Majkowska Posted August 30, 2013 Author Posted August 30, 2013 sytuacja z wczoraj : Wkurzona wymawiam TŻtowi wszystko co tylko się da. On siedzi na fotelu nieporuszony i grzecznie wysłuchuje mojego szczekania. Gdy kończę rzuca z ironicznym uśmieszkiem : " kooocham cię". Na te słowa Waldek spogląda na niego czułym wzrokiem i zaczyna merdać do niego ogonkiem, po czym wkłada mu łeb pod rękę i się przytula. Za dużo ten pies kapuje, naprawdę ;) Stoi z boku podsłuchując a potem wtrynia się w nasze prywatne rozmowy :lol: Moja Waldunia :loveu: Quote
Onomato-Peja Posted August 30, 2013 Posted August 30, 2013 A mnie się Amor podoba. :) Bardzo oryginalny, dzięki za fatygę ze zdjęciami. :) Quote
Paulina_mickey Posted August 30, 2013 Posted August 30, 2013 Ooo ile Waldusiów :evil_lol: [url]https://lh3.googleusercontent.com/-t-L8JHc913c/UER9onyYzsI/AAAAAAAAJCc/8RfNugVbNQA/s576/DSC08546.JPG[/url] Mój typ kundelkowej urody :loveu: [url]https://lh4.googleusercontent.com/-TvSI3IVTtSM/Su1DOcNFOlI/AAAAAAAAAEo/GLRJ3PK3pAU/s512/amciastek%20127.jpg[/url] Quote
Majkowska Posted August 30, 2013 Author Posted August 30, 2013 Walduś jest tylko jeden. Ten ze stojącymi uszami :D A Amorek jaką rasę wam przypomina? Zawsze była debata do czego on był podobny... Koleżanka zawzięcie twierdziła że jest iDENTYCZNY jak boston terrier. Faktycznie, wypisz wymaluj :evil_lol: Niektórzy doszukiwali się w nim też jakichś bullowatych cech. Mamusię widziałam i mało bullowata byla, raczej bardziej pod szpica małego. Ja tam uważam że Amor nie był podobny do niczego. Był poprostu jedyny, niepowtarzalny... Mój Amorek :( Quote
Luzia Posted August 30, 2013 Posted August 30, 2013 [quote name='Majkowska']sytuacja z wczoraj : Wkurzona wymawiam TŻtowi wszystko co tylko się da. On siedzi na fotelu nieporuszony i grzecznie wysłuchuje mojego szczekania. Gdy kończę rzuca z ironicznym uśmieszkiem : " kooocham cię". Na te słowa Waldek spogląda na niego czułym wzrokiem i zaczyna merdać do niego ogonkiem, po czym wkłada mu łeb pod rękę i się przytula. Za dużo ten pies kapuje, naprawdę ;) Stoi z boku podsłuchując a potem wtrynia się w nasze prywatne rozmowy :lol: Moja Waldunia :loveu:[/QUOTE] ja tak zawsze mojej mamie robię :diabloti: ona się na mnie wydziera a jak kończy to ja podsumowuję sprawę krótkim " ja też Cię kocham " :diabloti: Quote
Majkowska Posted August 30, 2013 Author Posted August 30, 2013 Hehe, ja za młodych czasów lubiałam moją mamę doprowadzać do szału jednym złotym tekstem. Kiedy wpadała mi do pokoju i czepiała się każdej rzeczy pytając "co to tu robi?" odpowiadałam ze stoicką miną : " leży...". Do tej pory pamiętam ze nic jej tak nie rozwścieczało. Quote
Paulina_mickey Posted August 30, 2013 Posted August 30, 2013 [quote name='Majkowska']Walduś jest tylko jeden. Ten ze stojącymi uszami :D A Amorek jaką rasę wam przypomina? Zawsze była debata do czego on był podobny... Koleżanka zawzięcie twierdziła że jest iDENTYCZNY jak boston terrier. Faktycznie, wypisz wymaluj :evil_lol: Niektórzy doszukiwali się w nim też jakichś bullowatych cech. Mamusię widziałam i mało bullowata byla, raczej bardziej pod szpica małego. Ja tam uważam że Amor nie był podobny do niczego. Był poprostu jedyny, niepowtarzalny... Mój Amorek :([/QUOTE] Ja obstawiam, że on jest po prostu Amorkowaty, czyli jedyny taki ;) Quote
Majkowska Posted August 30, 2013 Author Posted August 30, 2013 Też tak uważam ;) Dziś kupiłam Waldkowi przysmaczki i wieczorem postanowiłam je wykorzystać. Ubawiliśmy się świetnie. Przećwiczyliśmy wszystkie komendy jakie znamy czyli : *siad *waruj * głos * łapa *piąteczka * równaj *przeszkoda - hop *przynieś-daj Ćwiczymy od jakiegoś czasu też *proś i *dududu. Dududu polega na tym że na moje "dududu" pies przeczołguje się pod przedmiotami lub pod moimi nogami. Nie miałam pomysłu jak mu tą komendę ochrzcić żeby była dobrze dźwięczna, a że spontanicznie mu powtarzałam "dół" to się zrobiło "dududu" :D. Bardzo go to cieszy i wykonuje to szaleńczo haotycznie. Ale najważniejsze że ma zabawę, nie chcę mu jej psuć żeby go nie zniechęcić. Z proszeniem idzie nam trochę gorzej. Też wykonuje radośnie,ale czasem bywa niebezpieczny dla otoczenia. Z takim szczęściem rzuca tymi swoimi łapami że aż się boję z nim współpracować :D Zastanawiam się czego fajnego i w miarę prostego mogę do jeszcze nauczyć. Macie może jakieś fajne pomysły albo sztuczki które wykonujecie z waszymi psami? Quote
Luzia Posted August 30, 2013 Posted August 30, 2013 naucz go kłaniania się :cool3: z tymi jego długimi nogami będzie to bosko wyglądać :lol: Quote
Majkowska Posted August 30, 2013 Author Posted August 30, 2013 [quote name='Luzia']naucz go kłaniania się :cool3: z tymi jego długimi nogami będzie to bosko wyglądać :lol:[/QUOTE] Myślałam nad tym ale jak się za to wziąć? On te wszystkie komendy wykonuje w takiej radości i euforii że się go czasem boję :D Dziś to mi tak skoczył na nogę podczas proszenia że myślałam że oszaleję... Te pazury są zabójcze. Ale jego głupawa mina, ta radość, oczekiwanie czy ja powiem ze ślicznie...no nie mogę być na niego zła :D Quote
Luzia Posted August 30, 2013 Posted August 30, 2013 a używasz klikera? Bo przy tej sztuczce super się sprawdza :) Quote
Baton Posted August 31, 2013 Posted August 31, 2013 Przy kłanianiu u nas też właśnie niezastąpiony był klikier :D Z prostych to z powiedzeniem możesz go nauczyć "zdechł pies", obrotów, "pa-pa" i dużo więcej :D Quote
kropi124 Posted August 31, 2013 Posted August 31, 2013 a dyskorolke macie??? Moja znajoma nauczyła dalmata jeździć :cool3: bardzo to wygląda. naucz go 8 czyli ze będzie pod twoimi nogami łaził albo turlaj się. Quote
Majkowska Posted August 31, 2013 Author Posted August 31, 2013 nie używam klikera, choć posiadam takowy w domu. Ale nigdy nie próbowałam, Waldek bardzo chętnie wykonuje komendy za "ślicznie" czy "dobry pies". Jest to dla niego nagroda sto razy cenniejsza nawet od smaczków. A co dałby mi kliker przy nauce sztuczek? Faktycznie jest aż tak niezastąpiony? To chyba najpierw bym musiała nauczyć go pochwały-klikania, prawda? Uczyłam kiedyś zdechł pies i zupełnie nam to nie wyszło. Ale zrobimy reaktywację ;) Obrotów też spróbujemy. Papa to się boję, bo jeśli chodzi o wykorzystanie łap to on jest nieobliczalny :evil_lol: Ale warto spróbować :) Tylko teraz mi moje drogie powiedzcie jak się do tego wziąć najprostszym i najskuteczniejszym sposobem. Bo wiecie że ja szkoleniowcem jestem doskonałym, ale zawsze porady mniej doświadczonych ode mnie się przydadzą :evil_lol: Deskorolki nie mam. Ale myślałam kiedyś nad tym, bo on ma predyspozycje do tego. Uwielbia się ślizgać na przednich łapach. Wiecznie w domu robi skłon i tylnymi odpycha się do przodu i jedzie po dywanie, na wsi też zauważyłam co robi z dyskiem jak się obróci - wskakuje na niego przednimi łapami i zjeżdza z górki po śliskiej trawie. I to nie przypadkowo- jego zwyczajnie to cieszy :D Quote
Baton Posted August 31, 2013 Posted August 31, 2013 Klikier przy nauce sztuczek jest bardzo pomocny, bo łatwiej nim wyłapac odpowiednie momenty :D Najpier to powinnać uwarunkować klikier, więc 'klik' powinien oznaczać dla niego smakołyk czy inną nagrodę :) A tego zdechł pies to uczyłaś, że ma się położyć na boku czy na plecach? ;) A obroty to chyba najprostsza rzecz na świecie :evil_lol: Na początku ręką ze smakiem kierujesz nim by zrobił ten obrót, z czasem ten gest stopniowo zmniejszasz do np. wskazania palcem kierunku obrotu :D Co do łap to chyba racja, że może być to trochę niebezpieczne, ale świetnie by wyglądało :evil_lol: Quote
Majkowska Posted August 31, 2013 Author Posted August 31, 2013 Odnalazłam własnie ten kliker i będę próbować. Chociaż już siebie widzę - będę miała go jeden dzień, a potem go zgubię :D Aż dziw że gwizdka nie gubię, sama jestem zaskoczona, ale on się zawsze dziwnym sposobem automatycznie znajduje na mojej szyi. Ostatnio idąc do lekarza też go założyłam i bardzo tym go zaintrygowałam :D Ludzie robią dziwne miny jak pytając co to mam za wisiorek odpowiadam że to gwizdek dla psa :D Teraz będę nosić i gwizdek i kliker :D Choć zastanawiałam się kiedyś czy nie zrobie mu trochę wody z mózgu, bo ja jak go szkolę to tylko i wyłącznie dla siebie i dla niego, więc nie przejmuję się wydawaniem komend, mówię to co mi przychodzi do głowy spontanicznie. I ucząc go chodzenia przy nodze kiedy nagina moją cierpliwość i wylatuje do przodu to albo klepię się w lewą nogę, albo pstrykam. Czy takie pstrykanie może jakoś zaburzać rozumienie klikera? Zdechł pies uczyłam z leżenia, próbując żeby sam się przewrócił na plecy/bok. W normalnych sytuacjach bardzo często się nam wywraca do góry kołąmi, szczególnie tżtowi w zabawie jak tż rozkłada ręce to pies fika na plecki i majta tymi swoimi łapskami :lol: I jaką komendę wydaję na obrót? to mu sie tez spodoba, on uwielbia sie krecic wokół własnej osi :D Z łapami wystarczy mi przybijanie piatki - juz nie robi tego z siadu tak jak go nauczyłam tylko podnosi sie i wyrzuca obydwa łapska w góre. Quote
Leokadia Posted August 31, 2013 Posted August 31, 2013 Jak mi sie udało mojego sztywniaka nauczyć takich rzeczy jak ukłon czy turlanie to i tobie się uda, bo z tego co piszesz to Waldzior bardzo pojętny jest;) A do tego jak nie chce ci się wymyślać nowych komend na kolejne sztuczki to go ucz na gesty. My na wszystkie sztuczki mamy inny gest, a żadnej słownej;) Quote
Majkowska Posted August 31, 2013 Author Posted August 31, 2013 Właśnie odnośnie tych gestów i słów chciałabym jakiejś konsultacji, jak wy to robicie, co mówicie, co pokazujecie. Ja się ostatnio mieszam jakoś i nie mogę coś żadnej kreatywności z siebie wydobyć. Ogólnie mam przyjęty system taki że : *siad - wyciągam przed sobą rozłożoną dłoń (nisko) *waruj - podnoszę rozłożoną dłoń do góry , powinien też warować na gwizdek, ale nie zawsze mu się to udaje. Czasem wspomagam się i pochylona pokazuję mu palcem ziemię bo nieraz jest tak skupiony na tym co będzie dalej że wogóle nie patrzy że ja sobie coś tam ręką nad głową macham :D Palec też pomaga mi przywarować go na odległość, bo bardzo często mi się zrywa. Zostawiam go w miejscu na siadzie i każę warować, i on owszem, robi to, ale wcześniej musi przyleźć ( prawie że czołgając się żeby nie było że nie waruje...) do mnie żeby to zrobić pod samymi moimi nogami. Zależy mi na tym warowaniu na odległość żeby w razie sarny czy zająca był do opanowania. Raz tylko mi zdarzyło się że gdy już miał gonić, a ja zrobiłam długi gwizdek i w momencie jak zobaczył moją rękę w górze to padł w trawę. Byłam zszokowana, tymbardziej że został w tej pozycji aż do momentu jak ja do niego doszłam ( a była między nami spora odległość) i dopóki nie wydałam komendy to nie wstał... * łapa to wiadomo - wyciągam rękę płasko żeby mi podał łapę * piątka też *zostaw - wskazuję na rzecz machając lekko ręką * głos - podnoszę do góry na wysokośc twarzy dwa palce *przeszkoda - pokazuję mu machnieciem, tak żeby przeskoczył. * zostań - rozłożoną dłoń pokazuję poziomo - przeważnie robię to w tył, bo zazwyczaj mam psa wtedy za sobą. *noga - klepię się rozłożoną dłonią w nogę *dududu - palcem przejeżdzam po ziemi wyznaczając mu linię po której ma się przeczołgać ( ponieważ ta komenda jest niedopracowana jeszcze to zazwyczaj mam w garści smakołyka). A co do Waldka to czasem łatwiej nauczyć sztywniaka niż taką bombę energetyczną... On tak bardzo chce mnie zadowolić ze w ciągu sekundy robi tysiąc ruchów i pokazuje mi wszystkie komendy jakie potrafi. Czasem to aż mi sie w głowie od niego kręci :D Quote
Leokadia Posted August 31, 2013 Posted August 31, 2013 Na siad mamy pstyknięcie palcami i wskazanie palcem na ziemię, wtedy rękę mam wysoko nad głową psa. Leżeć, podobny, pstrykam palcami i palec wskazujący w dół, ale ręka jest blisko nad ziemią. jak na razie psu sie nie miesza, wie kiedy co chcem od niego. Łapa to wiadomo, piona to samo. Na ukłon rozkładam prostopadle kciuka i wskazującego, [URL]http://us.123rf.com/400wm/400/400/qwasyx/qwasyx0903/qwasyx090300058/4485054-zblizenie-do-strony-z-ostatnich-3-palce-clenched-i-kciuka-i-palcow-wskazujacych-rozlozone-do-postaci.jpg[/URL] coś a'la tak, ale ręka jest poziomo. Na turlanie, ale tylko wtedy kiedy leży, inaczej nie potrafi, lekkie ruchy dwoma otwartymi dłońmi do przodu. Na zostań, [URL]http://kolorowanki.joe.pl/kolorowanka/otwarta-dlon.png[/URL] , tylko wewnętrzna część ręki w stronę psa. To chyba tyle, nie wiem czy coś pomięłam, niektórym może sie wydawac dziwne, ale tak nam wygodniej, nic nam się póki co nie miesza. Nie liczę oczywiście takich komend jak fe, czyli pospolite zostaw, nie da się tego na gest, bo jak pies coś wcina to się raczej na mnie nie patrzy. Jak chcem np. żeby wszedł do kałuży czy jeziorka, to wystarczy tylko 'hop'. Quote
Majkowska Posted August 31, 2013 Author Posted August 31, 2013 Na wodę my mamy komendę "woda" ;) Właściwie to Waldkowi była potrzebna tylko do zaliczenia prób polowych, zeby było ze on taki wyćwiczony i wchodzi na komendę. (Szkoda że w tych wszystkich okolicznościach go omal sędzia nie oblał na wodzie własnie...) Normalnie rzuca się bez żadnej komendy, a nawet niektórych komend-zakazów czasem niedosłyszy... i leonówa mimo pstrykania stosujesz kliker? Kiedyś czytałam że mnóstwo ludzi zastępuje kliker pstrykaniem. Ja też pstrykam, tylko bardziej moje pstryknięcie ma charakter ostrzegawczy dla psa , bo robię to odruchowo kiedy jestem już zniecierpliwiona. W tym układzie właśnie zastanawiam się jak pies będzie odbierał nowo wprowadzony kliker. A jak uczyłaś ukłonu i turlania? Tak myślę że mogę mu spróbować przemycać ten ukłon w postaci pochwały kiedy go nieświadomie robi. Zawsze jak go wołam to się mi kłania przeciągając się. Co myślicie? Uważam że uczenie sztuczek wcale nie musi się odbywać według jakiś schematów, bo jak ktoś robi po swojemu i psu wychodzi to jest ok :) Mnie też bez przerwy poprawiają że psu nie mówi się "Nie" tylko "źle" i nie "fuj" tylko "fe" i trochę mnie to irytuje, bo całe 13 lat mówiłam Amorowi "nie" i "fuj" i o dziwo słuchał. Pozatym choćby nie wiem jak kto mnie chciał nauczyć to ja zawsze po swojemu powiem spontanicznie "nie" i "fuj". Ćwiczymy sobie to "dududu ", Waldek to tak fajnie wykonuje że aż miło na niego patrzeć :loveu: Już nawet sam z siebie przechodzi mi pod nogami , obkręca się wkło lewej, przechodzi jeszcze raz i okrąża prawą. Wygląda jakby go kiedyś ktoś już tego uczył ;) Na osiedlu mamy takie długi rządek słupków przy trawniku, myślę że jak mu takie ładne serpentyny wychodzą to można i z tymi słupkami spróbować. Fajnie się ćwiczy :) Pogoda jakaś beznadziejna więc skutecznie tym nudę zabijamy :) Ale już niedługo, bo jutro, wyjedziemy na wieś także będzie wesolutko :) Quote
Leokadia Posted August 31, 2013 Posted August 31, 2013 Każdy powinien używac tego, co mu wygodniej, nie widzę akurat różnicy między fuj a fe. Ja używam fe, bo mi krócej, szybciej. Nie uzywam klikera, moje pstrykanie nie ma nic wspólnego ze szkoleniem klikerem, to raczej takie bardziej ostrzegawcze, albo gdy chcem zwrócić na siebie uwagę, i tak juz zostało, że do tych dwóch komend używam pstrykania, taki nawyk. Jak uczyłam ukłonu? Dość dziwnie. Pies stoi, wyginam mu swoja reką grzbiet tak żeby przednie łapy się ugięly prawie na ziemię, a tyłek pozostał w górze. Zostawiałam go w takiej pozycji, gdy już tak zostawał powtarzałam 'ukłon', 'ukłon', dawałam smaka i puszczałam go wolno. I tak za każdym razem, aż w końcu sam załapał, że gdy mówię ukłon on sie kłania. Potem tylko go nauczyłam reagować na gest ręką. Z turlaniem było inaczej. Chciałam go nauczyć 'zdechł pies', ale za każdym razem zamiast zostać w bezruchu obkręcał się, więc zamiast 'zdechł pies' mamy turlanie. Z tym, że tutaj od poczatku reagował na gest, jakoś nie mogłam wymyślić do tego jakiejś słownej komendy. Quote
maxishine. Posted August 31, 2013 Posted August 31, 2013 Polecam kupić 101 sztuczek, lub zabawy z psem autorki Kyra Sundance Quote
Paulina_mickey Posted August 31, 2013 Posted August 31, 2013 zdechł pies albo obrót Miki dość szybko załapał tą drugą komendę, z pierwszą miał problem nauczyć się, że ma się przez jakiś czas w ogóle nie ruszać ale obie bardzo chętnie robi Quote
Baton Posted August 31, 2013 Posted August 31, 2013 U nas ukłon został załapany bardzo szybko, bo Joy jak miała lenia i miała się położyć ze stania to czasami się kłaniała :evil_lol: Moje gesty to same mi się nieraz mylą - za dużo tego :evil_lol: Na siad mamy uniesioną, lekko pochyloną rękę, na leżeć - ręka trochę niżej i poziomo, na zostań - ręka pionowo, na kłanianie się mamy jakieś dziwne coś :lol: Rękę mam przed sobą poziomo i przyciągam do siebie palce (nie mam pojęcia czy wiesz o co chodzi:evil_lol:). Na proś mamy taki jakby pistolecik z palcem skierowanym prosto na psa (gdy ma do tego jeszcze machać łapami), a bez machania jest sam palec wskazujący :lol: Noga to jej wskazuję palcem nogę do której ma przyjść, hop - wskazanie czegoś co ma przeskoczyć. No i to chyba tyle z tych głównych :evil_lol: Quote
Majkowska Posted August 31, 2013 Author Posted August 31, 2013 Zginęłam w tych objaśnieniach, ale w każdym razie dzięki ;) Poszłam na wieczorny spacer z psem na "wybieg" żeby trochę poćwiczyć w terenie ( co graniczyło z cudem patrząc na poziom koncentracji mojego psa = 0...) i spotkałam dwie starsze panie ze starszymi mikro sunieczkami. O dziwo gdy je mijałam to wręcz mnie zachęciły żebym do nich przyszła żeby psy się pobawiły :-o. Cóż, miałam pewne obawy, ale puściłam Waldka. Dostał niezły ochrzan od obydwu dam :D Szczególnie że jedna bardziej mu się spodobała od tyłu niż od przodu... A potem przyszła pani z 10 miesięcznym psem w typie labka i zaczęła się zabawa. Waldek z nim się gonił przecudownie, ale niestety krótko, pani jakaś spanikowana, bo z tyłu gonił owczarek... Oczywiście Wald puścil się radośnie galopem do niego, a ja w tym momencie obmacując się po szyi stwierdziłam że nie mam gwizdka. Na szczęście zawrócił zawołany i chyba uratował sobie życie, bo gośc w momencie jak zauważył Waldka to rzucił się na owczarka na łeb na szyję żeby go tylko złapać... Potem jeszcze spotkaliśmy młodego spanielka, z którym też się zawsze Waldek ochoczo tłamsi. No cóż, nie poszkoliłam, ale za to były te jego wymarzone pieski :) A jutro na wieś :loveu: Spakowałam się tak ze chyba się do samochodu nie zmieścimy :lol: Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.