Sonata78 Posted May 31, 2007 Posted May 31, 2007 A w piwnicy sprawdzałaś ? Masz piwnicę? Może wczołgała się jednak między mientę nie gniotąc jej od góry? Quote
amelka0 Posted May 31, 2007 Posted May 31, 2007 Cały czas trzymam mocno kciuki,też mam wrażenie że Ona jest gdzieś blisko.... [B]Neris[/B],porozkładaj na podwórzu w różnych zakamarkach jedzonko dla psa,jeżeli będzie znikać,to może to będzie jakiś trop.... Quote
Neris Posted May 31, 2007 Posted May 31, 2007 Tu jest spora gromadka bezdmnych kotów- niewidoczne w dzień, w nocy wychodzą i zjadają co im zostawiam. Jetsem w 100% pewna że jej NIE MA na podwórku. TO jest niewielkie podwórko i nie ma się gdzie schować. Wystawiłam szprotki (mocno pachną) w krzakach i znikły - ale mogły je zjeść koty. Zaraz będą chłopcy ze szkoły - pójdą tyralierą przez krzaki w stronę sąsiedniej wsi, jeśli tu jest to ją znajdą. Nawet jeśli się spłoszy i zdenerwuje to trudno, nie widzę innego wyjścia. Quote
Sonata78 Posted May 31, 2007 Posted May 31, 2007 Ona już to zrobiła, ale tam jest pełno bezdomnych kotów w okolicy i wyjadają to jedzenie. W tej sytuacji tródno stwierdzić kto zjadł. Quote
Sonata78 Posted May 31, 2007 Posted May 31, 2007 Neris napisałyśmy o tych kotach w tym samym czasie ;) takie coś ponoć wróży szczęście - tak mówią zabobonni Quote
Sonata78 Posted May 31, 2007 Posted May 31, 2007 [quote name='Neris'] Zaraz będą chłopcy ze szkoły - pójdą tyralierą przez krzaki w stronę sąsiedniej wsi, jeśli tu jest to ją znajdą. Nawet jeśli się spłoszy i zdenerwuje to trudno, nie widzę innego wyjścia.[/quote] Myślę że to bardzo dobry pomysł, jak się zdenerwuje to ją ukoisz w swoich ramionach :loveu: Quote
Neris Posted May 31, 2007 Posted May 31, 2007 A jeśli ona idzie sobie gdzieś polami, lasami... Boże jakie to straszne tak nic nie wiedzieć Quote
amelka0 Posted May 31, 2007 Posted May 31, 2007 [quote name='Neris']A jeśli ona idzie sobie gdzieś polami, lasami... Boże jakie to straszne tak nic nie wiedzieć[/quote] Boże,tylko nie to,ja się tylko martwię,aby Ona nie była w jakimś lesie,z którego....drogi by nie mogła znaleźć.Może niech te dzieciaki sprawdzą dokładnie ten las. Nie wiem,jak Ci Neris możemy pomóc,jak ginie człowiek to idzie się do wróżki,sprawdzić co powie,a teraz.....może nie byłoby to wcale takie głupie,gdyby ktoś podpowiedział co z Małą.... Quote
iwop Posted May 31, 2007 Author Posted May 31, 2007 Prawdziwa tragedia... Dzisiaj wyszłam ze szpitala, nie miałam dostepu do dogo... byłam pewna, że Norka szybko sie znajdzie. jest przecież taka gruba, że daleko zabiec nie mogła. Ja nie rozumiem jak ona w ogóle uciekła...:( Czuje się strasznie. Norka zabrana ze strasznego miejsca w któreym czuła sie jednak dobrze. W jej świadomości to był JEJ DOM. Innego nie znała.. Nie jestem sobie w stanie wyobrazić co ona teraz czuje... o ile jeszcze żyje. Quote
Sonata78 Posted May 31, 2007 Posted May 31, 2007 Witaj Iwonko, dobrze że choć u Ciebie lepiej:calus: Nikt nie rozumie jak ona czmychnęła:shake: Coś te wasze ostrowieckie pieski mają talent do uciekania...Ja cały czas trzymam się myśli że prędzej czy później Norka się odnajdzie. Quote
iwop Posted May 31, 2007 Author Posted May 31, 2007 renatko Norke chyba najmniej podejrzewałabym o ucieczki... ona ledwo chodzi...:-( Quote
asiak Posted May 31, 2007 Posted May 31, 2007 nie chciała bym siać jakieś zgrozy ale jak Norka uciekła to ja sobie pomyslałam o Acerze, który w wszych rejonach zaginął... dziwi mnie to ze znika pies który nie widzi, teraz Norka tak grubiutka ze ledwo chodzi; po obu ślad zaginał??? Quote
iwop Posted May 31, 2007 Author Posted May 31, 2007 ja nie wiem w ogóle jak uciekła... taka grubaska może dostać gwałtownego "przyśpieszenia" ale nie na długo...:shake: moze coś jej się stało. boze to taka biedna psina... jej "pana" wczoraj podobno aresztowano za włamanie... Quote
xxxx52 Posted May 31, 2007 Posted May 31, 2007 Nie czytalam poprzednich watkow:oops: ,ale moze nalezaloby porozwieszac plakaty , w okolicach z opisem i zdjeciem,zajrzec do schronisk.Piesek w szoku moze sie daleko nawet oddalic.Czas ucieka :placz: Quote
Neris Posted May 31, 2007 Posted May 31, 2007 We wtorek ukaże się ogłoszenie w Tygodniku Nowodworskim. Ja też nigdy bym nie podejrzewała że Norka jest w stanie w ogóle podskoczyć... dlatego zaczęlam zamykać najpierw duże psy, o których wiem że są silne i skoczne. Norka ledwo chodzi... Quote
Neris Posted May 31, 2007 Posted May 31, 2007 Schroniska zawiadomione, osoby wyłapujące psy również. Wiedzą że jak taki pies się trafi to mają natychmiast dzwonić. Czy mogę liczyć na współpracę Krzyczek? Nie wiem. Przejechaliśmy dzisiaj trasę z Pomiechówka do Dębego powolutku autem. Nie leży nigdzie przy drodze. Więc żyje. Quote
akucha Posted May 31, 2007 Posted May 31, 2007 [quote name='asiakas']nie chciała bym siać jakieś zgrozy ale jak Norka uciekła to ja sobie pomyslałam o Acerze, który w wszych rejonach zaginął... [/QUOTE] A widziałaś niewidomego Szczękusia, który się w tych rejonach znalazł? Taki podobny do Acera. Neris, psy pod wpływem ogromnego stresu - a tym był dla Norki silny grzmot - zachowują się w sposób dla nas niepojęty. To stres, adrenalina, to dodało jej "skrzydeł". Nikt by tego nie przewidział :shake: Quote
asiak Posted May 31, 2007 Posted May 31, 2007 [quote name='akucha']A widziałaś niewidomego Szczękusia, który się w tych rejonach znalazł? Taki podobny do Acera. Neris, psy pod wpływem ogromnego stresu - a tym był dla Norki silny grzmot - zachowują się w sposób dla nas niepojęty. To stres, adrenalina, to dodało jej "skrzydeł". Nikt by tego nie przewidział :shake:[/quote] oczywiście masz rację... tylko az mi się wierzyć nie chce aby gdzieś daleko ona była w stanie uciec na własnych łapkach.. Quote
Neris Posted May 31, 2007 Posted May 31, 2007 Ja czuję że ona jest blisko... ale może to tylko głupie przeczucie. Czy to, że się nastawiała do drapania i przychodziła na wezwanie znaczy że już trochę mnie kojarzy z czymś dobrym? Nie wiem... wtedy miałaby motywację żeby próbować wrócić. Quote
asiak Posted May 31, 2007 Posted May 31, 2007 [quote name='Neris']Ja czuję że ona jest blisko... ale może to tylko głupie przeczucie. Czy to, że się nastawiała do drapania i przychodziła na wezwanie znaczy że już trochę mnie kojarzy z czymś dobrym? Nie wiem... wtedy miałaby motywację żeby próbować wrócić.[/quote] myslę ze tak ja niedawno próbowałam przekonać do siebie bardzo zastrzaszona i nieufną sunię (udało się) wystarczyło że ze dwa razy jej przyniosłam jedzonko w to samo miejsce, na trzeci dzień już na mnie czekała fakt ze podeszła do lekkiego miziania dopiero po dwóch tygodniach, ale że wogóle podeszła to bylo cudowne... myslę że Norka też wie ze dobra z Ciebie kobieta i ja wierzę ze przyjdzie wreszcie do Ciebie :loveu: Quote
BasiaD Posted May 31, 2007 Posted May 31, 2007 Mnie się też wydaje że ona jest "blisko" Zaszyła się w krzaczorach pod wpływem stresu i obserwuje co będzie dalej ... ( tak jak zawsze robiła). Myśl ę ,że jak Pani Zosia przyjedzie i ją zawoła do wyjdzie.... Oby tak było... Szkodz tylko że dopiero pojutrze :placz: Quote
Neris Posted May 31, 2007 Posted May 31, 2007 Ja nie mam potwierdzenia, że pani Zofia na pewno przyjedzie. Mówiła że ma 10 psów i ma problem z opieką nad nimi... Zastanawia mnie dlaczego nikt Norki nie widział. Czy to możliwe że w dzień się chowa a przemieszcza w nocy? Quote
brazowa1 Posted May 31, 2007 Posted May 31, 2007 mozliwe jest wszystko. Ale ona musi wyjsc do ludzi-nauczona dostawac jedzenia od ludzi. Quote
Neris Posted June 1, 2007 Posted June 1, 2007 JEST NORKA!!!!!!!!!!!!!! O 7 rano zadzwonił telefon. Jakiś pan powiedział że widzi Norkę na swoim polu. Próbował złapać, ale ona bardzo SZYBKO ucieka. Ubrałam się i pobiegłam. Szukałam, ale nie było jej widać. Zauważyłam jednak wygniecioną trawę obok zarośli. Weszłam tam i biało-czarna błyskawica zaczęła uciekać. Wystraszyła się człowieka a jeszcze nie wyczuła zapachu. Usiadłam więc i zaczęłam cichutko wołać. I wyszła! Po 5 sekundach trawa zaczęła falować i Norcia przyszła do mnie, merdała ogonkiem jak szalona, lizała mnie po rękach, SKAKAŁA. Założyłam jej smycz i POBIEGŁA do domu. POBIEGŁA!!!!!!!! I to w takim tempie że w życiu bym nie uwierzyła że ona tak może. Wparowała do przedpokoju, owarczała wyżła, wypiła z litr wody i poszła spać. Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.