Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

Doskonale rozumiemy Ronje - trudno przewidzieć jak potoczy się życie - zwłaszcza mocno starszego i schorowanego psiaka ze schroniska... Pozostaje nam jedynie trzymać z całej siły kciuki za zdrowie Rudziaska i cały czas podtrzymujemy swoje wcześniejsze deklaracje, że gdyby konieczne były jakieś poważniejsze wydatki związane z jej leczeniem - to jak najbardziej się dorzucimy.

[SIZE=1]Małgoniu jeśli Twoje pytanie dotyczyło członkostwa w Stowarzyszeniu, to nadal jesteśmy (chociaż nie wiemy jak długo jeszcze) - jednak ja już dawno zrezygnowałam z funkcji członka zarządu stowarzyszenia...[/SIZE]

  • Replies 417
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

Martwię sie o Stowarzyszenie Niczyje, choć nie jestem członkiem, ale sympatykiem :shake:
Duzo dobrego zrobiłyscie, szkoda tego zaprzepaścic :shake:

  • 2 weeks later...
Posted

jest źle z Rudzią

wczoraj wieczorem po raz kolejny pogryzły się z Pysia. akurat stało się to na końcu działki, pod płotem, zanim dobiegłam, chwilę się szamotały. Rudzia miała wyrwaną łapę ze stawu biodrowego. Byłyśmy u weta, nastawił w narkozie. Powiedział,że to stare zwyrodnienie, ze miednica jest w fatalnym stanie, zanik mięśni na całych nóżkach. może to się to powtarzać. ta jedna zdrowa noga, nie utrzymuje cięzaru ciała, Rudzia się przewraca nawet jak siusia. teraz ma nogę na temblaku, tym bardziej nie bedzie chodziła.
wet znalazł też kilka guzów w okolicach odbytu.
dziś w nocy, nie wiem czy to ze stresu czy z bólu, Rudzia kasłała, miała odruchy wymiotne, nie spałam całą noc, cały czas sprawdzałam, czy ona zyje.
dzisiejszej narkozy, mogła nie przezyć. śpi od czasu podania wybudzacza juz 2 godziny. mam nadzieje, ze w końcu się obudzi. bo bardzo się do niej przywiązałam i dzisiejszy stres związany z tym, czy ona przeżyje czy nie, był bardzo wyczerpujacy dla mnie.

jezeli stan rudzi nie będzie się polepszał (lub stabilizował), bedzie dusiła się w nocy, będę zmuszona jej ulzyć. nie moge patrzeć na jej cierpienia

ja już powoli tracę siły. i nie stać mnie na tak chorego psa.
Witokretki, jesli wasza propozycja jest aktualna, to prosiłabym o VETMEDIN (biało-pomaranczowe kapsułki, te mniejsze). koszt miesięczny tylko tych leków to ponad 50zł, do tego dochodzą też inne leki. Rudzia berze jedną kapsułkę dziennie (1 kapsułka kosztuje 1,25zł).

Posted

Ronja - nasza propozycja jest jak najbardziej aktualna. Obawiam się jednak, że zanim dotrzemy do naszej wetki po receptę, a następnie dostarczymy Ci specyfik minie trochę czasu - przejdźmy na pw - gdybyś mogła podać nam nr konta... Myślę, że tak będzie o wiele szybciej.

Biedna Rudzinka :shake: No i Ty w tym wszystkim chyba najbardziej :calus:
Myślimy, że jeśli sunia zacznie się męczyć i nie będzie nadziei, to NA PEWNO podejmiesz dobrą decyzję jesli chodzi o Rudziaska :-(

Posted

Ta cała sytuacja bardzo nas do siebie zblizyła, Rudzia jest tam gdzie ja. skika na tych swoich 3 nózkach, przewraca się, ale zawsze kładzie się nie dalej niż metr ode mnie. Jak bierze Vetmedin, oddech jest lepszy, w nocy się już nie dusi. za 2 tyg idziemy na zdjęcie temblaka z nogi. w piątek byłysmy na kontroli, wszystko jest na razie ok

Witokretki, bardzo dziekuję za wsparcie

Posted

Z całych sił trzymamy kciuki za Rudziaska !!! Jakoś ostatnio kiepskie czasy nastały - dzisiaj jeden z naszych podopiecznych - Szakuś - dostał jakiegoś porażenia nerwowego... Echhhh... coś ostatnio kiepsko się układa tym futrzakom. Ronja - całe szczeście, że Rudzia trafiła na Ciebie !!!

Posted

mój biedny Rudzielczyk
[IMG]http://img510.imageshack.us/img510/8664/rrrubn9.jpg[/IMG]

[IMG]http://img244.imageshack.us/img244/5078/rrugs8.jpg[/IMG]

Posted

Rudzia na pewno sie cieszy z nowego domu. Ta psina spedzila prawie 10 miesiecy przypieta do kontenerka caly czas szczekajac. Dom u Ronji to dla niej prawdziwy raj.
Co nowego u Rudziaska???

Posted

raj to by miała, jakby mieszkała sama, a tak musi się dzielić z innymi psami i chyba nie do końca jej to odpowiada... ale nie ma rady. nad ranem zawsze przychodzi i się mocno we mnie wtula

chodzi na 3 nogach coraz stabilniej - nawet trochę mnie to martwi, bo czasem leci jak rakieta obszczekac kogoś za płotem. ta druga tylna łapka nie jest również idealna, dlatego boję się, by jej nie przeciązyła. Rudzielczyk ma zakaz biegania i nawet jest posłuszna (czasami). Za tydzień zdejmujemy temblak, mam nadzieję, ze wszystko będzie ok

Generalnie, fajna z niej psina, trochę pyskuje, bardzo lubi mieć ostatnie słowo (mruczy sobie pod nosem coraz ciszej)

Rudzielczyk pozdrawia:bye:

Posted

Po dlugiej nieobecności trafilam w koncu znów na wątek Rudzi,a tu takie super wiesci,a jeszcze niedawno szukalam jej po schronisku:shake: oj glupia ja,do glowy mi nie przyszlo ze ktos ja adoptowal:oops: Super:loveu::loveu::loveu:

Posted

Rudzielczyk jak to Rudzielczyk - jest bardzo dzielny, znosi wszystko bez żadnych skarg.

Martwi mnie, ze schudła. 3 tyg temu ważyła 9kg, dziś waży 8.30kg
je calkiem sporo, to znaczy rano suche to tak sobie, ale na obiad dostaje więcej niż dziewczyny i zjada z wielkim apetytem makaron z mięsem i marchewką.

Posted

czy po cieczce nie ma wycieku, za długiego plamienia itp.
Pelasia miała, zrobiliśmy operację, ale macica była maleńka i zasuszona- to skąd cieczka trwajaca 2 miesiace? Plamy na naszj pościeli? ciagłe lizanie doopki? To juz lepsziejszy lekarz powinien wtedy zbadać... :cool1:

Posted

Rudzielczyk jest wyjątkowo pechowy i pewnie dlatego tak bardzo ją kocham.
myślałam kiedys,że nigdy żaden pies nie bedzie mnie bardziej kochał tak jak Pysia.
Rudzielczyk przebija wszystkich

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...