Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

  • Replies 194
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

Katya, Lesio nigdy nie mieszkał w domku, urodził się na osiedlu i tu między blokami wychował.Jest młodziutki, potrzebuje pomocy i pewnie dlatego tak szybko się oswaja.Ja dzisiaj cały dzień tylko zmieniam ręczniki w kuwecie,siku,koopka,siku,koopka.I do tego Żaba, która nagle zaczęła wściekle biegać po całym mieszkaniu,zachowuje się tak, jakby ją ugryzł jakiś owad, była na balkonie i nagle coś się stało,zaczęła uciekac przed czymś,nie wiem czym, dopadła miseczki zaczęł szybko jeść, później się schowała w szafie,zachowuje się dziwnie a ja nie wiem jak jej pomóc.Lesio się cały upaprał w koo, chciałam go trochę domyć ale zaczęło się z Żabą, dobrze, że chociaż Jadzia i Szkielecio jakoś normalnie się zachowują. Sądny dzień!

Posted

Dla Lesia każdy dzień jest taki sam, rano jedzonko,toaleta,próby bardziej udane lub mniej opatrzenia rannej łapki, mizianko, sen itd itd, i to wszystko w klatce.Po życiu na wolności pewnie nie jest mu łatwo przebywać w niewielkim pomieszczeniu przez 24 godziny, usiłowałam go wczoraj wyjąć z klatki żeby pobiegał sobie po pokoju ale zaparł się wszystkimi( nie wszystkimi, tylko trzema)łapkami i nie chciał, bał się po prostu. Powinnam masować mu kilka razy dziennie ranną łapkę ale to też jest prawie nierealne, potrzebna jest druga osoba do trzymania Lesia a takowej brak, Nata wyjechała, jesteśmy sami.Ale nie ma o narzekać,będzie dobrze,łapka się goi, apetyt dopisuje,nie jest źle!

Posted

Joluś o tu jesteście:)

Ciotka jutro wyjeżdża mama z młodą..do niedzieli jestem wolna (co prawda zostaje z 6 psami i 4 kotami;) ) ale pamiętaj, środa jestem do dyspozycji z samochodem..no i na to masowanko mogę podskakiwać do Ciebie.

Posted

[URL="http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=2424654#2424654"][IMG]http://forum.miau.pl/templates/subSilver/images/icon_minipost.gif[/IMG][/URL]Wysłany: Sro Sie 22, 2007 16:33 Temat postu: [URL="http://forum.miau.pl/posting.php?mode=quote&p=2424654"][IMG]http://forum.miau.pl/templates/subSilver/images/lang_polish/icon_quote.gif[/IMG][/URL] [URL="http://forum.miau.pl/posting.php?mode=editpost&p=2424654"][IMG]http://forum.miau.pl/templates/subSilver/images/lang_polish/icon_edit.gif[/IMG][/URL] Dzisiaj byliśmy u Buni na wizycie kontrolnej i jest bardzo dobrze z łapiną, goi się pięknie, podobno piękniej niż na psie [IMG]http://forum.miau.pl/images/smiles/icon_wink.gif[/IMG] .Koniec ze smarowaniem przez kilka dni, teraz ma zrobić się strupek! Ale najpiękniejsze było wyjmowanie Lesia z klatki...Przyjechała Moriaa,żeby zawieźć nas do dr Ewy a Lesio jak zobaczył czerwony transporterek zaparł się w kącie klatki i mowy nie było żeby go bezstresowo wyciągnąć.Podtykałyśmy mu pod nos wołowinkę, makrelkę, pachnące mięsko z galaretką z puszki, nawet nie spojrzał,stwierdził,że nie wyjdzie i już. Wreszcie jakoś Morii się udało wyciągnąć malucha, przykryła go ręcznikiem i głaskała powoli wyjmując.Strasznie to było stresujące dla...nas.A teraz Lesio jest na mnie obrażony i kiedy do niego zaglądam udaje,że mnie nie widzi odwracając się tylną częścią ciała. Cóż,przepadłam z kretesem...

Posted

[quote name='katya']Małgosiu, a Jola i Lesio nie mają netu...[/quote]
:shake: no trudno,szkoda,ale chyba beda miały ? A do tego czasu cioteczka Rita zajmie sie reklamowaniem,pieknego kocurka,do gory Lesio:lol:

Posted

Nie mogłam wcześniej napisać,podczas burzy w środę padł mi komputer i...uciekł Lesio.Wszystko zaczęło się późnym wieczorem,kiedy rozszalała się nad Łodzią straszna burza.Lesio był w klatce na balkonie, pisałam wcześniej,że po wizycie u weta był na mnie obrażony, nie chciał jeść z ręki,leżał tylko w swojej łóżeczkowej kuwecie i udawał,że mnie nie widzi. Teraz myślę,że on czuł zbliżającą się burzę...Kiedy błyskawice rozświetlały niebo raz za razem postanowiłam wciągnąć klatkę Lesia do pokoju żeby się nie bał. Klatka jest duża, w drzwiach balkonowych zahaczyłam o framugę drzwi, zablokowało się na moment, kiedy będąc już w pokoju wciągałam klatkę, drzwiczki do niej stanęły otworem a Lesio jakby tylko na to czekał, jednym susem wyskoczył z niej, dokicał do barierki balkonu,wskoczył na nią i na moich oczach zeskoczył na dół. Mieszkam na I piętrze,kiedy ja dopadłam balkonu zobaczyłam tylko, jak ucieka w popłochu w stronę krzaków.Wybiegłam za nim na dół, udało mi się go jeszcze zobaczyć, jak kierował sę w stronę baraków stojących za ogrodzeniem, tam gdzie dotąd mieszkał...Zaczęło strasznie padać, błyskawice i grzmoty zlewały się chwilami w jedno,wróciłam do domu...
Tej nocy szukałam Lesia do drugiej nad ranem, niepotrzebnie, wiedziałam przecież,że zaszył się gdzieś w jakimś bezpiecznym miejscu i nie wyjdzie.
W czwartek rano przyjechały dziewczyny z Fundacji, przeszukałyśmy wszystkie dostępne miejsca, około 16 znalazłyśmy go śpiącego we wraku samochodu stojącego na terenie firmy auto-naprawy.Kiedy nas zobaczył,uciekł natychmiast.Wieczorem przyszedł w pobliżu klatki-łapki ale był bardzo czujny, nawet nie doszedł, poobserwował i wycofał się w krzaki. Wczoraj i dzisiaj zlekceważył klatkę z pachnącym jedzeniem,siedzieliśmy wczoraj z Morią i jej TŻ do północy, nie zbliżył się do klatki, dzisiaj rozmawiałam z dr Ewą, powiedziała,żebyśmy na razie nie zastawiali na niego klatki-łapki bo teraz do niej nie wejdzie,jest jeszcze przestraszony...

Posted

Nie do wiary :-o
Lesio wybrał to, co kocha najbardziej -wolność.
Cóż, to dziki kot i on chyba nie umie zyc inaczej, bo nie zna innego zycia.
Miejmy nadzieję, ze sobie poradzi....

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...