brazowa1 Posted October 15, 2010 Author Posted October 15, 2010 Ale pamietajmy,że mozebyc rozmaicie. Gromit moze byc zazdrosny o drugiego psa. W boksie dogadywał się,ale nie było człowieka-konkurencji. No,albo sie dogadywał albo był ofiarą... Sułek bardzo sie otworzył przy Gromicie,zachowuje się jak prawie normalny pies.Przychodzi sie witać,jakby nie był Sułkiem. Quote
Betbet Posted October 15, 2010 Posted October 15, 2010 Sułek to jest taki bidul kochany... Trzęsący się ale łakomy na smakołyki... Tylko, że kiedyś mogłam mu je podawać a już nie mogę:/ Quote
kaerjot Posted October 15, 2010 Posted October 15, 2010 To jak Brązowa? Masz mój numer i dasz znać co i jak? Quote
fona Posted October 15, 2010 Posted October 15, 2010 O JEJKU, Z CAŁYCH SIŁ trzymam kciuki, żeby się udało. Wspaniałe wieści. Quote
brazowa1 Posted October 16, 2010 Author Posted October 16, 2010 Dam znać. Kochane jestescie dziewczyny. Wczoraj było chipowanie,myslałam,ze da popalic,jak przy kastracji trzy lata temu,gdy zakładanie kołnierza okupywałam nerwicą. Jak zwykle go nie doceniłam. Kaganiec (chyba pierwszy raz w zyciu,hehhe) bez problemu,bez dzikich skoków.A potem jak zawsze nie miał żalu. Quote
brazowa1 Posted October 24, 2010 Author Posted October 24, 2010 to miało byc dzisiaj,ale przesuneło się.Ale chyba tak miało być. Gromit wizyte u weta zaliczył na 6.Nowe stazystki,które go nie znały,były zachwycone i nic a nic nie zauwazyły,ze to wypłoch z wypłochów. Byłam dumna jak paw. Quote
akucha Posted October 24, 2010 Posted October 24, 2010 Cieszę się, że dostał szansę. Fajny z niego pies. Wyprostowałaś wypłocha Brązowa. Widzisz, zaskakuje nawet Ciebie. Quote
brazowa1 Posted October 24, 2010 Author Posted October 24, 2010 od kilku dni jest obywatelem Europy,z unijnym paszportem. Quote
Betbet Posted October 25, 2010 Posted October 25, 2010 NO ale na jakim etapie? Gdzie teraz, co i jak? Się przesunęło? Quote
brazowa1 Posted October 25, 2010 Author Posted October 25, 2010 3 tygodnie,przesuneło sie,z przyczyn najzupełniej oiektywnych-z powodu daty szczepienia na wsciekliznę. Quote
brazowa1 Posted November 9, 2010 Author Posted November 9, 2010 27 listopada ten termin wstepny! Quote
szuwar Posted November 30, 2010 Posted November 30, 2010 Brązowa i jak mu poszło? Dzielny był w podróży? Grzeczny? Daj jakieś info, błagam... Quote
brazowa1 Posted December 2, 2010 Author Posted December 2, 2010 [quote name='szuwar']Brązowa i jak mu poszło? Dzielny był w podróży? Grzeczny? Daj jakieś info, błagam...[/QUOTE] Nie doceniałam go.Przeciez Gromit resocjalizował się przez ponad 4 lata. Co prawda był po kilku latach zamkniecia na tylnim kojcu,bez dotyku ludzkiej ręki i ja ciagle miałam w głowie Gromita-czuba,zresztą wszyscy tak mieli. A przecież on w ciagu tych lat zapomniał o lęku przed śmietnikami,chodził po ulicach,poznał samochody,jego napady paniki nie zdarzyły się od dawna. Od lata uczyłam go podnoszenia,brania na ręce (z myslą o klatce transportowej),właziłam do pomieszczen w schronisku ,których nie znał. Wiedziałam,że będzie efekt,bo zawsze jest, ale nie sądziłam,że TAKI. Jestem wdzieczna Punkowi,ze po raz kolejny pomógł psu,którego nawet nie znał :) Pomógł mojemu Gromitowi,tego się nie zapomina :) Pies wspaniale wskoczył do samochodu,po prostu wszedł za mną,bez żadnych parypetii. W czasie drogi nie puscił pawia,troche dyszał,a potem rozłozył sie na miekkim posłaniu i widac było,ze jest w błogostanie. Połozył mi głowę na kolanach i drzemał. Zrelaksowany,na boczku,z łapami wyciagnietymi. Na miejscu przekazania psa,w czasie podpisywania papierów był super. Otoczali go obcy faceci,Gromit kazdemu dał sie pogłaskać,zachowywał sie spokojnie,po prostu perfekt.Kazałam niemalże przysiegac ludziom z fundacji,ze będę czuwac nad nim jak nad okiem w głowie,cud,że mnie nie wywalili,hhehhehe. Lapy mi sie trzęsły,Gromitł był zdecydowanie bardziej spokojny niz ja. Dziękuję Ilonie za cierpliwośc do mnie i do całej adopcji Gromita. Mało kto by to zniósł,gdyby mi ktoś robił takie brewerie,to bym powiedziała,ze ma sobie domu szukac sam!!! Było bardzo smutno,gdy go włozyłam do klatki, szybko odeszłam,to był ten moment,gdy Gromit musiał sobie zacząc radzic sam, bez wsparcia. Jakos tam sobie wytłumaczyc w psiej głowie,że tak ma być. Na miejscu Gromit był podobno tak szczęśliwy,że opuścił klatkę,ze witał sie radośnie ze swoja rodziną,merdał do nich ogonem. PIerwsze info po dwóch dniach od adopcji: [SIZE=2]Gromit jest absolutnie kochanym psem, nie ma z nim ZADNYCH problemow (takze z naszymi kotami). Wchodzi juz sam z wlasnej woli do auta i uwielbia dlugie spacery. Dzisiaj po poludniu spotka sie pierwszy raz z trzema owczarkami naszej corki "[/SIZE] [SIZE=2][/SIZE] [SIZE=2]Czekam na fotki,mam kontakt do ludzi mailowy,mam ich stronkę z owczarkami córki,mam nadzieję,ze równie ładne zrobia Gromitowi.[/SIZE] [SIZE=2][/SIZE] [SIZE=2]Rozmawiałam z Millarcą o tym,co może myslec Gromit (chodziło o uczucie porzucenia) i jej wersja bardzo mnie przekonuje. Przeciez nie było mnie codziennie przy Gromicie,pies pewnie mysli,że pewnie pewnego dnia się pojawię,żeby wyjśc na spacer,stan oczekiwania jest dla niego normalny. No i ma tyle naokoło rzeczy,zyczliwych ludzi,jego pan jest na emeryturze,siedzi z psem w domu. [/SIZE] Quote
Betbet Posted December 2, 2010 Posted December 2, 2010 Wow Brązowa...Wiem, że Gromit był Twój...i to jest jedna z najpiękniejszych wiadomości jakie można było przeczytać na dogo... Cudownie!!! Quote
brazowa1 Posted December 2, 2010 Author Posted December 2, 2010 [quote name='brazowa1']jakby on znalazl dom,dobry dom-bylabym wolnym człowiekiem .[/QUOTE] a goowno prawda :] Quote
Kasia25 Posted December 2, 2010 Posted December 2, 2010 [quote name='brazowa1']a goowno prawda :][/QUOTE] Weś i się poryczałam Ty zbzikowana psiaro ;) Czytam trzeci raz na bezdechu, CUDA pani, CUDA! Quote
fona Posted December 2, 2010 Posted December 2, 2010 Kurde, brązowa, nakapało mi do pierogów. W dodatku w pracy siedzę, więc znów patrzą na mnie jak na niezwrównoważoną. A jak już przeczytałam o uczuciu porzucenia - to jest właśnie to, co mi przeszkadzało być DT. Albo co czułam, karmiąc psa lub kota na ulicy i idąc dalej. Jesteś wspaniała. Quote
Betbet Posted December 2, 2010 Posted December 2, 2010 Aaaa kocham Was:oops::oops::loveu::loveu::loveu::loveu::loveu: Myslałam że tlyko ja się poryczałam jak popierdzielona i skrywam łzy...no ale jak sobie chlipnęłysmy zbiorowo to jedwabiście!!!:) Quote
brazowa1 Posted December 2, 2010 Author Posted December 2, 2010 jestem wdzięczna Gromitowi,że mi nie utrudniał rozstania. Wszycy będa długo pamiętać,jak Oleńka _f w Starogardzie musiała od siebie odrywac Violcię,która jak dziecko trzymała ja łapkami za szyję.Violcia płakała,Ola,ale co zrobić...Ola ma juz dwanascie psów u siebie... Quote
szuwar Posted December 2, 2010 Posted December 2, 2010 Brązowa, jestem z Was obu dumna i z Ciebie i z Groma. Quote
brazowa1 Posted December 3, 2010 Author Posted December 3, 2010 w zeszła sobotę nagrałam trzy filmiki,jeszcze w schronie.Na pamiatkę. tutaj Gromit wyczekujący,gdy wchodziłam do schronu. Wiedział,ze go sledzę,zazwyczaj skakał i wył. On nie szczekał nigdy,tylko wył,troche mi tego wycia brak. [URL]http://www.youtube.com/watch?v=whPRLQiuvhU[/URL] tutaj kojec,wyjście. [URL]http://www.youtube.com/watch?v=y1NZnPyvLJo[/URL] no i na sekundę,przed ostatecznym przekroczeniem bramy schroniska.Ładnie wygląda,prawda? Pytali sie mnie,czy go kąpałam,bo taka ładna sierść. [URL]http://www.youtube.com/watch?v=BYHODd_9V7A[/URL] Quote
akucha Posted December 26, 2010 Posted December 26, 2010 Drugi film. Jak on ciebie wypatruje, jak czeka. Cholera... Ciekawa jestem, jak minęły mu pierwsze święta w domu? Tęsknisz? Quote
brazowa1 Posted December 26, 2010 Author Posted December 26, 2010 Ja tak,bo byl MÓJ. Mam nadzieję,ze on nie. Gdy o nim piszą,mam takie irracjonalne :a co wy o nim wiecie....jak uczył sie chodzic na smyczy,jak przestał sie bac smietnikow,jak pierwszy raz wyszedł poza schronisko,jak pierwszy raz pogłaskał go obcy człowiek,jak pierwszy raz od lat wet mógł go zobaczyć,bez lassa. Jak z Wypłocha stał sie Gromitem. Głupie to,nie? Brakuje mi jego wycia,gdy wchodziłam do schronu,on jedyny z wszystkich psów nigdy nie szczekal,tylko wył. Quote
Alaa Posted December 26, 2010 Posted December 26, 2010 Brazowa, a niech Cie przy tych Swietach...Weszlam cholera wie czego na ten watek i rycze jak bobr, myslalam, ze juz sie uodpornilam, ale nie, chyba sie nie da. Szacunek kolezanko, nieustajacy szacunek. Zasmarkana po pachy Alaa Quote
akucha Posted December 26, 2010 Posted December 26, 2010 [quote name='brazowa1']Ja tak,bo byl MÓJ. Mam nadzieję,ze on nie. Gdy o nim piszą,mam takie irracjonalne :a co wy o nim wiecie....jak uczył sie chodzic na smyczy,jak przestał sie bac smietnikow,jak pierwszy raz wyszedł poza schronisko,jak pierwszy raz pogłaskał go obcy człowiek,jak pierwszy raz od lat wet mógł go zobaczyć,bez lassa. Jak z Wypłocha stał sie Gromitem. [B]Głupie to,nie?[/B] Brakuje mi jego wycia,gdy wchodziłam do schronu,on jedyny z wszystkich psów nigdy nie szczekal,tylko wył.[/QUOTE] NIE. To jest piękne. Wielkie uściski za to. I nie tylko za to... Opowiedz nam o tym, co o nim piszą. Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.