Naikari Posted May 15, 2008 Posted May 15, 2008 Podnoszę. I co u Baruszka? :shake: Znalazł swojego Pana? :krolik: A wiadomo może, jak reaguje na koty? Albo na inne zwierzęta? I na dzieci? Bo znany jest ten jeden przypadek, w którym to warczał na dziecko byłej właścicielki, ale wiadomo coś może więcej? Czy na inne dzieciaki też tak reaguje? Bo może to tamto dziecko czymś zawiniło.. Pytam bo może go np. chcieć rodzina z dzieckiem i wtedy nie wiadomo jaka będzie jego reakcja. Quote
mar.gajko Posted May 15, 2008 Author Posted May 15, 2008 Nie znalazł. I sie pochorował. Nie wiadomo co mu było. Miał wysztywniony kręgosłup, rozjeżdżały mu sie łapy. Dostał anybiotyk i przeciwzapalne. W poniedzialek ma kompleksowe badania. Niestety pod narkozą, bo nie da NIC sobei zrobić i podejść wetowi do siebie. NIE nadaje się do domu z dziećmi.] Koty traktuje obojętnie, to znaczy widok kota. Rodzina z dzieckiem do nie dostanie. On ma 10 lat i potrzebuje, oprócz wszytskiego, spokoju a nie dzieci. Quote
Naikari Posted May 15, 2008 Posted May 15, 2008 Hm.. 10? Kurcze coraz ciężej będzie znaleźć mu dom.. Quote
mar.gajko Posted May 15, 2008 Author Posted May 15, 2008 [quote name='Izis']A wykluczyliscie pokleszczowe?[/quote] Wet stwierdził, że NAPEWNO nei babejszia. Bo go widział z ... 2 m. On nie wejdzie do lecznicy. Wetowi tez nie da podejść. Zastrzyki mu robię ja. Ale krwii nie pobiorę, niestety. Dlatego ma miec premedykację i całutka krew i RTG kręgosłupa i co tam trzeba. Quote
Kacedy Posted May 15, 2008 Posted May 15, 2008 Miałam psa, który mając identyczne objawy zszedł na BORELIOZĘ. Zszedł, bo rozpoznanie tej choroby u psów jest trudne, a poza tym weterynarze w przypadku kleszczy diagnozują zazwyczaj standardowo- czyli w kierunku babeszjozy. Powiem jedno- gdyby chorobę u mojego psa zdiagnozowano prawidłowo- prawdopodobnie by żył. Nie mówię, że u Baruszka to akurat to, ale może warto zapytać weta, co o tym myśli. Dwa linki do poczytania: Pierwszy- ogólny, raczej "ludzki". A drugi "psi". Trzeba zjechać na dół- jest o boreliozie. [url]http://chemeng.p.lodz.pl/zylla/borelioza.html[/url] [url]http://www.vetmozga.com/artykuly/chorobyodkleszczowe.php[/url] Quote
mar.gajko Posted May 16, 2008 Author Posted May 16, 2008 On dostał "standart" czyli antybiotyk i przeciwzapalne. Zasadniczo tak leczą borelię. W poniedziałek mu wezmą krew z uszeczka i na to. teraz jest już lepiej, po lekach, ale chcemy porobić badania mimo polepszenia, raczej sięe boje jakichś przewlekłych zmian reumatyczno-kręgosłupowych. Napiszę, pewenie we wtorek, jak tam badania i co wyszło. Quote
Izis Posted May 16, 2008 Posted May 16, 2008 czekamy więc na info i trzymamy kciuki za staruszka Baruszka. Quote
Iwona&Wiki Posted May 17, 2008 Posted May 17, 2008 Oj, Tak. Dopiero przeczytałam o wszystkim. Dobrze, że juz lepiej. Ale czy juz zupełnie wszystko jest OK? Dobrze, że zrobicie mu badania. Z 2 m. Kurcze, no rzeczywiście chłopak kocha weterynarzy.:shake: To problem. Quote
Iwona&Wiki Posted May 20, 2008 Posted May 20, 2008 [quote name='mar.gajko']Napiszę, pewenie we wtorek, jak tam badania i co wyszło.[/quote]MarGajku! I co tam wyszło? Wiesz już cos? Napisz, proszę. Quote
mar.gajko Posted May 21, 2008 Author Posted May 21, 2008 Wszystko sięp rzesunęło z przyczyn obiektywnych, czyli nie zależnych od nas tylko do wetów. Nic jeszcze nie wiem. Ale Baruszek jest w dobrej (tfu, tfu) formie. Tylko leje deszcze od poniedzialku a on delikatny chłopiec jest i deszczu nie lubi:) Quote
Izis Posted May 21, 2008 Posted May 21, 2008 heeh moja Lika to taka ksiezniczka tez. Kaluze omija szerokim lukiem. Tylko w sniegu lubi wariowac ;-) Quote
mar.gajko Posted June 2, 2008 Author Posted June 2, 2008 Więc. Baruszek mial badania. RTG całości swojej i krew. Niestety wszytsko pod narkozą, bo podejśc nei da. W lędźwiowej części kręgosłupa ma narośnięte ostrogi nan jednym kręgu. Zwyrodnienei to może powodować bóle, drżenie nóg, i lekki niedowład. Zawsze należy mieć w pogorowiu jakiś lek przeciwzapalny. Sugerowany Matacam lub Rimadyl. Serce ma znacznie powiększone. Co przy tym wieku jest częste u psów. Wyniki krwii są dobre, oprócz lekko poiwększonego mocznika (9,7 norma do 7). Dostaje Ipakitynę do jedzenia. Ma dostawać Artroflex na stawy lun taki jakiś inny preparat, ale z naciskiem na Artroflex lub Canivition. Żadnych innych chrób ani "uszkodzeń" nie wykryto. Musimy go ciut odchudzić. Quote
Myszu Posted June 2, 2008 Posted June 2, 2008 Dobrze, że to nie jakieś pokleszczowe świństwo. Z tego odchudzania to się nie będzie maleństwo cieszyło:cool3:. Quote
mar.gajko Posted June 4, 2008 Author Posted June 4, 2008 Może będzie dobrze i radośnie, ale nie chce zapeszyć i nic pisać, choć mnie korci straszelnie :) :) :) :) Quote
Iwona&Wiki Posted June 4, 2008 Posted June 4, 2008 U mnie też wszyscy zaciskają kciuki i łapki. Mocno. Mar.Gajku, dziś wznawiam allegra. Czy ponowić też Baruszkowe? Czy może coś trzeba w nim zmienić, dopisać?:roll: Mów. Quote
mar.gajko Posted June 5, 2008 Author Posted June 5, 2008 [quote name='Iwona&Wiki']U mnie też wszyscy zaciskają kciuki i łapki. Mocno. Mar.Gajku, dziś wznawiam allegra. Czy ponowić też Baruszkowe? Czy może coś trzeba w nim zmienić, dopisać?:roll: Mów.[/quote] Na razie nie wznawiać:p (tfu, tfu, tfu - coby nie zapeszyć) Quote
Iwona&Wiki Posted June 5, 2008 Posted June 5, 2008 Oho! To ciskamy jeszcze MOCNIEJ!:cool3: I tfu, tfu, tfu Quote
mar.gajko Posted June 9, 2008 Author Posted June 9, 2008 6 czerwca, w piątek, odwiozłysmy Baruszka do nowego domku. Jedo nowa "mama" to Elżbieta, mieszka w Krakowie, na Kurdwanowie. Ela od 22 maja jeździła z nami do hotelu, aby zapoznać się z Baruchem. Przez pierwsze kilak dni chodzła na spacery z Luizą, potem sama już z Baruszkiem. Zadziwiające i dające nam wielka nadzieję o spokojne zycie Barucha jest to, że zaakceptował Elę od pioerwszego dnia. Nie wiem na czym to polega i co on ma w głowce, ale niektórych ludzi całkowicie ignoruje (dwie wizyty "adopcyjne" nieudane - Baruch kompletnie ignorował odwiedziających), a na niektórych reaguje wręcz niechęcią. Jeszcze dzień przed adopcją byli w hotelu ludzie zainteresowani innymi psami, gdy podeszli do kojca Baruszka, mały łobuż warczał i pełen garnitur zębów na wierzchu. A do Eli od pierwszego dnia miody i usmiechy. Chyba "są dla siebie". Przez te dwa dni jest wszytsko OK. Baruch jest super. Ela wie, co to za psy. Na naszą prośbę poczytała i info o tych psach i książki o psach wogóle. Jesteśmy pełni nadziei. Trochę też niepokoju, ale więcej nadziei. W sobotę oboje mieli przeżycie prawie traumatyczne, Baruszek mial wpitego kleszcza, hmmmm, na fiutku. On nie przepadał za czasaniem w okolicach jajek i podbrzusza; ale ... poradzili sobie, bez warkotów. To wspaniały kochany psiak. I mam wrażenie, że czekal właśnie na Elę. Quote
Iwona&Wiki Posted June 9, 2008 Posted June 9, 2008 SUPER! Tak, na pewno czekali na siebie. I warto było. Mar.Gajku, uściski Elżbiecie ode mnie i tfu, tfu, tfu... niech im się dobrze wiedzie, przede wszystkim bezkleszczowo.:cool3: To teraz już pora na Masumiego :) Quote
mar.gajko Posted June 9, 2008 Author Posted June 9, 2008 Acha i jeszcze dodam, że od pewnego czasu uczyliśmy Barucha "chodzenia" w kagańcu, którego nei znosił. Zakładanie odbywałao się wkojcu przed spacerem, wychodzenie w kagańcu, przejście przez posesję i za bramą ściągnięcie kagańca i CIASTKO w nagrodę. Przez ostatnie dni Ela sama zakładała kaganiec wg schematu. Teraz tez tak robi. Przed sopacerkiem zakłada, wychodzą przez blok, idą kawałek, zdejmują i nagroda. Baruch po spanku się przeciąga i wyciąga. Bosz, musi być dobrze. Quote
Ka$iaN. Posted June 9, 2008 Posted June 9, 2008 Fantastycznie :loveu: Bardzo, bardzo się cieszymy :) Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.