Rubik Posted May 23, 2013 Posted May 23, 2013 [quote name='LILUtosi']Muszę porozmawiać osobiście w Strzelinie dlatego zwlekam z odpowiedzią.[/QUOTE] Rozumiem, to czekam w takim razie na informację. Quote
bela51 Posted May 24, 2013 Posted May 24, 2013 Saszka miała te nadziąslaki długo, na operacje zdecydowano sie, gdy zaczeły sie rozrastac. Czy u Misia one rosną cały czas ? Czy ten rozrost sie zatrzymał ? Quote
inka33 Posted May 24, 2013 Posted May 24, 2013 Przewaliłam dziś część weterynaryjnych wątków dogo i znalazłam takie: [URL]http://www.dogomania.pl/forum/threads/26176-Nadziąślaki!!!?[/URL] [URL]http://www.dogomania.pl/forum/threads/241371-14-letnia-suczka-nadziąślak?[/URL] Myślę, że może warto by było zaprosić tutaj malawaszkę i lulę2010... Quote
Rubik Posted May 24, 2013 Posted May 24, 2013 [quote name='inka33']Przewaliłam dziś część weterynaryjnych wątków dogo i znalazłam takie: [URL]http://www.dogomania.pl/forum/threads/26176-Nadziąślaki!!!?[/URL] [URL]http://www.dogomania.pl/forum/threads/241371-14-letnia-suczka-nadziąślak?[/URL] Myślę, że może warto by było zaprosić tutaj malawaszkę i lulę2010...[/QUOTE] Napisałam do obu. Dziękuję Inko za informacje :buzi::bluepaw: Quote
LILUtosi Posted May 24, 2013 Posted May 24, 2013 Trudno powiedzieć czy Misiowi się to rozrasta bo nikt mu do gębolki wcześniej nie zaglądał. Ja myślałam że chodzi o to co ma na dole. Najpierw parę dni się u mnie oswajał z nową rzeczywistością. Później praca nad futrem i dopiero wet. U mnie jest raptem od 12 maja. Pocieszające jest to że zjadł to co wczoraj dostał. Ja mu jeszcze dałam pół puszki Animody i wciągnął nosem i na wieczór dostał znowu karmę na rosole i z pół dawki zjadł. Quote
malawaszka Posted May 24, 2013 Posted May 24, 2013 Przeczytałam wątek - wielkiego doświadczenia z nadziąślakami nie mam, ale akurat teraz mam też na tapecie ten temat bo zrobiło się to dziadostwo u mojej byłej tymczasowiczki, którą adoptowała od nas sąsiadka i w najbliższym czasie zabieram ją na usuwanie - usuwamy kauterem czyli tym "wypalaczem" bo to ogranicza krwawienie, a nadziąślaki są mocno ukrwione - to jest też powód dla którego je usuwamy - jak się nadziąślak uszkodzi (przy zabawie, jedzeniu, itp) to potrafi mocno krwawić - to nic fajnego; nadziąślaki to nowotwory łagodne - w sensie - nie dają przerzutów na inne organy, ale własnie to o czym piszecie - lubią odrastać - ale nie da się powiedzieć w jakim czasie u konkretnego psa odrosną i w jakiej wielkości - to jest chyba jak loteria; Ja też się bardzo boję o Julkę naszą bo to cudowna sznupeczka, ma najwspanialszy na świecie charakter, a ciągle jakieś problemy zdrowotne - już jej usuwaliśmy dwie listwy mleczne bo miała guzy - ale to nie jest powiązane z nadziąślakami... ot pech, że tyle na jednego pieska :( Usuwałam nadziąślaki u mojego Bolusia (') - on już nie żyje, ale odszedł z powodu niewydolności nerek, nie nadziąślaków - jemu się to usunęło bardzo ładnie, pięknie się zagoiło, ale po pół roku urosły nowe - nie w tym samym miejscu, tylko w innym ... to było 7 lat temu już :( Quote
Rubik Posted May 24, 2013 Posted May 24, 2013 [quote name='malawaszka']Przeczytałam wątek - wielkiego doświadczenia z nadziąślakami nie mam, ale akurat teraz mam też na tapecie ten temat bo zrobiło się to dziadostwo u mojej byłej tymczasowiczki, którą adoptowała od nas sąsiadka i w najbliższym czasie zabieram ją na usuwanie - usuwamy kauterem czyli tym "wypalaczem" bo to ogranicza krwawienie, a nadziąślaki są mocno ukrwione - to jest też powód dla którego je usuwamy - jak się nadziąślak uszkodzi (przy zabawie, jedzeniu, itp) to potrafi mocno krwawić - to nic fajnego; nadziąślaki to nowotwory łagodne - w sensie - nie dają przerzutów na inne organy, ale własnie to o czym piszecie - lubią odrastać - ale nie da się powiedzieć w jakim czasie u konkretnego psa odrosną i w jakiej wielkości - to jest chyba jak loteria; Ja też się bardzo boję o Julkę naszą bo to cudowna sznupeczka, ma najwspanialszy na świecie charakter, a ciągle jakieś problemy zdrowotne - już jej usuwaliśmy dwie listwy mleczne bo miała guzy - ale to nie jest powiązane z nadziąślakami... ot pech, że tyle na jednego pieska :( Usuwałam nadziąślaki u mojego Bolusia (') - on już nie żyje, ale odszedł z powodu niewydolności nerek, nie nadziąślaków - jemu się to usunęło bardzo ładnie, pięknie się zagoiło, ale po pół roku urosły nowe - nie w tym samym miejscu, tylko w innym ... to było 7 lat temu już :([/QUOTE] Wet w Strzelinie usuwa diatermą (nożem elektrycznym) Czy to gorsza/mniej skuteczna/bardziej ryzykowna metoda? Quote
lula2010 Posted May 24, 2013 Posted May 24, 2013 (edited) moja 13-letnia astunia miala usuwane nadziaslaki w wieku 6 -lat,nasz wet usuwal je laserem,bo uwazal ,ze ta metoda jest skuteczniejsza niz zwykly zabieg,bo daje wieksza gwarancje ,ze nie bedzie nawrotow (odrostu nadziaslaka );sunia na drugi dzien po zabiegu juz normalnie jadla (namaczalam suchy pokarm),nadziaslak do tej pory nie odrosl,nasz wet okreslil go nowotworem lagodnym,nie dajacym przerzutow na inne organy;kolezanka usuwala u swojej bokserki nadziaslaki metoda tradycyjna-po pol roku odrosly,ponownie sunia miala je usuwane laserem i juz nie odrosly....ja nie jestem specem ,ale osobiscie usuwalabym metoda laserowa...aczkolwiek mysle ,ze na to chorobsko nie ma reguly-kazdy przypadek jest inny.... Edited May 24, 2013 by lula2010 Quote
lula2010 Posted May 24, 2013 Posted May 24, 2013 (edited) [quote name='Rubik']Wet w Strzelinie usuwa diatermą (nożem elektrycznym) Czy to gorsza/mniej skuteczna/bardziej ryzykowna metoda?[/QUOTE] mysle ,ze kazda metoda jest inwazyjna ,bo jest narkoza i zawsze to jest ingerencja w organizm ,no i jeszcze liczy sie kondycja psa,jego wiek ....pisze to na podstawie obserwacji i chorob moich 3 sun.... Edited May 24, 2013 by lula2010 Quote
malawaszka Posted May 24, 2013 Posted May 24, 2013 [quote name='Rubik']Wet w Strzelinie usuwa diatermą (nożem elektrycznym) Czy to gorsza/mniej skuteczna/bardziej ryzykowna metoda?[/QUOTE] nie wiem tego Quote
mdk8 Posted May 24, 2013 Posted May 24, 2013 [COLOR=#000000][INDENT]Proszę, obejrzyjcie filmik, przekażcie dalej - pomóżcie psiakom - to nic nie kosztuje :smile:! [URL="http://www.youtube.com/watch?v=YMw8lsfOxzU&feature=youtu.be"]http://www.youtube.com/watch?v=YMw8l...ature=youtu.be[/URL][/INDENT] [/COLOR] [INDENT] [/INDENT] Quote
Rubik Posted May 24, 2013 Posted May 24, 2013 [quote name='lula2010']moja 13-letnia astunia miala usuwane nadziaslaki w wieku 6 -lat,nasz wet usuwal je laserem,bo uwazal ,ze ta metoda jest skuteczniejsza niz zwykly zabieg,bo daje wieksza gwarancje ,ze nie bedzie nawrotow (odrostu nadziaslaka );sunia na drugi dzien po zabiegu juz normalnie jadla (namaczalam suchy pokarm),nadziaslak do tej pory nie odrosl,nasz wet okreslil go nowotworem lagodnym,nie dajacym przerzutow na inne organy;kolezanka usuwala u swojej bokserki nadziaslaki metoda tradycyjna-po pol roku odrosly,ponownie sunia miala je usuwane laserem i juz nie odrosly....ja nie jestem specem ,ale osobiscie usuwalabym metoda laserowa...aczkolwiek mysle ,ze na to chorobsko nie ma reguly-kazdy przypadek jest inny....[/QUOTE] Zapaliło się u mnie światełko nadziei... Wiem, że każdy przypadek indywidualny, ale skoro w dwóch nadziąślaki nie odrosły po laserze, to może jest to właśnie TO? LILUtosi, czy we Wrocławiu w klinice jest możliwość laserowego usunięcia? Bo jak rozumiem, w Strzelinie nie? Przepraszam, że Cię tak zasypuję gradem pytań, ale sytuacja jest jak widać dość dynamiczna. Quote
LILUtosi Posted May 24, 2013 Posted May 24, 2013 (edited) Wiesz też przeczytałam i wydaje się że laser ma lepsze efekty. Zaraz poszukam. Na klinikach nie wiem ale zadzwonie i spytam. Pytanie czy kauter to to samo co laser? kauter - żegadło, przyrząd lekarski służący do przypalania patologicznie zmienionych tkanek [url]http://www.dentysta.eu/dla-studenta/3602-nowotwory-niezlosliwe-jamy-ustnej[/url] Edited May 24, 2013 by LILUtosi Quote
malawaszka Posted May 24, 2013 Posted May 24, 2013 raczej to nie jest to samo, ale chyba zasada podobna bo laser też wypala/przepala tkankę nie? - tak ja to rozumiem, ale fajnie jakby się ktoś bardziej obeznany wypowiedział, no bo laser to wiązka światła, a w kauterze tnie się ostrzem takim cieniutkim, które jest rozgrzane mocno i wnika w tkankę, brr Quote
LILUtosi Posted May 24, 2013 Posted May 24, 2013 Dobra, do edukowałam się. To nie to samo. Laser nazywa się CO2 i jest wykazie sprzętu na akademii. Czy go używają - nie wiem. Generalnie info dużo ale w wykorzystaniu tego lasera do usuwania zmarszczek ;-) Pewnie mniejsza moc. Bo nieinwazyjnie. Tu muszą mieć cięcie więc moc musi chyba być większa. Znalazłam jeszcze jeden gabinet we Wrocławiu. Dr pisze że interesuje się laserem Co2 w wykorzystaniu w chirurgi zwierząt. Czy go ma nie wiem. [url]http://www.podajlapke.pl/lekarze.html[/url] Mam maila do dr Sapikowskiego, napisze zapytanie. Quote
Rubik Posted May 24, 2013 Posted May 24, 2013 [quote name='LILUtosi']Dobra, do edukowałam się. To nie to samo. Laser nazywa się CO2 i jest wykazie sprzętu na akademii. Czy go używają - nie wiem. Generalnie info dużo ale w wykorzystaniu tego lasera do usuwania zmarszczek ;-) Pewnie mniejsza moc. Bo nieinwazyjnie. Tu muszą mieć cięcie więc moc musi chyba być większa. Znalazłam jeszcze jeden gabinet we Wrocławiu. Dr pisze że interesuje się laserem Co2 w wykorzystaniu w chirurgi zwierząt. Czy go ma nie wiem. [URL]http://www.podajlapke.pl/lekarze.html[/URL] Mam maila do dr Sapikowskiego, napisze zapytanie.[/QUOTE] To ja czekam w takim razie (nie)cierpliwie na info :) Quote
LILUtosi Posted May 24, 2013 Posted May 24, 2013 Napisałam maila ale nie wiem czy dr przez weekend zagląda na maila uczelnianego. Pozostaje czekać. Jak nie odpisze to zadzwonię. Jakby ktoś jeszcze poszukał takiego lasera we wrocku to było by super. Ja nie znalazłam w wyposażeniu nigdzie indziej. Quote
inka33 Posted May 24, 2013 Posted May 24, 2013 Czyżby światełko (laserowe) w tunelu...? :kciuki: Quote
lula2010 Posted May 25, 2013 Posted May 25, 2013 bez wzgledu na to jak decyzja bedzie podjeta jesli chodzi o metode usuniecia nadziaslakow u Rudego Misia-trzymam kciuki , a moje 3 sunie mocno zaciskaja lapy za powodzenie leczenia psa :kciuki::kciuki: Quote
LILUtosi Posted May 25, 2013 Posted May 25, 2013 Rozmawiałam dziś z dr w Strzelinie, o koszta końcowe się nie pytałam bo wydaje mi się że jak ma już mieć Misiek ten zabieg to chyba laserem bo nie stać nas na częste poprawianie. Dr powiedział mi że ta metoda jest duża droższa. I że ma ten laser dr Niedzielski we Wrocławiu. Zadzwoniłam do dr Niedzielskiego i koszt operacji mógł by nawet opiewać 700zł tyle że rozmawiałam z asystentką. Dr musiałby zobaczyć jak to duże jest. Problem jest że teraz będzie na urlopie do przyszłej niedzieli. Quote
DONnka Posted May 25, 2013 Posted May 25, 2013 Zaglądam do Misia i podczytuję wątek Ja też niewiele wiem o nadziąślakach, w sumie tyle co przeczytałam na wątku Saszeńki [*] Nie zazdroszczę opiekunom konieczności podjęcia tak trudnej decyzji :shake: Quote
bela51 Posted May 25, 2013 Posted May 25, 2013 A czy rozmawaiłyscie z kikou ? Jaka metodą Saszka miała usuwane nadziąslaki ? Quote
Rubik Posted May 25, 2013 Posted May 25, 2013 [quote name='LILUtosi']Rozmawiałam dziś z dr w Strzelinie, o koszta końcowe się nie pytałam bo wydaje mi się że jak ma już mieć Misiek ten zabieg to chyba laserem bo nie stać nas na częste poprawianie. Dr powiedział mi że ta metoda jest duża droższa. I że ma ten laser dr Niedzielski we Wrocławiu. Zadzwoniłam do dr Niedzielskiego i koszt operacji mógł by nawet opiewać 700zł tyle że rozmawiałam z asystentką. Dr musiałby zobaczyć jak to duże jest. Problem jest że teraz będzie na urlopie do przyszłej niedzieli.[/QUOTE] Ja również stoję na stanowisku, że Miś powinien mieć zabieg laserowy. Pieniądze wytrzaśniemy. Czy wet strzeliński polecał dr Niedzielskiego, czy po prostu miał informacje, że ten robi taki zabiegi laserowo? Jeśli Miś jest w przyzwoitej kondycji (jak z jedzeniem?) to warto poczekać ten tydzień. Poczekajmy jeszcze co odpiszą z kliniki. Dziękuję LILUtosi za rozeznanie :) Quote
Rubik Posted May 25, 2013 Posted May 25, 2013 [quote name='lula2010']bez wzgledu na to jak decyzja bedzie podjeta jesli chodzi o metode usuniecia nadziaslakow u Rudego Misia-trzymam kciuki , a moje 3 sunie mocno zaciskaja lapy za powodzenie leczenia psa :kciuki::kciuki:[/QUOTE] Zaciskanie kciuków i łapek mile widziane :) [quote name='DONnka']Zaglądam do Misia i podczytuję wątek Ja też niewiele wiem o nadziąślakach, w sumie tyle co przeczytałam na wątku Saszeńki [*] Nie zazdroszczę opiekunom konieczności podjęcia tak trudnej decyzji :shake:[/QUOTE] Nie będzie łatwa... [quote name='bela51']A czy rozmawaiłyscie z kikou ? Jaka metodą Saszka miała usuwane nadziąslaki ?[/QUOTE] A o tym nie pomyślałam. Zaraz do niej napiszę Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.