Jump to content
Dogomania

Dingo po wielu zawirowaniach powrócił do swojego domu.


Becia66

Recommended Posts

  • 2 weeks later...
  • Replies 74
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

  • 4 weeks later...

Myslę że kolegę Dinga można śmiało reglamować jako mix Harrye'go Hudiniego i Usaina Bolta - wczoraj na spacerze wyswodzbodził się z szelek i STRZAŁA ! :Dog_run:

Traktuję to w kategoriach cudu że wystarczyło kucną krzyknąć piskwliwym głosem DINGO a gośc odwrócił się ..popatrzył i strzała wprost w moje ramiona . Chyba mnie kocha :loveu:

Pies jest ewidentnie lękliwy i ma odpały na tym punkcie, chociaz jakby trafił na swojego fajnego człowieka któy dałby mu poczucie bezpieczeństwa to głupie akcje być może by się skończyły. Niemniej jednak stwierdzam że wariat i najlepiej wyprowadzać go w kaftanie bezpieczeństwa :razz:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='karolakola']wczoraj na spacerze wyswodzbodził się z szelek i STRZAŁA ! Niemniej jednak stwierdzam że wariat i najlepiej wyprowadzać go w kaftanie bezpieczeństwa :razz:[/QUOTE]

może zafundować mu taką uprząż jaką ma Hektor / tu też wielki plus za rozsądek dla pani Hektora/


[IMG]http://images62.fotosik.pl/1166/cfaf43cb57f0820agen.jpg[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

To tzw. halter który ma za zadanie odwracać pysk psa w bok jak ciągnie i tym samym dawac mu sygnał ze jak będzie ciągnął to będzie niefajnie. Myślę że w przypadku Dinga to niekoniecznie rozwiąże sprawę bo sobie gość to po prostu będzie ściągał, Franka też przerabiała haltera i stosunkowo prosto pies może sobie to zdjąć jak się zacznie szarpać. W jego przypadku porządna obroża zapinana na sprzączkę + porządne dopasowane szelki na sprzączkę a nie plastikowe zapięcia i smycz przepinana taka jak na zdjęciu która będzie zaczepiona i przy szelkach i obroży będąc podwójnym zabezpieczeniem powinny zdać egzamin. Wczoraj mu za bardzo zaufałyśmy i przypięłam smycz tylko do szelek, ot całe uzasadanienie sytuacji. WARIATOM NIE MOŻNA UFAĆ :D

Link to comment
Share on other sites

miałam ostatnio podobną sytuację z Aiszą. Kiedy Hektor na nią zamachał się i warknął, biedna zerwała i się ze smyczy, tzn.odpiął się karabińczyk i Aisza wypruła do przodu jak torpeda. I wszystko to działo sie na chodniku przy ulicy, dobrze że nic nie jechało bo stres dla mnie podwójny. Ale kiedy ją zawołalam / oczywiście ja spanikowana/, to przybiegla do mnie z powrotem bez protestów, a ja wzięłam głęboki oddech bo juz wyobrażałam sobie co mnie czeka jak ona gdzieś zniknie w zaroślach.

Link to comment
Share on other sites

Póki co żadna się nie odezwała, dzwonił za to pan który miał owczarka "któremu sie zdechło" i jak zaczęłam mu tłumaczyć ze pies musi wychodzić na spacery zaczął się zachowywać jakbym nagle zaczęła mówic po niemiecku albo opowiadać o fizyce kwantowej i skwitował to stwierdzeniem " to znaczy jak?........tu jest wieś..gdzie tu chodzic na spacery ? :flaming:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='karolciasz28']Ja robiłam i widzę u mnie 20-22 kg, skąd mi się to wzięło nie mam pojęcia. Poprawiam :).[/QUOTE]
Karolciu bo w pierwszej wersji tak było zanim został zważony, jednak rożnica jest zbyt duża żeby to tak zostawić.
Dzięki wielkie.

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...