phentensylia Posted May 17, 2014 Posted May 17, 2014 Witam wszystkich. Prawie trzy lata temu adoptowałam dorosłego psa po przejściach. Miałam z nim sporo problemów: od zachowania czystości w domu po agresje przy zabiegach pielęgnacyjnych. Ze względu na częste wyjazdy, przez jakiś czas przebywał u moich rodziców. Po dwumiesięcznej nieobecności problemy wróciły. Nie toleruje przecierania oczu wacikiem i mycia wąsów. To York, więc takie zabiegi muszę wykonywać codziennie. Nie mówię już o wyciąganiu kleszczy i tym podobnym, bo to już jest jakaś masakra... Ostatnio to co się dzieje odbiera mi mowę. Pies jest coraz bardziej agresywny. Gryzie mnie i rzuca się jak tylko próbuję podejść. Chciałam zaznaczyć, że znam się na psach, mój pies jest posłuszny (był?) zna wiele sztuczek, szybko się uczy. Staram się jak najczęściej dotykać go w okolicy pyska, żeby na nowo przyzwyczajać go do zabiegów. Nagradzam go za nawet chwilowe uspokojenie się, staram się wprowadzać krótkie przetarcie oczu podczas zabawy, np. zanim rzucę mu piłkę. Ale jest źle. Właśnie znów mnie ugryzł w dłonie a nawet podskoczył i ugryzł mnie w przedramię. Staram się nie poddawać ale widzę, że moje częste wyjazdy sprawiły, że przestał się słuchać i pozwala sobie na agresywne zachowanie. Wiele osób zajmujących się szkoleniami psów, mówi mi że dobrze postępuję, cierpliwie i konsekwentnie dążę do celu, ale właśnie mam chwilę zwątpienia. Może coś jednak robię nie tak? Jakieś rady? Metody? Quote
Pani Profesor Posted May 20, 2014 Posted May 20, 2014 ja bym poszła do szkoleniowca, żeby na żywo ocenił, czy pies Cię po prostu 'ustawia' i robi to z buractwa, czy naprawdę jest agresywny - podejrzewam, że mogłaś popełnić ten sam błąd, który popełniłam ja, tj. po wzięciu pieska chciałaś mu przychylić nieba i mimo trzymania go niby-konsekwentnie (mój też umie milion sztuczek, słucha elegancko, ale nie za darmo) rozpuściłaś psa jak dziadowski bicz. tak coś czuję, bo w końcu to mały york. są dwie szkoły jak postępować - można nagradzać psa za spokój, ale nie można zignorować rzucania się i kłapania, bo to pogłębia problem - następnym razem ugryzie Cię mocniej, jeśli olałaś 'ostrzeżenie' i dalej próbowałaś go umyć/wytrzeć. najbardziej mnie niepokoi to, że "rzuca się i gryzie kiedy tylko próbujesz podejść" - ja bym wprowadziła zasadę 'nic za darmo', ale kompletnie NIC. ani głaskania, ani uwagi, ani tym bardziej żarcia czy smaczków - mój pies właśnie dzięki temu idzie na kompromisy i pozwala ze sobą robić różne dziwne rzeczy, których nienawidzi (np. rozczesywanie łap). dopóki całkiem go nie ustawię, to tymczasowa metoda pt. "smaczek w zasięgu wzroku" + komenda "nie rusz" pozwala mi go wyczesać wszędzie,bo wie, że póki się nie przełamie i nie uspokoi, to smak będzie leżał i leżał. to samo z głaskaniem - nie pieść psa, póki nie usiądzie i nie pozwoli Ci się wytrzeć. skoro dobrze mu idą sztuczki, to może spróbuj nauczyć go "sztuczki w wycieranie"? prowadzisz go klikerem? ja tak zrobiłam z wchodzeniem na ręce, mój pies się średnio daje podnosić, czasem kłapnie z furią, więc ma komendę "hop", na którą wskakuje na mnie ile da radę, dalej go "dźwigam", zanim się zorientuje, że został podniesiony. i wilk syty, i owca cała. myślę, że żelazna dyscyplina na początek, zabawa dopiero po wykonaniu określonej przez Ciebie czynności, itd. plus jest taki, że to york a nie ON-ek, więc nie rozerwie Ci ręki na strzępy, ale mimo wszystko - kiedy kłapnie, to ostra korekta, FE! czy jakie tam macie słowo na niedozwolone czynności. i olewka na jakiś czas, żadnego głaskania czy późniejszych prób przekupienia go smakiem, bo nagrodzisz niechcący burackie zachowanie. tak czy siak, poszukaj u siebie w okolicy szkoleniowca, niech zobaczy na żywo, bo york to w końcu terrier i możesz mieć kupę zabawy z upartością ;) mam terrieropodobnego mieszańca, wiem przez co przechodzisz :eviltong: Quote
Beatrx Posted May 20, 2014 Posted May 20, 2014 a ja bym zaczęła od badań, czy z psem aby na pewno wszystko jest w porządku pod względem fizycznym. Quote
evel Posted May 20, 2014 Posted May 20, 2014 Być może rodzice za bardzo psa rozpuścili i teraz mu się wcale a wcale nie podoba, że wracają stare zasady, ale ja z innej beczki - czy psu nic nie dolega zdrowotnie? No i fakt, przydałby się fachowiec w dziedzinie szkolenia, żeby na miejscu zobaczył co i jak. Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.