ginger14 Posted May 24, 2015 Posted May 24, 2015 Witam! Chcę wam przedstawić mojego psa o imieniu Rufus :) Rufus ma już dwa latka. I prawie tyle z nami mieszka. Został przygarnięty od pewnego starszego pana, który mieszka z około dziesięcioma psami. Widać , że bardzo je kocha, szkoda tylko, że nie stać go na ich utrzymanie i psy same muszą sobie radzić, polując i walcząć ze świerzbem i pchłami... Straszny widok, psów które drapią się, aż do krwi i brak im futerka... Niektóre jak twierdzi ich właściciel mają juz kolo 15 lat. Co roku ma wiele szczeniaczków, większość z nich umiera... ale na szczeście co raz więcej osób przygarnia od niego te pieski, a weterynarz co roku za darmo szczepi mu całe stadko przeciwko wściekliźnie. Czasem ktoś podrzuci coś do jedzenia panu i jego zwierzakom. Strasznie mi tego pana szkoda, jak i tych psów i uważam, że lepiej byłoby gdyby odebrano mu te psy... ale z drugiej strony - ma on tylko je... wieć nie wiem co lepsze... Długo z siostrą zastanawiałyśmy się nad przygarnięciem psa. Na początku chciałyśmy psa ze schroniska, ale pewnego dnia wybrałyśmy się na spacer i przy okazji postanowiłyśmy zobaczyć co słychac u tamtego pana i jego psów. Przechodząć zobaczyłyśmy, że w trawie leży maleńki, chudziutki szczeniaczek. Podeszłyśmy do niego, a on był taki słaby, że nawet nie uciekał. Na szczeście nigdzie w pobliżu nie było dorosłych psów. Po chwili przyszedł włąsciciel i zapytałysmy go czy nie chciałby oddać tego szczeniaka, a on ze łzami w oczach się zgodził ale musiałyśmy obiecać , że nie skończy na łańcuchu. Zapłaciłyśmy mu oczywiście, bo wiadome, że pieniązku na pewno mu się przydadzą , chwile z nim jeszcze porozmaiwałyśmy i poszłyśmy. Piesek był w złym stanie: brudny, chudy, zapchlony, z ranką na nosie i ogólnie nie bardzo wiedział co się dzieje. Przyniosłyśmy go do domu, rodzice oczywiście na początku byli bardzo nie zazadowoleni, ale gdy zobaczyli tą biedną istotkę zgodzili się aby została :) i tak zjadł swój pierwszy posiłek u nas, a była to zupa kalafiorowa, która znikła z miseczki w kilka sekund i po chwili znów stał obok mamy prosząc o jeszcze :) Potem go wykąpaliśmy bo był starzsnie brudny i śmierdzący, po czym poszedł spać i tak przez chyba pół dnia spał , aż do wieczora. Wieczorem nawet zaczął się troszkę bawić. A co najciekawsze od samego początku wiedział, że trzeba robić siku na zewnątrz (ciekawe ? ). Drugiego dnia odwiedziliśmy weterynarza gdzie został zaszczepiony, odrobaczony i odpchlony. I tak do tej pory mieszka z nami i chyba ma się dobrze. Chodzi z nami na spacery, jeżdzi na wycieczki, zajada smakołyki, bawi się i jest członkiem naszej rodziny :) Lepszego przyjaciela nie mogłam sobie wymarzyć :) A po starym życiu została mu tylko pamiątka w postaci malutkiej blizny na nosie, którą ma do dziś. Czasem ma różne dziwne pomysły, ale ogólnie jest bardzo grzecznym psem :) A oto on <3 Pozdrawiam !!! :) Quote
jolkablaszczyk Posted May 24, 2015 Posted May 24, 2015 fajnie, że dałyście mu dom, to się ceni! Ładnie sie prezentuje. Koniecznie dodaj więcej zdjęć! :) Quote
ginger14 Posted May 24, 2015 Author Posted May 24, 2015 Dziękujemy za pochwały ! :) Taki był malutki A potem rósł ps. po ile mogę dodać zdjęć w jednym poście ? Quote
ginger14 Posted May 24, 2015 Author Posted May 24, 2015 A tak w ogóle jutro czeka nas wiyzta u weterynarza... Rufusa pogryzł pies na spacerze i na początku miał tylko malutką rankę i myśleliśmy, że wszystko ok, a wczoraj spuchło mu pół pyszczka i ma gorączke... Quote
jolkablaszczyk Posted May 25, 2015 Posted May 25, 2015 trzymam kciuki za wizitę u weta, a zdjęć w każdym poście można wstawiać 5, ale ilość postów nieograniczona :) Quote
łamAga Posted May 25, 2015 Posted May 25, 2015 Hejka ;) śliczny ten Twój Rufus <3 taki wilczasty ;) Quote
ginger14 Posted May 25, 2015 Author Posted May 25, 2015 dziękujemy dziękujemy :) Rufusek już po wizycie. Wczoraj strasznie spuchła mu głowa i jak twierdzi wet nagromadziła mu się tam ropa. Przez noc strasznioe to rozdrapał, musiało go to boleć... ale dostał antybiotyki i już przynajmniej tego nie drapie. Nawet apetyt mu wrócił :) Łapcie kilka starszych fotek :) Miłego dnia <3 Quote
Guest TyŚka Posted May 25, 2015 Posted May 25, 2015 Fajny kojot :) Czekaj, byliście może na haszczakowtej grupie na fejsiku? Bo coś mi się wydaje, że skądś Was kojarzę :p Quote
jolkablaszczyk Posted May 25, 2015 Posted May 25, 2015 no rzeczywiście taki ni to ojot ni to szakal :D fajny taki ... niepospolity w każdym razie, ładne zdjęcia :) Quote
ginger14 Posted May 25, 2015 Author Posted May 25, 2015 Fajny kojot :) Czekaj, byliście może na haszczakowtej grupie na fejsiku? Bo coś mi się wydaje, że skądś Was kojarzę :P raczej nie ;) Quote
Guest TyŚka Posted May 26, 2015 Posted May 26, 2015 Kurcze... a jednak skądś Was kojarzę. Z jakiejś grupy fejsbukowej :p Quote
ginger14 Posted May 26, 2015 Author Posted May 26, 2015 Może stąd ? https://www.facebook.com/groups/264807026934495/?fref=ts ? :) Quote
ginger14 Posted May 26, 2015 Author Posted May 26, 2015 Z okazji Dnia Matki życzę wszystkim mamą tym psim i ludzkim duużo szcześcia !!! <3http://nywolf.org/wolf-cam/red-wolves-ex2/den a tu link do obrazu z całodobowej kamery, która jest w norze wilczycy i jej szczeniaczków :) Zapraszam do oglądania :) Quote
dcz Posted May 27, 2015 Posted May 27, 2015 Rufek, fajny pies, oryginalny wygląd :) przemywaj ranę rywanolem lub rozcieńczona jodyną, trzeba to odkażać i antybiotyk obowiązkowo. Quote
łamAga Posted May 27, 2015 Posted May 27, 2015 Hejka ;) dziekuje jako mama :D ;) Jakie fajne małe wilczki ;) Quote
ginger14 Posted May 27, 2015 Author Posted May 27, 2015 Hejka ;) dziekuje jako mama :D ;) Jakie fajne małe wilczki ;) Proszę bardzo :) a wilczki cudowne już od 3 dni ciagle do nich zaglądam :) chwilami emocję większe niż podczas oglądani filmu. Szczególnie wczoraj gdy jeden szczeniaczek wyszedł po za norę i przez 1,5 h przeraźliwie skomlał, a suczka sobie smacznie spała... :( Quote
ginger14 Posted May 27, 2015 Author Posted May 27, 2015 Rufek, fajny pies, oryginalny wygląd :) przemywaj ranę rywanolem lub rozcieńczona jodyną, trzeba to odkażać i antybiotyk obowiązkowo. Właśnie wet nic mi nie powedział czym to przemywać a ja właściwie nawet zapomniałam zapytać. Pierwszy raz zdażyło się mieć rane mojemu psu i kompletnie nie wiem co się z tym robi. Na szczeście antybiotyk działa i już w ogóle tego nie drapie i ranka jest juz malutka, właściwie tylko strupek. Nadal przemywać ? Quote
dcz Posted May 27, 2015 Posted May 27, 2015 Jak strupek przysechł i jest maleńki to już odpuść Rufkowi dodatkowego stresu. Nie nie trzeba, rywanolem działa się odkażająco na wszelkie nowe rany, otarcia, Hot-spoty, przez dobre kilka dni aż do wytworzenia ładnego suchego strupka. Przemywa się tylko nie moczy. jak mnie denerwują takie sytuacje, kiedy pies jest pod kontrolą, a czyjś inny psiak startuje z zębami i rani mojego, własciciela tylko pociągnąć do odpowiedzialności, nie można spokojnie wyjść na spacer, jest sporo biegających luzem czepiających się psów, choc trafiają się też przyjacielskie :) Quote
ginger14 Posted May 27, 2015 Author Posted May 27, 2015 Na szczeście u nas jest co raz mniej psów biegających luzem. A ten który pogryzł Rufusa był to pies koleżanki. Kiedyś przez dwa tygodnie mój pies mieszkał u niej razem z jej psem w jednym domu i wszystko było w pożądku. A teraz się pogryzły... ale w sumie pies koleżanki jest niestety troche nie wychowany... ale co wymagać od psa, który cały czas chodzi po wsi na własną łapę, bez opieki i to od ośmiu lat ... nawet niezaszczepiony... Quote
ginger14 Posted May 27, 2015 Author Posted May 27, 2015 a co do przyjacielskich to mieszka w okolicy kilka psów, które chodzą luzem ale to psi kumple, zawsze podejdą przywitają się, zamerdaja ogonkiem. Czasem przyłączą się do spaceru :) Ostatnio nawet spotkaliśmy na rynku posokowca bawarskiego, myślałam, że się komuś zgubił, a on po prostu jest wypuszczany z bloku i biega po mieście... troche to bez sensu... ale pies zjawiskowo piękny <3 i na sczęście bardzo przyjazny :) Quote
jolkablaszczyk Posted May 27, 2015 Posted May 27, 2015 zadziwia mnie nieodpowiedzialność ludzi... jak można psa luzem po mieście puszczać, ot tak samopas... nie ważne czy przyjacielski czy nie.. po pierwsze może spotkać jakiegoś zwyrodnialca, który mu zrobi krzywdę, może wpaść pod samochód, rower itp, jak pies ładny to może go ktoś zwinąć....może nażreć się czegoś truącego... kurcze no... wszystko może się stać... to jak z dzieckiem. Przeciez pies sobie nie zdaje sprawy z tych wszystkich niebezpieczeństw... dziecku chociaż wytłumaczysz ostrzeżesz.. a psa nic.... masakra..... tyle na takiego psa niebezpieczeństw czyha, że to się w głowie nie mieści.... to jak siadanie na bombie zegarowej..... wypadek i nieszczęście to tylko kwestia czasu.... szkoda psa, że tak mało znaczy dla swoich opiekunów.. :/ Quote
ginger14 Posted May 27, 2015 Author Posted May 27, 2015 Dokładnie. Nie wyobrażam sobie nawet , że mogłabym tu teraz siedzieć przed komputerem i nie wiedzieć gdzie jest i co robi mój pies... że gdzieś biega i nie wiadomo co się z nim dzieje. Gdy byłam mała mieliśmy małą suczke i rodzice codziennie ją wieczorem wypuszczali żeby pobiegała... i któregoś dnia wpadła pod samochód... nauczkę mamy do końca życia. a koleżanki pies o dziwo już 8 lat biega sam po polach, ulicy, szkołę i kościół nawet zwiedził od środka, wiele razy został pogryziony, raz nawet sobie ktoś go przygarną i przywiązał przy budzie, ale on uciekł.. jak się suczka goni to on zawsze tam jest... eh.. :( i wytłumaczenie właścicieli: to jest mieszniec husky one zawsze uciekają... brak słów Quote
Erykowa Posted June 22, 2015 Posted June 22, 2015 Hej Niestety spora część ludzi nie powinna mieć psów :( Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.