Jump to content
Dogomania

Pielęgnacja szaty pudla - wystawy


Anaa

Recommended Posts

  • Replies 743
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Top Posters In This Topic

Posted Images

Filodendron dlaczego się boisz ostrzyc w takim razie??? Skoro fryzjer czy praktykant czy komu tam psa zostawiłaś schrzanił? Gorzej już nie będzie. Wogóle uważam że każdy wł psa decydując się na kudłacza powinien sobie umieć sam zrobić wszytsko przy swoim psie i tylko z czystego lenistwa latają do fryzjerów. Mnie pierwszego pudla kupiła mama jak miałam 13 lat i MUSIAŁAM SAMA go ostrzyc, wykąpać, uczesać, nakarmić, wyprowadzić. A ludzie dorośli mający psa nie potrafią przyciąć włosów na siuśku i potem przychodzą ze śmierdzącym, brudnym, zakołtunionym psem do fryzjera. Ja mając te 13 lat wstydziłam się iść do weta na szczepienie z nie wykąpanym psem. Czego tu się bać? Ściąć włosy?? Toż to nie łapa, włos odrośnie. No chyba że ktoś ma wyjątkowy "talent" i potrafi z włosem obciąć psu łapę;)
Każdego namawiam i pokazuję jak sobie samemu radzić i co tu dużo gadać parę osób namówiłam, nawet tych które są na forum i chyba nie żałują tego że kilka razy udało im się psa zepsuć, bo teraz robią to świetnie.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Gośka']Filodendron dlaczego się boisz ostrzyc w takim razie??? Skoro fryzjer czy praktykant czy komu tam psa zostawiłaś schrzanił? Gorzej już nie będzie. Wogóle uważam że każdy wł psa decydując się na kudłacza powinien sobie umieć sam zrobić wszytsko przy swoim psie i tylko z czystego lenistwa latają do fryzjerów. Mnie pierwszego pudla kupiła mama jak miałam 13 lat i MUSIAŁAM SAMA go ostrzyc, wykąpać, uczesać, nakarmić, wyprowadzić. A ludzie dorośli mający psa nie potrafią przyciąć włosów na siuśku i potem przychodzą ze śmierdzącym, brudnym, zakołtunionym psem do fryzjera. Ja mając te 13 lat wstydziłam się iść do weta na szczepienie z nie wykąpanym psem. Czego tu się bać? Ściąć włosy?? Toż to nie łapa, włos odrośnie. No chyba że ktoś ma wyjątkowy "talent" i potrafi z włosem obciąć psu łapę;)
Każdego namawiam i pokazuję jak sobie samemu radzić i co tu dużo gadać parę osób namówiłam, nawet tych które są na forum i chyba nie żałują tego że kilka razy udało im się psa zepsuć, bo teraz robią to świetnie.[/quote]
No to gratuluję takiego podejścia do klientów. Naprawdę.:multi: Oby więcej takich ludzi. Widać miałam pecha. Ile ja się uprosiłam różnych fryzjerów, żeby móc zostac z psem podczas strzyżenia - ale nie, bo pies będzie bardziej nerwowy, nieposłuszny, będzie dłuzej trwało. A może za dużo zobaczę i następnym razem nie przyjdę? Takie odniosłam wrażenie. Nie byłam leniwa - chciałam dobrze, w końcu od tego są fachowcy, żeby robić rzeczy, na których się znają. Znalazłam nowocześnie wyposażony salon, którego właścicielką była dyplomowana groomerka i jak najbardziej legalna i zarejestrowana hodowczyni dwóch ras wymagających strzyżenia (yorki i sznauce mini) i raz zrobiła psa pięknie, a za drugim razem d**a blada:shake:.
Nie boję się strzyc nożyczkami - robię to półtora roku, ale jest to czasochłonne i dla psa z urazem, czas który na to muszę poświęcić, jest stresujący. Boję się strzyc maszynką, bo nie wiem jak. Boję się, bo widziałam, jak można psa maszynką poranić i nie wiem, czy uniknięcie takich skaleczeń wymaga dużej wprawy i doświadczenia czy tylko zdrowego rozsądku. Dlatego pytam.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='filodendron']No to gratuluję takiego podejścia do klientów. Naprawdę.:multi: .
Znalazłam nowocześnie wyposażony salon, którego właścicielką była dyplomowana groomerka.[/quote]

To może właśnie tu tkwi mój "problem":roll:, nie jestem dyplomowaną groomerkę :eviltong:;)

Link to comment
Share on other sites

Ja Una dostałam na 13 urodziny, i z powodu braku dobrego, pudlowego fryzjera w Toruniu robiłam go sama.Z początkiem września pojechałam do p.Jakuba Kruczka, który wspaniale robił mi Unka.A potem zachciało mi się samej strzyc, i z pomocą jego oraz kilku innych osób zaczełam.Wiadomo, pierwszy raz nie będzie oszałamiający, ale ważne jest to, by próbować.Teraz mam niecałe 15 lat, sama robie Una i nigdy żaden sędzia nie powiedział mi, że mam źle obciętego psa :)

Także próbuj, ja też nie raz zaciełam psa maszynką:roll:

Link to comment
Share on other sites

ja tez sie bałam wiele razy strzygłam bezdomne pudle ale moj i to wystawiany to juz było nie to samo. Długo sie obawiałam ale w kocu sie odwazyłam. Pierwsze glenie pies miał slaczki na pysku :lol: drugie poł na poł a teraz juz wiem gdzie popełniałam bład i fajnie mi wychodzi.

Link to comment
Share on other sites

Dziewczyny, będę próbować, bo ja już stara jestem i mi nadgarstek nawala przy tych nożyczkach ;) Jeszcze napiszcie, którą kupić - Moser 1245 czy Oster Golden A5 (czy jeszczej jakąś inną?) I jakie podstawowe ostrza do domowego ciachania (bo to, że na pudlu nie sprawdzają się nakładki dystansowe to już udało mi się doczytać).

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Gośka']Wogóle uważam że każdy wł psa decydując się na kudłacza powinien sobie umieć sam zrobić wszytsko przy swoim psie i tylko z czystego lenistwa latają do fryzjerów.[/quote]
Trochę się zgadzam z tym co piszesz a trochę nie;)
Moja Mama na przykład nie ogoli sobie psa bo ma nienajlepszy wzrok i poprostu nie widzi szczegółów ale za to z grubsza obcina nożyczkami.
Zdażają się też psy trudne do obsługi i jak do tego dojdzie, że właściciel początkujący i dodatkowo się boi to może zrobić więcej złego niż dobrego (pokaleczyć i zrazić psa do strzyżenia).
Ja osobiście sama sobie golę psy bo jak to robi ktoś obcy to histeryzują i trwa to dłużej niż jak to robię ja, no i psy się nie stresują (co najwyżej się obrażą;)) Ale przyznam, że początkowo szło mi to tragicznie długo i miałam całe ręce mokre z wrażenia... Mogę też mniej więcej przystrzyc moje psy ale w życiu ich nie ostrzygę wystawowo bo moim zdaniem do tego trzeba mieć jednak talent - bądź co bądź groomerstwo można podciągnąć pod zawód artystyczny:cool3:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='bonsai_88']Filodrndron ostrzegam - później jest niesamowicie żal tej długiej czupryny, a to odraaaasta... i odraaaasta... [/quote]
Mój zarasta w tempie ekspresowym - chyba połowa karmy idzie na ten przyrost włosa ;) To zawsze był ból, jak wracał od fyzjera z takim kochanym, jamnikowatym pyszczydłem i to pyszczydło dosłownie w oczach zarastało. Inna rzecz, że pyszczka chyba nie odważę się golić - nie mam pojęcia, jak przy faflach prowadzić maszynkę tak, zeby nie uszkodzić psa. Więc pewnie będę niestandardowo - psa maszynką, a pyszczek nożyczkami ;)

Link to comment
Share on other sites

Wiesz, maszynką jest wręcz bezpieczniej ...
Chyba, ze masz egzemplarz który panicznie boi się maszynki a stoi stabilnie przy nożyczkach - strzygę takiego jednego, ze koniec pyszczka muszę ciąć tylko i wyłącznie nożyczkami.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='aneta']Wiesz, maszynką jest wręcz bezpieczniej ...
Chyba, ze masz egzemplarz który panicznie boi się maszynki a stoi stabilnie przy nożyczkach - strzygę takiego jednego, ze koniec pyszczka muszę ciąć tylko i wyłącznie nożyczkami.[/quote]
Trudno wyczuć, jaki mam egzemplarz. Do tej pory wszystko, z pewnością nieudolnie, ale jednak - robiłam nożyczkami. Nie powiedziałabym, żeby był stabilny - wiecie, to naprawdę takie domowe strzyżenie - tam, gdzie się da, to i na leżąco ciacham. (Tzn pies leży, nie ja ;) i to, że leży, to jest "moje wielkie osiągnięcie" po tamtej wpadce) Robiłam próby z mężowską maszynką w tym sensie, że dotykałam go włączoną (wiadomo, że nie chwyci włosa, ale chodziło mi o dźwięk maszynki). Zachowywał się dość spokojnie. Nie wiem jednak, jak to się ma do dźwięku maszynki "zwierzakowej" i pewnie z tego powodu zapoluję jednak na Andisa - ponoć stosunkowo cicha.
A wibrysy - goli się je maszynką? Czy Wasze psiaki nie reagują na ścinanie wibrysów? Bo mój się trochę wzdryga - widać, że przyjemne to nie jest :-(

Link to comment
Share on other sites

Filodendron ja mam Moser 1245 max.Kupiony rok temu. Dostałam równiez w komplecie ostrze 3 mm i dokupiłam za jednym zamachem ostrze 6,3 mm. Powiem ci że nie miałam wczesniej w reku psiej maszynki.Ludzką i owszem, nie raz strzygłam ludziów. Ale ta maszynka jest świetna! Ma 2 biegi i bez problemu daje radę sierści mojej suni, a ma gęsta jak baran!!! Maszynka ma obrotowy kabel , 2 biegi.Prawie nie daje wibracji, dzięki czemu pies się nie boi.Mój jest nerwowy i sie przyzwyczaił.Głośnośc oceniam średnio. Cięzkośc też.No, swoje wazyć musi. Nigdy,ale to przenigdy nie zdarzylo mi się zaciąc psa maszynką.Tnę normalnie, nie przez 3 godziny, uważam,ale bez przesady.Polecam w 100% lepsze niż nożyczki.ja jade po brzuchu, pysku.Czasem po grzbiecie.A nobi i głowa nozyczkami. Jak chcesz mogę dac ci namiary na babeczke u której kupiłam.
Zobaczysz, parę strzyżeń i dojdziesz do wprawy.I zgadzam się z dziewczynami, że to nawet bezpieczniej jest. Moja mała by w zyciu nie wytrzymała cięcia nożyczkami...Dregnięcie i po cięciu... dziura juz nie wspominając o mozlwyms kaleczeniu psa... Na prawdę warto, zobaczysz jakie będą wspaniałe efekty.Nozyczki sie nie umywają...A co do ostrza jak najbardziej 3 mm sie nadają. Ja jadę tym brzuszek i pysk.I nic się suni nie dzieje,a do cierpliwych ona nie nzalezy. którsze nie wiem, może takimi do golenia prawie na "zero" można zaciąc psa...trudno powiedzieć.Nie próbowałam,ale 3 mm jest bardzo bezpieczna. A 6,3 dokupiłam bo czasem strzygę troszkę dłużej, szczególnie starszą, bo ma już rzadkie futerko... W kazdym razie kupuj, sprawdzaj i wprawiaj się. :) :cool3:

Link to comment
Share on other sites

jeszcze jedno zapomniałam...jesli jesteś z Warszawy to widziała maszynki w tym sklepie dla zwierzaków w Arkadii. Może to niewiele,ale będziesz miała okazję choćby ją zobaczyć i sprawdzić wagowość, czy lezy ci w ręce itp. Nie wiem jak z ceniami u nich ale widziałam że lezały własnie mosery więc jesli masz chęć...

Link to comment
Share on other sites

Dzięki, Sara wwa - to pocieszające :)
Rzeczywiście mosera biorę pod uwagę, choć zaczęłam się skłaniać ku maszynce Andis AGC2, którą poleca Roofii w innym wątku. Chwilowo jest w wybranym sklepie niedostępna, więc jeszcze nie zamówiłam. Czy ktoś mógłby się wypowiedzieć na jej temat? W zestawie z Moserem jest ostrze 3 mm, z Andisem - 1,5 mm. Czy rzeczywiście ostrzem 3 mm trudniej skaleczyć psiaka niż tym 1,5?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='aneta']Mam 2 mm - jest to b.dobra długość.
Poniżej 1 mm jest bardziej niebezpieczna bo robią się mikrozacięcia.[/quote]
Oj, to może dla laika - zamiast Andis i 1,5 mm - rzeczywiście lepiej wziąć moser z 3 mm ostrzem w komplecie (plus jedno ostrze jakieś "dluższe"). Ewentualnie z czasem coś sobie dokupić? Czy może w ogóle tego ostera A5 bez ostrzy i wtedy dobrać dwa jakieś optymalne do domowego strzyżenia?
Help - "pan mąż" mówi, że mam się szybko decydować, bo jak podliczymy pierwszokwartalny budżet, to mi się przepali "zielone światło" na wolność wyboru :lol:

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...