halcia Posted January 14, 2016 Share Posted January 14, 2016 Rano była słabiutka, zeszła z łózka,nie mogła isc,weszła z powrotem...zrobiła jeszcze 2 podejscia i poszła do drzwi i na ogród niedaleko drzwi,załatwiła sie i jak wracała próbowała merdac ogonkiem-troche to rozpaczliwe było.Troszke próbowała chodzic,napiła sie wody,jak na nią to dosc duzo.Podsadziłam na sofe i tu zjadła troche mięska.Nieduzo ale dosc łapczywie.Skoczyłam po waskie chodniczki"po Filipku/jak bał sie chodzic/a ona beze mnie zeskoczyła.potem wskoczyła na sofke.Ale oczka sa juz takie biedniutke,ciałko tez drobniejsze jakby.Ona zawsze filigranowa,ale teraz boczki bardziej płaskie..nagorsza ta pogoda,ida mrozy,a ona chce wyjsc sioo i nie ustapi w zasadzie,nie moge przeciez patrzyc jak rozpaczliwie stoi pod drzwiami i prosi i czeka Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Malgoska Posted January 14, 2016 Share Posted January 14, 2016 a jaka jest ostateczna diagnoza lekarza? Halciu, nie tylko dwa lata ale aż dwa lata po tym co przeszła w cieple, spokoju, miłości, radości wspaniałej opiece. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
halcia Posted January 14, 2016 Share Posted January 14, 2016 Wet juz mi 2x powiedział :nie wiem,jest silna"...na zasadzie czekamy ,zobaczymy.No i To co ja sama widze"chce życ"a tego ku...nie przeskoczymy. o,przypomniałam sobie ze jak powiedziałam ze kapsułki watrobowe mam tylko na 5 dni,to machnął "już"reką.. Dopisuje :do 12 lezała cichusienko jak "wyłączona"O 12 wstałam wyjsc zapalic... ona łepek w góre.Szybko dałam kurczaka i zjadła z apetytem,jak na ostatnie czasy całkiem sporo i padła ,troszke teraz pochrapuje. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Malgoska Posted January 14, 2016 Share Posted January 14, 2016 Słoneczko tak bardzo chce żyć a organizm odmawia już posłuszeństwa; Trzymajcie się. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
halcia Posted January 14, 2016 Share Posted January 14, 2016 Zjadła dzis 3x,nie za dużo,ale zjadła/samego kurczaka/Wypiła rano sporo/jak na nią /wody i teraz tez.Ale nie pije często ,bo ogólnie śpi.Niedawno zeskoczyła sama i powolutku maszerowała sikac.No i ten ogonek tak troszeczke chodził,choc sama ze 2 razy obiła sie o budynek. Wskoczyc nie miała siły,poniosłam dyskretnie za pupeJak wychodze na cygara nawet jak spi podnosi głowe i patrzy.Sama juz nie wiem,jak zacznie lepiej jesc,moze jeszcze odzyska siły. Zjadła 4 raz,poszła pod drzwi,wysiurała sie na ogrodzie.Jestem w ciężkim szoku..jeszcze odrobine pochodziła po domu..czekała przy kuchence jak dogotowywałam mięska.Jestem tak przerażona i wyczerpana psychicznie ze nawet nie umie sie cieszyc Piątek.Rano sioo,zjadła,ale w momencie kiedy wyszłam do wc,a przeciez musze,paskudnie spadła/przy wyskoku/ i była przerazona,a ja załamana.Nic sie nie stało,teraz spi,jestem z nia,ale ja musze warowac tuż obok co zresztą robie.Jest słaba.Ale głowe podnosi jak sie rusze. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Malgoska Posted January 15, 2016 Share Posted January 15, 2016 ona Cię pilnuje bo chce być z Tobą do ostatniej chwili Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
halcia Posted January 15, 2016 Share Posted January 15, 2016 wiem ,tylko nie wiem czy maltretowac dalej zastrzykami/je i pije na sofie,sama podtykam/wiec kroplówki chyba niepotrzebne,nie chce jej stresowac wozeniem,w godz.których ew.mogłabym jechac spi jak zabita i chrapie. Nie mam sumienia jej wtedy targać.Ale nie wychodze ani na moment,bo nie wiem kiedy sie obudzi,a wtedy robi wszystko gwałtownie.Nie moge tez zostawic na legowisku na podłodze,bo gdyby sie obudziła sama,bedzie próbowała wskoczyc na sofe choc nie ma sił i znów paskudnie upadnie. wet,jakby co,ma starego chorego ojca i psa w domu.Gdyby mógł przyjezdzac to koło 20,a z drugiej strony ostatnio mówił ze zastrzyki dopóki nie zacznie przynajmniej pic.A ona na razie i pije i je.tzn dzis rano i wtedy czuwa.teraz od 10 chrapie a jest 14.30. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Malgoska Posted January 15, 2016 Share Posted January 15, 2016 Halciu, Ty ją znasz najlepiej i jesteś na miejscu. Wiesz jaka była, wiesz jaka jest. Będziesz wiedziała kiedy cierpi. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
halcia Posted January 15, 2016 Share Posted January 15, 2016 Nie ma żadnych oznak ze cierpi.Traci siły i tyle. Pokora i cisza.Nie widze tez radosci.Gdybym widziała,ze cierpi,podjęła bym decyzje.Na moje rozeznanie woli miec swiety spokój.Obudziła sie po 15 troszke zjadła na lezaco.Zresztą na leząco je juz jakis czas,bo nie chce wstawac.Zdjęlam z sofy powolutku poszła siii zjadła i od razu spi. Chodzi mi o to czy szprycowac zastrzykami witaminowymi czy sterydami np,ale musiała bym ją targac do weta i nie wiem czy to cos daje przy jej wieku,osłabieniu.. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Malgoska Posted January 15, 2016 Share Posted January 15, 2016 A wet co mowil? Ona chce w spokoju odejsc. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
halcia Posted January 15, 2016 Share Posted January 15, 2016 Dzwonie 2x rano i wieczór, mowiłam,ze nie chce jej dręczyc kolejnymi zastrzykami,a tym bardziej wożeniem.Mówiłam ze pije i je.Pije nawet duzo na ile znam jej wczesniejsze zwyczaje ./czyżby jeszcze nerki?/Mowił zeby dokupic/mam tylko do poniedziałku/Hepatile forte.Musze kogos wysłac,ale chyba w poniedziałek. Sobota:Etus znowu jakby mocniejszy,w nocy jest w stanie wstac na nogi i sie okręcic i położyc.Rano jak wstała wyszła dość raznie do drzwi i na ogród bez chodniczków.Choc tym razem chyba cos sioo pousciła w nocy,bo sprawdzała a ja ja dotknełam było wilgotno i pupka tez.Ale przy głaskaniu zaczeła przekrzywiac głowe i jet taki fajny opór łepka.Mało,ale zjadła. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
halcia Posted January 16, 2016 Share Posted January 16, 2016 Nowości:Przyjechała Szpilka ze swoim psem.Etka nie spała wiele godz.była czujna,jak Taj sie zbliżał do mnie,do niej/bo my zawsze koło siebie/warczała ,albo ostro kłapała zebami.Nózki silniejsze,zjadła z apetytem,tylko ostatnie koo,to było chyba z 2 tyg temu.A je dopiero dwa dni.A nie chce chodzic na tyle długo by pobudzic jelitka. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Malgoska Posted January 16, 2016 Share Posted January 16, 2016 Zrobi jak będzie miała z czego. Wracajcie do sił :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
halcia Posted January 17, 2016 Share Posted January 17, 2016 Miała,bo wczoraj bardzo duzo zjadła,przedwczoraj tez.Dzis rano ;uwaga,szaleje skacze ze nie mozna tego opanowac. To chyba radocha po zrobieniu koo,wczesniej na spacerach mi tak robiła./ze jak zrobiła koo to spintem pedziła do domu/Przerwała ranny posiłek,skoczyła,pędzi ja za kaftanik,ona na ogród.Zrobiła wielką koo.Za chwile jeszcze raz.Za chwile jeszcze na chwile i wtedy było troche rzadkiego w normalnym kolorze/wczesniej twarde.W nocy poszła na gazety i chodniczek dla niej sikac.Ma taki power jak rok temu.A apetyt-wczoraj w ratach zjadła chyba 2 piersi kurczaka zachłannie i szybko,prawie wyrywała z rąk jak dokładałam.Po ogrodzie tak pędziła ze złamała kruchy krzak. Ja juz tu pewnie sie wydaje niewiarygodna,ale przysięgam opisuje dokładnie,a te "zwroty"i ich gwałotowność jest niesamowita.Przy największe fantazji nie byłabym w stanie powymyslac takich rzeczy jakie funduje jej organizm. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Malgoska Posted January 17, 2016 Share Posted January 17, 2016 Wiesz, to wygląda jak powrót po poważanym zatruciu. Przepłukana stanęła na nogi. Ona ma bardzo silny organizm. Trzymajcie się i walczcie dalej. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
halcia Posted January 17, 2016 Share Posted January 17, 2016 Nie wiem,naprawde tego nie podejrzewam,bo ja z niej oka nie spuszczam.Nigdy nigdzie nie była na moment sama,nawet na ogrodzie,bo jesli nawet jest cos gwałtownego i nie zdaze sie ubrac to jestem w otwartych drzwiach i widze co robi.Była jeszcze raz Szpilka z Tajem,Taj został mocno i groznie oszczekany póki siedziała przy panci.Jak Taj wychodził zsadziłam ja z sofy/energia mniejsza/to szła zgodnie obok niego na ogród.Taj do domu,ona sio.Moje życie te 2 lata toczy sie głownie wokól niej,zeby je miała jak najlepsze. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Malgoska Posted January 17, 2016 Share Posted January 17, 2016 Kochana jestes Halciu. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
halcia Posted January 19, 2016 Share Posted January 19, 2016 Etus wraca do sił.Wczoraj dzien był taki sobie,ale dzis wyszła na ogród i nie weszła tymi drzwiami którymi wychodzi,tylko zadarła kuperek do sprintu i popędziła koło domu,zeby wpaść z drugiej strony,tak jak poprzednie lata.Sprawnie wskoczyła na sofe.To jest po 4 dniach jedzenia,wręcz obżarstwa w ratach/ wczoraj nawet 2 piersi dała rade zjesc w ratach /Leki ma dokupione.Wczoraj jak tak strasznie jadła to nawet chrupki smakowały.Dzis chyba przejedzona,zjadła mniej,za to chrupki wyjmowała w pysiu i wyrzucała obok miski/pomimo,ze namoczone./śpi ładnie bez wstawania.Wczoraj/to nowosc/jak chciała wskoczyc,to oglądała sie czy jestem z tyłu by ja asekurować.Czuła,ze siły są średnie.Koo tez wczoraj była.Ona jest niesamowita.Ona wróciła do normy,ja nie...ja sie potwornie boje takich stanów jakie miała,gwałtownych,prawie agonalnych...tfuu,tfuu,tfuu. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Malgoska Posted January 19, 2016 Share Posted January 19, 2016 Jesteście cudne. Tak trzymać. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
halcia Posted January 19, 2016 Share Posted January 19, 2016 Poniewaz cały czas analizuje,co to mogło byc,jaka przyczyna...to jeszcze wyszukałam ze nasiona trzmieliny sa mocno trujące.Z tym,ze te drzewka mam całe 15 lat i nigdy nic sie nie przytrafiło.Ale jak juz gdybam,to moze rodeptała jakies i wylizując łapki cos dostało sie do brzuszka.To powoduje silne wymioty i biegunki.Ale te jej stany trwały długo,bo od 10 listopada,raz zle,prawie nieprzytomna,potem lepiej,dobrze i znowu zle. Dzis Etus wszystko robi zadowolony,merda ogonkiem,porusza sie szybko jak zawsze.Czasem siedzi,rozgląda sie.Czekam jeszcze na buziaki,bo dawno ich od niej nie dostałam.Teraz jak sie czuje dobrze moge wstac cos robic gdy mnie widzi.Wczesniej jak była słaba nie mogłam sie ruszyc ,bo zaraz by spadła.A gdybym zostawiła na legowisku,próbowała by sie wskrobac na sofe i tez by spadła.Dzis pierwszy raz od wielu tyg,wyszłam z domu na 20 min,bo juz brakło 3 kg kurczaka i makaronu. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Malgoska Posted January 20, 2016 Share Posted January 20, 2016 Oby jak najdluzej byla w takiej formie. Leki dalej podajesz? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
halcia Posted January 20, 2016 Share Posted January 20, 2016 Pisałam,ze leki dokupione.To wiadomo,ze daje...gotuje non stop,zeby było swieze ,je co 3 godz.nie wychodze,bo boje sie jej skoków,a nie ma szans by nie skakała.Przeważnie sie uda,czasem nie,musze asekurować. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Malgoska Posted January 22, 2016 Share Posted January 22, 2016 Jak się macie dziś Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
halcia Posted January 22, 2016 Share Posted January 22, 2016 Ogólnie nie jest zle,ale bywa róznie.Od wtorku dobrze,odrobinke chodzi,merda ogonkiem,na ogród tylko sioo i wracamy.Koo są.W srode wręcz "szalała" czyli skoki z sofy na sofe,jakby jej odbiło,widocznie miała mocniejszy dzień.Za to w nocy spała mocno i zsiusiała sie na kołdre.Obudziło mnie gwałtowne lizanie mokrego miejsca/zacieranie śladów/cała pupine az po uda miała mokrusienkie.No i za 2 godz chciała sioo na dwór ,a nie była wyschnieta/wycierałam no i kaftanik/wyszła.Ogólnie je,ubywa pare kg piersi..Siedze i pilnuje a ona pilnuje mnie.Dzis ranek miała gorszy,jakby słabsza ale potem normalnie,czyli jesli sie obudzi to skacze a ja musze byc podeprzec pupine,bo nie zawsze dobrze jej to wychodzi. Ps...a za ile ja zwariuje nie wychodząc domu w ogóle...tez nie wiem.Wszystko przez jej skoki lub próby wykonania bez względu na to czy ma siły czy nie.A nie mam zmiennika.Kocham,więc nie umie jej zostawic bo sie o nią boje.To juz nie jest normalne,a nie wiem jak wybrnąc.. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
halcia Posted January 24, 2016 Share Posted January 24, 2016 Etunia wróciła do normy.Co prawda wczorajszej nocy znów sie zsiurała na kołdre o 2 w nocy i to solidnie...ale je z apetytem kilka razy dziennie i juz w zasadzie na podłodze,biega rześko/te pare metrów do jedzenia czy do drzwi,/słychac zadowolone uff.uff,co u niej uwielbiam.Nie ma mowy zeby spała na legowisku,które jest obok łozka/nizej ale przy mnie,przy twarzy/ i które wczesniej lubiła.Z sikaniem tez sobie ułatwiła,bo nie chce wchodzic w śnieg,tylko siura na scieżke brukową pod domem. Auto samo rozwiązało problem,nie odpala,zdechł chyba akumulator...tyle nie jeżdżone. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.