Jump to content
Dogomania

**VeGa -Szalony Ast , buldozie dziecko Wollie oraz ich przyjaciele!ZapRaszAmY!~*~


emdziolek

Recommended Posts

  • Replies 6k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Witam wszystkich

Tak przeglądam i nie mogę się nadziwić !!!! Muszę przyznać , że czytając powyższe posty jestem może nie zdziwiony ale zaskoczony jak wszyscy z was ( opiekuni, hodowcy ) oceniają panią Emilkę - choć jej nie znam uważam, że hodowca wybierając opiekuna nie miał zamkniętych oczu!!!! Nie powierzył psa byle komu !!! Napewno pani Emilka miała dobrą nie podważalną opinię. Z tego co czytam wyżej to pani Emilka wiele lat dbała o zwierzęta i opiekowała się nimi co widać po zdjęciach na pierwszej stronie !!!! - przeglądnijcie przynajmniej 30 stron tego tematu :):)

NIE BADŹMY SUBIEKTYWNI !! - CZY KTOŚ Z WAS ZNAJĄCYCH P. EMILKĘ PROBOWAŁ SIĘ z NIĄ SKONTAKTOWAĆ?? NIKT NIE DAŁ WYPOWIEDZIEĆ SIĘ P. EMILI - A MOŻE W TEJ CAŁEJ HISTORII JEST JAKAŚ DRUGA STRONA O KTÓREJ HODOWCA NIE CHCE MÓWIĆ ????



Wszyscy kochamy zwierzęta i boli nas gdy słyszymy takie słowa - ale czy naprawdę opiekun z sercem do zwierząt który przez wiele lat pomagał i ratował bezbronne pociechy zagłodził by psa swojego własnego ukochanego psa ???

Osobiście - NIE WIERZE!!!!

Zastanówcie się zanim będziecie oceniać- i oczerniać chodzi mi tylko o zwykły ludzki obiektywizm !!

Pozdrawiam

Miłośnik rasy Pomeranian i 4 łap :):):)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Pomeranian1985']Witam wszystkich

Tak przeglądam i nie mogę się nadziwić !!!! Muszę przyznać , że czytając powyższe posty jestem może nie zdziwiony ale zaskoczony jak wszyscy z was ( opiekuni, hodowcy ) oceniają panią Emilkę - choć jej nie znam uważam, że hodowca wybierając opiekuna nie miał zamkniętych oczu!!!! Nie powierzył psa byle komu !!! Napewno pani Emilka miała dobrą nie podważalną opinię. Z tego co czytam wyżej to pani Emilka wiele lat dbała o zwierzęta i opiekowała się nimi co widać po zdjęciach na pierwszej stronie !!!! - przeglądnijcie przynajmniej 30 stron tego tematu :):)

NIE BADŹMY SUBIEKTYWNI !! - CZY KTOŚ Z WAS ZNAJĄCYCH P. EMILKĘ PROBOWAŁ SIĘ z NIĄ SKONTAKTOWAĆ?? NIKT NIE DAŁ WYPOWIEDZIEĆ SIĘ P. EMILI - A MOŻE W TEJ CAŁEJ HISTORII JEST JAKAŚ DRUGA STRONA O KTÓREJ HODOWCA NIE CHCE MÓWIĆ ????



Wszyscy kochamy zwierzęta i boli nas gdy słyszymy takie słowa - ale czy naprawdę opiekun z sercem do zwierząt który przez wiele lat pomagał i ratował bezbronne pociechy zagłodził by psa swojego własnego ukochanego psa ???

Osobiście - NIE WIERZE!!!!

Zastanówcie się zanim będziecie oceniać- i oczerniać chodzi mi tylko o zwykły ludzki obiektywizm !!

Pozdrawiam

Miłośnik rasy Pomeranian i 4 łap :):):)[/QUOTE]
[B]
no to my TEZ znamy Emilkę :) z jej numerów[/B] ...jak to miała białaczkę , cukrzycę , nowotwór itp o których jej własna matka nie wie ...jak to Emilia jak coś zawaliła to zawsze miała TYLKO 16 lat i zwalała wine na innych ...

[B]
idź pomeranian swojej koleżance Emilce[/B] ( bo widzę że znacie sie doskonale ) [B]powiedz że może sama sie wypowie a nie posyła adwokata :roll:


no własnie pierwszy post , konto założone 1 czerwca i zaraz PRZEZ PRZYPADEK :roflt: pomeraniany trafiają na wątek biednej , oczernionej Emilki ....och co za zbieg okoliczności
[/B]

Link to comment
Share on other sites

ja bym była bardzo szczęśliwa, gdyby choć na forum, skoro w 4 oczy nie potrafiła mi powiedzieć, dlaczego tak postąpiła.

czy tylko mi się tak wydaje cyz moze jednak nie- dla mnie to ani troche nie jest komfortowal sytuacja.
Pies stracil swojego Pana, no moze juz nie byl z nim tak zzyty jak rok temu, ale mimo to pies mial jakos unormowane zycie z opiekunem a tu ciach! (dobrze, ze nie bylismy obcy dla niego i po prostu zmienil pokoj i zyje teraz z 3 innymi psami, ktore uwielbia.)
Psa muszę leczyć, póki co na swój koszt, bo dopiero po wyroku sądowym dostanę zwrot.
Pies będzie musiał zmienić dom po wyleczeniu wiec to kolejna zmiana dla niego i szok- Buldogi nie lubią za bardzo zmian właściciela i nie jest to dla nich łatwe.
Ja muszę odwiedzać sądy i prokuraturę bo dziecko dzięki swoim działaniom prawie zabiło psa.

Jezeli robie to bo mam takie widzimisię to ja przepraszam, ale raczej nie zajmowałabym się hodowlą i pomocą psom w potrzebie a odsiadką w wariatkowie.

ja jako Hodowca, "sprawdzając" Emilię zobaczyłam właśnie uratowane psy, zadbana Vege - no moze przekarmiona i to było zastrzezenie jedyne- blache., odpowiedzialną dziewczynę, ktora potrafiła zapieprzać od siebie do bydgoszczy zeby zawiezc psiaki (i nie tylko po czesto wozila psy,koty do nowych domow sama) silnie zaangazowana w sprawy ratowania - bylam pewna, ze pies bedzie mial raj, to czy pies bylby na wystawach tyle czy ile to nie mialo juz znaczenia, mial sie pokazywac, ale jak typowy hodowca nie postapilam- nie narzucilam liczby czy wystaw na ktore miala pojechac. uprzedzalam, ze pies nie bedzie wygrywal a dla mnie liczy sie ich dobra zabawa i to zeby sie pokazywali dla przyjemnosci.
majac taki obraz- zaufalam.
wiec wybacz ale ja jestem w szoku i nie wiem co sie stalo, od Emili nie dostalam, zadnego słowa wyjaśnienia. mam nadzieje, ze kiedys je uslysze, a jezeli nie to chociaz Calus uslyszy przepraszam.

na dzien dzisiejszy Calus jest pod kroplowkami i badamy go dalej w celu ustalenia co dalej. Pies ma silny organizm (teraz go jeszcze wzmacniamy i oczyszczamy) wiec mam cicha nadzieje, ze bedzie ok.

Jeżeli stan zdrowia pozwoli to mały pojedzie 13 czerwca do nowego domku, bedzie mial troskliwą opiekę i małego psiego towarzysza. Rodzina już czeka i kanapa też;).

Link to comment
Share on other sites

Nie jestem znajomym p. Emili ani nawet samą nią hahaha. Widać, że wszyscy 16-20-latkowie tutaj mają bardzo małe pojęcie i zawężają swoje horyzonty bardzo. To że ktoś zakłada konto akurat 1 czerwca i nie ma postów nie oznacza wcale że jest znajomym, poprostu przeglądałem forum w innych celach i natknełem się na ciekawy tytuł wiadomości : [B][URL="http://www.dogomania.65766-**VeGa-Szalony-Ast-buldozie-dziecko-Wollie-oraz-ich-przyjaciele%21ZapRaszAmY%21-*/page593"]**VeGa -Szalony Ast , buldozie dziecko Wollie oraz ich przyjaciele!ZapRaszAmY!~*~[/URL][/B]

, zdjęcia Vegi są super i cały post również a na ostatnich stronach znalazłem bużliwą dyskusję i jako człowiek obiektywny i z zasadami postanowiłem się wypowiedzieć......Nie doszukujcie się tu żadnych podtekstów bo to świadczy tylko w waszej płytkości intelektualnej ....... Nie zamierzam nikogo bronić ani p. Emilki ani hodowcy po prostu wyraziłem swoją opinię na ogólnodostępnym forum :)



PS. Postów będę miał więcej bo to bardzo ciekawe forum i można tu znaleźć dużo ciekawych informacji , to że większość z was ma po 2-3 tysiące nie oznacza ze trzeba szufladkować ludzi którzy dopiero zaczynają pisać - za miesiąc też mogę mieć 2 tys postów gdybym siedział w domu i tylko pisał :)

Pozdrawiam wszystkich jeszcze raz

Link to comment
Share on other sites

Pomimo swojej płytkości intelektualnej [SIZE=1](też mi się wydaje że ktoś tutaj pomógł przy tym dziwnym zbiegu okoliczności jakim jest zainteresowanie tym tematem przez Pomeraniana)[/SIZE] uważam że milczenie mówi samo za siebie, jeżeli Emi była na forum i nie przedstawiła swojej wersji wydarzeń to widocznie brak jej argumentacji do swojego postępowania albo nie ma ochoty na publiczne wyjaśnienia ale hodowcy się należą. Nikt sobie nie ubzdurał stanu w jakim jest pies, są to fakty i ktoś ewidentnie zawinił. To właściciel odpowiada za swoje zwierzę i to on powinien swoje błędy przyjmować z godnością, nikt nie jest idealny i każdy ma prawo się mylić ale podstawą jest umieć się przyznać do własnych porażek a nie chować głowę w piasek.

Link to comment
Share on other sites

Ja rozmawiałem wczoraj z Emilią i kurna zgłupiałem to co mówiła też jest wiarygodne to co mówi mrówa też jest wiarygodne.Ale generalnie mam to w czterech literach.
W sumie na dogo ostatnimi czasy nie robi się nic innego prócz wyciągania brudów.Słusznych nie słusznych.

Link to comment
Share on other sites

gdyby ktos mial watpliwosci, kazdemu udostepnie wyniki badan psa. z palca nie wyslalam sobie zagrozenia zycia psa. jezeli Emilia twierdzi, ze psem opiekowała się dobrze, to ja przepraszam, ale w moim pojeciu to nie bylo dobrze i moze dla kogos kiedys Emilia okaze sie dobrym domem dla zwierzaka. jak dla mnie ktos, kto nie karmi zwierzecia i zgadza sie na podanie mu takich lekow nie jest osoba godna zaufania.

olek, ja wiem, ze Emilia potrafi byc przekonywująca- dostała od nas psa i mieszkanie itd. jedyne co mogę zrobić to ostrzec- dlatego napisałam na dogo. osoba ta bierze na DT różne psy bez sprawdzenia. Wzieła chociażby charta afganskiego 3-letniego samca, byłego reproduktora z peudo (bez naszej wiedzy i zgody) ktory prawie zezarł Całusa(do tej pory Calus ma blizny po starciu z afganem) i w dodatku przyniósł jakąs chorobę uszu, rok temu wzieła Topsa (grzywacz chinski) silnie zarobaczonego, nie odrobaczyła Całusa a dopiero po kilku dniach odrobaczyła Topsa czego efektem była robaczyc u Całusa, chciała wziąć Buldoga Angielskiego, maluch 8 tyg który był na tyle niezsocjalizowany, że (o ile głupio to zabrzmi) agresywny miał stosunek do człowieka ( nie na zasadzie podgryzania a furii) jak i do psa- na szczescie bylismy wtedy w domu i wybilismy to z głowy Emilii, a to tylko kilka przykładów....

Nie chodzi mi o pranie brudów a o to, żeby taka sytuacja nie miała już miejsca, nie po to dogo czy inne "miejsca" ratują psy, zeby pies trafil z deszczu pod rynne. jezeli Emilia zechce podac sensowne argumenty i pokazać swój pkt widzenia, prosze, niech zrobi to czy to na forum czy to bezpośrednio w kontakcie ze mną.

przez to, ze wetka wyraźnie powiedziała, ze pies byl jeszcze gdzies leczony (mowa o wetce, u której Emilia była z Calusem) nie mozemy dojsc do tego gdzie jeszcze z nim byla i nie wiemy czy cos jeszcze dostal za leki badz czy mial robione faktycznie jakies badania. co rusz to inna wersja i dziewczyna nie chce zrozumiec, ze bez pelnych informacji dzialamy po omacku i takie ukrywanie prawdy moze tylko zaszkodzic.

Olek jezeli tobie powiedziala, gdzie jeszcze byla z psem, albo na co leczyła, moglbys mi podac te informacje? jakies dane weta albo co... musze miec po prostu pelen obraz, bo jak pisalam, maluch ma taki bajzel w wynikach (na pewno po czesci spowodowany lekami ktore dostał) ale nie wiemy co jeszcze moze byc powodem i gdzie jest główna choroba Calusa.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='olekg89']Ja rozmawiałem wczoraj z Emilią i kurna zgłupiałem to co mówiła też jest wiarygodne to co mówi mrówa też jest wiarygodne.Ale generalnie mam to w czterech literach.
W sumie na dogo ostatnimi czasy nie robi się nic innego prócz wyciągania brudów.Słusznych nie słusznych.[/QUOTE]

Oluś , jeśli Emi chciałaby być wiarygodna to moze jednak wypowiedziała by sie tutaj ...

dobrze by jednak było aby wstawiono wyniki , a chociażby dla ostrzezenia jak u innego psa coś niedobrego sie dzieje , no i dla niedowiarków ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='deer_1987']to moze powiesz co takiego mowila co niby jest wiarygodne[/QUOTE]

myśle ze Emi powinna sama sie wypowiedzieć , to ze Olek z nią rozmawiał to jego prywatna sprawa i nie ma prawa pisać tutaj jaka była tresc rozmowy , chyba ze Emi by go o to poprosiła

Link to comment
Share on other sites

Jestem w szoku.

Olek, moim zdaniem Emilia powinna jednak się jakoś skontaktować z p. Dorotą i wyjaśnić tę sytuację, skoro nie chce pisać tutaj, na dogo, oficjalnie - przecież nie musi. Faktem jest jednak, że znamy tylko jedną wersję, druga strona milczy... Sam pomyśl, jak to wygląda... Bo na korzyść Emilii jej milczenie raczej nie wpływa...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='deer_1987']Alicja napisalam tak ogolnie - w sensie ze druga strona tez powinna sie wypowiedziec jak nie nam bo to nie takie wazne to hodowczyni bo Olek sobie moze mowic co chce tak samo Emilia...[/QUOTE]
a to Ty nie wiesz że w regulaminie jest zapis , że nie wolno rozpowszechniać prywatnej korespondencji ?
kto jak kto , ale Ty milicjant dogomanii , regulamin to w jednym palcu powinien mieć :diabloti:

Link to comment
Share on other sites

hehe... przepraszam, ale jedno mnie rozbawilo...

nie wiem czy pod "wyrzuceniem kogos z domu" kryje sie "uratowali mnie i zaopiekowali sie mna kiedy prawie sie udusilam, pomimo ze wczesniej po nich pojezdzilam jak po dzikich swiniakach" ;) i tak mamy nadzieje, ze kiedys uslyszymy ludzie "dziekuje" zamiast wyzwisk...

nie wiem jakie pieniadze wyludzilam od Emili, moze te, które [U]ja[/U] wydawałam na mieszkanie (czynsz, rachunki itd), moze te co wydawalam na oplaty za wystawy Calusa (pomimo ze w umowie bylo inaczej) no chyba ze moze za leczenie psa we wrzesniu, albo ewentualnie kupione jedzonko dla niego czy dla Emilii... moze to wyludzilam...

no i jak sie okazuje to ja nie poszlam z psem do weta i ja kazalam "nie wydawac kasy bo szkoda na niego". tylko po co teraz wydaje?

dodatkowo oczywiscie ukradlam laptoka i Calus czuje się swietnie -skacze, bawi sie i tryska energia- niestety poki co tylko jak spi, choc po kroplowkach i zmianie diety widac poprawe ale ja bym powiedziala ze bardzo lekka... no ale moze pies, ktory kiedys szalal, a teraz meczy sie po spacerku kilkuminutowym to ten sam pies i ja sie czepiam...

umowa jest wazna i nie zamierzalam wyludzic pieniedzy - baaa nawet rozmawialam z mama emilii (rozmowa nagrana) ze rozwazalismy mozliwosc oddania Calusa jako PETa Emilii pod warunkiem kastracji, jezeli tylko emilia chociaz raz zainteresuje sie calusem a nie obrazaniem nas czy kasa. (rozwazania byly takie zanim dowiedzielismy sie o tym, co dzialo sie z Calusem i jakie leki zgodzila sie mu podac oraz jak bardo to zaszkodzilo Calusowi)

jezeli emilia tak bardzo kocha Calusa, to dlaczego nawet nie zadala ani razu pytania jak sie pies czuje, jakie sa rokowania i jakie sa wyniki badan? w momencie jak wyszlo, ze pies nie jest wcale taki tryskajacy zdrowiem, ze jest wychudzony i byc moze ma trwale uszkodzenia zdrowia, nagle przycichla ? moze ja odgryzam glowe albo co... cholera wie ...

dlaczego emilia nie przyzna sie do tego, ze nie zostala z domu wywalona, a wyprowadzila sie sama (w dodatku zabierajac kilka naszych rzeczy ;) ) a z powodu takiego, ze dziewcze nie wiedzialo jak powiedziec o tym, ze przyjezdzajac tu do szkoly, my dalismy utrzymanie i dom wzamian za to, zeby mogla zrobic szkole o jakiej marzyla. w szkole miala zawalony 7 przedmiotow (nam powiedziala o 3 i to 2 dni przed wyprowadzka i odbieorem Calusa) do tego jako powod podala brak ksiazek (tych co staly na polce u niej w pokoju). Calus jej sie znudzil (w moich oczach tak to wyglada) wiec zabawa w wystawy i hodowle nie byla juz wazna, wiec nawet nakarmienie psa nie bylo wazne... ponadto no tak... wszyscy przeinaczaja slowa emilii , wetka, pedagog szkolny,ja , policja, mama emilii, moj maz....
najwidoczniej pol swiata jest z innej planety...

jezeli emilia bylaby bez winy to raczej nie powiedzialabym glosno, przedstawiajac wypis od weta czy wyniki badan Calusa na forum.
tyle ode mnie... o dalszych losach Calusa na pewno bedzie na mojej stronie www jak i byc moze uda mi sie namowic przyszlego wlasciciel aby zagosil na jakims forum.
na mnie moze dziecko naskakiwac, ale bez powodu psa nie odbieralabym, bo jak pisalam - jaki w tym mialabym miec interes?

Link to comment
Share on other sites

na prośbę osób zainteresowanych:

Calus powoli wraca do zdrówka, kroplówki przyniosły zamierzony efekt- mocznik wypłukany :) we wtorek powtarzamy badania, choć ciągle martwi nas "szybkie meczenie" sie Calusa. chłopak wykończony jest zwykłym spacerem, który był tylko wstępem zawsze do szaleńczych zabaw Calusa. no ale nadal jesteśmy pełni nadziei ze to minie i wróci Calus.

jakby co, to my jesteśmy winni temu, ze emilia nie uczyła się, baaa zmusiliśmy ja do wzięcia na siebie obowiązku związanego z posiadaniem psa no i trzymaliśmy na sile w poznaniu - nie mogłam się powstrzymać, ale nie wiem czy się śmiać czy płakać...

Dziewczyno, wystarczyło "przepraszam" i jeżeli cie interesuje Calus, to zapytać co u niego. serio...nic więcej...

Link to comment
Share on other sites

Witam wszystkich. W sumie ta cala konwersacja wydaje mi sie smieszna, a nawet bardzo. Poczawszy od tego, ze Emilka nie bierze udzialu w tej rozmowie, a druga sprawa jest taka, ze ta kontemplacja jest doskonalym dowodem na to jacy ludzie sa naiwni, i jak szybko ulegaja wplywom innych ludzi. To jest poprostu smieszne, to cale roztrzasanie przez mrowe (i nie tylko), prywatnych spraw Emili, ktora w ogole nie wypowiada sie na ten temat, i glupie komentarze typu: '' Znalem ja, ale nie spodziewalem sie, ze jest zdolna skrzywdzic swojego psa ;(''. Ludzie, dystansu troche do tej sprawy!
Znam dobrze, nawet bardzo dobrze Emile. Nie znam drugiej takiej osoby, która zna sie TAK na psach jak ona. Zawsze byly tylko pieski i zwierzatka. Zawsze umiala zaopiekowac sie swoimi zwierzetami, a poprostu Ty mrowa wchodzisz z buciorami w jej zycie i je zwyczajnie niszczysz. Powierzenie psa, i POPROSTU zaufanie to chyba raczej nie to. Doskonale wiedzialas, ze Emila jest dobra osoba, i bedzie umiala zaopiekowac sie Wollie'm, a Ty nie mialas jej w tej sprawie nic do zarzucenia, wiec postanowilas wyciagac jej prywatne sprawy Tu, na forum. Zachowalas sie poprostu jak gówniara, moim SKROMNYM zdaniem.
W sumie.. nie bede juz nic pisala, gdyz znów powstanie post typu:'' to pewnie Emilka zalozyla sobie drugie konto i sobie schlebia..'' he, he, he, he. :evil_lol:
Ludzie nie badzcie naiwni.

Link to comment
Share on other sites

no przepraszam, ale sek w tym ze mialam do zarzucenia jej brak opieki nad psem i podanie mu lekow, ktore prawie go zabily. no wiesz... mysle, ze umiesz czytac i to doczytalas;)

ja nie bronie jej pisac na forum, moze po prostu nie ma nic do powiedzenia, bo prawda ugodziła ją w oczy? ;)

jak widać nie jej sprawy osobiste, a kłamstwa sa opisane- to też różnica ;)

"gówniara" by raczej nie ratowała psa i nie powiedziała prawdy, tylko przyklepałaby ten syf, ewentualnie poczekała tydzień aż pies by zeszedł i wtedy by można napisać "biedny Całus odszedł". (nota bene gówniara to obraźliwe określenie dziecko więc może troche pokory dla osób nieznanych ci?)

jak widać Emilia na tyle znała się na psach, że nie wiedziała jakie leki podaje (można tego nie wiedziec i dlatego pkt w umowie byl jasny- o leczeniu decyduje hodowca, nie opiekun i hodowca ma byc informowany przed podaniem jakiegokolwiek leku oraz to hodowca decyduje czy podaje sie leki psu.) i znała się na tyle, że pewnie wiedziała, że bez jedzenia pies może przeżyć kilka dni, więc może chciała sprawdzić teorie w praktyce?

pomijajac, ze Emilia złamała wszystkie pkt umowy (poza tym, ze pies ma zrobic uprawnienia do 2 roku zycia- bo jeszcze nie ma 2 lat), to czy wg Ciebie bylo fair to, że Emilka zdewastowała dom, okłamała nas i zostawiła ten bajzel na naszej głowie? (pomijajac juz kwestie psa).
ja proponuje, zeby dziewczyna zachowala sie w koncu odpowiedzialnie i po prostu "przeprosiła", a my i tak przejedziemy sie do Suwałk, bo dziewcze może narobić sobie niezłego bigosu - to nie straszenie, to tylko słowa naszego prawnika. my jestesmy pokojowo nastawieni, chyba, ze ktos chce koniecznie kopac nas w tylek pomimo wyciagnietej reki. z tego co wiem, nie mam na czole napisane "instytucja charytatywna", mój mąż też nie ;)

Link to comment
Share on other sites

Guest
This topic is now closed to further replies.

×
×
  • Create New...