gayka Posted September 21, 2007 Share Posted September 21, 2007 Kochani, licze na Waszęe doświadczenie w tym temacie! Moja sunia ma zdiagnozowane zwurodnienie stawu barkowego. Lekarz ma dla nas dwie propozycje : leki p/zapalne + p/bólowe ( typu Metacam, Rimadyl) lub iniekcję dostawową sterydu oraz punkcję i pobranie do badania mazi stawoej.Sunia ma 16 lat i nie wiem co dla niej byłoby lepsze.Co o tym myslicie?? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
zurdo Posted September 22, 2007 Share Posted September 22, 2007 Moja sunia jest po wypadku i miewa okresowo problemy ze stawami. Nasza lekarka ma inną strategię. Nie albo-albo, tylko najpierw leczenie NLPZ (metacamem), a jeśli efekty będą marne - wtedy iniekcja dostawowa (jak na razie nie było takiej potrzeby). Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
gayka Posted September 23, 2007 Author Share Posted September 23, 2007 dzięki! my tez tak zrobiliśmy za namową naszego lekarza oczywiście.Sunia dostaje Rimadyl i zobaczymy za kilka dni co będzie.Ale ja już po jednym dniu widzę poprawę!:multi: no i ten lek jest super jesli chodzi o podawniae, Gusia uważa ze to super dropsik! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Monia70 Posted September 23, 2007 Share Posted September 23, 2007 I tu się spotykamy ;) Moja Tosia ma od tygodnia zdiagnozowane zwyrodnienie kregosłupa lędźwiowego , stawów biodrowych i kolanowych(szczególnie lewych).Ma dopiero 4 lata. Tez dostaje Rimadyl + syropek z tranem+kwsy omega+wit. Boje się o dalsza jej przyszłość.Nie wiem co jeszcze moge jej podawać???? Na razie jesteśmy w trakcie terapii i na kontrolę jedziemy dopiero za tydzien. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
gayka Posted September 23, 2007 Author Share Posted September 23, 2007 czesc Monia 70!! nie wiedzialam o Dżekim...tak mi przykro! Ja już codziennie odczuwam , że mam starutkiego piesa, ale Gusia to twarda sztuka, nie daje się!! Dwie takie poważne operacje a sunia juz wróciła do siebie, no ale przypętało się to zwyrodnienie, na razie jeden bark dokucza. Wiesz, ten Rimadyl jest ponoć skuteczny, a są tez inne leki, więc miejmy nadzieje, że pisakom pomogą.Ja daje tez Gusi Arthroflex no i gotuję wszystkie zupki albo na kurzych łapkach albo na koćiach cielęcych. Najgorsze , że przy zwyrodnieniach należy ograniczac ruch, co w przypadku jamnika wcale latwe nie jest. Guśka wskakuje na fotele i kanapy cały czas, i zeskakuje też! Nie wiem jak mam jej to ograniczyć jak zostaje samam w domu, ona nei umie spać na podłodze!!!! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Monia70 Posted September 23, 2007 Share Posted September 23, 2007 Widzisz, a Tosia młoda jest.Co to 4 lata.Dźekuń miał 13... Ja nie gotuje nam łakach ale chyba zacznę. Zobaczymy jak to bedzie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
sota36 Posted September 23, 2007 Share Posted September 23, 2007 Gayko - a moze podaczas Waszej nieobecnosci zagrodz jej kanapy i fotele - poloz na nie cos ( u nas na lozku sprawdzala sie deska do prasowania) .Moze tez kup jej taki psi tapczanik - legowisko i poloz na podlodze. Moniu - KURZE LAPKI!!!!!! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
zurdo Posted September 23, 2007 Share Posted September 23, 2007 Monia, zmartwiłaś mnie tym, co piszesz o Tosi :shake: Poza wszystkim dawaj jej suplementy z glukozaminą i chondroityną, opóźnisz przynajmniej procesy zwyrodnieniowe. Ja swojej Tosi daję ludzkie odpowiedniki - są równie skuteczne, a nieco tańsze. Wiem, wiem coś o utrzymaniu psa w bezruchu - NIEWYKONALNE. Zastawiam łóżka pudłami - zawsze znajdzie sposób, żeby je ryjkiem rozsunąć chociaż o 10 cm i się w tę szczelinę zmieści, spłaszczona jak naleśnik, ale się zmieści kruszynka. Spacery na smyczy? To w domu biegi z pokoju do pokoju... Gayka, dużo zdrowia dla Gusi! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
gayka Posted September 23, 2007 Author Share Posted September 23, 2007 Wiecie, z tymi przeszkodami to jest tak, że ja się boje o to, że one prowokują Guchę do jeszcze większych wysiłków w celu ich forsowania. Wierzcie mi, jamnik jak cos postanowi, to koniec!! ale Gusia sporo śpi więc juz zostawiam jej dostęp do łóżka, ptrzynajmniej wiem,ze jak zostaje sama to spi a nie forsuje przeszkody. Legowiska ma conajmniej ze trzy rózne, ale może faktycznie tapczanik byłyb dobry, zobacze za tydzień na wystawie, może będzie coś fajnego. Własnie kiedy to pisałam Gucha wskoczyła na najwyższą sofę ...załamka!! Kochani, ja jej daje tylko rimadyl i arthroflex, może jeszce cos powinnam? Monia z tymi łapkalmi to jest full zabawy i jeszcze na dodatek niełatwo to kupić, jak juz je widze to kupuje pare kg, patrza na mnie dziwnie..... Ponoć super sa tez kości cielęce- jeszcze trudniej kupić. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Monia70 Posted September 24, 2007 Share Posted September 24, 2007 Z kurzymi łapkami nie ma u nas problemu :shake::razz:.Tylko mam jej ugotowac z tego wywar , czy dawać same ugotowane łapki??? Moje psiaki jedzą gotowane.Gotuje ryż +miesko+warzywak(najczęśćiej marchewkę). Tosia natomiast od zeszłego roku od sterylki , niestety troche przybrala na wadze.Z odchudzaneim jej tez bedzie problem... Jak bedziemy na wizycie kontrolnej to popytam wetki o te suplementy.A czy Rimadyl trzeba brać na stałe, czy okresowo??? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
gayka Posted September 24, 2007 Author Share Posted September 24, 2007 najelpeij dawać jej wywar, same łapki moga być niebezpieczne, zwłaszcza długa kość, wywar trzeba gotowac kilka godzin az łapki same sie rozpadną, wtedy wlasnie wydobędzie się z nich ten cenny "klej"!! Ja na koniec gotowania wywaru dodaje mięso ( indyk- bo Gusia się odchudza) + ryż + marchewka. Rimadyk to chyba rózne, niektórzy daja okresowo, ale przy poważnych zwyrodnieniach to juz na stałe, i tego właśnie ja się obawiam. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
sota36 Posted September 24, 2007 Share Posted September 24, 2007 [quote name='Monia70']Z kurzymi łapkami nie ma u nas problemu :shake::razz:.[U]Tylko mam jej ugotowac z tego wywar , czy dawać same ugotowane łapki???[/U] Moje psiaki jedzą gotowane.Gotuje ryż +miesko+warzywak(najczęśćiej marchewkę). Tosia natomiast od zeszłego roku od sterylki , niestety troche przybrala na wadze.Z odchudzaneim jej tez bedzie problem... Jak bedziemy na wizycie kontrolnej to popytam wetki o te suplementy.A czy Rimadyl trzeba brać na stałe, czy okresowo???[/quote] te galarete po ugotowniu lapek!!!! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Monia70 Posted September 24, 2007 Share Posted September 24, 2007 Jakos mi ta galareta nie smakuje :smhair2::scream7:Ale to chyba nie mnie ale Tośce ma smakowac :eviltong: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
sota36 Posted September 24, 2007 Share Posted September 24, 2007 [quote name='Monia70']Jakos mi ta galareta nie smakuje :smhair2::scream7:Ale to chyba nie mnie ale Tośce ma smakowac :eviltong:[/quote]Moniu no wlasnie! My ja bedziemy wcinac za kilkadziesiat lat:) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
gayka Posted September 24, 2007 Author Share Posted September 24, 2007 no nie wiem czy kilkadziesiąt;)ja juz się szykuje... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Monia70 Posted September 24, 2007 Share Posted September 24, 2007 Bleeeeeeeeeee , Jolu ...juz nas widze wciagające przez slomke ciagnące gluty z kurzych łap....bleleleleleeeeeeeee:evil_lol: Ale ta galareta jest chyba tłustawa??? A Toska musi się odchudzać:razz:Zresztą i tak mała je tylko na wieczór.Nie chce sie przestawić na wcześniejsze jedzenie.Całe życie jadła wieczorem.... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
gayka Posted September 24, 2007 Author Share Posted September 24, 2007 jest tłustawa, ale jak ja wstawisz do lodówki to po zastgnęcie łatwo ten tłuszcz zdjąć, ja tak robię to Gusia się odchudza. Moja suka tez jada wieczorem, zreszta identycznie jak pańcia;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
gayka Posted September 24, 2007 Author Share Posted September 24, 2007 KOchani, powiedzcie proszę w jakim czasie u Waszych piechów była widoczna poprawa po Rimadlu!!!! Będę wdzięczna! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
zurdo Posted September 24, 2007 Share Posted September 24, 2007 Tośka dostaje co prawda metacam, a nie rimadyl. Do tej pory poprawa była po 2-3 dniach. Tym razem męczymy się już dwa tygodnie. Jutro ostatnia dawka metacamu, potem tydzień ciepłych okładów i jak nadal będzie utykać, to za tydzień - iniekcja. Rimadyl jest doustny, a NSLP podrażniają żołądek i przy dłuższym podawaniu mogą uszkadzać wątrobę. Podajesz Gusi jakieś leki osłonowe? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Monia70 Posted September 25, 2007 Share Posted September 25, 2007 U mnie poprawa była widoczna prawie natychmiast( 1dzień).Ale to tez za sparwą leków, które dostała u weta. Kurację z Rimadylem mamy na 10 dni(jeszcze 3 tabl.)Później kontrola i popytam jak długo ma brać, jakie przerwy itd... Zurdeńko-biedna księżniczkaTosisława , tak dlugo cierpi :shake:.Wyściskaj ja od citeczki. A Gusia jada wieczorem? No no no.To z odchudzaniem tez problem.Bo naje się i do ...łóżka ;):razz::cool3: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
gayka Posted September 25, 2007 Author Share Posted September 25, 2007 Na razie bez osłonowych, bo to pierwszy , próbny tydzień na rimadylu.Jak nie bedzie wyraźnej poprawy do soboty to bedziemy mysleć co dalej. Jest karmiona RC Hepatic pod kątem osłony watroby. Dziś Gusia chodzi o wielle lepiej,bierze rimadyl od soboty czyli 3 dni. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
gayka Posted September 25, 2007 Author Share Posted September 25, 2007 Gusia jada tak jak pańcia od zawsze i dlatego trudno to zmienić. Ale ja ją oszukuję troszkę i dostaje naparwdę małe porcje za to conajmniej dwa razy dziennie.Mimo , że ostatio mało sie rusza to udało sie nam troszkę schudnąć!! Za to dzis rano pękałam ze szczęścia, bo Gucha skakał na spacerze jak młody pies i biegała...jak mi mało do szczęścia potrzeba!!!!! od razu mam lepszy humorek !!!;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Monia70 Posted September 25, 2007 Share Posted September 25, 2007 :Dog_run::Dog_run:Ojjjjjjjj, jak super , ze poskakała na spacerku!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!:Dog_run::Dog_run: Ja też płakałam ze sczęścia i mało Toski nie zacałowałam na smierć, jak zobaczyłam, że polekach jest taka poprawa, że się śmieje, że bawi się z Malinką, że gania, że jest taka radooooosna!!!! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
zurdo Posted September 26, 2007 Share Posted September 26, 2007 I jak się mają wasze skarby? Nadal kulawe czy już wszystko dobrze? Moja księżniczka nadal utyka :shake: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Monia70 Posted September 27, 2007 Share Posted September 27, 2007 Moja chodzi ładnie (ma jeszcze Rimadl, kontrola w przyszłym tyg.), tyle że wcina na wieczór i te odchudzanie to kiepsko widze:razz:. Kurcze, to pewnie bez zastzryku się nie obejdzie :shake:.Bidulka Tosieńka.Jak mi jej strasznie żal. Zurdeńko, daj jej caluska w nosio od cioci. Gayjka, a co u Gusi??? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.