Jump to content
Dogomania

Bobek z głębokiej prowincji został WARSZAWIAKIEM - już jest w domku


maria55

Recommended Posts

na rozmowę przedadopcyjną mogę się umówić na dziś wieczór (kończę zajęcia 17.30), niestety cały piątek mnie nie ma (nie wiem o której wieczorem będę wolna, może to być niestety dopiero 22ga nawet) a w sobotę o 11tej wyjeżdzam do niedzieli rano... Więc jeśli dzis pasuje, to ja mogę.
Mario, czy Ty go przywieziesz w piątek/sobotę czy nie masz jak, bo nie zrozumiałam?
ten nowy dom to Warszawa, czy okolice? chciałabyś to załatwić teraz, czy juz po Twoim wyjeździe? jak mnie nie będzie, to piątek wieczór/sobota mogę koleżankę prosić o pomoc

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 218
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Własnie Iwona oglądała Bobcia - mam nadzieję,że się podobał :)
I już wyjaśniam po kolei jak wyglada sprawa z adopcją. Pani wypatrzyła Bobka na allegro - opisałam wszystkie minusy psa, zeby nie było rozczarowania i decyduje się go zabrać. Oczywiście nie dam pieska bez osobistej rozmowy i sprawdzenia. Ja wyjeżdzam w piątek wieczorem lub sobotę rano. Ale jadę pociagiem i w dodatku nie sama i nie mogę wziąć psa- to nie kaprysy, naprawdę nie mogę. Bobek ponadto nie chodził chyba w kagańcu- strasznie go ściąga i chyba najlepiej byłoby znaleźć okazję do przewiezienia go samochodem. Do Iwony samochodu nawet chciał wejść. Napisałam do p. Moniki (chętnej na psa ) meila z propozycją spotkania w Warszawie, jeżeli uda mi się znaleźć moment (niestety, nie jadę tam "rozrywkowo" i nie potrafię w tej chwili powiedzieć, czy będę miała czas ) Dlatego też prosiłam Was o pomoc w sprawdzeniu domku - może się zdarzyć, że nie będę miała takiej możliwości.
Zaraz też spróbuję sie dodzwonić i ewentualnie skorzystać z propozycji Morisowej.
Ponieważ będę miała liczniejsze "zastępstwo" na wsi podczas mego wyjazdu, to myślę, że poradzą sobie również z Bobciem i może być u mnie przez weekend - to przynajmniej ten problem by odpadł.
Reasumując - jeżeli dziewczynie chętnej na Bobka pasowało by spotkanie z Morisową dzis wieczorem to będę je umawiać. A reszta będzie zależała od wyników spotkania. Jeżeli nie - będę starała się spotkać osobiście, jeżeli będe mogła.

Link to comment
Share on other sites

Pani bardzo chętnie spotka się dziś wieczorkiem z Morisową (Prześlę numer telefonu na priv) i jeżeli wszystko się okaże ok, to może uda się jej nawet przyjechac osobiście po Bobcia ( naprawa samochodu). Wspaniale by było :)

Link to comment
Share on other sites

Bobus własnie był na dłuuuugim spacerze ( jakby biegania po podworku było za malo :) ) i większość spacerku przeszedł grzecznie na smyczy wcale się nie szarpiąc, mimo iż ukochana biegała luzem :). Jeszcze będą z niego ludzie. Tylko trenowanie kagańca nam nie wychodzi - mamy za duży ( po rottce ) i za łatwo się ściąga. Ale cieszę sie ogromnie z postępów na smyczy - nowi wlaściciele bedą mieli lżej :)
Oby ewentualny domek okazał się w porządku. Mam nadzieję, ze będziecie trzymać kciuki :)

Link to comment
Share on other sites

Wyjechałam zostawiając telefon w domu i dopiero teraz odczytałam wspaniałą wiadomość od Morisowej, że Bobciowi szykuje się bardzo dobry dom. Nie macie pojęcia jak się cieszę. A chłopak naprawdę na to zasługuje.
Magda raz jeszcze baaaardzo ci dziękuję.
Mam nadzieję, że domek się nie rozmyśli, ale z tego co piszesz to wynika, że raczej nie. Idę powiedzieć Bobaskowi.

Link to comment
Share on other sites

No i jak to przyjął? Zaczyna się już pakować?;)
Czy poszedł chlipać w poduszkę? :-)

Myslę, że raczej to drugie!
Bo bardzo ciężko będzie się mu rozstać z Tobą
i z resztą gromadki. To na bank!:-)

Tak, Bobcio to suuuper Chłopak!
Choć w rzeczywistosci wygląda
na prawdziwego ludojada.
I jest zdecydowanie potężniejszy.
Ale to pieszczoch nie lada.:eviltong:

Link to comment
Share on other sites

Napiszę jeszcze na forum, bo na razie był tylko sms ;)
Poznałam dziś 3/5 potencjalnej nowej rodziny Bobika. I mam jak najlepsze zdanie :p 1,5 godziny przegadaliśmy. Były opowieści o poprzednim psie, o ratowanych bezdomnych kotach na wakacjach (mało kogo niestety stać na coś więcej niż "biedne kotki"), z mojej strony różne przykłady problemów, które bywają, trochę marudzenia co wolno a co nie ;) oczywiście standardowe przepytanie. Krótko mówiąc: bardzo miła rozmowa, widać, że ludzie mają serce do zwierząt a przy tym są odpowiedzialni no i nazwijmy to "myślący". Jak piszę nieskładnie, to dlatego, że jestem zmęczona.
Wg mnie zostaje już tylko kwestia transportu.
Moniko, jesli to czytasz, to pozdrawiam serdecznie! :razz:

Link to comment
Share on other sites

Zmieniłam tytuł - może akurat ktoś będzie jechał samochodzikiem i Bobaska weźmie :) Jego awersja do kagańca na razie stawia pod znakiem zapytania podróz pociągiem bądź autobusem - to tylko Morisowa pewnie by poradziła :)
Cieszę się oczywiście, ale jakoś glupio pewnie będzie bez tej przytulającej się mordki. Ale niedługo pewnie będę miała nastepną - jakieś rudy cień krąży drugi dzień w pobliżu - ale strasznie dziki i plochliwy - na razie jeszcze nie podchodził na podwórko -z resztą moje bestie pewnie działają zniechęcajaco. ale może znowu będę prosiła o pomoc :(
Wracając do Bobka - gdyby znalazła się możliwość transportu z Białegostoku - to oczywiście zostanie dowieziony "do miasta" - jeżeli w czasie tego weekendu, to załatwi to moja córka. Jeżeli poźniej -to ja.
Wzór umowy adopcyjnej mogę wydrukować w Warszawie - tu akurat nie mam drukarki, tak więc jeżeli Magda możesz, to prześlij, proszę. Spróbuję spotkać sie z Panią Moniką i podpisać. Jeżeli mi się nie uda - to w trakcie przekazywania Bobaska.

Link to comment
Share on other sites

jak nie będzie innej opcji, to pojadę po niego do Białego pociągiem... ale to w ostateczności, wiem, że Monika kombinuje, żeby po niego pojechać samochodem, a ja wreszcie muszę zabrać się do roboty na uczelni ;) dziś już dzień spędziłam w pociągu, byłam właśnie w Białymstoku po psa i powrót do Warszawy i jeszcze godzinkę dalej... padnięta trochę jestem.
Umowę zaraz wyślę.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Iwona&Wiki'][B]Marysiu[/B], Bobek taki sliczny i kochany
to prawdziwy pech, że nik sie nie odzywa.:shake:
[/quote]
He, he,
dziś to był prawdziwy wysyp domków.
Dzwonili i dzwonili.:evil_lol:
Jak było do przewidzenia - ustawiła się koleja chętnych.:eviltong:
Pierwszego wysłałam Marysi, żeby był w rezerwie.
Bo też Warszawiak.
Choc prawde mówiąc, większość to Warszawiacy.
Hmmm... zdaje się pisana Bobciowi ta stolica.

Kurczaki, tylko trzeba jakos tam dojechać:shake:

Link to comment
Share on other sites

Witam,
Widze że pojawiała się konkurencja... Już jestem tak zakochana w Bobciu pomimo że go jeszcze nie widziałam że nie ma szans bym z niego zrezygnowała :) Rozmawiałam już z Panią Marią i po psiaka jade w czwartek. Skoro pojawiło się takie zainteresowanie to cieszę się niezmiernie że byłam pierwsza :D
Pozdrawiam wszystkich a szczególnie Magde i Panią Marię.
Monika

Link to comment
Share on other sites

[B]Witaj Mikona[/B],
ja też bardzo sie cieszę :D

I jaki piękny awaterek :D

Widzę, że Bobcio już cały Twój - super :-)
Bo, że Ty jego - to przecież oczywiste.
A Chłopak na żywo jest jeszcze wspanialszy.:D

Ech... kolejne szczęśliwe zakończenie:-)
Można iść na piwo!

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...