Jump to content
Dogomania

Mara-starowinka potrącona przez TIR-a w Gierałtowicach odeszła za TM.


marra

Recommended Posts

[quote name='marra']Bardzo dobrze, że to napisałaś FLY, to jest spojrzenie na sprawę z dystansu i masz sporo racji. [B]Diagnoza odnośnie zwichnięcia kręgu szyjnego jest jak najbardziej aktualna tylko nie o stan fizyczny teraz się rozchodzi a raczej o zachowanie i ciągła nieobecność Mary[/B]. Kiedy jest odpowiedni moment żeby powiedzieć stop tego nie wiem niestety. Nad Marą pochylają się aktualnie 4 głowy weterynarzy, do tej pory kluczowe znaczenie miała opinia [B]Pani neurolog która przy pierwszym spotkaniu z Marą nie widziała podstaw ku eutanazji więc poszliśmy w leczenie, teraz to właśnie ona zasugerowała nam tomografię skoro nie widać żadnej poprawy.[/B]
[/QUOTE]

Czy to znaczy, że zwichnięcie kręgu szyjnego nie może mieć wpływu na zaburzenia neurologiczne u Mary?? Szczerze mówiąc myślałam, że wszelkie urazy kręgosłupa jak najbardziej mogą dawać takie skutki.

A pytaliście Pani neurolog na co liczy po tej tomografii? Rozumiem, że wg niej jest realna szansa, że odkryjecie coś, co po zdiagnozowaniu/potwierdzeniu jest możliwe do wyleczenia stosunkowo prosto i szybko? Jeśli możesz, to spytaj co to takiego (lub powiedz jeśli wiesz)?

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 176
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Zwichnięcie kręgu szyjnego może jak najbardziej mieć wpływ na zaburzenia neurologiczne i dlatego od tego zaczęliśmy. Tak jak napisałam Wam wcześniej pani neurolog od tego nieszczęsnego kręgu zaczęła leczenie a konkretnie od prawdopodobnego bólu, który pojawia się w tym miejscu i sprawia że Mara jest taka skołowana. Dostała więc furę leków i czekaliśmy na efekt. Efektu brak, zostały włączone kolejne leki, wciąż brak efektu, kolejne leki tym razem bardziej uspokajające, które przyniosły maleńki efekt, Mara ogólnie robi to samo co do tej pory ale nieco w zwolnionym tempie, troszeczkę się wyciszyła i spokojniej śpi. Na tym etapie P. neurolog w zasadzie kończy swoją rolę sugerując nam jeszcze właśnie tomografię. Co ona nam daje ? pewność, że w mózgowiu nie ma patologii które nie nadają się do leczenia i nie cofną się, jesli nic nie wykaże-jesteśmy dokładnie w tym samym punkcie co teraz. Gdybym to ja, jako opiekunka powiedziała, że leczenie nie ma sensu i czas to zakończyć to sprawa byłaby jasna i prosta ale ja tak nie powiem, bo z Marą jest różnie, męczy mnie to okropnie ale nie mogę jeszcze powiedzieć, że już należy wykonać eutanazję. Zachowanie Mary jest na prawdę różne, wie gdzie mieszka, trafia do domu, ogrania układ podwórka, rozumie którędy wyjść, żeby znaleźć się tam gdzie chce (podwórko podzielone na dwa ogrody). Czasem ze schodów schodzi normalnie, czasem z nich spada, wie gdzie leżą miski itd. Ale są też zachowania negatywne, np. tiki nerwowe, nadmierna reakcja nerwów twarzowych na dotyk, ogólna nerwowość, nieobecność itd. Stąd mój brak decyzji ostatecznej. Tak na prawdę jest trochę dobrze i trochę źle.

Bela51 Marę prowadzi Pani Violetta Olender z Tychów. Zapomniałam napisać wcześniej.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='bela51']A czy Mara nie moze egzystowac w takim stanie jak dotychczas? Czy uwazacie, ze moze cierpiec ?
Moze potrzeba czasu, aby zmiany zaczęły sie cofac ? Czy długo juz trwa leczenie ?[/QUOTE]

Nie potrafię odpowiedzieć na pytanie czy ona cierpi, myślę że nie ale na pewno nie czuje się komfortowo żyjąc jak teraz. Nie jest fajnie być w ciągłym stresie, chwiać, przewracać itd. leczenie trwa dokładnie od dnia jej znalezienia czyli 18 stycznia a neurologiczne konsultacje były 25 lutego-i od tego czasu Mara dostaje sterydy.

[quote name='FLY']Czyli tomografia tak naprawdę nie zwiększa nijak jej szans na wyleczenie...:([/QUOTE]

Dokładnie tak :(

Link to comment
Share on other sites

A czy nie pomogłyby jakies zabiegi( prądy,masaze, akupunktura )? Czy Pani doktor nic nie sugerowała?
Moze to głupie porównanie, ale znajoma z powodu zmian w kręgosłupie szyjnym, nie potrafiła samodzielnie wstac z łozka, miała tak silne zawroty głowy. Pomogły leki i zabiegi, ale to trwało chyba 2-3 miesiace.

Link to comment
Share on other sites

Mnie się wydaje, że ona powinna mieć przede wszystkim spokój, jakieś poczucie bezpieczeństwa, to jest stareńki pies.
Wszelkie decyzje może podejmować tylko opiekun, który psa widzi na codzień i chce dla niego jak najlepiej, co nie znaczy "jak najwięcej".

Link to comment
Share on other sites

[quote name='bela51']A czy nie pomogłyby jakies zabiegi( prądy,masaze, akupunktura )? Czy Pani doktor nic nie sugerowała?
Moze to głupie porównanie, ale [B]znajoma z powodu zmian w kręgosłupie szyjnym, nie potrafiła samodzielnie wstac z łozka, miała tak silne zawroty głowy.[/B] Pomogły leki i zabiegi, ale to trwało chyba 2-3 miesiace.[/QUOTE]

nie glupie porownanie, mój kolega dzis lezy w szpitalu - ma b.silne zawroty glowy wlasnie z powodu tej zmiany w kregoslupie szyjnym.

Link to comment
Share on other sites

Mara już swoje latka ma, więc proces dochodzenia do jako takiego stanu, zarówno fizycznego jak i psychicznego, może zająć sporo czasu. Na filmie jako tako człapie i choć faktycznie na początku filmiku trochę się potyka, a pod koniec lekko zatacza, to nie wygląda to tragicznie. Zwróć uwagę, że na początku, tam przy kamieniach (miejscu na ognisko?) Mara chciała uniknąć wpadnięcia na drugiego psiaka, stanęła źle na kamień i łapka zjechała, co biorąc pod uwagę fakt, że jest po wypadku i że ma zwyrodnienia w stawach, nie jest żadnym powodem do niepokoju. W 49 sekundzie nagrania psina faktycznie lekko się zatacza i tak na oko, to bardziej neurologicznie niż ortopedycznie. Pokazywałaś to nagranie Pani doktor? Tak pytam, bo chodzenie po kafelkach w przychodni wygląda trochę inaczej niż po powierzchni nieśliskiej.

Wydaje mi się, że Marze przydało by się trochę masaży i biernych ćwiczeń na tylne łapki. Skonsultuj to z weterynarzem, dopytaj ewentualnie co i jak robić. Może to faktycznie, ten nieszczęsny kręgosłup, wtedy rehabilitacja mogłaby być jakąś opcją.

Kolejna sprawa: mam wrażenie, że Mara lekko zezuje, choć może to jest po prostu kwestia zdjęć, albo to ja już niedowidzę. Czy to może być symptom czegoś czy tak już po prostu ma, czy to ja mam zwidy, sama osądź.

Nie ma się co przejmować, że bidulkę będziesz musiała ciągać gdzieś po tomografiach, bo i tak skoro bierze sterydy i ma problemy z nerkami, to wizyty w klinikach i tak jej nie ominą, więc jedna wizyta w tą czy w tamtą, chyba nie gra roli. Ten tomograf jest obrzydliwie drogi, więc jeśli miałby tylko potwierdzić słuszność eutanazji, to chyba nie ma sensu i wtedy można ewentualnie próbować terapii trochę na ślepo albo dać jej najlepszą starość jaką tylko się da. ZWŁASZCZA ŻE Pani doktor stwierdziła, że nie widzi wskazań do eutanazji, więc może ona widzi jakieś możliwości dalszego leczenia, albo może Mara ma zmiany wynikające po prostu z wieku. Załóżmy wariant optymistyczny, że tomograf pokaże nam CO jest do leczenia i jak leczyć - sprawa znowu do omówienia z weterynarzem. Jak już ktoś napisał wcześniej, chodzi o to czego oczekujemy po badaniu. Jeśli może ono nam dać wskazówki jak leczyć, wtedy warto.

Trzymam kciuki za psinkę. Oby udało się znaleźć coś co jej pomoże.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Goshia'] Załóżmy wariant optymistyczny, że tomograf pokaże nam CO jest do leczenia i jak leczyć - sprawa znowu do omówienia z weterynarzem. Jak już ktoś napisał wcześniej, chodzi o to czego oczekujemy po badaniu. Jeśli może ono nam dać wskazówki jak leczyć, wtedy warto.
[/QUOTE]

Oczywiście, wtedy sama byłabym pierwsza za tym żeby robić zbiórkę na tomografię (chociaż jak pisałam, nie mam pojęcia co to takiego mogłoby być, co widać na tomografii i daje się dobrze leczyć). Ale marra już odpowiedziała, niestety tomografia nie jest sugerowana przez weta z tego powodu.

Link to comment
Share on other sites

Przepraszam, jeśli zadam głupie pytanie. Nie czytałam całości ale urywki o stanie, które przeczytałam mogą wywodzić się z encefalopatii wątrobowej. Czy miała robione usg narządów?
Przepraszam, jeśli wyskakuję jak filip z konopi, moze jest to już wykluczone...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='bela51']A czy nie pomogłyby jakies zabiegi( prądy,masaze, akupunktura )? Czy Pani doktor nic nie sugerowała?
Moze to głupie porównanie, ale znajoma z powodu zmian w kręgosłupie szyjnym, nie potrafiła samodzielnie wstac z łozka, miała tak silne zawroty głowy. Pomogły leki i zabiegi, ale to trwało chyba 2-3 miesiace.[/QUOTE]

Myślałyśmy też o akupunkturze ale temat na razie umarł.

[quote name='rozi']Mnie się wydaje, że ona powinna mieć przede wszystkim spokój, jakieś poczucie bezpieczeństwa, to jest stareńki pies.
Wszelkie decyzje może podejmować tylko opiekun, który psa widzi na codzień i chce dla niego jak najlepiej, co nie znaczy "jak najwięcej".[/QUOTE]

Myślę, że Mara ma spokój a czy czuje się bezpiecznie to nie wiem. Robimy co możemy, ma nawet swój osobny pokoik, nie wchodzi tam żaden pies, zresztą ona nie ma problemu z obecnością innych zwierzaków, respekt ma tylko przed moją sunią, która przy pierwszym kontakcie ją dziabnęła i Mara to pamięta.


[quote name='Goshia']Mara już swoje latka ma, więc proces dochodzenia do jako takiego stanu, zarówno fizycznego jak i psychicznego, może zająć sporo czasu. Na filmie jako tako człapie i choć faktycznie na początku filmiku trochę się potyka, a pod koniec lekko zatacza, to nie wygląda to tragicznie. Zwróć uwagę, że na początku, tam przy kamieniach (miejscu na ognisko?) Mara chciała uniknąć wpadnięcia na drugiego psiaka, stanęła źle na kamień i łapka zjechała, co biorąc pod uwagę fakt, że jest po wypadku i że ma zwyrodnienia w stawach, nie jest żadnym powodem do niepokoju. W 49 sekundzie nagrania psina faktycznie lekko się zatacza i tak na oko, to bardziej neurologicznie niż ortopedycznie. Pokazywałaś to nagranie Pani doktor? Tak pytam, bo chodzenie po kafelkach w przychodni wygląda trochę inaczej niż po powierzchni nieśliskiej.

Wydaje mi się, że Marze przydało by się trochę masaży i biernych ćwiczeń na tylne łapki. Skonsultuj to z weterynarzem, dopytaj ewentualnie co i jak robić. Może to faktycznie, ten nieszczęsny kręgosłup, wtedy rehabilitacja mogłaby być jakąś opcją.

Kolejna sprawa: mam wrażenie, że Mara lekko zezuje, choć może to jest po prostu kwestia zdjęć, albo to ja już niedowidzę. Czy to może być symptom czegoś czy tak już po prostu ma, czy to ja mam zwidy, sama osądź.

Nie ma się co przejmować, że bidulkę będziesz musiała ciągać gdzieś po tomografiach, bo i tak skoro bierze sterydy i ma problemy z nerkami, to wizyty w klinikach i tak jej nie ominą, więc jedna wizyta w tą czy w tamtą, chyba nie gra roli. Ten tomograf jest obrzydliwie drogi, więc jeśli miałby tylko potwierdzić słuszność eutanazji, to chyba nie ma sensu i wtedy można ewentualnie próbować terapii trochę na ślepo albo dać jej najlepszą starość jaką tylko się da. [B]ZWŁASZCZA ŻE Pani doktor stwierdziła, że nie widzi wskazań do eutanazji, więc może ona widzi jakieś możliwości dalszego leczenia,[/B] albo może Mara ma zmiany wynikające po prostu z wieku. Załóżmy wariant optymistyczny, że tomograf pokaże nam CO jest do leczenia i jak leczyć - sprawa znowu do omówienia z weterynarzem. Jak już ktoś napisał wcześniej, chodzi o to czego oczekujemy po badaniu. Jeśli może ono nam dać wskazówki jak leczyć, wtedy warto.

Trzymam kciuki za psinkę. Oby udało się znaleźć coś co jej pomoże.[/QUOTE]


Jeśli chodzi o nagranie to jeszcze raz powtórzę, że Mara pewne rzeczy ogarnia i myśli więc jeśli widzi psa który idzie na nią to zawróci lub się odsunie, jest to dla niej naturalna przeszkoda na drodze jak drzewo czy słupek. Nagrania nie widziała Pani neurolog, widział je nasz lekarz.
Co do zeza to Mara go nie ma, tak wygląda ponieważ trzecia powieka dość mocno nachodzi na oczy, natomiast jeśli chodzi o ciąganie ją po tomografach czy lecznicach to ma to ogromne znaczenie bo im mniej wizyt tym lepiej. Ona bardzo przeżywa jazdę autem, ze strachu robi kupę za każdym razem a podróż na badanie tomograficzne to przynajmniej godzina. Więc jeśli chodzi o ciąganie jej gdziekolwiek ma to spore znaczenie dla mnie także, co mogę robię w domu, na ile się da na tyle wet przyjeżdża do mnie wszystko żeby jej nie stresować.
[B]"ZWŁASZCZA ŻE Pani doktor stwierdziła, że nie widzi wskazań do eutanazji, [U]więc może ona widzi jakieś możliwości dalszego leczenia[/U]" [/B]Pani Olender nie widziała wskazań do eutanazji WTEDY, za to możliwość leczenia widziała jak najbardziej - do tych wskazań się zastosowaliśmy, ostatnią rzeczą jaką zasugerowała jest tomografia.

[quote name='ludwa']Przepraszam, jeśli zadam głupie pytanie. Nie czytałam całości ale urywki o stanie, które przeczytałam mogą wywodzić się z encefalopatii wątrobowej. Czy miała robione usg narządów?
Przepraszam, jeśli wyskakuję jak filip z konopi, moze jest to już wykluczone...[/QUOTE]

USG narządów wew. było robione około miesiąca temu, nie wykazało żadnych zmian patologicznych w wątrobie ani innych organach. Jedynie nieco powiększona śledziona co u psiaków starszych może się pojawić. Próby wątrobowe też nie są tragiczne.

Muszę sobie pewne sprawy w głowie poukładać odnośnie Mary więc proszę wybaczyć tymczasową nieobecność.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Betta']halooo... pieniazki na marre posle jak tylko wplynie ostatnia wpłata z bazarku....[/QUOTE]

pewnie chodzi o moja wplate-poszla dzis na konto ale przez UP wiec nie wiem kiedy dojdzie ...sprawdzaj prosze

czy bedzie jeszcze bazarek jakis? to moge doslac fanty

Link to comment
Share on other sites

Marra, nie wiedziałam, że psinkę tak bardzo stresuje wyprawa do kliniki. Pytanie o tomograf i o to czy jest jakaś realna szansa, że wyniki badania wskażą na coś uleczalnego lub choć zaleczalnego jest raczej pytaniem do doktor Olender. Jeśli z tomografii nie wyjdzie nic konstruktywnego, to dobrze było by wiedzieć, czy konieczne będą dalsze badania i co ewentualnie może z nich wyniknąć. Może jeszcze raz zadzwonić do Pani doktor i zapytać o jej opinię. Tragedią jest, że nie można psa zapytać o zdanie. Ogromnie Wam obu współczuję.

Link to comment
Share on other sites

Z żalem i ogromnym smutkiem informuję, że Mara odeszła za TM. Dziś rano została poddana humanitarnej eutanazji, decyzja nie była łatwa ale jedyna słuszna. zrobiliśmy wszystko co w naszej mocy aby podarować jej dobrą, radosną i ciepłą starosć...nie udało się, Mara sama przestała walczyć i należało pozwolić jej godnie odejść. Mam nadzieję, że choć trochę zapamięta człowieka z tej dobrej strony a przed wypadkiem żyła w godziwych warunkach. Odeszła bardzo spokojnie, praktycznie we śnie tak jak chciałam i tak jak ona by tego chciała.
Ja czuję spokój i wiem, że to była dobra decyzja-to dla mnie bardzo ważne. Chciałabym wszystkim podziękować za okazaną ogromną pomoc finansową przede wszystkim ale nie tylko, tę duchową także, za rady i dobre słowo. Bez tych pieniążków nie dalibyśmy rady w ogóle z leczeniem, dzięki temu mogliśmy podjąć próbę o jej lepsze życie. Zakończyła sie porażką ale widocznie tam na górze ktoś bardzo potrzebował dobrej duszyczki...

[IMG]http://e-fotek.pl/images/87310484723556449230.jpg[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...