Puchatek Posted September 14, 2007 Posted September 14, 2007 Nie wiem gdzie pojechała, wyciągam tylko wnioski z jej wypowiedzi. Możliwe że nie załapałem jakiejś dwuznaczności i pojechała po prostu na piwo z kumplami ;-) [quote name='Agnie Koty']wyjeżdzam w sobotę i wracam w niedzielę, żubry tylko zobaczę,:oops:.[/quote] Quote
Agnie Koty Posted September 14, 2007 Author Posted September 14, 2007 nie wiem czy na żuberki starczy mi czasu, psiakrew. Spotkałam dziś naszą wetkę na mieście i pytała się co dziś tak słabo, :oops:. Nadrobimy w przyszłym tygodniu. A tymczasem życze miłego weekendu. Quote
baffi2 Posted September 17, 2007 Posted September 17, 2007 JAKI PRZEśLICZNY KOCIAK!:loveu::loveu: SZCZęśCIE żE Są TACY LUDZIE JAK PANI HELENA:multi: [COLOR=Red][SIZE=4]DOWIEDZIAłAM SIę OD masienki żE MACIE DO POżYCZENIA KLATKę łAPKę...??:cool3: ZOBACZYłąM DZIś NA PARKINGU KOTKA Z JAKąś RANą NA łAPCE, JAK PODESZłąM BLIżEJ TO ZACZął UCIEKAć, STRAAASZNIE KULEJąC... CZY PORZYCYLIBYśCIE MI KLATKE łąPKę ABYM ZłAPAłA KOTKA I ZAWIOZłA DO WETA?? JEST TO W WARSZAWIE NA MOKOTOWIE... [/SIZE][/COLOR] Quote
Puchatek Posted September 17, 2007 Posted September 17, 2007 Byłem dzisiaj z Bunią u p.Magdy. Pytała się co u nas taki zastój że nic nie złapaliśmy dzisiaj. Agnie co ty na to? ;-) Quote
Puchatek Posted September 17, 2007 Posted September 17, 2007 Baffi2, klatka łapka nie jest nasza. Musisz z Lemoniadą rozmawiać bo to ona pożyczyła skądś tę klatkę. Quote
Lemoniada Posted September 17, 2007 Posted September 17, 2007 Klatka jest nam na razie potrzebna w Grodzisku, do końca października musimy złapać i wysterylizować około 30 kotów i kocic. Dopiero co ją przywiozłam z Warszawy. To jest zresztą klatka ARKI, więc nie mogę nią dysponować. Napisz do ARKI, albo poszukaj czegoś bardziej na miejscu. Powodzenia z kulejącym kotkiem, trzymam mocno kciuki:) Quote
Lemoniada Posted September 21, 2007 Posted September 21, 2007 Halo, halo, czy Agnieszkę jednak zjadły żubry?:roll: Aga, daj znak życia, jak tak połowy? Mamy mission impossible w Skierniewicach do wykonania - ktoś wypuścił na mieście królika miniaturkę, maluch wciąż jest widywany w tym samym miejscu a dziewczyny bezskutecznie usiłują go złapać. Póki było ciepło nie było strachu, ale teraz nadchodzi zima, miniaturka tego nie przeżyje. Agniecha, jak będziesz miała przerwę w łapaniu (na przyklad z powodu stopnia zakocenia w domu;)) to daj znać, co? W życiu nie łapałam królika do klatki, ale można spróbować, są większe szanse w każdym razie niż na schwytanie w ręce. Na co się łapie króliki? Na jabłko? Quote
Agnie Koty Posted September 23, 2007 Author Posted September 23, 2007 Witam wszystkich po przymusowej przerwie. Nie mogłam zalogować się na Dogo, ciągle mam kłopoty z kompem, ech..... Zatem tak.... Ostatnio pisałam o czanej kocicy bodajże. Złapała się jeszcze jedna czarna kocica i tricolorka. Podsumujmy: - diabełki /dwa kocury i kotka/ -czarna kocica -czarna kocica -tricolorka W sumie sztuk sześć. Nie jest to jakiś imponujący wynik ale zawsze coś.Wczoraj zasadzałam się na drugą tricolorkę ale była nażarta i nie weszła.... Zrobię to dziś wieczorem lub jutro rano bo w poniedziałek chcę ją zanieść do ciachnięcia. Aha, wszystkie wysterylizowane koty żyją i mają się dobrze!:loveu: U pani Magdy zostały mi jeszcze dwa miejsca, potem Kopernik... Kto wie, może jednak w przyszłym roku znajdzie się trochę grodsza na te sterylki bo sprawa została nieco rozdmuchana. Quote
Agnie Koty Posted September 23, 2007 Author Posted September 23, 2007 Lemo, może zrobimy tak, złapię jeszcze w tym tygodniu te dwa koty dla pani Magdy i oddam Wam klatkę na tego króla np. na weekend. Czyli w piątek po południu.Wiadomo gdzie on kica? Myślę, że jak mu sie nakładzie króliczego jadła to wejdzie. Klatka powinna się zamknąć. Lemo podaje na wszelki wypadek swój telefom, 0 603 823 462 bo nie wieco z tym moim kompem. Quote
Lemoniada Posted September 23, 2007 Posted September 23, 2007 A w czwartek? Bo ja w piątek rano wyjeżdżam i nie ma mnie do soboty po południu. Rewelacja, że złapały się jeszcze dwie kocice!:multi: Były zaciążone? Tak myślałam, czy zamiast latać na Kopernika nie byłoby lepiej żeby ta lecznica przekazała waszej pieniądze. Byłoby to chyba dobre wyjście, ale nie wiem czy się zgodzą. Quote
Puchatek Posted September 23, 2007 Posted September 23, 2007 Chyba coś z tego mają ;-) więc nie sądzę żeby się zgodzili. PS. Agnie witamy :-) Quote
Agnie Koty Posted September 27, 2007 Author Posted September 27, 2007 nareszcie się tu dostałam. Buuu, nie mogę złapać tricolorki! W zasadzie tylko ona została do sterylki. Dwa razy była w klatce ale ona wyjada tuńczyka łapką! Moja przyjaciółka była w szoku! Ja zresztą tyż. O kastacjo kocurów nawet nie mamy co marzyć, nie interesują się jedzeniem, mają zupełnie inne zajęcia. Quote
Puchatek Posted September 27, 2007 Posted September 27, 2007 [quote name='Agnie Koty']O kastacjo kocurów nawet nie mamy co marzyć, nie interesują się jedzeniem, mają zupełnie inne zajęcia.[/quote] To może jakieś kocie feromony :cool3: Quote
Figa Bez Maku Posted September 27, 2007 Posted September 27, 2007 Agnie a jak działą taka łapka? I w czym przeszkadza to ,że Tri wyjada łapką?Pytam bo może na zasadzie ślepej kury uda mi się wpaść na jakiś pomysł? Może sypnąć takie żarcie którego łąpką nie wyciągnie? nie wiem ...śmietanka grodziska? Quote
Agnie Koty Posted September 27, 2007 Author Posted September 27, 2007 Tri jest niesamowicie ostrożna. Tri powinna stanąć łapkami na niedużej metalowej płytce /leciutko uniesionej do góry/. Wtedy pod ciężarem Tri płytka opada i zwalnia drut, który podtrzymuje wejście do klatki. Klatka robi wtedy trrach i kot jest zamknięty i się rzuca. Ona nie staje całkowicie na tej płytce tylko łapę wyciąga, cholera. Dziś daję klatkę Lemoniadzie, powinna ja przywiźć w poniedziałek jak złapią króliczka. Będę wieczorem chodzić do Polfy karmić Tri, żeby oswoiła się z moim widokiem jeszcxze bardziej. Kociaków, które teraz nie nadają się do sterylizacji jest trójka. Czarny kotek z krawatem, białawy i jakiś czarniawy, którego prawie nie widać. Tak sobie pomyślałam, że nimi zjmiemy się na wiosnę. Funduszy może nie być ale pomyślałam o bazarkach, przez zime można coś uzbierać. Oczywiście, opodejmuję się bazarki wykonać.:oops: Quote
Figa Bez Maku Posted September 27, 2007 Posted September 27, 2007 hmmm...no a jakby tak śmietankę postawić? tego łapą nie weźmie ( popatrz wszyscy biorą a koty nieprzekupne).....albo jakoś ( jak?????) zamaskować klatkę , tak ją jakoś okryć ,żeby nie widziałą ,że to klatka ..może to ją przeraża ...dać coś bardziej ekologicznego .....przyrzucić gałazkami..na dno ( o ile to możliwe) jakąś szmatkę rzucić z miłym kocimiętkowym zapaszkiem....... Quote
Puchatek Posted September 27, 2007 Posted September 27, 2007 Chętnie bym zobaczył tą klatkę. Może uda się ją udoskonalić. Quote
Puchatek Posted September 27, 2007 Posted September 27, 2007 Ten króliczek to na tyle dawno uciekł że wątpię żeby jeszcze żył. U nas na terenie pojawia się kot (ka). Taki standardowy pasiak szaro-szary. Quote
Agnie Koty Posted September 27, 2007 Author Posted September 27, 2007 dziś 16.15 na kładce na dworcu. Oddaję tam klatkę Lemoniadzie. Wpadnij z Bunią, ona tak lubi stację, :evil_lol: Quote
Puchatek Posted September 27, 2007 Posted September 27, 2007 [quote name='Agnie Koty']dziś 16.15 na kładce na dworcu. Oddaję tam klatkę Lemoniadzie. Wpadnij z Bunią, ona tak lubi stację, :evil_lol:[/quote] Spróbuję chociaż to dla nas trochę niezręczna godzina bo godzinę po spacerku. Quote
Agnie Koty Posted October 2, 2007 Author Posted October 2, 2007 Oto jestem! Króliczka dziewczyny nie złapały bo okazał się dość duży i chyba jest to zwykły królik,:evil_lol:. Natomiast ja wczoraj wieczorem złowiłam kociego Casanovę, wielkiego szarego kocura z białym krawatem. Jest wiekowy ale widziałam go w akcji jak pomiaukiwał sobie z innym kotem, zapewne chodziło o jakąś kociczkę. Kocur wszedł do klatki za wolowiną, strasznie go korciła. Jest już wykastrowany, wybudził się, jutro wróci na teren swój. Pani Magda przy okazji zdjęła mu kamień z zębów bo miał paskudny i pewnie przez to nie mógł jeść. A Tri klasycznie zrobiła mnie wczoraj w balona, weszła do klatki za wołowiną, popracowała łapką i odeszła. Chyba żyłkę przywiąże i zaczaję się na nią. To niedopuszczalne żeby tak mnie wodzila za nos! Quote
Figa Bez Maku Posted October 2, 2007 Posted October 2, 2007 Tri wprawia mnie w podziw :loveu: Agnie za nos wodzi:diabloti: taka sprytna kotka musi domek spotkać.... Quote
Lemoniada Posted October 2, 2007 Posted October 2, 2007 Agniecha - moje gratulacje!:multi: Dzielna łapaczka jesteś, myśl o jajkach Casanovy spędzała mi sen z powiek;) A nad trikolorką pracuj, pracuj! Trzeba ją koniecznie złapać zanim zaciąży. Czy oprócz niej zostało Ci do łapania coś jeszcze, bo nie pamiętam? Pytam, bo na moim własnym podwórku i w okolicach czeka kolejka dziczków do oporządzenia:oops: Sprawa poważna, ale do opanowania i nie super pilna bo i tak się właśnie prawie wyprztykałam z kasy na ten miesiąc i nie wyrobię. Dziś zaniosłam do kastracji jedynego spośród bezdomniaków, który dawał się głaskać i brać na ręce. Co prawda jest to kocurek, a sterylki są pilniejszą sprawą, ale to tak na dobry początek, coby chociaż jeden był z głowy. Jezu, ale mam stresa, ciągle myślę jak on się teraz miewa... Jutro wieczorem go odbieram i wypuszczam. Quote
Agnie Koty Posted October 3, 2007 Author Posted October 3, 2007 Wypuściłam ok. południa kociego Casanovę, jakie to szczęście, ze nie ma tego kamienia! Zaczął normalnie jeść! Trochę był gniewny jak go odnosiłam, potem zaczął /już w Polfie/ chrupać suchą karmę!:-o Dziś wieczorem postaram się złapać Tri, wołowinka się rozmraża dla niej,:evil_lol:. I będę mogła oddać Ci klatkę Lemoniadko. Tego czarnego kocurka czy też kociczkę zapiszę na zabieg na Kopernika, może tak w listopadzie. Niech trochę podrośnie. I po prostu przetrzymam trochę dłużej w domu z powodu zimna. Dobrze, że one codziennie są karmione, p.Helena chodzi prawie codzienni Quote
Lemoniada Posted October 3, 2007 Posted October 3, 2007 Agnieszka, ale z tym przekazywaniem łapki naprawdę nie musisz się spieszyć, chwilowo mam zmartwienie z moją kulejącą kotką, no i muszę obesrwować burego kastrata, któremu dziś wróciłam wolność. Zostały nam jeszcze jakieś fundusze na Kopernika? Grodzisk jest całkiem sporym miastem i w dodatku dużo ma terenów "okołowiejskich", bezdomnych kotów tam na pewno nie brakuje... Może poszukać jeszcze jakiegoś gniazda i wyciąc co tam się da? Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.