agaciaaa Posted August 7, 2007 Author Posted August 7, 2007 Nie za wolno, wcale nie. Tato już miał klucze w rekach i miał wychodzić, więc wziął by ją od razu. Ale ja ledwie drzwi zdążylam otworzyć a ona już lała. :angryy: Ja też jak mam z nią wychodzić to gadam do niej, ubieram sie i wtedy ona wie o co chodzi. Ale co z tego, jak nie ma dnia, żeby chociaż raz w domu sie nie zlała. :shake: A ma już prawie 6 miesięcy! Ja rozumiem, że ona jest jeszcze mała, ale rodzice już tracą cierpliwość. Jest u nas już prawie 3 miesiące i nic. Czasem jej sie zdarza tak jakby prosić, ale różnie to z tym bywa. Ech naprawde już mam tego dość... A ile waży nie wiem, ostatnio jak ważyłam to było 15-16 kg. Teraz nie mam jak zważyć bo śpi, potem to zrobie :) Ma 5,5 miesiąca.. krowa jedna!! nie wiem co z niej wyrośnie :diabloti: Quote
despera Posted August 7, 2007 Posted August 7, 2007 [URL]http://images29.fotosik.pl/26/cbe48e0d4c409e9d.jpgJakie[/URL] śliczne to twoje maleństwo:loveu: Cudna jest po prostu, będzie takim duuużym pięknym pieskiem:loveu: Na sikanie w domu podobno dobre są kojce-pies nie nabrudzi, kiedy jest zamknięty w małej przestrzeni-ale wygodny kojec dla Sarci musiałby być bardzo duży... A poza tym, to stosuje sie chyba kiedy pies zostaje sam w domu:hmmmm: Nes też szybko się nauczył, co i jak, tylko jak go nie rozumieliśmy to zdarzały się wpadki;) Pozdrawiamy!! Quote
agaciaaa Posted August 7, 2007 Author Posted August 7, 2007 [quote name='despera'][URL]http://images29.fotosik.pl/26/cbe48e0d4c409e9d.jpgJakie[/URL] śliczne to twoje maleństwo:loveu: Cudna jest po prostu, będzie takim duuużym pięknym pieskiem:loveu: Na sikanie w domu podobno dobre są kojce-pies nie nabrudzi, kiedy jest zamknięty w małej przestrzeni-ale wygodny kojec dla Sarci musiałby być bardzo duży... A poza tym, to stosuje sie chyba kiedy pies zostaje sam w domu:hmmmm: Nes też szybko się nauczył, co i jak, tylko jak go nie rozumieliśmy to zdarzały się wpadki;) Pozdrawiamy!![/quote] Sara teraz na wakacjach rzadko kiedy jest sama w domu. Ja z nią ciągle siedze. Kojec odpada, nawet nie mielibyśmy gdzie go postawić.. zostaje tylko anielska cierpliwość i czekanie aż w końcu zrozumie.. o ile to w ogóle nastąpi :shake: Quote
despera Posted August 7, 2007 Posted August 7, 2007 Na pewno kiedyś się nauczy:)Po prostu potrzebuje nieco więcej czasu... Trzymamy kciuki!! P.S. Właśnie zważyłam Nesa(i chyba nadwyrężyłam nadgarstek:shake:)-waży 45 kg:evil_lol: Quote
basia2202 Posted August 7, 2007 Posted August 7, 2007 [quote name='agaciaaa']Nie za wolno, wcale nie. Tato już miał klucze w rekach i miał wychodzić, więc wziął by ją od razu. Ale ja ledwie drzwi zdążylam otworzyć a ona już lała. :angryy: Ja też jak mam z nią wychodzić to gadam do niej, ubieram sie i wtedy ona wie o co chodzi. Ale co z tego, jak nie ma dnia, żeby chociaż raz w domu sie nie zlała. :shake: A ma już prawie 6 miesięcy! Ja rozumiem, że ona jest jeszcze mała, ale rodzice już tracą cierpliwość. Jest u nas już prawie 3 miesiące i nic. Czasem jej sie zdarza tak jakby prosić, ale różnie to z tym bywa. Ech naprawde już mam tego dość... A ile waży nie wiem, ostatnio jak ważyłam to było 15-16 kg. Teraz nie mam jak zważyć bo śpi, potem to zrobie :) Ma 5,5 miesiąca.. krowa jedna!! nie wiem co z niej wyrośnie :diabloti:[/quote] może u Sary ta edukacja wolniej przebiega... nauczy się z czasem, zobaczysz... wiem, że to wnerwiające... a Zuzka... czytałaś pewnie... zlała się na posłanie - a podobno psy tego nie robią :roll: no i co... też się wkurzyłam... wszystko było do prania... a jak się załatwia na dworzu, to dajesz jej smakołyki? my tak robiliśmy... za siusiu, za kupkę na dworzu - smakołyk, a jak w domu zrobiła to wtedy "fe, nieładnie" teraz chcemy ją nauczyć, że jak jej się chce, żeby drapała w drzwi... bo czasem jak prosi, to nie zawsze wiadomo, czy ona chce się bawić, czy może siusiu... [B]despera[/B] - co do kojców, klatek... nam to polecano, jak chodziliśmy z Zuzką do przedszkola... ale.. raczej po to, żeby pies nie niszczył... to nieprawda, że pies się nie zleje na małej powierzchni... Zuzka nasikała na swoje posłanie! my z klatki czy kojca zrezygnowaliśmy, bo inaczej podczas naszej nieobecności Zuza musiałaby chyba siedzieć na własnych siuśkach... a tak młody pies nie ma możliwości, żeby tyle wytrzymał :roll: dlatego do niszczenia poświęciłam przedpokój... i pies nie jest zamykany w klatce... takie kojce czy klatki są dobre, ale dla większych piesków (większych = starszych_ - takie jest moje zdanie Sara ma dobrze, bo Agatka jest w domu i może z nią wychodzić często... Zuzka nie ma tego luksusu... jak jestem, to wychodzę z nią często, ale jak jestem w pracy, to Zuzka niestety, ale sika jeszcze w domu... gdyby siedziała w kojcu 8, 9, 10 godzin... to nie dość, że wszystko byłoby do prania, to jeszcze pies do kąpieli - a to już byłoby trochę hmm.. niehumanitarne? żeby pies pół dnia we własnych odchodach siedział :roll: noo... ale to oczywiście moje postrzeganie świata;) Quote
basia2202 Posted August 7, 2007 Posted August 7, 2007 [quote name='agaciaaa']Sara teraz na wakacjach rzadko kiedy jest sama w domu. Ja z nią ciągle siedze. Kojec odpada, nawet nie mielibyśmy gdzie go postawić.. zostaje tylko anielska cierpliwość i czekanie aż w końcu zrozumie.. o ile to w ogóle nastąpi :shake:[/quote] Agatko... nastapi nastąpi ;) :p jak krnąbrna, uparta gadzinowska Zuzanka się nauczyła, to i Sarcia zakuma :) zobaaczysz:) i spróbuj ze smakołykami na dworzu:) Quote
agaciaaa Posted August 7, 2007 Author Posted August 7, 2007 Z tymi smakołykami za załatwianie sie na podwórku to druga historia.. kiedyś jej dawałam, ale tylko ja, bo rodzice oczywiście ciągle zapominali :shake: ja z nią wychodze najczęściej, ale oni też czasami. i wyszło tak, że Sara chyba źle to zrozumiała. Jak była w domu, to nie ważne z kim i gdzie, zawsze przychodziła do mnie, do mego pokoju i wtedy sikała :shake: chyba zrozumiała że trzeba przy mnie sikać, a nie że na podwórku!! No więc przestałam dawać smakołyki. Teraz tylko chwale, głaszcze i gadam do niej, jaka to ona dobra i grzeczna. Ale ta gadzina nawet sie pogłaskać nie daje na podworku, bo ma inne sprawy :diabloti: rodzice oczywiście chwalić też zwykle zapominają. a potem sie dziwią, że pies nie rozumie :angryy: Poza tym Sara była prawie miesiąc u swego pierwszego 'właściciela'. A ten głupi dzieciak jedyne czego ją nauczył to jeść mentosy i bawić sie w gryzienie po rękach :angryy: no i teraz ciężko jest... Co do kojca to masz racje Basia. Ale moja Sara to w ogóle myśle że go nie potrzebuje. Siedze z nią ciągle, latam na dwór co chwile.. to nie ma sensu. Despera - ależ bydlak!! 45 kg!! o matko :diabloti: Quote
despera Posted August 7, 2007 Posted August 7, 2007 Basiu, nigdy nie praktykowałam kojca, wspominam tylko, że słyszałam o czymś takim, że podobno skutkuje. Ale masz rację, 8-9 godzin to za długo:shake: Agacia, moi rodzice też nie pomagają mi w szkoleniu:"nie mam czasu, daj mi spokój", a potem pies ich denerwuje:angryy: Ale jakoś to będzie, Sarunia jest mądra:loveu: Nestro-bydlak... Pogadamy, jak Sarcia dorośnie:evil_lol: Quote
agaciaaa Posted August 7, 2007 Author Posted August 7, 2007 [quote name='despera']Basiu, nigdy nie praktykowałam kojca, wspominam tylko, że słyszałam o czymś takim, że podobno skutkuje. Ale masz rację, 8-9 godzin to za długo:shake: Agacia, moi rodzice też nie pomagają mi w szkoleniu:"nie mam czasu, daj mi spokój", a potem pies ich denerwuje:angryy: Ale jakoś to będzie, Sarunia jest mądra:loveu: Nestro-bydlak... Pogadamy, jak Sarcia dorośnie:evil_lol:[/quote] To tak samo jak moi.. Niczego jej nie nauczyli, a oczekują że będzie ich słuchać. A ona nawet nie wie o co im chodzi :shake: Jak ich mocno wkurza to mówią, że pójdzie na budy na łańcuch do babci :angryy: a ja im na to, że zadzwonie do TOZu :diabloti: ech, takie jest podejście starszego pokolenia do psów... 45 kg.. mam nadzieje, że Sara aż tak duża nie będzie... lubie duże psy, ale wolałabym, żeby Sara była jednak troche mniejsza :razz: Quote
basia2202 Posted August 7, 2007 Posted August 7, 2007 powiem Ci, że dziwne... u nas smakołyki skutkowały.,.. teraz Zuzka nie zawsze dostaje smakołyka... nieraz smakołyk, a nieraz tylko ją pogłaszczę po łebku, poklepię, że bardzo ładnie robi, że siusia na dworku... a smakołyki zaczęły skutkować do tego stopnia, że mała po kupce czy siusiu przychodziła od razu i siadała po smakołyka:) tylko - właśnie - powinna dostać od razu... siusiu - smakołyk, kupka - smakołyk... rodzice źle zrobili, że tej metody nie stosowali, że nie pamiętali o chwaleniu... trzeba być konsekwentym... każdy powinien postępować z pieskiem tak samo.. u nas ja jestem z Zuzką w tygodniu cały czas, a w weekend przyjeżdża z W-wy mój Mariusz i jest zmiana w zajmowaniu się pieskiem:) a ze smakołykami... proponuję, żebyś spróbowała jeszcze raz:) na nauczenie pieska nigdy nie jest za późno.. tylko wiadomo, im starszy się robi, tym nabiera różnych nawyków i jest trudniej nauczyć go czzegoś dobrego... a piesek słuchać powinien przede wszystkim Ciebie! Ty ją karmisz, wychodzisz na spacery, bawisz się... Ty jesteś "przewodnikiem stada" - w stosunku do rodziców ma się grzecznie zachowywać, słuchać prostych poleceń, ale to Ty jesteś dla Sary guru a poprzedni właściciel nie błyskał inteligencją, jak widzę :mad: psu słodycze?? po co? i gryzienie po rękach? no suuuuper.... :mad: potem ciężko psa nauczyć dobrego... jak mały szczeniak się nauczy, że gryźć po rękach można, to potem katastrofa... a małe szczyle nie mają takiego wyczucia, że gryzą za mocno.... mój Mariusz bawił się z Zuzką w różny sposób... nie uczył jej gryzienia... ale... na zbyt wiele jej pozwalał... na tyle, że Zuzka potrafiła do niego podbiec i w jej rozumieniu w zabawie zacząć go podgryzać i to wcale nie lekko łapała... a potem był płacz "kochanie, weź ją, ona mnie gryzie".... a mówiłam tyle razy, żeby się tak z psem nie bawił... no ale... można było mówić... wariactwa obojgu się podobały, a potem się pojawił problem... mnie Zuzka gryzła tylko na początku, jak jeszcze nie rozumiała... ja jej nie pozwalałam na takie harce i generalnie trzymam ją krótko, muszą być zasady... a Mariusz miał problem z tym gryzieniem, bo Zuzka nieraz naprawdę była nieznośna... teraz już więcej rozumie... czasem jeszcze zdarza jej się go podgryzać, ale już bardziej z wyczuciem... nie szaleje tak.... a jak się zapomni, to od razu się ją opiernicza... nie wiem, z czym tam Twoja Sarcia jest zmieszana... ale nasza Zuzka ma wiele z ASTka... a to jednak pieski z charakterkiem... ja od samego początku się liczyłam z tym, że pies musi być wychowany w pewnym rygorze... ja Zuzkę bardzo kocham... jest moim słoneczkiem najdroższym... ale musi rozumieć, że nie ona w domku rządzi ;) ja na razie... coraz lepiej nam się to wszystko udaje:) i mam nadzieję, że będą coraz większe postępy i u Was również będą - zobaczysz! i z sikaniem i ze wszystkim innym:) szczeniakowi czasu potrzeba... choć człowiekowi często brak cierpliwości...:) o matko... ale żem się rozpisała:evil_lol: Quote
agaciaaa Posted August 7, 2007 Author Posted August 7, 2007 Zastanawialam sie właśnie czy by nie zacząć znowu z tymi smakołykami. Ale jednak rodzice też z nią wychodzą i boje sie że znowu będzie to samo. Czasami ciężko do nich trafić.. Mama to jeszcze rozumie, tylko zapomina.. ale tato- 'to ja jeszcze mam latać za psem ze smakołykami za to że sie wysika?!' no comment. :angryy: Gryzienia po rękach i po nogach (a raczej ciągania za nagawki) oduczałam ją od samego początku i mama też. Tato i brat jej pozwalali i teraz sie dziwią czemu pies mnie i mamy nie gryzie a ich tak.. Oj nie wiem jak to będzie, mam nadzieje że w końcu Sara zrozumie że dywan nie służy do sikania. Mam już calutki zalany, bo na początku szczególnie upodobała sobie mój. Oczywiście w całym domu są stare dywany, tylko mój był zmieniany w tym roku, więc Sarze mój sie najbardziej spodobał :shake: Ludzie, trzymajcie kciuki za tego małego sikuna, bo cierpliwości już niewiele zostało... :roll: Quote
basia2202 Posted August 7, 2007 Posted August 7, 2007 spróbuj uczulić rodziców jakoś na to... jak nie dają smakołyków, to chociaż niech pochwalą, pogłaszczą... wiem, że to ciężko będzie... ale próbuj... aaalbo... niech tata z psem nie wychodzi... skoro Ty masz wakacje... a chyb studiujesz tak? no to jeszcze 2 miesiące wolnego.... staraj się głównie Ty zajmować małą... no cóż... musisz przeboleć ten trudny okres... my z Zuzką też różowo nie mamy... zaglądasz do nas, to wiesz... ostatnio była aniołem... to wczoraj nawywijała znowu! i to z bolącym brzuszkiem miała siłę zrobić pobojowisko... dobrze chociaż, że troszkę stara się lać na szmatę, jak jest sama.. choć.. różnie to bywa... a nie masz w domu pomieszczenia, gdzie nie ma dywanu? bo my Zuzkę tak nauczyliśmy, że jak musiała, nie wytrzymywała, to żeby siusiała w przedpokoju, gdzie jest podłoga goła i łatwo zetrzeć - i tak robiła... na dywan sikała sporadycznie... a teraz są już super postępy:) aaalbo może szmatę jej gdzieś rozkładaj... ktoś mi radził... nie pamiętam, która babeczka... może Tyśkowa? a nieee.. Ewa od Tigry... żeby zostawiać szmatę taką nie do końca wypłukaną, żeby czuła trochę siuśki.... i powinna tam chodzić siusiać.... u nas czasem skutkowało czasem nie... ale mała się starała:) będzie dobrze... a jak Ci brak cierpliwości, to nie wiem... jakiś music na uszy... idź na dobre lody...;) aalbo.. po prostu łyknij sobie Persen ;) jakoś sobie trzeba radzić... :) Quote
Akadna Posted August 7, 2007 Posted August 7, 2007 [quote name='basia2202']spróbuj uczulić rodziców jakoś na to... jak nie dają smakołyków, to chociaż niech pochwalą, pogłaszczą...[/quote] [COLOR=deepskyblue]No z ust mi to Basiu wyjęłaś:) To ze szmatą też dobrze, bo piesio złatwia się tam gdzie czuje zapach moczu/juz tam sie zalatwiał:D[/COLOR] Quote
agaciaaa Posted August 7, 2007 Author Posted August 7, 2007 ciągle im to mówię.. mama to raczej chwali, gorzej z tatą, ale on najrzadziej wychodzi z Sarą. Staram sie ja jak najczęściej. Bo jak skończą mi sie wakacje to nie wiem co będzie... bo w domu mieszkać nie bede (no chyba ze cos nie wypali, nie chce zapeszać..). Pomieszczenia bez dywanu nie mam, ale mam balkon. I tam zwykle Sara robi koopke jak już musi, ale sikać woli na dywany.. mam nadzieje że narazie wystarczy ten music i lody ;) ewentualnie jakieś piwko dla odprężenia :p Persen to już w ostateczności :evil_lol: dzięki za wspiarcie!!! :calus: Quote
Helga&Ares Posted August 7, 2007 Posted August 7, 2007 na pewno ją oducxzysz, postępuj jakj ze szczeniakiem, czyli po jedzeniu, zabawie i przebudzeniu leć na spacer i chwal za siusiu i koo Quote
agaciaaa Posted August 7, 2007 Author Posted August 7, 2007 [quote name='Helga_psiaki']na pewno ją oducxzysz, postępuj jakj ze szczeniakiem, czyli po jedzeniu, zabawie i przebudzeniu leć na spacer i chwal za siusiu i koo[/quote] dokładnie tak robie.. widocznie mam wyjątkowo opornego psa :evil_lol: Quote
Helga&Ares Posted August 7, 2007 Posted August 7, 2007 nie, po prostu potrzeba jej czasu no chyba ze siusia ze stresu Quote
:: FiGa :: Posted August 7, 2007 Posted August 7, 2007 A może po prostu trzeba częsciej z nią wychodzić? Mieszkacie w bloku? Ja mieszkam na wsi więc codziennie rano otwieram drzwi i łaciata sama załatwi swoje porzeby w ogrodzie :-P Wieczorem robimy sobie dłuuugi conajmniej dwugodzinny spacer, uwielbiam je :loveu: Ale był taki miesiąc, po sterylce, kiedy musiałam ją znosić z drugiego piętra [20kg] i chodzic z nią na krótkie a częste spacerki... urwanie głowy :D Quote
agaciaaa Posted August 7, 2007 Author Posted August 7, 2007 [quote name=':: FiGa ::']A może po prostu trzeba częsciej z nią wychodzić? Mieszkacie w bloku? Ja mieszkam na wsi więc codziennie rano otwieram drzwi i łaciata sama załatwi swoje porzeby w ogrodzie :-P Wieczorem robimy sobie dłuuugi conajmniej dwugodzinny spacer, uwielbiam je :loveu: Ale był taki miesiąc, po sterylce, kiedy musiałam ją znosić z drugiego piętra [20kg] i chodzic z nią na krótkie a częste spacerki... urwanie głowy :D[/quote] Ale ja z nią wychodze bardzo często. Mieszkam w bloku. Ona potrafi załatwić sie na podwórku, wrócić do domu i po 15 minutach zsikać sie na dywan.. chociaż to już jej sie rzadziej zdarza.. pilnuje jej jak moge, ale i tak sie zdarza. No cóż, musze sie uzbroić w cierpliwość... Wstawie kilka fotek, żeby nie było że na Sarunie tylko narzekam ;) Quote
agaciaaa Posted August 7, 2007 Author Posted August 7, 2007 [quote name='Helga_psiaki']nie, po prostu potrzeba jej czasu no chyba ze siusia ze stresu[/quote] kiedyś jej sie zdarzało z radości, ale już przestała. najwyżej czasem na podwórku jak spotkamy kogoś kogo bardzo lubi :diabloti: ze stresu to raczej nie, dobrze ją traktujemy i w ogóle :) Quote
Helga&Ares Posted August 7, 2007 Posted August 7, 2007 no wiem że ją dobrze traktujecie, wcale nie przeczę :D:D ale pies znajomej posikiwał właśnie ze stresu jak się okazało, dobrze był traktowany okazało się że boi się jednej osoby z rodziny Quote
agaciaaa Posted August 7, 2007 Author Posted August 7, 2007 [URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images24.fotosik.pl/26/7b2e79ed5941dd70.jpg[/IMG][/URL] [URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images30.fotosik.pl/26/33fcaeacad583368.jpg[/IMG][/URL] [URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images24.fotosik.pl/26/630882b40a406e7b.jpg[/IMG][/URL] [URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images26.fotosik.pl/26/4cc7e650875fce83.jpg[/IMG][/URL] [URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images24.fotosik.pl/26/35a8e76432f51681.jpg[/IMG][/URL] Quote
agaciaaa Posted August 7, 2007 Author Posted August 7, 2007 [quote name='Helga_psiaki']no wiem że ją dobrze traktujecie, wcale nie przeczę :D:D ale pies znajomej posikiwał właśnie ze stresu jak się okazało, dobrze był traktowany okazało się że boi się jednej osoby z rodziny[/quote] nie, to raczej nie stres.. zwyczajnie nie 'zaskoczyła' jeszcze. ale mam nadzieje, że w końcu zrozumie, a co chodzi z tym sikaniem ;) Quote
olifka Posted August 7, 2007 Posted August 7, 2007 Brywieczór:loveu: [url]http://images30.fotosik.pl/26/33fcaeacad583368.jpg[/url] Śliczniutka:loveu: A co do nauki czystości to u mnie było tak ze ja jej w ogóle nie uczyłam czystości tylko zaczęłam z nia chodzić na spacery i po 2 miesiącach się jakoś sama nauczyła że trzeba się załatwiać na dworku i jeszcze mam tę swobodę że mam ogródek, mały ale na małego pieska wystarczy i jak jej się chciało to stała pod drzwiamy, gorzej że nie piszczała, szczekała a ni nic. Więc jeszcze przez 2 miesiące, rzadko ale zdarzały się koopki, siusiu nigdy, tylko czasem lała ze szczęścia:cool3: Quote
Helga&Ares Posted August 7, 2007 Posted August 7, 2007 a mój psiak w ciągu tygodnia się nauczył, był nagradzany za każde załatwienie się na dworze Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.