Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

Cioteczki, zapraszamy na kolejny bazarek dla Nurki :

Zajrzyjcie - jest obróżka z bullami : coś dla Was ;)


[url]http://www.dogomania.pl/forum/threads/249008-Adwent-kalendarz-dla-psów-obroża-z-bulami-i-inne-psie-cuda-na-leczenie-Nurii-do-7-XII[/url]

Posted

[url]https://lh6.googleusercontent.com/-YVsodPJoEIA/UpPRoD0CBgI/AAAAAAAAQ2U/oOEctqJVlXM/s576/kinia%20077.jpg[/url]
Ale słodziutka!!! :loveu:


Majkowska, donoszę, że mój TŻ przejrzał całą Twoją galerią, strona po stronie, jestem w szoku :lol:

Posted

Vilena - o woow! To nawet moj tż nie przeczytał chyba ani jednej strony...
[SIZE=1]i dobrze, bo za dużo tutaj szczekam, ale wkońcu to dogomania :P[/SIZE]


Dziś mam dzień dobroci dla mojego pieska :evil_lol:- zaliczyłam z nim od rana 3 spacery przy okazji załatwiając to i owo.
Całkiem niedawno wróciliśmy z łąki. Wygwizdy niesamowite i śnieży już. Muszę streszczać się z kamizelką na to chudajewo bo mi zamarznie. Na łące było dość dużo psów , ale Walduś był grzeczny i nikogo nie zaczepiał. Za to wkręcił się w polowanie na wrony i robil stójkę za stójką. Zacierałam rączki na sesję, a tu... proszę wymienić baterie... Cyknęłam kilka fot komórką ale i tak nic z tego bo nie mam kabelka :D

Idąc spowrotem minęliśmy starsze małżeństwo,od którego nagle usłyszałam " klękajcie narody, przecież to sam szkielet, wrak psa !!!!!" To o Wartkuni było?? :roll:Przecież on tłusty jak wieprz...:evil_lol:
A potem zaczepił nas dziadek, którego zainteresowało jak ciągnę jak osła wystawiającego gołębie Waldka, i mówi do niego " ej! Pimpek! Jak sie masz?", ale Waldek nie miał czasu więc odezwał się do mnie " wie pani cooo, jemu powinno być Pimpek, pasuje mu, nooooooo pasuje... ja żem miał Pimpka tyle że żem go musiał spowrotem oddać bo wyrywał do przodu aż żem się wywrócił...no taki był ten Pimpek". Nie wnikałam ale ułożyłam sobie w głowie wszytsko jakoś dziwnie skąd był Pimpek i gdzie wrócił :(
Z ciekawych wypowiedzi z dziś jeszcze mogę dodać że jak byłam na poczcie to jakaś dziewczynka oferowała Waldkowi swoją czapeczkę żeby nie zmarzł :loveu:Waldemar nie docenił i ją obszczekał, co nie zmieniło faktu że i tak jej się podobał. Nawet się oficjalnie nie przyznawałam że ten ujadający kundel to mój, bo wstyd, taka kochana dziewczynka, a ten na nią z mordą jak zwykle. Może on potrzebuje takiej czapeczki z długimi osłonkami na uszka...albo na móżdżek...
Ale tego akurat że szczeka na ludzi jak podejdą do niego uwiązanego to nie mam mu za złe - przynajmniej wiem że nikt mi go nie gwizdnie. Mimo to i tak go nigdy nie zostawiam.

Posted

poszłabym z wami ale moj tż w pracy a mi się ponad wszystko tarabanić na to zimno z dzieckiem nie chce - zresztą już sobie wpoiłam że zawsze jest za zimno żeby spacerować z dzieckiem...
Zresztą zaraz teściowa przyjdzie, a mi odkurzacz dekoruje pokój...

Posted

To ja z kolei mam odwrotnie :) z reguły ludzie jarają się tym że Toro bez smyczy przy nodze idzie, albo że zakupy niesie, albo że po prostu duży i puchaty :) jednak najczęściej słyszę, i to w sumie miód dla moich uszu, że Toro jest bardzo zadbany :loveu: pomijam fakt że ostatnią kąpiel zaliczył w październiku, a najbliższa zapowiada się dopiero w marcu/kwietniu :) nie pamiętam kiedy ktoś powiedział nam coś niemiłego :) a odnośnie zostawiania psa przy sklepie, to zostawiam bez problemu, bo on jak mnie nie ma to nie pozwoli do siebie podejść a tym bardziej się dotknąć więc spoooko :)

Posted

[quote name='Niufciak'] a odnośnie zostawiania psa przy sklepie, to zostawiam bez problemu, bo on jak mnie nie ma to nie pozwoli do siebie podejść a tym bardziej się dotknąć więc spoooko :)[/QUOTE]Ja z reguły nie jestem zwolenniczką zostawiania psa pod sklepem. Wychodzę z tego założenia zazwyczaj że albo idę z psem na spacer albo do sklepu. Nigdy nie jestem w stanie przewidzieć co w sklepie się będzie działo. Kiedyś w mięsnym wskoczyłam szybko bo była tylko jedna kobieta, psa zostawiłam na zewnątrz... kobieta kupuje kupuje, namyśla się, wypytuje o składy...prawie cholery dostałam. Zenit nadszedł jak już jej wszystk pokroili , zapakowali a ona...nie ma portfela... Szukała, dzwoniła do koleżanek czy nie zostawiła, wkońcu się okazało że ktoś jej go przyniesie... Czekałam chyba z pół godziny aż ta się wykaraska...

W dodatku dla mnie to ogromny stres jak np słyszę że moj pies ujada na zewnątrz. On też się nie da dotknąć, odwiązać itd (choć jak był mały to mi go baba odczepiła : podeszła z pieskiem,zaczęły się bawić, smycze się poplątały (miała flexi), więc ...odpięła Waldka! A potem nie mogła go złapać bo odskakiwał z ujadaniem..). Ale samo to że ktoś do niego będzie podłaził i prowokował jest dla mnie ryzykowne - a ludzie czasem są tacy że im bardziej pies nie ma ochoty na kontakt, tymbardziej starają się zaprzyjaźnić... Potem mi ktoś będzie próbował wmówić agresję, pogryzienia bo nie było mnie i nie widziałam.

Jak o mnie chodzi to jestem też zapobiegliwa bardzo - nie ma u mnie spuszczania psa z oka na chwilę , zostawiania go samego itd. Ufam mojemu psu ale to tylko zwierzę a różnie się lubi dziać i nawet jak nie zawalę ja to zawalić może kto inny,stać się coś nieprzewidzianego, a po co mój pies ma brać udział w jakichś nieprzyjemnych sytuacjach.

Posted

ja mam to samo - Pat do ludzi jest cudowny i każdemu dałby się odwiązać i zabrać, a nuż komuś przyjdzie do łba :shake:, poza tym jest szansa, że ktoś zechce zostawić swojego zwierza nieopodal, a wtedy Pat w szale darcia japy może wydostać się z obroży (umie wyjść też z szelek) i zaatakować.
w kagańcu nie miałby szans, jeżeli jakiś inny pies z kolei uznałby, że załatwi Patryka, a poza tym ujadałby i płakał straszliwie :razz:, więc u nas przywiązywanie odpada.

Posted

u mnie też jest to że wszyscy nas znają bo mieszkam w małym miasteczku, do sklepu (zawsze tego samego i nie daleko nas) zawsze ide z miśkiem i ludzie jak widzą go przy sklepie to wiedza ze ja jestem w środku :P bo gdybym mieszkała gdzieś w dużym mieście to też absolutnie bym go nie zostawila :) Toro w ogóle chodzi ze mną wszędzie :)

Posted

[quote name='Pani Profesor']no no no, Niufciak, a co ja właśnie wygrzebałam z odmętów sieci?

że Twój Toro ma na koncie uratowanie tonącego człowieka :loveu:[/QUOTE]
Zgadza się ;)

Posted

[quote name='Pani Profesor']całą galerię trudno przejrzeć :cool3: , przypadkowo wygooglowałam :)
z resztą zamiast czytać wątki, to zaraz się zabieram za fanty i tworzenie bazarku![/QUOTE]
jak nas znalazłaś? :) chociaż w sumie nas nie trudno znaleźć w internecie :P

Posted

Niufciak, a tak z ciekawości - w jaki sposób u niego technicznie wygląda ratowanie : skacze do wody i płynie i ktoś się go łapie czy może pływa z jakąś boją itd?

PP - czekam na ten bazarek ! :)

Posted

[quote name='Pani Profesor']szukałam artykułu o psie, który uratował babkę ostatnio przed samobójstwem (tj. wytropił, gdzie próbowała się zabić) i wklepałam "pies uratował", Toro był na pierwszej stronie w wynikach :)[/QUOTE]

Pewnie to: [url]http://dabrowagornicza.naszemiasto.pl/artykul/galeria/1968750,dabrowa-pogoria-iii-akcja-ratunkowa-pies-uratowal-tonacego,id,t.html[/url]

Posted

dokładnie tak :)


a bazarek - nieśmiało zareklamuję :oops:, bo u Majkowskiej się wszyscy zlatują :diabloti: więc proszę - oto mój pierwszy twór, bardzo się ucieszę z podrzucania!

[URL="http://www.dogomania.pl/forum/threads/249047-Bi%C5%BCuteria-handmade-perfumy-w-kremie-i-INNE-WSPANIA%C5%81O%C5%9ACI-NA-NURK%C4%98!-do-10-12-godz-23"]KLIK[/URL]

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...