Jump to content
Dogomania

8-letnia husky z błękitnymi oczami. Miała być uśpiona. Ma dom u Hali w Poznaniu :)))


Recommended Posts

Posted

no ładnie sonia tu sprzatanie a ty kołami do góry to tak jak shilla nad morzem ja po piwo a ona hop na mój recznik a co bedzie na piaseczku lezala....wariatka ....szkoda ze wtedy jeszcze nie bylo z nami setha ale on ama ADHD wiec nie wiem co on by tam robił na pewno by ludzi za tylki lapal

[IMG]http://img81.imageshack.us/img81/9338/piknechwilspdzonenarcznul2.jpg[/IMG]

  • Replies 2.1k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Top Posters In This Topic

Posted

Proszę, proszę jakie wywrotki i na kanapie sobie lezymy..fiufiu....

A mi się snilo, że Sonia ze smyczy uciekła. Ja ją goniłam, szukałam, ale zniknęła mi z oczu. A potem zobaczyłam ją na jezdni..rozjechaną. :placz: W tym snie widziałam wyraźnie jej pyszczek i wnętrznosci na zewnątrz. Obok niej leżały jeszcze dwa psy. Kiedy do niej dopadłam (w tym śnie),to się obudziłam. Szybko włożyłam rękę pod tapczan..była tam i smacznie spała. Ale ja długo zasnać nie mogłam. Zaczyna mi chyba odbijać. :shake:

Posted

moja droga to jest wlasnie milosc ciebie tez to dopadlo ja jak mialam take straszne sny o swoich psiakach to do rana nie moglam spac i tylko je tulilam do siebie i cos tam mamrotałam jak bardzo je kocham nie musze ci chyba tłumaczyc jak one sie na mnie ze zdziwieniem patrzyly co ta baba od nas chce o 2 w nocy chcemy spac!!!

Posted

Ja chyba popadłam w obłęd. :placz: Połozyłam się na chwilke spać po południu. I co? oczywiscie zasnęłam. Znowu mi sięśniła Sonia i znowu jej ucieczka. Było teraz trochę inaczej, inna sceneria. Ale chodziło o to samo, że ona uciaka a ja ją w panice gonię. I znowu znalazłam ją na jezdni. Tym razem była potracona. Leżała i nie ruszała się, ale patrzyła na mnie. Wbiegłam na jezdnię i zatrzymywałam samochody, nie chciałam aby po niej przejechały. Jeden samochód się zatrzymał, reszta nas mijała... To był weterynarz.
Nie wierzę w sny...ale te mi się nie podobają. :cool1:

Posted

słuchaj hala myslalam o tych twoich snach i pamietasz jak rozmawialysmy ze obie boimy sie spuscic psy ze smyczy to moze jest ten nasz strach odzwzierciedlony w snach ty sie boisz spuscic sonie ze smyczy ze ucieknie nie wroci (to tak jak ja i seth) i twoje sny wlasnie o tym sa,wiem ze one sa nieprzyjemne i budza lek ale one mowia nam o naszych obawach i rzeczywistosci jaka jest a my obie mamy wlasnie taki problem - spuszczenie psa ze smyczy zeby go nie stracic...

Posted

Dziś byliśmy w lesie na spacerze. Trzymałam oczywiście Sonię na smyczy. Ale obserwowałam ją. Ona w lesie dostaje szału, biega, wącha, nasłu****e... Jak się na smyczy rozpędzi, to jest głucha na moje wolanie i cmokanie. Poszłaby w las za ptakami,głosami...zapachami. :shake:

Posted

Jakie straszne sny, aż mnie ciarki przeszły...

Mnie się kiedyś śniło, że Tanga umiera na raka. Po kilku dniach znalazłam zmianę na jej łapie. Wpadłam w taką panikę, że od razu pojechałam do weterynarza. On rzucił okiem i stwierdził "grzybica". A podemną aż nogi się ugięły i zaczęłam się jak ten kretyn cieszyć "naprawdę? naprawdę grzybica?! to wspaniale!!".

Chyba nie muszę Wam mówić, jak się wszyscy na mnie patrzyli. W końcu wyjaśniłam, że bałam się, że to rak kości. To już w ogóle im szczęki opadły - na podstawie placka łysej skóry na łapie wywnioskowałam, że pies może mieć raka kości?! :crazyeye: To jest właśnie sugestia snu.

Posted

no to tak jak my na spacerach shilla biega po lesie samopas a seth tylko tak ana nia patrzy z zalem i tesknota ze on nie moze z nia biegac mi tez jest z tego powodu zle bo czasami co wedlug mnie jest normalne nie mam po prostu sily biegac razem z psami a robimy to 3 razy dziennie po 40 minut i czy jest to tak jak na przykład jutro i przez caly tydzien najblizszy bo mam na rano do pracy wiec wychodzimy o 6.30 i biegamy po lesie potem o 16 i 21 to samo znowu las albo łaki i zawsze minimum 40 minut czasem nawet robie to wbrew sobie...bo nie mam sil

Posted

[quote name='darunia-puma']hala słonko biegam tak 3 x dziennie okolo 40 minut po lesie czyli jakos wychodzi ze biegamy dziennie 2 godzinki
[/quote]
:crazyeye: Do maratonu jesteś więc przygotowana:evil_lol:
Ja mojego samojeda też nie moge w lesie spuścić, bo nie raz mu się zdażyło pogonić za sarną, wiewiórką lub wszystkim co ucieka. Ale potem wpadłam na pomysł przytroczenia do psa opony. On ciągnie oponę (a nie moją rekę), chodzi sobie wszędzie gdzie chce (chyba że się zaklinuje), a jak nawet zerwie się za zwierzyną to daleko nie poleci (oj, niedobra pańcia:diabloti:, niedobra...).

Posted

[quote name='Agata Hanel']:crazyeye: Do maratonu jesteś więc przygotowana:evil_lol:
Ja mojego samojeda też nie moge w lesie spuścić, bo nie raz mu się zdażyło pogonić za sarną, wiewiórką lub wszystkim co ucieka. Ale potem wpadłam na pomysł przytroczenia do psa opony. On ciągnie oponę (a nie moją rekę), chodzi sobie wszędzie gdzie chce (chyba że się zaklinuje), a jak nawet zerwie się za zwierzyną to daleko nie poleci (oj, niedobra pańcia:diabloti:, niedobra...).[/quote]
Słyszałam o tej metodzie :lol:
Daleko nie pobiegnie , a ma szansę się umordować :evil_lol:

Posted

[quote name='Greven']Świetna metoda :kciuki:

Badałaś wcześniej serce i pod kątem dysplazji?[/quote]
Do lasu wybieram się sporadycznie, jak znajdę czas. U weta na kontroli wszystko było w porządku, więc myślę że moja metoda oponowa mu nie zaszkodzi. Poza tym opona jest ciężarem tak dopasowana że kłusem idzie bez większego wysiłku ciągnięcia, swobodnie. Ewentualnie droga powrotna przechodzi w stęp.

Posted

Faktycznie nie pomyslałam o tym sposobie a może ja bym troszkę odpoczeła wczoraj seth z shillą tak mnie załatwili że zostałam powalona na ziemie razem ze swoim Tz on waży 80kg ja jakies 48kg i bez wiekszego problemu nas przewrócili mam strzaskaną rękę i biodro a mogło sie skończyć gorzej.... ja ich kiedyś udusze

Posted

[quote name='Hala']Ehh..moja kochana Sonieczka...[/quote]


Hala, jak tak wzdychasz, to znaczy, że znów coś zmalowała :evil_lol:.
No, co tym razem? Bo moja Tosieńka, wprawdzie nie huszczara, ale bokserka, wczoraj zjadła tubkę kremu Nivea, a dziś rozbroiła b.dużą lupę - odseparowała szkło od oprawy, oprawę prawie całą zjadła, a szkło zostawiła :diabloti:.

Posted

Moja husia? Moja kochana husia niby miałą coś zmajstrować? Nigdy! Kochana moja siedzi w domku i czeka na pańcię z upragnieniem. Ona nic nie psoci. :roll:

Posted

[quote name='Hala']Moja husia? Moja kochana husia niby miałą coś zmajstrować? Nigdy! Kochana moja siedzi w domku i czeka na pańcię z upragnieniem. Ona nic nie psoci. :roll:[/quote]

Hmmm....czy to się nazywa wyparcie, czy to się nazywa ślepa miłość ? :diabloti:

Posted

Obudziałam się dziśjak zwykle. Wkąłdam rękępod tapczan, aby przywitać się z moją husią. Natrafiłam akurat na udko. :razz: Więc miziam na dzień dobry. I co?? :angryy: W dłoni zostaął mi garsć kłaków! Husia rozpoczęła linienie!!

CZy ktoś potrafi mi wytłumaczyć, dlaczego ona linieje w grudniu? Czy to normalne? A TZ tak sięcieszył, że doszorował wykładzinę. :evil_lol:

Posted

[quote name='Hala']Obudziałam się dziśjak zwykle. Wkąłdam rękępod tapczan, aby przywitać się z moją husią. Natrafiłam akurat na udko. :razz: Więc miziam na dzień dobry. I co?? :angryy: W dłoni zostaął mi garsć kłaków! Husia rozpoczęła linienie!!

CZy ktoś potrafi mi wytłumaczyć, dlaczego ona linieje w grudniu? Czy to normalne? A TZ tak sięcieszył, że doszorował wykładzinę. :evil_lol:[/quote]

E tam linieje. Wymienia sobie podszerstek na ten jeszcze cieplejszy. Znak idzie ciężka zima.

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...