Jump to content
Dogomania

Niechęć starszego psa wobec szczeniaka


bajdunia

Recommended Posts

Witam, Może to będzie głupie dla Was natomiast dla mnie stanowi to duży problem. Mam suczkę Maltańczyka ( 3 lata ) i amstaffa ( suczka obecnie 3 miesiące ). Jak długo może potrwać dogrywanie się przez suczki? Czy według Was taka mieszanka ma szanse na "przyjaźń". Malatńczyk jest rozpieszonym psiakiem, jednak raczej nie sprawia problemów. W jaki sposób pokazać szczeniakowi niższość w hierarchi? Maltanka wyraża widoczną niechęć wobec małej i obojętność, natomiast mała chce wzbudzić w niej zainteresowanie i jest natrętna, wtedy maltańczyk się denerwuje i karci małą ( ta jednak nie odpuszcza). Maltańczyk jest też bardzooo zazdrosny, czy jest szansa że zazdrość minie? Proszę o odpowiedz.

Link to comment
Share on other sites

to, że starszy pies karci namolnego szczeniaka to nic złego. nie pozwalajcie tylko na to, żeby szczyl za bardzo męczył dorosłą sukę. jak mała zostanie skarcona, a mimo to dalej zaczepia to ja odwołajcie i zajmijcie zabawą z wami.
a zazdrość starszej suki jak się przejawia?

i tak nawiasem: ciężko wam będzie z dwiema sukami, już łatwiej dwa samce się dogadają.

Link to comment
Share on other sites

W przypadku kiedy głaskana jest amstafka to maltańczyk z zazdrości aż zamyka oczy i odwraca się żeby tego nie widzieć. Jeśli chodzi o moje kontakty z nią to zobojętniała na moje komendy i ogólnie na moją osobę ( nie chce się głaskać, nie przychodzi gdy ją wołam ). Kiedy wołam maltańczyka i podejdzie i dobiega szczeniak do nas wtedy maltańczyk się wycofuje. To samo z miską gdy mała je w pobliżu maltańczyk nie tyka się jedzenia ( teraz już ciut lepiej, ale muszę ich pilnować).

Link to comment
Share on other sites

ja bym się skupiła na pracy z maltanką. suka nie może wybiórczo reagować na Twoje komendy, bo i szczyl się nauczy olewania Ciebie. rób małe sesje szkoleniowe, gdzie jeden pies coś z Tobą robi a drugi ma czekać w pewnej odległości. jeśli wiesz, ze nad szczylem nie zapanujesz to przywiąż go na czas zabawy/szkolenia z maltanką albo zapewnij mu towarzystwo innej osoby. potem odwróć sytuację i niech maltanka czeka, a szczyl uczy się komend. jak szczyl przyleci do Ciebie gdy zajmujesz się maltanką to spokojnie możesz go przytrzymać, a w późniejszym okresie czasu, jak już ogarnie komendę "waruj" to nauczyć go, że za każdym razem jak maltanka jest w pobliżu Ciebie to ona ma grzecznie leżeć. bardzo się to przyda, bo różnica wagowa między dorosłymi sukami jest spora i szkoda, żeby starsza suka ucierpiała, gdy amstaffka przez przypadek na nią np. nadepnie podbiegając do Ciebie.

niech jedzą oddzielnie, nawet w oddzielnych pomieszczeniach jak jest potrzeba. niech każde ma swoją miskę i może w spokoju zjeść. dla maltanki cała ta sytuacja jest nowa, przez 3 lata była jedynaczką a teraz musi się swoim człowiekiem i terytorium dzielić z obcym, namolnym zwierzątkiem więc trzeba też dać im trochę czasu na pogodzenie się z tą sytuacją. a jak wyglądają ich wspólne spacery? bawią się czasem ze sobą czy maltanka całkowicie ignoruje zaczepki szczyla?

Link to comment
Share on other sites

Totalnie ją ignoruje zarówno w domu jak i na spacerach, zachowanie jest podobne. Zastanawiam się czy to nie jest troszkę strach przed szczeniakiem. Gdy tylko mała zaczyna zaczepiać starszą to ta ucieka i wyskakuje na łózko czy gdzieś gdzie szczeniak jej nie dosięgnie.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Beatrx']i tak nawiasem: ciężko wam będzie z dwiema sukami, już łatwiej dwa samce się dogadają.[/QUOTE]
Mam inne zdanie na ten temat:
[IMG]http://3.bp.blogspot.com/-mbWPJR5pPfY/UV8UvlOeNNI/AAAAAAAAANU/qwGaGrBunIY/s1600/884952_488954461152012_1648565175_o.jpg[/IMG]
Juna&Kena
6 lat& 3mc

[IMG]http://1.bp.blogspot.com/-iFuZwsrCgac/UV8U2FFUElI/AAAAAAAAAOY/_334axDPSpY/s1600/903030_488954164485375_1342966864_o.jpg[/IMG]
Figa&Kena
7 lat&3 mc

[IMG]https://fbcdn-sphotos-a-a.akamaihd.net/hphotos-ak-frc1/q85/999648_498783336865226_1533491381_n.jpg[/IMG]
Juna&Kena
6 lat&7 mc

[IMG]http://3.bp.blogspot.com/-CUKpyymVzY0/Uftw1des4SI/AAAAAAAAAoo/mRj00R0u7ZI/s1600/IMG_0683.JPG[/IMG]
Figa&Juna&Juna
7 lat&6 lat&8 miesięcy

Suczki żyją od małego razem.
Najpierw była Figa, potem Juna, a tego roku w lutym pojawiła się Kena.
Wszystkie się dogadują i tolerują.
Wszystkie są wysterylizowane. Dwie starsze po pierwszej cieczce, młodsza przed cieczką.
Mają dużo ruchu. :)
Więc nie wiem, może to akurat twoje się nie dogadywały, ale moje od zawsze się dogadują, zresztą jeszcze trochę i będzie spięcie o miejsce w stadzie między Juną a Keną.

Link to comment
Share on other sites

U mnie było bardzo podobnie, kiedy przybyła druga suczka (miała 3 miesiące), a pierwsza nie mogła z nią wytrzymać. Dopóki szczeniak nie podrósł trochę, Luka ignorowała ją i kłapała na nią zębami. Dopiero jak suczka była u nas te 2-3 tygodnie, to Luka ją zaakceptowała i zaczęła się z nią bawić. U mnie było o tyle dobrze, że mała Chibi bała się wchodzić na górę i Luka mogła spokojnie się przed nią chować. Polecam zrobić taki azyl dla maltanki - np. jakiś pokój z tak uchylonymi drzwiami, gdzie tylko ona się zmieści, legowisko-budka z pianki, gdzie suka może się schować przed namolnym szczeniakiem :)

U was też jest o tyle gorzej, że amstafka nawet jako szczeniak jest duża dla maltanki. A będzie większa.. Taki 5-6 miesięczny, duży już i niedelikatny szczeniak będzie na pewno nieraz irytował maltankę, także naprawdę pomyślcie nad jakimś miejscem dla niej, gdzie będzie mogła się schować przed młodym psem.

Maltanka jest jeszcze młoda, właśnie w tym wieku ja brałam moją drugą sukę. Początki zawsze są ciężkie, z doświadczenia wiem, że suczki jakoś gorzej znoszą szczeniaki w domu. U mnie Luka i Chibi nie mogły zdzierżyć, jak trafiła do nas Hera (kolejna sunia), a Frotek był zachwycony, że ma szczeniaka do zabawy. Wszystko się ustabilizowało tak po 2-3 tygodniach, jednak ja moje psy intensywnie szkolę.

Akurat z tym, że suki gorzej się dogadują, się nie zgodzę - pod jednym warunkiem: [B]wspólne spacery i wspólna praca.[/B] Mam 3 suki i w ogień by za sobą wskoczyły, dużo znajomych też ma po dwie suki. Ale na co dzień się nie nudzą, bo to rodzi konflikt. Zmęczenie fizyczne i psychiczne = zgoda między psami i spokój.
To, co pisała Beatrx, szkolenie obu psów, choćby ćwiczenia na głupie siad, waruj i zostań, bardzo dużo dają. Maltanka chyba próbuje ustawić teraz wszystkich w domu pod siebie, jest zaniepokojona nowym psem i stara się kontrolować sytuację i domowników. Tym bardziej trzeba wymagać od niej posłuszeństwa i nie odpuszczać, jeżeli odmawia. U mnie jest święta zasada - komend się nie ignoruje, jeżeli pies próbuje, to łapię za obrożę i wymuszam posłuszeństwo. Mówta co chceta, ale to działa, psy wiedzą, że mnie nie mogą lekceważyć ;) Praktycznie już nie muszę tego stosować, bo po prostu się słuchają. A to ważne, jak się ma więcej zwierząt w domu.

Także, podsumowując:
-3miesięcznego szczeniaka zacznij już uczyć "siad", "leżeć" i "zostań", to żaden problem dla takiego psa. Krótkie sesje, każ usiąść przed podaniem miski czy smakołyka albo rzuceniem zabawki, szybko załapie.
-maltance rób ćwiczenia z posłuszeństwa i stwórz jej azyl, gdzie może się schować przed szczeniakiem
-wychodź na wspólne spacery, żeby razem eksplorowały teren, wąchały - moje psy zaczęły się ze sobą bawić dopiero na obcym terenie, bo tam nie trzeba było walczyć o wpływy
-męcz psiaki fizycznie, wtedy nie wpadnie im do głowy konflikt

I będzie dobrze :) Uważaj na wiek dojrzewania amstafki, szczególnie jeśli suki nie są (nie będą) wysterylizowane. Ten wiek 7-9 miesięcy jest nieraz zapalny, u mnie trochę kłaki latały. U Ciebie konflikt ze względu na różnicę rozmiarów jest bardzo niewskazany, więc w tym okresie miej baczenie na suki.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='bajdunia']Śliczne są :) A jak wyglądały ich początki razem? Od razu było ok? Darzyły się sympatią ?[/QUOTE]
Wszystko było okej, same decydują kto rządzi, my się nie wtrącamy, dopóki się krew nie poleje podczas kłótni o miejsce (a wiem że niedługo takie spięcie nastąpi między Juną a Keną )

Link to comment
Share on other sites

[quote name='bajdunia']Totalnie ją ignoruje zarówno w domu jak i na spacerach, zachowanie jest podobne. Zastanawiam się czy to nie jest troszkę strach przed szczeniakiem. Gdy tylko mała zaczyna zaczepiać starszą to ta ucieka i wyskakuje na łózko czy gdzieś gdzie szczeniak jej nie dosięgnie.[/QUOTE]
może nie tyle boi, co po prostu nie lubi. szczeniak jak to szczeniak jest strasznie absorbujący, energiczny i po prostu starszy pies woli odejść i zajmować się swoimi sprawami.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Yuki_']Ale z twojej wypowiedzi tak mniej więcej wynika.
Nie wiem jak inni ale ja tak właśnie odebrałam twój post:diabloti:[/QUOTE]
mój post był jasny, łatwiej się dogadają dwa samce niż dwie suki. i to wcale nie wyklucza tego, że twoje suki się dogadały, bo nie ma w moim pości nic na temat tego, ze suki się ze sobą nie dogadają.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Beatrx']mój post był jasny, łatwiej się dogadają dwa samce niż dwie suki. i to wcale nie wyklucza tego, że twoje suki się dogadały, bo nie ma w moim pości nic na temat tego, ze suki się ze sobą nie dogadają.[/QUOTE]

Moje doświadczenia są inne, znam więcej mieszkających razem samców, które się żrą niż suczek ;) Suki jak mają konflikt to taki bardzo na serio, ale jeśli się dogadują to jest ok.

Link to comment
Share on other sites

Ja miałam już raz dwa samce ( pekińczyk i owczarek niemiecki) i psy się super zgrały, troszkę to trwało ale potem kumple na dobre i złe. I może moimi suczkami bym się nie przejmowała, tylko że maltańczyk reaguje bardzo emocjonalnie, widać, że jest jej ciężko się pogodzić z nowym lokatorem. Natomiast pekińczyk jak przyszedł do domu owczarek, miał to gdzieś, olewał sprawę.

Link to comment
Share on other sites

Ja tez mam dwie suki -i dobrze się dogadują. Bardzo się lubią. Na spacerach bawią się ze sobą świetnie.
W tej chwili jedna ma trochę ponad 2 lata, a druga prawie dwa lata.
[URL=http://imageshack.us/photo/my-images/204/dscf4127dw.jpg/][IMG]http://img204.imageshack.us/img204/6253/dscf4127dw.jpg[/IMG][/URL]

Ale ja od samego początku -kiedy wprowadzałam drugą sukę -faworyzowałam starszą. Ona miała niecały rok jak zamieszkała druga -ok 3 miesięczna.
Starsza zawsze pierwsza dostaje smakołyk itd. Zawsze to ona jest pierwsza.
I ta starsza prawie od początku (kilka pierwszych dni nad tym myślała) opiekuje się młodszą. Uczyłą ja jako szczeniaka wszystkiego co sama wiedziała o świecie, a i teraz kiedy tamta piśnie -leci jej na ratunek. Np na spacerze.

Link to comment
Share on other sites

Moim zdaniem najważniejsze jest obserwowanie psów, a nie stosowanie zasady "starszy = wyżej w hierarchii", bo czasem to nie działa i prowokuje niepotrzebny konflikt. Jeśli u kogoś starszy pies ma bardziej przywódczy charakter to ok, ale jeżeli młodszy pies dołącza do stada i jest bardziej "przebojowy", to starszy nawet chętnie się mu podporządkuje - ale wywyższając go, przekazując mu informację, że jest pierwszy, doprowadzimy do stresującej sytuacji...

U mnie była taka sytuacja: miałam 3 psy, dwie suki i psa (kastrata), kiedy dołączyła do stada najmłodsza Hera. Wcześniej hierarchia była taka: Chibi uważała się za tą najważniejszą, Luka była "mamusią" Chibi, więc się podporządkowała, ale młoda ją poważała, no i Frotek-facet na samym końcu. Chibi była zawsze spięta jak do domu przychodził obcy pies, miała irokeza na głowie i próbowała kontrolować wszystko - potrafiła wyskoczyć wtedy z zębami nawet na Lukę, bo tak była zestresowana. Przyjęła rolę przywódcy stadka, ale wcale jej to nie służyło.

No i przybyła Hera. Hera wobec psów ma postawę "podporządkuj się I JUŻ", przy czym nigdy tego nie wymusza agresją, ona jest zwyczajnie... Charyzmatyczna. Jak taki wojskowy generał, który jest ostry i stanowczy, ale nigdy nie podnosi głosu. Po prostu się go szanuje za samo bycie. Tak zwykle psy mają wobec Hery, nie spotkałam jeszcze psa, który by jej się nie podporządkował. Więc Herusia urosła i zaprowadziła swoje rządy... Chibi oddała jej pałeczkę bez przeszkód. To niesamowite, jak moja spięta i nielubiąca innych psów Chibi się zmieniła. Wyluzowała się, obcy do nas przychodzą - nie ma sprawy. Wiadomo, że się mnie słuchają, ja je kontroluję i tak dalej, ale jednak jak pojawiał się obcy pies, to psy działają według swoich zasad i człowiek-przewodnik tutaj może co najwyżej kontrolować sytuację. Tak więc Hera akceptuje obce psy na swoim terenie, i dlatego Chibi je akceptuje. I nie łapie już takiej spiny.
Z Luką trochę fruwały kłaki. Hera i Luka próbowały rywalizować o mnie. Wybiłam im to z głowy, stanowczo i raz, minęło.

Gdybym działała na zasadzie "hierarchia w stadzie nie powinna się zmienić" to musiałabym faworyzować przewodniczkę Chibi i spychać na drugi plan Herę. Tylko że to nie byłaby naturalna sytuacja, Hera jest po prostu urodzonym przewodnikiem, nie boi się niczego i nigdy nie łapie spiny. Dlatego inne psy się jej podporządkowały bez przeszkód. Naprawdę, odkąd w moim stadzie jest Hera, połowa problemów z moimi psami, jakie miałam, minęła :) Dlatego jestem przeciwna ustalaniu hierarchii przez człowieka, faworyzowaniu jakiegoś psa. Moje dostają żarcie jednocześnie, głaszczę wszystkie naraz - czasem podchodzi Chibi, za nią Hera, głaszczę obie. Potem Luka, to też ją. Frotek się napatoczy, to smyram trochę jednego, trochę drugiego, potem trzeciego i czwartego i znowu. Nigdy nie mam z tym problemów.

Szczególnie, jeżeli pierwszy pies jest o wiele mniejszy i słabszy od drugiego, lepiej nie dawać powodów temu drugiemu, by postanowił zawalczyć siłowo o pierwszeństwo. Od psów wymagać posłuszeństwa i zamiast dawać któremuś zawsze pierwszemu, po prostu wymagać warowania na komendę od obu psów i potem nagrodzić tym smakołykiem. Psy wiedzą, że dostają żarcie za warowanie i nie kminią, który dostał pierwszy, a który drugi i co to znaczy ;)

Link to comment
Share on other sites

U mnie starsza suka (ta jasna) miała i nadal ma zdecydowanie bardziej przywódczy charakter, jest bardzo pewna siebie, zrównoważona, potrafi się zachować w nowych miejscach i dość dobrze dogaduje się z obcymi psami. Uwielbia nowe sytuacje, nowe miejsca i wyprawy w nieznane, uważa cały świat za fascynujący i interesujący.

Druga suka (może miała być amstafem) , trafiła do mnie ze schroniska -świeżo po tym jak ją i jeszcze jednego szczeniaka znaleziono w lesie przywiązanych do drzewa. Ten drugi pies nie przeżył.
Początkowo bała się wszystkiego, włącznie ze spadającymi liścmi i małymi dziećmi i rzucała się lotem koszącym na jedzenie. Świat był dla niej przerażający.

Chociaż druga, młodsza suka bardzo się zmieniła na korzyść -układ między nimi nie uległ znaczącej zmianie. Pierwsza suka bardzo zwraca uwagę na to, że to ona jest ta ważniejsza, ale jednocześnie w każdej trudnej dla tej drugiej sytuacji -pomaga jej.

[URL="http://imageshack.us/photo/my-images/819/img0924cb.jpg/"][IMG]http://img819.imageshack.us/img819/8710/img0924cb.jpg[/IMG][/URL]

Na pewno każda sytuacja jest inna i trzeba przede wszystkim brać pod uwagę charakter psów, a także ich rozmiary.

Edited by Patmol
Link to comment
Share on other sites

Śliczna ta Twoja sunia :p No właśnie, o tym mówię, nieraz mały pies ma bardziej przebojowy charakter niż duży i rządzi, ale jeśli jest na odwrót, to niebezpiecznie jest małego faworyzować. Ja staram się w ogóle żadnego psa nie wyróżniać, za wszystko co chcą - zabawa, jedzenie, spuszczenie ze smyczy, głaskanie - robią choćby jedną malutką komendę, zwykle siad czy podanie łapki. Wszystko jest "za coś", więc żadne nie patrzy na drugiego, że dostał pierwszy.

Mnie to śmieszy, bo z moją czwóreczką zawsze ktoś musi być jako pierwszy. No więc wybieram tego jednego, który będzie pierwszy, mówię mu "siad" - pozostałe już siedzą. Pierwszy dostaje, drugiego wybieram i mówię "łapka", to wszystkie wyciągają łapkę ;) I tak dalej. Ale dzięki temu one się nie tłuką o to, tylko czekają na to, co same będą miały zrobić :)

Link to comment
Share on other sites

Na pewno ciekawiej jest mieć więcej niż jednego psa - a i psy razem przyjemniej spędzają czas.
Jak maltanka nie ma dominującego charakteru to pewnie się dostosuje do amstafki

U mnie obie przestrzegają hierarchii. Jak mówię siad -obie siadają -ale oczekują na nagrodę jaka by nie była -według kolejności właściwej.
I tak jest ze wszystkim.
np. ta ciemna uwielbia surową marchew. Jak ją dostanie - to najpierw zanosi ją jasnej, a potem biegiem do mnie po następną -dla siebie.
Jak bym im dała jakiegoś smaczka do gryzienia, śmierdziela, czy ucho - to jeśli dam jednego, to niezależnie której dam - i tak po 10 sekundach ma go jasna.
Więc daję od razu dwa.

Ciemna ma duuużo większe zęby; i dużżżżżo większe łapy; ale jasna tylko na nią patrzy znaczącą; no czasem warknie cichutko-nie ma walk ani wyrywania kłaków ani żadnej przemocy.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Patmol']Na pewno ciekawiej jest mieć więcej niż jednego psa - a i psy razem przyjemniej spędzają czas.
Jak maltanka nie ma dominującego charakteru to pewnie się dostosuje do amstafki

U mnie obie przestrzegają hierarchii. Jak mówię siad -obie siadają -ale oczekują na nagrodę jaka by nie była -według kolejności właściwej.
I tak jest ze wszystkim.
np. ta ciemna uwielbia surową marchew. Jak ją dostanie - to najpierw zanosi ją jasnej, a potem biegiem do mnie po następną -dla siebie.
Jak bym im dała jakiegoś smaczka do gryzienia, śmierdziela, czy ucho - to jeśli dam jednego, to niezależnie której dam - i tak po 10 sekundach ma go jasna.
Więc daję od razu dwa.

Ciemna ma duuużo większe zęby; i dużżżżżo większe łapy; ale jasna tylko na nią patrzy znaczącą; no czasem warknie cichutko-nie ma walk ani wyrywania kłaków ani żadnej przemocy.[/QUOTE]


Haha, to masz ciekawe relacje wśród nich, szczególnie to zanoszenie jedzenia drugiej - u mnie nie byłoby na to szans :diabloti:
Takie kości do gryzienia to faktycznie nieraz się zdarza, że dam po jednej każdemu, a tu patrzę - Hera ma wszystkie cztery :roll: Tylko że inne psy jakoś ich nie lubią gryźć, a Hera jest w stanie i cały wór pożreć...

Ciekawe jest, jak Frotek dostaje swoją prasowaną kość, a Hera swoją. A on nie znosi takiej twardej, musi być wymemlana. Wtedy wprowadza procedurę zabierania Herze kości. Najpierw rzuca swoją kością i wrzeszczy. Kość trafia w końcu do Hery, ona ją wącha, wtedy Fro usiłuje ukraść jej kość. To się nigdy nie udaje :diabloti: Potem on kładzie się tak metr od niej i zaczyna się tarzać, jęcząc i wyjąc. Zdarzyło się, że ona, nie wiedząc co mu jest, podeszła go powąchać - a on jej kradł kość. Już teraz się na to nie nabiera. Teraz Frotek najpierw koło Hery się wywija, a potem nagle zrywa i biegnie - też się zdarzyło, że ona leciała za nim, a on wracał i zabierał kość. Na dzień dzisiejszy żaden z tych sposobów frotkowych nie działa :evil_lol: Czasem po prostu biorę tą jego kostkę i moczę w wodzie, aż zmięknie...

Link to comment
Share on other sites

U mnie ta ciemna uwielbia wszystko co się gryzie, ma większe i mocniejsze zęby.
I dużo większy apetyt.
Ale wystarczy jedno spojrzenie jasnej -i ciemna oddaje, co tam ma.

Na początku jasna zabierała jej wszystkie gryzaki -ale nie była w stanie zjeść dwóch. Więc teraz nie zabiera. A nawet czasem jeszcze zostawi resztkę swojego.

Twój Frotek to jest niezły aktor komediowy.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Patmol']U mnie ta ciemna uwielbia wszystko co się gryzie, ma większe i mocniejsze zęby.
I dużo większy apetyt.
Ale wystarczy jedno spojrzenie jasnej -i ciemna oddaje, co tam ma.

Na początku jasna zabierała jej wszystkie gryzaki -ale nie była w stanie zjeść dwóch. Więc teraz nie zabiera. A nawet czasem jeszcze zostawi resztkę swojego.

Twój Frotek to jest niezły aktor komediowy.[/QUOTE]

Oj, to jasna to musi mieć faktycznie charakterek ;) Moja średnia suka, Chibi, próbowała taka być.. Ale jej nie wyszło, bo wszyscy jej złe spojrzenia i próby kontrolowania świata ignorują ;) Pięknie ją ignoruje Hera, nawet jak Chibi na nią wyskoczy z fotela (jak jest zmęczona to wścieka się, jak ktoś łazi po pokoju) to po prostu idzie dalej ;)

Frotek to nasz domowy błazen, wszystko robi przesadnie, z okrzykiem "łułułułu!" ;) Teraz poznał dwa owczarki belgijskie, które uznały go za sukę (to kastrat).. Więc się do niego zalecają. Największą radością Frotka jest teraz podchodzenie do nich, czekanie aż zaczną się do niego mizdrzyć, a on wtedy je goni :diabloti:

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...