdzeniu psów (nie Ty, na szczęście :wink: ) to zaczynam mieć wątpliwości.
Link to comment
Share on other sites

Aga, ja używam innego łańcuszka, więc nie na wszystkie pytania potrafię odpowiedzieć, ale przymierzę się do coponiektórych :wink: .

2. Jak powinno się dobrać obwód takiej obroży do szyi psa? Czy zaciśnięta obroża powinna być równa obwodowi szyi psa czy mniejsza?
Jeżeli będzie równa, a pies rzeczywiście ma głowę mniejszą od szyi, to nadal będzie się mógł wywinąć :( .
3. czy jest możliwość, że pies jak idzie na luźno, kiedy łańcuszek leży luźno na szyi a pies schyli głowę to łańcuszek nie ześliźnie się?
Tak, jest to całkiem możliwe. Taki łańcuszek działa na tej samej zasadzie, co obrócona do góry kolcami kolczatka.

Jeszcze mam jeden głupi pomysł: czy myślałaś może o ubieraniu psa i w obrożę, i w szelki? Myślę o używaniu z tym takiego rozdwajacza do smyczy, który normalnie jest używany do prowadzenia dwóch psów, a który Ty mogłabyś używać do zapięcia szelek dla bezpieczeństwa, a obroży dla kontroli. Nieee wieeem, może to goooopi pomysł i przesada, ale pozwolę Tobie samej o tym zdecydować :wink: .

Link to comment
Share on other sites

Nareszcie znalazłam sobie pożądnego człowieka do kulturalnej rozmowy :)

Jak wraca ? Ono normalnie. Jest na smyczy. Pociągnie. Ty momentalnie zawracasz nie oglądając się na psa, nie czekając na niego, nie wołając go. Nie szarpiesz, po prostu zmieniasz kierunek swojego marszu. Najlepiej miec psa gdzies przypiętego żeby nie korciło cie używać rąk. Po przejściu paru kroków pies cie dogoni. Idziesz na start, czekasz chwile (najlepiej poczekać na kontakt wzrokowy) i mówisz np. idziemy. Tyle :)

Co do powodu ciagnięcia - pies ciągnie bo nikt mu nie wytłumaczył że można inaczej, oraz dlatego ze chce gdzies dojść.

Aga - są również obroże zaciskowe wykonane z taśmy. Bardzo fajne.

Co do psów które wszystko mają gdzieś (łącznie z zabawkami) - własnie mam takiego pieska, tzn kradne go codziennie właścicielom którzy mieszkaja obok mnie. Pies tragedia - na smyczy idzie jak najdalej od ciebie bo sie boi podejśc bliżej, nie wie co to piłka, sznurek, zanim weźmie smakolyk od ciebie to się pożądnie zastanowi czy nie dostanie po łbie. Na dodatek jest agresywny. Normalnie jak ide z tym psem to mi się płakac chce. Nie wiem jak można psa doprowadzic do takiego stanu. Na trzech godzinnych spacerach doszłam do tego że pies bierze smakołyk spokojnie - przedtem porywał bo się tak bał. Ech zobaczymy co nam z tego wyjdzie ale kiepsko to widze bo właściciel to ostatni osioł :evil:

Link to comment
Share on other sites

Flaire dobry pomysł. "My" ubieramy psy w halti i obroże/szelki. Halti jest switne dla ciągnącym psów (pozwala je opanować) ale jak pies będzie się szarpał to hanlter może ześlizgnąc mu sie z mordki. Dlatego jest jeszcze jedno zabezpieczenie w postaci szelek czy obroży.

Mozna równiez kupić długa smycz która kończy się dwoma karabińczykami - taka z kółeczkami pośrodku

Link to comment
Share on other sites

Nareszcie znalazłam sobie pożądnego człowieka do kulturalnej rozmowy :)
Mam nadzieję, że to nie o mnie :wink: . Reputacje mi zepsujesz :wink:
Jak wraca ? Ono normalnie. Jest na smyczy. Pociągnie. Ty momentalnie zawracasz nie oglądając się na psa, nie czekając na niego, nie wołając go. Nie szarpiesz, po prostu zmieniasz kierunek swojego marszu. Najlepiej miec psa gdzies przypiętego żeby nie korciło cie używać rąk. Po przejściu paru kroków
Czyli dobrze rozumiem, że przez te parę kroków, pies jest ciągnięty na smyczy?
pies cie dogoni.
Czy dogoni, czy nie, trochę chyba będzie zależało od psa, a trochę od tego, co jest celem... Więc jak nie dogoni, to nadal jest ciągnięty na start?

Bo ja właśnie tego chcę uniknąć. Z większością psów lubię zasadę, żeby nie pozwalać psu popełnić błędu. Napięta smycz jest błędem i dlatego staram się napiętej smyczy unikać, bo z mojego doświadczenia, każdy błąd utrwala niepożądane zachowanie. Konsekwentne niedopuszczanie do napiętej smyczy jest niesłychanie frustrujące (dla człowieka - chociaż dla psa pewnie też), ale działa piorunująco szybko. Naprawdę większość psów nie ciągnie w przeciągu kilku minut!

Aga - są również obroże zaciskowe wykonane z taśmy. Bardzo fajne.
I dla krótkowłosego psa pewnie lepsze od łańcuszka, jak również mniejsza szansa, że luźne się zsuną. (Na sierść teriera, niestety, do chrzanu. W Stanach są jeszcze takie z grubej linki, trochę lepsze na sierść teriera, niż taśma, ale w Polsce ich nie widziałam).
Pies tragedia - na smyczy idzie jak najdalej od ciebie bo sie boi podejśc bliżej, nie wie co to piłka, sznurek, zanim weźmie smakolyk od ciebie to się pożądnie zastanowi czy nie dostanie po łbie.
Takie schroniskowce też mamy, np. Diana, która na pierwszy spacerze nie szła, tylko się czołgała. No i oczywiście takiej Diany nie szarpałabym, bez względu na to, jak lekko! Ale większość to psy po prostu nie zsocjalizowane, które nie wiedzą, że ludzie są im do czegokolwiek potrzebni, bo nigdy nie byli. Za to jak się o tym przekonają... !
Link to comment
Share on other sites

Jeżeli będzie równa, a pies rzeczywiście ma głowę mniejszą od szyi, to nadal będzie się mógł wywinąć

więc musi przyduszać :( , ale na szczęście sunia już mi ostatnio nie wywija takich numerów :) , ale na wszelki wypadek musze być ostrożna

Tak, jest to całkiem możliwe. Taki łańcuszek działa na tej samej zasadzie, co obrócona do góry kolcami kolczatka.

no to zła wiadomość :-?

Aga - są również obroże zaciskowe wykonane z taśmy. Bardzo fajne.

ale z taśmy by raczej nie spadła z głowy przy schylaniu, bo jest lekka....

popytam w sklepach o takie, ale może być cięzko..

Jeszcze mam jeden głupi pomysł: czy myślałaś może o ubieraniu psa i w obrożę, i w szelki?

...nie myślałam i wolałabym zostać przy jednym sprzęcie :)

Co do psów które wszystko mają gdzieś (łącznie z zabawkami)

...mój co prawda nie ma gdzieś, i chciałabym ją na smakołyki na spacerkach uczyć posłuszeństwa ale musiałabym zrezygnować z kagańca, a to byłoby ryzykowne :roll:

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...