Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

Bilans wieczornego spacerku: spodnie mokre po kolana, zalane buty, których nie widać spod błota, psy też mokre... a do tego Karmen nie zrobiła wszystkiego co trzeba, jej jelita wydają koszmarne odgłosy-już się boję jak zdecyduje się tego pozbyć hehe... mam nadzieję że nie będę musiała rano sprzątać hehe, bo jak będę to... :mad: hehehe , a chodziłam z nimi chyba ze dwie godziny...:shake:

  • Replies 2.4k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Top Posters In This Topic

Posted

No witam, witam :) słyszałam, że ktoś ma tu wpaść, by je ocalić heh... my właśnie wróciłyśmy z porannego spacerku-troszkę nam się zmokło ale nie było źle-no poza tym, że w mieście spacery to katorga heh-ja u siebie mam pola i lasy-tam to by się psiury wyszalały...

Posted

To prawada, że w mieście pieski mają z tym hasaniem zdecydowanie gorzej. Tym bardziej duże psy, potrzebujące ruchu jak kania dżżu.
Ale jakby co Danuśka, to bierz je do siebie.:eviltong: Będą miały raj!
Spodniami się nie martw, wody póki co dostatek.;)
Trzymaj się i nie daj się!

Posted

Cioteczko Danusiu - na tym etapie chyba nawet u Siebie by dziewczynki nie mogły poszaleć, bo chyba je jeszcze ze smyczy nie mozna spuścić? Ja bym się w każdym razie obawiała.
Czy ta piękna orkiestra w brzuchu Carmen pozostała tylko orkiestrą, czy w nocy znalazła ujście na zewnątrz? ;)

Posted

z chęcią bym je zabrała ze sobą ale mam już psa, który raczej niechętnie by je przyjął... nie wspominając o mojej starszyźnie, która jak wpomnę tylko o jakimś zwierzaku chce mnie z chaty eksmitować hehe. ale tam mam prawie 2 ha zagrodzone więc miałyby raj... co do orkiestry to znalazła ujście ale na szczęście dopiero na porannym spacerze, uff :multi: a teraz laski śpią... jak z resztą prawie cały czas heh... pewnie próbują uśpić mą czujność by nawywijać hihi.

Posted

Kochana Cioteczko Danusiu, Starszyznę da się przekonać. Spraw wózeczek i sanki. Naucz hasiory biegać w zaprzęgu. I zamiast samochodem, będą się przemieszczać zaprzęgiem. Ale frajda!:multi:

Posted

No jasne! Kto by to wstawał o 5 rano, jeźśli by nie musiał!!!
Ciociu Bianko - psy jedzą tylko tapetę z drzwi i woreczki w kuchni - zapewne to wegetarianskie psy ;)

Posted

o 5 rano to psy dopiero poszły spać hihi. Odwiedziła nas moja kuzynka-ułatwiło to bardzo sprawę wieczornego spacerku bo smycze się nie plątały hehe a do tego psiaki poszły na długaśny spacer i miały okazję z nami pobiegać-ale miały frajdę :D . W jednej chwili tylko miałam wątpliwości czy dotrzemy żywe do domciu..a mianowicie , zauważyłam ogromnego czarnego labradora (był nieźle wyrośnięty jak na tę rasę-a może to jakaś mieszanka była, że tak to wyrosło heh) biegnącego w naszą stronę-nie miał smyczy... modliłam się żeby laski nie atakowały go bo wtedy nie byłoby szans na ucieczkę, no ale jak to w bajkach bywa i czasem w rzeczywistości też, Adolf (tak się zwał) stał się ich spacerowym kumplem :multi:
A tak co to lasek to normalnie zakochałam się wnich, moja kuzyneczka też heh... fajnie by było jakbym mogła je zabrać... miałyby tyle terenu ahh, ale cóż nie ja jestem właścicielką domu tylko starszyzna :/ zatem sunie muszą inną chatę znaleźć :placz:

Posted

Danka to ja chyba miałam Ci na ratunek jechać :oops: Powiedz mi tylko.. pasują Ci ranne godziny, czy raczej późnowieczorne? Bo pracuję prawie cały dzień - tak gdzieś od 10-12 do (najwcześniej) 21. Więc? :razz:

Posted

Witamy . Ciocia Danka nic nie pisze , bo napewno się uczy :loveu:
Znam ten ból , bo mój synuś wczoraj miał ostatnie zaliczenie , które szczęśliwie zdał i dopiero od wczoraj wrócił do "świata żywych " :evil_lol:

Posted

pomoc? hehe, my jesteśmy prawie cały czas w domciu więc o każdej porze nam pasuje-tylko o 6, 12, 18 i 22 wychodzimy tak na około godzinne spacerki. a póki co radzimy sobie całkiem nieźle :multi: dziś wraca Hala a dom stoi jak stał hehe-oby do jej powrotu nic się nie zmieniło hihihi

Posted

Halcia chyba lada moment dojedzie do domciu... Śniło mi się dziś, że wzięłam psiury do siebie i że radośnie biegały po łące. Kurcze, takie były szczęśliwe-gdyby to był proroczy sen... ahh... No ale zadzwoniłam do mamuśki z pytaniem czy mogę przywieźć dwa psiaczki, a na to usłyszałam "a wypchaj się nimi" hehe... no ale później zapytała czy fajne są... ale i tak nic z tego nie będzie-druga połowa rady starszych jest nie do przekonania... ja tam wolę nie zadzierać bo i mnie eksmitują...

Posted

na wakacjach było...nudnawo. Pogody nie było...ale jakoś przeżyliśmy. Co sięrano budziłam, to w myślach szukałam psów, żeby z nimi na spacer wyjsć. Na szczęście jak juz do siebie dochodziłam...to sięokazywało że to wakacje i psów nie ma.

Posted

A jak wczoraj w nocy wróciliśmy to przywitały mnie dwie uśmiechnięte mordy i dwa wahlujące ogony. Piękny widok. Danka musiała z nimi wyczyniać cudeńka.Tylko jak ja teraz podołam temu, do czego je przyzwyczaiła?Ona z nimi chodziła na dłuugie spacery. Nawet z nimi biegała. No to jak..? ja też mam zacząć biegać? I dlaczego nie może korzystać z ikonek? Uśmieszki mam wyłączone..

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...