Mona4 Posted September 28, 2007 Author Posted September 28, 2007 Asiu Dudus domek juz ma!! niedaleko mnie.Ale niemoge starszej pani dac psa w takim stanie:-( niewyobrazam sobie co by sie stalo gdyby Dudus odszedl uniej w domu:-(a musimy byc na to przygotowani:placz:.Dzis cala noc z synem mamy dyzury przy biedaku
tigrunia Posted September 29, 2007 Posted September 29, 2007 Mona i jak tam Dudus?? Przeżył ?? Biedny piesiu :( Trzymam za niego kciuki!
t_kasiek Posted September 29, 2007 Posted September 29, 2007 Mona - i jak tam stan Dudusia.....mama mi powiedziala zanim tutaj jeszcze zajrzałam !!!! straszna bida, wychodzona :( az zal patrzec.... Teraz pewnie jesteście w klinice - bede niecierpliwie czekac na powrot i na to co napiszesz !!!! 3mam mocno kciuki !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Kincia Posted September 29, 2007 Posted September 29, 2007 O jej biedny Dudus :-(:-(:-( I co z nim? Trzymamy kciuki :loveu:
Mona4 Posted September 29, 2007 Author Posted September 29, 2007 witam Siedzielismy prawie 4 godziny klinice,Dusus lezal pod kroplowką,dostal znowu leki przeciwymiotne. Stan malego jest powazny!!!!! rozpoznano Refluks Jelitowy,ogolne wycienczenie organizmu,dotego stopnia ze nerki przestaja pracować.Bardzo wysoki procent krwinek bialych!!/[SIZE=1]podejzenie bialaczki[/SIZE][SIZE=2]/:-([/SIZE] Stąd to wychudzenie!!! on co zje to zwraca,nawet wode:shake: Wieczoram znowu przyjedzie wet i podlaczy malemu kroplowke,tak bedzie do poniedzialku.na poniedzielek jestesmy umowieni do kliniki w Wroclawiu,tam zapadnie ostateczna decyzja co bedzie dlaniego najlepsze.:-(
binkaa Posted September 29, 2007 Posted September 29, 2007 biedny Duduś:-( Trzymam kciuki i łapki, żeby wszystko dobrze się skończyło.
Mona4 Posted September 29, 2007 Author Posted September 29, 2007 [IMG]http://img511.imageshack.us/img511/2408/p9292193pw9.jpg[/IMG] [URL="http://imageshack.us"][IMG]http://img215.imageshack.us/img215/6600/p9292194zt3.jpg[/IMG][/URL] [URL="http://imageshack.us"][IMG]http://img511.imageshack.us/img511/4953/p9292197zb4.jpg[/IMG][/URL] [[URL="http://imageshack.us"][IMG]http://img511.imageshack.us/img511/1328/p9292201bh1.jpg[/IMG][/URL]
Mona4 Posted September 29, 2007 Author Posted September 29, 2007 [URL=http://imageshack.us][IMG]http://img341.imageshack.us/img341/7010/p9292206xv4.jpg[/IMG][/URL] [URL=http://imageshack.us][IMG]http://img341.imageshack.us/img341/4759/p9292202yx4.jpg[/IMG][/URL] [URL=http://imageshack.us][IMG]http://img341.imageshack.us/img341/8394/p9292207lb6.jpg[/IMG][/URL]
basia Posted September 29, 2007 Posted September 29, 2007 Mona, jeżeli potrzebujesz czegoś dla Dudusia to pisz bez wahania!! Ustroń śle najlepsze fluidy jakie posiada. Ja wierzę, że psiak wyjdzie z tego. Nie bez powodu postawiłyśmy na nogi pół Polski .. Musi być dobrze ..
madziasto4 Posted September 29, 2007 Posted September 29, 2007 Trzymam bardzo moco kciuki za Dudusia!! Będzie dobrze, musi być!
Mona4 Posted September 29, 2007 Author Posted September 29, 2007 basiu dziekuje. Narazie nam nic niepotrzeba,mam tu wspanialego weta ,kasuje nas minimalnie,,tylko po kosztach,wiec z tym niema problemuUmowil nas na poniedzialek z jakims dobrym specialista w Wroclawiu.Zobaczymy jak doagnoze tam postawia,moze sa szanse jego leczenia!! wyleczenia.Zrobimy wszystko co w naszej mocy aby go uratowac. Wczoraj jak go zobaczylam,to tak jak bym uwidziala mojego niezyjacego od 12 lat Dudusia! to jakby jego sobowtor,Tosamo powiedzial syn ,gdy weszlismy znim do domu. On ciagle spi,jest slaby,wymioty nieustapily pomimo lekow,on sie odwadnia !!niema czym juz wracac,wiec sama zolcią:-(
t_kasiek Posted September 29, 2007 Posted September 29, 2007 JEJKU....ON JEST TAKI BEZBRONNY W TYM KOCYKU :( i taki smutny.....Mona - wiesz, że jestesmy z mama z wami i Dudusiem i jeśli tylko w czymś można by było pomóc to pisz !!!!
Celina12 Posted September 29, 2007 Posted September 29, 2007 :-(:-(-tak strasznie żal mi Maleńkiego-zapadł mi w serce jak tylko Basia dała go na wątek moich jamików. Widzę ,że trafił do ciepła, mołości i troskliwości. Taki opatulony, zadbany...modlę się ,żeby wyszedł z tego-jest młody-może więc jest nadzieja,że da radę-musimy wierzyć... Mona Kochana-pisz jak tylko coś Ci potrzeba...
Bea1 Posted September 29, 2007 Posted September 29, 2007 [quote name='Mona4']basiu dziekuje. Narazie nam nic niepotrzeba,mam tu wspanialego weta ,kasuje nas minimalnie,,tylko po kosztach,wiec z tym niema problemuUmowil nas na poniedzialek z jakims dobrym specialista w Wroclawiu.Zobaczymy jak doagnoze tam postawia,moze sa szanse jego leczenia!! wyleczenia.Zrobimy wszystko co w naszej mocy aby go uratowac. Wczoraj jak go zobaczylam,to tak jak bym uwidziala mojego niezyjacego od 12 lat Dudusia! to jakby jego sobowtor,Tosamo powiedzial syn ,gdy weszlismy znim do domu. On ciagle spi,jest slaby,wymioty nieustapily pomimo lekow,on sie odwadnia !!niema czym juz wracac,wiec sama zolcią:-([/quote] Mona czytam to wszystko Pani Profesor i radzi aby natychmiast jechac do dobrego chirurga, bo to objawy typowej niedroznosci jelit/mogl cos zjesc/, potrzebna mu natmiast pomoc...czyli operaja..kazda godzina sie liczy, do poniedzialku moze nie przezyc, bo wystapi martwica jelit...we wroclawiu jest prywatna klinikna na Januszewickiej i mozna sciagnac chirurga, pomoge Ci.. moj tel 668-378-978.
Kasia Posted September 29, 2007 Posted September 29, 2007 Ojej, biedactwo maleńkie... Trzymamy kciuki za Dudusia, będzie dobrze bo musi być!!!!! Widać po nim, że jest słabiutki ale na pewno bardzo szczęśliwy że jest u Was. Ma ciepełko i miłość!
t_kasiek Posted September 29, 2007 Posted September 29, 2007 Bea - tzn ze trzeba by było go operować najlepiej dziś !!!!!!
Bea1 Posted September 29, 2007 Posted September 29, 2007 [quote name='t_kasiek']Bea - tzn ze trzeba by było go operować najlepiej dziś !!!!!![/quote] tak, wlasnie tak mowi Pani Profesor z AR, pomaga mi w adopcjach ..kochana osoba, Ona tez znalazla dla Niego domek, ale maly juz ma...teraz bardzo przejmuje sie jego losem i musze jej ciagle mowic co sie dzieje...prosila, aby natychmiast zobaczyl go chirurg:(..moze mu cos stoi i dlatego nie przyjmuje juz nawet wody...to kwestia godzin i On moze odejsc...
Bea1 Posted September 29, 2007 Posted September 29, 2007 Moze jest gdzies blisko chirurg i RTG? dla Niego jazda moze skonczyc sie tragicznie...:-(
bunia Posted September 29, 2007 Posted September 29, 2007 Miałam kiedyś podobny przypadek. Zdjęcie rtg nic nie wykazało oprócz zgazowania jelit. Ze względu na pogarszający się stan pacjenta i takie właśnie wymioty podjęłam decyzję o natychmiastowej operacji. Okazało sie,że piesiu,też jamniol,miał w żołądku końcówkę plastikową od boczku pieczonego ze sznurkiem ciągnącym się do jelit i gumową zabawkę,która całkowicie zablokowała odźwiernik. Sznurek od boczku tkwił tam od 2 tygodni,zabawka była od kilku dni.... Skończyło się na cięciu żołądka i kawałka jelita,jamniol żyje. Chyba nie można dalej czekać ,trzeba jamniola prześwietlić i operować. Obawiam się,że do poniedziałku może nie doczekać... Proszę ratujcie jamnika DUDUSIA.
aniac50 Posted September 29, 2007 Posted September 29, 2007 Mony chyba nie ma na dogo- a czas płynie !!!!!!DUDUŚ WALCZ !!!!
koregra Posted September 29, 2007 Posted September 29, 2007 Witam Cię Mona. Trzymam mocno kciuki za dudusia. Prześliczny jest, jak można tak zabiedzić psiaka, jak go zobaczyłam to się popłakałam:-(. Moja Cori miała przez pewien czas taki problem wymiotowała nawet wodą. Badania wyszły dobre, jeśli chodzi o wątrobę. Dostaje Kreon enzymy trawienne po podaniu jeden tabletki pies wrócił do życia to było niesamowite. Czekam na wieści co z cudownym Dudusiem. Może już był operowany? Przesyłam całuski i trzymam moco kciuki.
Asia & Ginger Posted September 29, 2007 Posted September 29, 2007 Mona, to cudownie, że domek już czeka na Dudusia. Oby biedaczek wyzdrowiał. :kciuki: :kciuki:
wtatara Posted September 29, 2007 Posted September 29, 2007 Mona bardzo mocno trzymam kciuki. Jak bedziesz miała chwilke czasu i głowę do tego to spróbuj znaleźc kogos z Skarżyska,Szczeniak 8 m. koczuje przed domem od kilku tygodni. Tamci ludzie maja 2 psy. Jest to mix labladora, sliczna sunia
Bea1 Posted September 29, 2007 Posted September 29, 2007 Mona ma problem z dogo, ale dzwonila do mnie przed chwilka, z Dudusiem jest ciut lepiej....byla u dobrego weta, malec mial zrobione USG i EKG, to zdrowy psiak...tylko zaglodzony, zaniedbany:-(...zjadl odrobinke cielecinki i nie zwymiotowal, a minelo juz ok 50 minut...Cioteczki trzymajmy kciuki i musimy sie modlic aby wyszedl z tego. Mona jak sie dostanie na dogo, to na pewno wszystko napisze. Dziekuje Mona z calego serca, jestes wielka!:loveu:
aniac50 Posted September 29, 2007 Posted September 29, 2007 Duduś i Mona !!!! Trzymajcie się !!!! Mam nadzieję,że to początek nowej drogi Dudusia i teraz jest już po kryzysie !!!!
Recommended Posts