Jump to content
Dogomania

Kleszcz!!!!!!!!


melma

Recommended Posts

  • Replies 287
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Flaire, przecież tu nie o sam składnik bazowy chodzi, tylko o konkretny preparat, na który kleszcze mogły się już uodpornić albo nie. Aspiryna jest zawsze aspiryną, ale różne odmiany też działają lepiej albo gorzej. A wetka mi niczego nie wmawia - kupowałam Frontline 2 tygodnie temu i wtedy była ta rozmowa. Ona mi tylko powiedziała - na moje pytanie, czy jest coś lepszego niż Frontline - że już są mutacje kleszczy odpornych na Frontline i że jest nowy preparat Advantix, ale o jego skuteczności jeszcze trudno cokolwiek powiedzieć. Więc na razie pozostałam przy Frontline. Aha i wyżej trochę niedokładnie się wyraziłam - ona powiedziała, że w Bieszczady ma być Frontline lub Advantix plus obroża. A ja się zaczynam skłaniać w kierunku Advantix, bo moja macocha u swojej niufki stosuje Frontline i ciągle znajduje kleszcze. No a one w Bieszczady w każdy weekend jeżdżą.

Link to comment
Share on other sites

Beata, albo się nie rozumiemy, albo może się nie zgadzamy.

To, co "działa" w takim preparacie nazywa się po angielsku "active ingredient" - tłumaczyłabym to jako "czynny składnik". Ten składnik w Advantixie nazywa się permethrin i był wprowadzony na rynek w 1973 roku. To jest jedyny składnik w Advantixie, który zabija kleszcze - możesz to sprawdzić na stronie internetowej Bayera. (Poza tym, jest w nim jeszcze składnik przeciw pchli). To nie jest nowa trucizna i Bayer nie twierdzi nawet, że wprowadzają na rynek jakąś nowość.

Permethrin zabija kleszcze tak samo, bez względu na to, w jakim jest "preparacie" - założywszy, oczywiście, że jest w dostatecznym stężeniu.

Mnie się wydaje, że Bayer w tym roku robi niezły marketing, bo wielu wetów namawia klientów na Advantix, jakby to była jakaś rewolucja - a to jest nic nowego. Jeśli na fipronil kleszcze się "uodporniły" (w co nie wierzę - poproś może wetkę, żeby podała jakieś publikacje badań na ten temat, bo ja ciągle szukam i proszę o to i jakoś nikt nic nie znalazł), to na permethrin miały ponad 20 lat więcej do tego uodpornienia.

Spytam znajomego weta o ten marketing, bo mnie się coś wydaje, że to tylko i wyłącznie o to chodzi... A ja już o tych preparatach pisałam do znudzenia i mam dość :( .

Link to comment
Share on other sites

Flaire, ale jest jeszcze coś takiego, jak częstotliwość stosowania. Jeżeli przez ostatnie lata Frontline był częściej stosowany, to kleszcze mogły się łatwiej uodpornić. Ja się z Tobą broń Boże nie kłócę, absolutnie nie czuję się w tych dziedzinach kompetentna. Ale ja to porównuję do siebie - jest parę antybiotyków, na które jestem uczulona, bo przez częstość użycia organizm miał czas wytworzyć przeciwciała, ale są też takie, które już na mnie po prostu nie działają - też przez częstość użycia - i mogę je łykać jak placebo.

Link to comment
Share on other sites

Flaire, ale jest jeszcze coś takiego, jak częstotliwość stosowania. Jeżeli przez ostatnie lata Frontline był częściej stosowany, to kleszcze mogły się łatwiej uodpornić.
Ale nie był. Permethrin to główny składnik bardzo wielu preparatów i obróż przeciw kleszczowych, a fipronil jest tylko we Frontlinie.

I proszę raz jeszcze, żeby ktoś jakieś dane na temat tego domniemanego uodpornienia podał, bo nic nie mogę znaleźć, a wydawało by mi się, że jeżeli kleszcze się rzeczywiście na fipronil uodorniły, to tak potężna konkurencyjna firma, jak Bayer, zaraz by przeprowadziła i opublikowała jakieś badania, które to dowodzą... Póki co, ja uważam to uodpornienie za plotkę.

-To dlaczego - ktoś zapyta - mój zafrontlinowany pies w zeszłym roku kleszczy nie łapał, a w tym łapie?

A dlatego, że Frontline, jak i każdy inny środek, nie jest na 100% skuteczny, a w tym roku jest więcej kleszczy, niż było w zeszłym.

Link to comment
Share on other sites

Boże tyle się dzisiaj naczytałam o kleszczach że mi włosy na głowie się jeżą . Stosuję 3 raz Frontline ale nie widzę super efektów . Zdarza się że przyjdzie z kleszczem chociaż tak dużo na dworzu nie biega . W pierwszym miesiącu używania Frontline nie obejrzałam jej dokładnie ( bo myślałam że to dobrze działa ) i pewnego ranka zauważyłam na płytkach duży groszek opitego kleszcza który sam odpadł . Z obrzydzenia nie mogłam się pozbierać kilka dni jak zajarzyłam co to właścicie było :evilbat: Chyba dodatkowo kupię tą obroże Preventic aby być pewnym że już nie przyjdzie z kleszczem .

Link to comment
Share on other sites

Znajoma na psa ostatnio z dnia na dzień dostał gorączki i przestał jeść i pić nie wymiotował . Był osłabiony i wcale nie wychodził bo miał problem z chodzeniem po kilku dniach mu chyba przeszło . Czy to mogło TO być . Zaznaczam że często przychodził a kleszczami . A choroba sama przeszła ?

Link to comment
Share on other sites

W pierwszym miesiącu używania Frontline nie obejrzałam jej dokładnie ( bo myślałam że to dobrze działa ) i pewnego ranka zauważyłam na płytkach duży groszek opitego kleszcza który sam odpadł .
Czyli Frontline zadziałało: właśnie tak ma działać, że jak kleszcz się nawet wessie, to sam odpadnie.
Link to comment
Share on other sites

W pierwszym miesiącu używania Frontline nie obejrzałam jej dokładnie ( bo myślałam że to dobrze działa ) i pewnego ranka zauważyłam na płytkach duży groszek opitego kleszcza który sam odpadł .
Czyli Frontline zadziałało: właśnie tak ma działać, że jak kleszcz się nawet wessie, to sam odpadnie.

Flaire, ale chyba nie opity? :o Kleszcz ma odpaść, albo zdechnąc od razu, bo opity sam odpada po kilku dniach i to bez Frontlina :roll:

Link to comment
Share on other sites

Flaire, ale chyba nie opity? :o Kleszcz ma odpaść, albo zdechnąc od razu, bo opity sam odpada po kilku dniach i to bez Frontlina :roll:
Może być i opity, bo po Frontlinie powinien odpaść w przeciągu 24 godzin, a opić może się szybciej.
Link to comment
Share on other sites

Flaire, ale chyba nie opity? :o Kleszcz ma odpaść, albo zdechnąc od razu, bo opity sam odpada po kilku dniach i to bez Frontlina :roll:
Może być i opity, bo po Frontlinie powinien odpaść w przeciągu 24 godzin, a opić może się szybciej.

Może?? :hmmmm:

Z mojego doświadczenia wynika, że kleszcz, zanim sam odpadnie - a robi TO gdy jest w pełni najedzony czyli 'opity' - potrzebuje nieco więcej czasu.

Ile?

PATI, kleszcze żywią się na psie od 3 to 12 dni.

Tiaa.

Widocznie na kleszcza, który sam się 'wyczepił' i był wielkości groszka Frontline PO PROSTU nie podziałał. :(

BTW.Wiadomo,że zarówno fipronil, jak i permethrin nie są w 100% skuteczne. Virbac podaje przykładowo, że Duowin contact /a jego składnikiem p.kleszczowym jest właśnie permethrin / jest skuteczny, w pierwszym miesiacu po aplikacji, w 87%. Potem jego skutecznośc spada do około 40% ale utrzymuje się jeszcze przez 2 miesiące.

Podobnych danych dot. fipronilu niestety nigdzie nie znalazłem.

:hand:

Link to comment
Share on other sites

argo, oczywiście wszystko, co piszesz, to prawda. Żaden środek nie jest na 100% skuteczny i z tego co czytałam, permethrin jest przeciw kleszczom skuteczniejszy od fipronilu. Widziałam gdzieś dane na temat skuteczności fipronilu, ale nie pamiętam gdzie. Jak jeszcze kiedyś zobaczę, to tu wstawię.

Natomiast co do tego znalezionego kleszcza... Po pierwsze, jak czytam, że to był "duży groszek" to nie do końca wiem, co to znaczy, ale najprawdopodobniej nie był to w pełni opity kleszcz, bo takie są z reguły dużo większe niż "duże groszki". A jeżeli do pełnego opicia potrafią dojść w trzy dni, to w przeciągu mniej niż 24 godzin mogą być już "duże groszki". Tę teorię potwierdza moje doświadczenie, ale muszę przyznać, że pewności w tym zakresie nie mam... A po drugie, kleszcz znaleziony był "na płytkach", więc nie wiemy nawet, czy odpadł z psa, czy z właścicielki (która fipronilem traktowana nie była :wink: ).

Chociaż zgadzam się jak najbardziej ( i sama często pisałam), że żadna metoda przeciwkleszczowa (w tym oczywiście fipronil) nie jest na 100% skuteczna, to również wydaje mi się, że wiele "przykładów" tego braku skuteczności są niejako "błędami eksperymentalnymi". Na przykład, mój wet powiedział mi, że jeżeli ktoś ma psa na granicy wagi pomiędzy mniejszą (tańszą) pipetką Frontlinu, a większą (droższą), to często trudno mu wytłumaczyć, że powinien użyć tej droższej (takie są zalecenia producenta). No a potem wraca jako przykład, że preparat okazał się nieskuteczny...

Link to comment
Share on other sites

Jeżeli rozmawiamy o rozmiarach "opitych kleszczy" to wydaje mi się, że ma tu też znaczenie gatunek. Nie raz zdarzało mi znaleść na moim psie klaszcza tak opitego, że przy "dmuchnięciu" sam odpadał a był niewiele większy niż główka szpilki. Zresztą wszyscy pewnie zauważyłi sciągając łażące po psach kleszcze, że róznią się one wyglądem no i wielkością, a przecież jeszcze nic nie piły.

Ja stosuje u moich psów od lat Frontline, łażących kleszczy ściagam sporo, wbitych zdecydowanie mniej. I zgadzam się, że Bayer w tym roku robi dużą kampanię marketingową. Słyszałam, że w niektórych lecznicach przeprowadzane są ankiety, w których między innymi jest pytania dlaczego kient rezygnuje z dotychczas używanego środka za rzecz Adventixa. I za każdą taką ankietę lekarz dostaje 2 zł. Więc może dlatego tak chętnie weci namawiająna "nowy preparat'.

Link to comment
Share on other sites

z tego co czytałam, permethrin jest przeciw kleszczom skuteczniejszy od fipronilu. Widziałam gdzieś dane na temat skuteczności fipronilu, ale nie pamiętam gdzie. Jak jeszcze kiedyś zobaczę, to tu wstawię.

Chętnie wszyscy się z tym zapoznamy.

Mnie osobiście 'drażni' trochę fakt, że producenci Frontline nie udostępniają tego typu danych w materiałach drukowanych, dołączanych do produktu.

Virbac jest tu chlubnym wyjątkiem.

Natomiast co do tego znalezionego kleszcza... Po pierwsze, jak czytam, że to był "duży groszek" to nie do końca wiem, co to znaczy, ale najprawdopodobniej nie był to w pełni opity kleszcz, bo takie są z reguły dużo większe niż "duże groszki". A jeżeli do pełnego opicia potrafią dojść w trzy dni, to w przeciągu mniej niż 24 godzin mogą być już "duże groszki".

Ja sądzę 'ciut' inaczej.

Wielkość znalezionego 'groszka' wynika, zapewne, z tego czy 'wessał się' osobnik dorosły, nimfa czy też larwa.

Zgadzam się oczywiście z tym, że określenie - 'duży groszek' jest bardzo nieprecyzyjne.

A po drugie, kleszcz znaleziony był "na płytkach", więc nie wiemy nawet, czy odpadł z psa, czy z właścicielki (która fipronilem traktowana nie była :wink: ).

ZGODA :wink: :lol:

Na przykład, mój wet powiedział mi, że jeżeli ktoś ma psa na granicy wagi pomiędzy mniejszą (tańszą) pipetką Frontlinu, a większą (droższą), to często trudno mu wytłumaczyć,
że powinien użyć tej droższej

Od lat stosuję zasadę, że pierwsza aplikacja Frontline jest PODWÓJNA w stosunku do wagi psa.

Następne dawki powtarzam, ze wzgledu na 'odkładanie sie' fipronilu', co 1,5 miesiaca.

Jak na razie 'moja' teoria sprawdza się w praktyce.

:hand:

Link to comment
Share on other sites

Jeżeli rozmawiamy o rozmiarach "opitych kleszczy" to wydaje mi się, że ma tu też znaczenie gatunek.
To na pewno.
Nie raz zdarzało mi znaleść na moim psie klaszcza tak opitego, że przy "dmuchnięciu" sam odpadał a był niewiele większy niż główka szpilki.
Ale może odpadał z innego powodu, niż opicie??? :niewiem: Jakiś felerny kleaszcz może :wink: ? Albo może fipronilu się napił :wink: ?

Chciałabym kiedyś wgłębić się w ten temat, bo na pewno gdzieś można znaleźć niezłe dane... Ponieważ teraz na świecie są specjaliści od wszystkiego, więc na pewno kleszczospece też są :wink: . Ale na razie czasu brak...

Właśnie tak myślałam o tym Advatixie - dzięki za potwierdzenie...

Link to comment
Share on other sites

Nie raz zdarzało mi znaleść na moim psie klaszcza tak opitego, że przy "dmuchnięciu" sam odpadał a był niewiele większy niż główka szpilki.
Ale może odpadał z innego powodu, niż opicie??? Jakiś felerny kleaszcz może ? Albo może fipronilu się napił ?

Ale to by oznaczało, że u mnie jest sporo takich felernych klaszczy. A po wypiciu fipronilu chyba nie machały by tak dziarsko nóżkami :wink:

Link to comment
Share on other sites

Wielkość znalezionego 'groszka' wynika, zapewne, z tego czy 'wessał się' osobnik dorosły, nimfa czy też larwa.

Zgadzam się oczywiście z tym, że określenie - 'duży groszek' jest bardzo nieprecyzyjne.

Hmm, z tego co ja pamiętam, nimfa ani larwa do wielkości "dużego groszka" raczej nie dociągają... Ale głowy nie dam.
Link to comment
Share on other sites

Ale to by oznaczało, że u mnie jest sporo takich felernych klaszczy. A po wypiciu fipronilu chyba nie machały by tak dziarsko nóżkami :wink:
:roflt: Może śmiertelne drgawki! :roflt:

A tak na serio, to może to właśnie opite larwy czy nimfy były...

Link to comment
Share on other sites

Wielkość znalezionego 'groszka' wynika, zapewne, z tego czy 'wessał się' osobnik dorosły, nimfa czy też larwa.

Zgadzam się oczywiście z tym, że określenie - 'duży groszek' jest bardzo nieprecyzyjne.

Hmm, z tego co ja pamiętam, nimfa ani larwa do wielkości "dużego groszka" raczej nie dociągają... Ale głowy nie dam.

I słusznie :lol:

Głowa 'myślacej' Kobiety jest zbyt cenna :wink: :roll:

:lol:

BTW. :wink:

A możesz powiedzieć z JAKICH 'TO' powodów nie 'pamiętasz'?

:roll: ... znalazłaś TO w anglojezycznych stronach? :wink: ... czy znasz z autopsji?

:hmmmm: :wink:

:hand:

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...