Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

Nie za wolno, wcale nie. Tato już miał klucze w rekach i miał wychodzić, więc wziął by ją od razu. Ale ja ledwie drzwi zdążylam otworzyć a ona już lała. :angryy: Ja też jak mam z nią wychodzić to gadam do niej, ubieram sie i wtedy ona wie o co chodzi. Ale co z tego, jak nie ma dnia, żeby chociaż raz w domu sie nie zlała. :shake: A ma już prawie 6 miesięcy! Ja rozumiem, że ona jest jeszcze mała, ale rodzice już tracą cierpliwość. Jest u nas już prawie 3 miesiące i nic. Czasem jej sie zdarza tak jakby prosić, ale różnie to z tym bywa. Ech naprawde już mam tego dość...
A ile waży nie wiem, ostatnio jak ważyłam to było 15-16 kg. Teraz nie mam jak zważyć bo śpi, potem to zrobie :) Ma 5,5 miesiąca.. krowa jedna!! nie wiem co z niej wyrośnie :diabloti:

  • Replies 17.1k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

[URL]http://images29.fotosik.pl/26/cbe48e0d4c409e9d.jpgJakie[/URL] śliczne to twoje maleństwo:loveu: Cudna jest po prostu, będzie takim duuużym pięknym pieskiem:loveu:
Na sikanie w domu podobno dobre są kojce-pies nie nabrudzi, kiedy jest zamknięty w małej przestrzeni-ale wygodny kojec dla Sarci musiałby być bardzo duży... A poza tym, to stosuje sie chyba kiedy pies zostaje sam w domu:hmmmm: Nes też szybko się nauczył, co i jak, tylko jak go nie rozumieliśmy to zdarzały się wpadki;) Pozdrawiamy!!

Posted

[quote name='despera'][URL]http://images29.fotosik.pl/26/cbe48e0d4c409e9d.jpgJakie[/URL] śliczne to twoje maleństwo:loveu: Cudna jest po prostu, będzie takim duuużym pięknym pieskiem:loveu:
Na sikanie w domu podobno dobre są kojce-pies nie nabrudzi, kiedy jest zamknięty w małej przestrzeni-ale wygodny kojec dla Sarci musiałby być bardzo duży... A poza tym, to stosuje sie chyba kiedy pies zostaje sam w domu:hmmmm: Nes też szybko się nauczył, co i jak, tylko jak go nie rozumieliśmy to zdarzały się wpadki;) Pozdrawiamy!![/quote]

Sara teraz na wakacjach rzadko kiedy jest sama w domu. Ja z nią ciągle siedze. Kojec odpada, nawet nie mielibyśmy gdzie go postawić.. zostaje tylko anielska cierpliwość i czekanie aż w końcu zrozumie.. o ile to w ogóle nastąpi :shake:

Posted

Na pewno kiedyś się nauczy:)Po prostu potrzebuje nieco więcej czasu... Trzymamy kciuki!!
P.S. Właśnie zważyłam Nesa(i chyba nadwyrężyłam nadgarstek:shake:)-waży 45 kg:evil_lol:

Posted

[quote name='agaciaaa']Nie za wolno, wcale nie. Tato już miał klucze w rekach i miał wychodzić, więc wziął by ją od razu. Ale ja ledwie drzwi zdążylam otworzyć a ona już lała. :angryy: Ja też jak mam z nią wychodzić to gadam do niej, ubieram sie i wtedy ona wie o co chodzi. Ale co z tego, jak nie ma dnia, żeby chociaż raz w domu sie nie zlała. :shake: A ma już prawie 6 miesięcy! Ja rozumiem, że ona jest jeszcze mała, ale rodzice już tracą cierpliwość. Jest u nas już prawie 3 miesiące i nic. Czasem jej sie zdarza tak jakby prosić, ale różnie to z tym bywa. Ech naprawde już mam tego dość...
A ile waży nie wiem, ostatnio jak ważyłam to było 15-16 kg. Teraz nie mam jak zważyć bo śpi, potem to zrobie :) Ma 5,5 miesiąca.. krowa jedna!! nie wiem co z niej wyrośnie :diabloti:[/quote]
może u Sary ta edukacja wolniej przebiega... nauczy się z czasem, zobaczysz... wiem, że to wnerwiające... a Zuzka... czytałaś pewnie... zlała się na posłanie - a podobno psy tego nie robią :roll: no i co... też się wkurzyłam... wszystko było do prania...
a jak się załatwia na dworzu, to dajesz jej smakołyki? my tak robiliśmy... za siusiu, za kupkę na dworzu - smakołyk, a jak w domu zrobiła to wtedy "fe, nieładnie"
teraz chcemy ją nauczyć, że jak jej się chce, żeby drapała w drzwi... bo czasem jak prosi, to nie zawsze wiadomo, czy ona chce się bawić, czy może siusiu...

[B]despera[/B] - co do kojców, klatek... nam to polecano, jak chodziliśmy z Zuzką do przedszkola... ale.. raczej po to, żeby pies nie niszczył... to nieprawda, że pies się nie zleje na małej powierzchni... Zuzka nasikała na swoje posłanie! my z klatki czy kojca zrezygnowaliśmy, bo inaczej podczas naszej nieobecności Zuza musiałaby chyba siedzieć na własnych siuśkach... a tak młody pies nie ma możliwości, żeby tyle wytrzymał :roll:
dlatego do niszczenia poświęciłam przedpokój... i pies nie jest zamykany w klatce... takie kojce czy klatki są dobre, ale dla większych piesków (większych = starszych_ - takie jest moje zdanie
Sara ma dobrze, bo Agatka jest w domu i może z nią wychodzić często... Zuzka nie ma tego luksusu... jak jestem, to wychodzę z nią często, ale jak jestem w pracy, to Zuzka niestety, ale sika jeszcze w domu...
gdyby siedziała w kojcu 8, 9, 10 godzin... to nie dość, że wszystko byłoby do prania, to jeszcze pies do kąpieli - a to już byłoby trochę hmm.. niehumanitarne? żeby pies pół dnia we własnych odchodach siedział :roll:
noo... ale to oczywiście moje postrzeganie świata;)

Posted

[quote name='agaciaaa']Sara teraz na wakacjach rzadko kiedy jest sama w domu. Ja z nią ciągle siedze. Kojec odpada, nawet nie mielibyśmy gdzie go postawić.. zostaje tylko anielska cierpliwość i czekanie aż w końcu zrozumie.. o ile to w ogóle nastąpi :shake:[/quote]
Agatko... nastapi nastąpi ;) :p jak krnąbrna, uparta gadzinowska Zuzanka się nauczyła, to i Sarcia zakuma :) zobaaczysz:) i spróbuj ze smakołykami na dworzu:)

Posted

Z tymi smakołykami za załatwianie sie na podwórku to druga historia.. kiedyś jej dawałam, ale tylko ja, bo rodzice oczywiście ciągle zapominali :shake: ja z nią wychodze najczęściej, ale oni też czasami. i wyszło tak, że Sara chyba źle to zrozumiała. Jak była w domu, to nie ważne z kim i gdzie, zawsze przychodziła do mnie, do mego pokoju i wtedy sikała :shake: chyba zrozumiała że trzeba przy mnie sikać, a nie że na podwórku!!
No więc przestałam dawać smakołyki. Teraz tylko chwale, głaszcze i gadam do niej, jaka to ona dobra i grzeczna. Ale ta gadzina nawet sie pogłaskać nie daje na podworku, bo ma inne sprawy :diabloti: rodzice oczywiście chwalić też zwykle zapominają. a potem sie dziwią, że pies nie rozumie :angryy:
Poza tym Sara była prawie miesiąc u swego pierwszego 'właściciela'. A ten głupi dzieciak jedyne czego ją nauczył to jeść mentosy i bawić sie w gryzienie po rękach :angryy: no i teraz ciężko jest...
Co do kojca to masz racje Basia. Ale moja Sara to w ogóle myśle że go nie potrzebuje. Siedze z nią ciągle, latam na dwór co chwile.. to nie ma sensu.

Despera - ależ bydlak!! 45 kg!! o matko :diabloti:

Posted

Basiu, nigdy nie praktykowałam kojca, wspominam tylko, że słyszałam o czymś takim, że podobno skutkuje. Ale masz rację, 8-9 godzin to za długo:shake:
Agacia, moi rodzice też nie pomagają mi w szkoleniu:"nie mam czasu, daj mi spokój", a potem pies ich denerwuje:angryy: Ale jakoś to będzie, Sarunia jest mądra:loveu:
Nestro-bydlak... Pogadamy, jak Sarcia dorośnie:evil_lol:

Posted

[quote name='despera']Basiu, nigdy nie praktykowałam kojca, wspominam tylko, że słyszałam o czymś takim, że podobno skutkuje. Ale masz rację, 8-9 godzin to za długo:shake:
Agacia, moi rodzice też nie pomagają mi w szkoleniu:"nie mam czasu, daj mi spokój", a potem pies ich denerwuje:angryy: Ale jakoś to będzie, Sarunia jest mądra:loveu:
Nestro-bydlak... Pogadamy, jak Sarcia dorośnie:evil_lol:[/quote]

To tak samo jak moi.. Niczego jej nie nauczyli, a oczekują że będzie ich słuchać. A ona nawet nie wie o co im chodzi :shake: Jak ich mocno wkurza to mówią, że pójdzie na budy na łańcuch do babci :angryy: a ja im na to, że zadzwonie do TOZu :diabloti: ech, takie jest podejście starszego pokolenia do psów...

45 kg.. mam nadzieje, że Sara aż tak duża nie będzie... lubie duże psy, ale wolałabym, żeby Sara była jednak troche mniejsza :razz:

Posted

powiem Ci, że dziwne... u nas smakołyki skutkowały.,.. teraz Zuzka nie zawsze dostaje smakołyka... nieraz smakołyk, a nieraz tylko ją pogłaszczę po łebku, poklepię, że bardzo ładnie robi, że siusia na dworku...
a smakołyki zaczęły skutkować do tego stopnia, że mała po kupce czy siusiu przychodziła od razu i siadała po smakołyka:)
tylko - właśnie - powinna dostać od razu... siusiu - smakołyk, kupka - smakołyk...
rodzice źle zrobili, że tej metody nie stosowali, że nie pamiętali o chwaleniu... trzeba być konsekwentym... każdy powinien postępować z pieskiem tak samo.. u nas ja jestem z Zuzką w tygodniu cały czas, a w weekend przyjeżdża z W-wy mój Mariusz i jest zmiana w zajmowaniu się pieskiem:)
a ze smakołykami... proponuję, żebyś spróbowała jeszcze raz:) na nauczenie pieska nigdy nie jest za późno.. tylko wiadomo, im starszy się robi, tym nabiera różnych nawyków i jest trudniej nauczyć go czzegoś dobrego...

a piesek słuchać powinien przede wszystkim Ciebie! Ty ją karmisz, wychodzisz na spacery, bawisz się... Ty jesteś "przewodnikiem stada" - w stosunku do rodziców ma się grzecznie zachowywać, słuchać prostych poleceń, ale to Ty jesteś dla Sary guru

a poprzedni właściciel nie błyskał inteligencją, jak widzę :mad: psu słodycze?? po co? i gryzienie po rękach? no suuuuper.... :mad: potem ciężko psa nauczyć dobrego... jak mały szczeniak się nauczy, że gryźć po rękach można, to potem katastrofa... a małe szczyle nie mają takiego wyczucia, że gryzą za mocno.... mój Mariusz bawił się z Zuzką w różny sposób... nie uczył jej gryzienia... ale... na zbyt wiele jej pozwalał... na tyle, że Zuzka potrafiła do niego podbiec i w jej rozumieniu w zabawie zacząć go podgryzać i to wcale nie lekko łapała... a potem był płacz "kochanie, weź ją, ona mnie gryzie".... a mówiłam tyle razy, żeby się tak z psem nie bawił... no ale... można było mówić... wariactwa obojgu się podobały, a potem się pojawił problem... mnie Zuzka gryzła tylko na początku, jak jeszcze nie rozumiała... ja jej nie pozwalałam na takie harce i generalnie trzymam ją krótko, muszą być zasady...
a Mariusz miał problem z tym gryzieniem, bo Zuzka nieraz naprawdę była nieznośna... teraz już więcej rozumie... czasem jeszcze zdarza jej się go podgryzać, ale już bardziej z wyczuciem... nie szaleje tak.... a jak się zapomni, to od razu się ją opiernicza...
nie wiem, z czym tam Twoja Sarcia jest zmieszana... ale nasza Zuzka ma wiele z ASTka... a to jednak pieski z charakterkiem... ja od samego początku się liczyłam z tym, że pies musi być wychowany w pewnym rygorze... ja Zuzkę bardzo kocham... jest moim słoneczkiem najdroższym... ale musi rozumieć, że nie ona w domku rządzi ;) ja na razie... coraz lepiej nam się to wszystko udaje:) i mam nadzieję, że będą coraz większe postępy
i u Was również będą - zobaczysz! i z sikaniem i ze wszystkim innym:) szczeniakowi czasu potrzeba... choć człowiekowi często brak cierpliwości...:)
o matko... ale żem się rozpisała:evil_lol:

Posted

Zastanawialam sie właśnie czy by nie zacząć znowu z tymi smakołykami. Ale jednak rodzice też z nią wychodzą i boje sie że znowu będzie to samo. Czasami ciężko do nich trafić.. Mama to jeszcze rozumie, tylko zapomina.. ale tato- 'to ja jeszcze mam latać za psem ze smakołykami za to że sie wysika?!' no comment. :angryy:
Gryzienia po rękach i po nogach (a raczej ciągania za nagawki) oduczałam ją od samego początku i mama też. Tato i brat jej pozwalali i teraz sie dziwią czemu pies mnie i mamy nie gryzie a ich tak..
Oj nie wiem jak to będzie, mam nadzieje że w końcu Sara zrozumie że dywan nie służy do sikania. Mam już calutki zalany, bo na początku szczególnie upodobała sobie mój. Oczywiście w całym domu są stare dywany, tylko mój był zmieniany w tym roku, więc Sarze mój sie najbardziej spodobał :shake:
Ludzie, trzymajcie kciuki za tego małego sikuna, bo cierpliwości już niewiele zostało... :roll:

Posted

spróbuj uczulić rodziców jakoś na to... jak nie dają smakołyków, to chociaż niech pochwalą, pogłaszczą...
wiem, że to ciężko będzie... ale próbuj... aaalbo... niech tata z psem nie wychodzi... skoro Ty masz wakacje... a chyb studiujesz tak? no to jeszcze 2 miesiące wolnego.... staraj się głównie Ty zajmować małą... no cóż... musisz przeboleć ten trudny okres...
my z Zuzką też różowo nie mamy... zaglądasz do nas, to wiesz... ostatnio była aniołem... to wczoraj nawywijała znowu! i to z bolącym brzuszkiem miała siłę zrobić pobojowisko... dobrze chociaż, że troszkę stara się lać na szmatę, jak jest sama.. choć.. różnie to bywa...
a nie masz w domu pomieszczenia, gdzie nie ma dywanu? bo my Zuzkę tak nauczyliśmy, że jak musiała, nie wytrzymywała, to żeby siusiała w przedpokoju, gdzie jest podłoga goła i łatwo zetrzeć - i tak robiła... na dywan sikała sporadycznie... a teraz są już super postępy:)
aaalbo może szmatę jej gdzieś rozkładaj... ktoś mi radził... nie pamiętam, która babeczka... może Tyśkowa? a nieee.. Ewa od Tigry... żeby zostawiać szmatę taką nie do końca wypłukaną, żeby czuła trochę siuśki.... i powinna tam chodzić siusiać.... u nas czasem skutkowało czasem nie... ale mała się starała:)
będzie dobrze... a jak Ci brak cierpliwości, to nie wiem... jakiś music na uszy... idź na dobre lody...;) aalbo.. po prostu łyknij sobie Persen ;)
jakoś sobie trzeba radzić... :)

Posted

[quote name='basia2202']spróbuj uczulić rodziców jakoś na to... jak nie dają smakołyków, to chociaż niech pochwalą, pogłaszczą...[/quote]

[COLOR=deepskyblue]No z ust mi to Basiu wyjęłaś:) To ze szmatą też dobrze, bo piesio złatwia się tam gdzie czuje zapach moczu/juz tam sie zalatwiał:D[/COLOR]

Posted

ciągle im to mówię.. mama to raczej chwali, gorzej z tatą, ale on najrzadziej wychodzi z Sarą. Staram sie ja jak najczęściej. Bo jak skończą mi sie wakacje to nie wiem co będzie... bo w domu mieszkać nie bede (no chyba ze cos nie wypali, nie chce zapeszać..).
Pomieszczenia bez dywanu nie mam, ale mam balkon. I tam zwykle Sara robi koopke jak już musi, ale sikać woli na dywany..
mam nadzieje że narazie wystarczy ten music i lody ;) ewentualnie jakieś piwko dla odprężenia :p Persen to już w ostateczności :evil_lol:
dzięki za wspiarcie!!! :calus:

Posted

[quote name='Helga_psiaki']na pewno ją oducxzysz, postępuj jakj ze szczeniakiem, czyli po jedzeniu, zabawie i przebudzeniu leć na spacer i chwal za siusiu i koo[/quote]

dokładnie tak robie.. widocznie mam wyjątkowo opornego psa :evil_lol:

Posted

A może po prostu trzeba częsciej z nią wychodzić? Mieszkacie w bloku?
Ja mieszkam na wsi więc codziennie rano otwieram drzwi i łaciata sama załatwi swoje porzeby w ogrodzie :-P Wieczorem robimy sobie dłuuugi conajmniej dwugodzinny spacer, uwielbiam je :loveu: Ale był taki miesiąc, po sterylce, kiedy musiałam ją znosić z drugiego piętra [20kg] i chodzic z nią na krótkie a częste spacerki... urwanie głowy :D

Posted

[quote name=':: FiGa ::']A może po prostu trzeba częsciej z nią wychodzić? Mieszkacie w bloku?
Ja mieszkam na wsi więc codziennie rano otwieram drzwi i łaciata sama załatwi swoje porzeby w ogrodzie :-P Wieczorem robimy sobie dłuuugi conajmniej dwugodzinny spacer, uwielbiam je :loveu: Ale był taki miesiąc, po sterylce, kiedy musiałam ją znosić z drugiego piętra [20kg] i chodzic z nią na krótkie a częste spacerki... urwanie głowy :D[/quote]

Ale ja z nią wychodze bardzo często. Mieszkam w bloku. Ona potrafi załatwić sie na podwórku, wrócić do domu i po 15 minutach zsikać sie na dywan.. chociaż to już jej sie rzadziej zdarza.. pilnuje jej jak moge, ale i tak sie zdarza. No cóż, musze sie uzbroić w cierpliwość...

Wstawie kilka fotek, żeby nie było że na Sarunie tylko narzekam ;)

Posted

[quote name='Helga_psiaki']nie, po prostu potrzeba jej czasu
no chyba ze siusia ze stresu[/quote]

kiedyś jej sie zdarzało z radości, ale już przestała. najwyżej czasem na podwórku jak spotkamy kogoś kogo bardzo lubi :diabloti: ze stresu to raczej nie, dobrze ją traktujemy i w ogóle :)

Posted

no wiem że ją dobrze traktujecie, wcale nie przeczę :D:D
ale pies znajomej posikiwał właśnie ze stresu jak się okazało, dobrze był traktowany
okazało się że boi się jednej osoby z rodziny

Posted

[URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images24.fotosik.pl/26/7b2e79ed5941dd70.jpg[/IMG][/URL]

[URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images30.fotosik.pl/26/33fcaeacad583368.jpg[/IMG][/URL]

[URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images24.fotosik.pl/26/630882b40a406e7b.jpg[/IMG][/URL]

[URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images26.fotosik.pl/26/4cc7e650875fce83.jpg[/IMG][/URL]

[URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images24.fotosik.pl/26/35a8e76432f51681.jpg[/IMG][/URL]

Posted

[quote name='Helga_psiaki']no wiem że ją dobrze traktujecie, wcale nie przeczę :D:D
ale pies znajomej posikiwał właśnie ze stresu jak się okazało, dobrze był traktowany
okazało się że boi się jednej osoby z rodziny[/quote]

nie, to raczej nie stres.. zwyczajnie nie 'zaskoczyła' jeszcze. ale mam nadzieje, że w końcu zrozumie, a co chodzi z tym sikaniem ;)

Posted

Brywieczór:loveu:
[url]http://images30.fotosik.pl/26/33fcaeacad583368.jpg[/url]
Śliczniutka:loveu:

A co do nauki czystości to u mnie było tak ze ja jej w ogóle nie uczyłam czystości tylko zaczęłam z nia chodzić na spacery i po 2 miesiącach się jakoś sama nauczyła że trzeba się załatwiać na dworku i jeszcze mam tę swobodę że mam ogródek, mały ale na małego pieska wystarczy i jak jej się chciało to stała pod drzwiamy, gorzej że nie piszczała, szczekała a ni nic. Więc jeszcze przez 2 miesiące, rzadko ale zdarzały się koopki, siusiu nigdy, tylko czasem lała ze szczęścia:cool3:

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...